English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Nowy “samozapłon deweloperski” w Porcie Praskim

Opublikowane 28/03/12 o godz.22:16 w kategorii

Tydzień temu w Porcie Praskim spłonął zabytkowy dworzec wodny, teraz altany. Cztery zastępy straży gasiły pożar w Porcie Praskim. – Spaliły się dokładnaie trzy altany. Nie ma osób poszkodowanych- informuje Michał Konopka, ze straży pożarnej. Ogień pojawił się około godz 18.00.

Skomentuj Nowy "samozapłon deweloperski" w Porcie Praskim


Rozprawa Massalski Mossakowski przeciw córce Jolanty Brzeskiej

Opublikowane 26/03/12 o godz.11:16 w kategorii

W Sądzie Rejonowym dla W-wy Mokotowa, XVI Wydział Cywilny, ul. Ogrodowa 51 a, 28 marca, godz. 12;45, sala 624, odbędzie się rozprawa Massalskiego i Mossakowskiego przeciw córce Jolanty Brzeskiej o bezumowne zajmowanie lokalu. Kwota: 55.138,36 zł.

Bądźmy tam, by wesprzeć Magdę Brzeską!

Magda prosi o zachowanie spokoju i zachowanie zgodne z przepisami.

Skomentuj Rozprawa Massalski Mossakowski przeciw córce Jolanty Brzeskiej


Po 31 marca nasili się problem eksmisji na bruk

Opublikowane 23/03/12 o godz.11:54 w kategorii

Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z dnia 4 listopada 2010 r. orzekł, iż art. 1046 § 4 Kodeksu postępowania cywilnego jest niezgodny z Konstytucją. W związku z uchyleniem przepisów dotyczących pomieszczenia tymczasowego, sejm uchwalił ustawę z dnia 31 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy o ochronie praw lokatorów, oraz Kodeksu postępowania cywilnego (Dz. U. z 2011 r. Nr 224, poz. 1342). Ustawa weszła w życie w dniu 16 listopada 2011 r., a wiec w czasie trwania okresu ochronnego, który trwa od 1 listopada do 31 marca roku następnego. Skutki orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego będą więc odczuwalne dopiero po zakończeniu okresu ochronnego w dniu 31 marca 2012 r.

Co się zmieniło? Przede wszystkim, skreślony został artykuł Kodeksu postępowania cywilnego, który nakazywał komornikowi wstrzymanie się z dokonaniem czynności eksmisyjnych do czasu wskazania przez gminę lub właściciela pomieszczenia tymczasowego. W nowym brzmieniu przepisu (przeniesionego do Ustawy o ochronie praw lokatorów), nie ma już mowy o „wstrzymaniu się”, a jedynie na Gminę nakładany jest obowiązek dostarczenia pomieszczenia tymczasowego lub wskazania miejsca w noclegowni lub schroniska. Jeśli Gmina nie dostarczy pomieszczenia tymczasowego w ciągu 6 miesięcy, komornik usunie lokatora do noclegowni.

Jak wiadomo z praktyki, Gmina nie wywiązuje się z obowiązku dostarczania lokali, tak więc należy się spodziewać, iż coraz więcej ludzi będzie trafiać do noclegowni dla bezdomnych, gdyż egzekucja komornicza nie będzie powstrzymana przez brak lokalu tymczasowego.

Co więcej, nawet w przypadku otrzymania umowy najmu lokalu tymczasowego, okres najmu nie może przekroczyć 6 miesięcy. W praktyce oznacza to, że eksmitowane osoby, którym uda się uniknąć noclegowni dla bezdomnych przez pierwsze 6 miesięcy i tak trafią na przysłowiowy „bruk” po tym okresie.

Pod pretekstem walki z przemocą w rodzinie wprowadzono również zapis odmawiający prawa do pomieszczenia tymczasowego osobom, które są „uciążliwe”, lub które samowolnie zajęły lokal (czyli np. w desperacji zajęły pustostan, by uniknąć bezdomności). Lokalu tymczasowego zostaną pozbawione również eksmitowane osoby, które podpisały umowę tzw. „najmu okazjonalnego”.

Wyżej wymienione zmiany nie miały jeszcze dotąd skutku, ze względu na obowiązywanie okresu ochronnego od 1 listopada do 31 marca roku następnego, w czasie którego nie wykonuje się wyroków sądowych nakazujących opróżnienie lokalu. Tak więc po 31 marca 2012 r. należy się spodziewać znacznego nasilenia problemu bezdomności, wraz z wyrzucaniem „na bruk” lokatorów pozbawionych prawa do lokali.

3 Komentarzy na temat Po 31 marca nasili się problem eksmisji na bruk


Co HGW sądzi o problemie bezdomnych?

Opublikowane 22/03/12 o godz.23:57 w kategorii

Autentyczny komentarz miłościwie nam panującej na temat bezdomnych…

gronkiewicz_galeria_1_pap_660

1 komentarz na temat Co HGW sądzi o problemie bezdomnych?


KOL wnosi o obniżenie tzw. “stawki odtworzeniowej”

Opublikowane 22/03/12 o godz.14:19 w kategorii

W dniu dzisiejszym, Komitet Obrony Lokatorów przesłał na ręce Wojewody Mazowieckiego pismo, domagające się korekty nieprawidłowej wysokości tzw. “stawki odtworzeniowej”, która wpływa na wysokość czynszów opłacanych przez lokatorów bez umów najmu (odszkodowanie za bezumowne zajmowanie lokalu), oraz na czynsz stosowany przez właścicieli kamienic reprywatyzowanych.

Przyjęta obecnie na terenie Warszawy stawka 14,77 zł/1m² p. u. jest obliczona od ceny „deweloperskiej” – 5 900 zł/1m² p. u. , jest dwukrotnie wyższa od dopuszczalnej.

Komitet Obrony Lokatorów wnosi o zaktualizowanie obowiązującej stawki odtworzeniowej i obniżenia jej do właściwego poziomu, zgodnie z obowiązującymi przepisami do wartości 7,77 zł/m².

Poniżej, treść listu wysłanego dziś do Wojewody Mazowieckiego.

1 komentarz na temat KOL wnosi o obniżenie tzw. "stawki odtworzeniowej"


Atak kamienicznika na mieszkańców budynku przy ul. Dzierzby

Opublikowane 18/03/12 o godz.23:41 w kategorii

dzierzby-bramaDwa lata media donosiły o nielegalnych działaniach kamienicznika, który odciął dopływ wody do kamienicy na ul. Dzierzby 12, na warszawskim Ursynowie, w celu pozbycia się mieszkańców przejętej przez niego kamienicy. Mieszkańcy nie chcieli wtedy dopuścić do odcięcia wody i przez dwie godziny blokowali odjazd auta Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. W końcu, w wyniku nacisków medialnych, przedsiębiorstwo ponownie podłączyło wodę mieszkańcom. Jak donoszą mieszkańcy, we wtorek rano doszło do zorganizowanego ataku na kamienicę. Poniżej, opis sytuacji, który został nadesłany przez lokatorów.

We wtorek rano zostaliśmy wyrwani ze snu hukiem dochodzącym z ulicy. Gdy wyjrzeliśmy przez okna, zobaczyliśmy przed posesją pełno ludzi ubranych na czarno i w kaskach, a kilku osobników ciężkimi młotami niszczyło zamkniętą na stałe bramę. W szoku zaczęliśmy się ubierać i alarmować sąsiadów. Była godzina 6:00.

Wybiegliśmy na podwórko gdzie zobaczyliśmy ludzi wnoszących elementy blaszanego ogrodzenia i asystujących im potężnych typów ubranych na czarno bez żadnych emblematów. Wszyscy próbowaliśmy stawić opór i nie pozwalaliśmy przejść dalej napastnikom, lecz ci zaczęli nas popychać i szarpać kontynuując najazd. Jeden z tych ludzi miał na sznurze dużego, agresywnego psa wilczura, którym byliśmy szczuci do tego stopnia, że skoczył na dwójkę lokatorów i przewrócił ich na ziemię.

Po jakimś czasie zjawił się patrol Policji, który nakazał wstrzymanie wszelkich działań, a następnie wysłuchali obu stron, po czym zdecydowali, że przedstawiciel każdej ze stron ma zabrać ze sobą wszystkie dokumenty świadczące o jego racji w tym sporze i w tej chwil udać się z nimi na Komisariat Policji na Ursynowie w celu wyjaśnienia sytuacji. Nie zgodziliśmy się na takie wyjście, ponieważ musieliśmy bronić posesji przed napastnikami, a Policja zostawiłaby pięciu mieszkańców sam na sam z dwudziestoma napastnikami.

Wkrótce napastnicy zaczęli grodzić teren, nie bacząc na obecność policjantów na posesji. Nastąpiła kolejna szarpanina z napastnikami, podczas której jeden z lokatorów otrzymał bardzo silny cios w brzuch. Pozostali, byli brutalnie odpychani i przewracani na ziemię. Widząc nasz zdecydowany opór kolejna grupa ludzi zaczęła wnosić elementy ogrodzenia z drugiej strony kamienicy. Jeden z lokatorów zastawił wjazd swoim samochodem, co uniemożliwiło napastnikom wnoszenie ogrodzenia. Na podwórku w różnych częściach co chwilę wybuchały ogniska starć, nadal byliśmy szarpani i popychani, a że miejsce „akcji” było bardzo mokre i już rozdeptane to kończyło się na naszych wielokrotnych upadkach w błoto.

Po pewnym czasie przyjechali, naczelnik, kierownik oraz zastępca komendanta Komisariatu na Ursynowie. Po wysłuchaniu obu stron, okazaniu wszystkich dokumentów itd. Policjanci naradzali się co mają w takiej sytuacji zrobić. W tym momencie prezes firmy podającej się za właściciela nieruchomości, w asyście „ochrony” wszedł na posesję i nic nie robiąc sobie z obecności policjantów na podwórku, nakazał kontynuowanie prac ogrodzeniowych.

Wywiązała się kolejna szarpanina z napastnikami. W pewnej chwili, gdy lokator chciał zastąpić drogę niosącym tuż przy kamienicy ogrodzenie ludziom, jeden z „ochroniarzy” wykręcił mu rękę i złapał od tyłu ręką ściskając za szyję zaczął dusić. Widząc że zaczyna tracić przytomność, inna lokatorka, podbiegła i uderzyła bandziora w twarz, co ten musiał odczuć, gdyż puścił Piotrka, a sam powiedział – „ zajeb**** cię tu kur****”.

Po tym zajściu, bandyta „dusiciel” odgrażał się słowami „powiedz tej w białym, że tej ręki jej nie daruję” oraz „jesteś już załatwiona ”, a także pokazał Grażynie gest, znaczący poderżnięcie gardła. Cały czas był agresywny i wymachiwał nam przed oczami rękoma i odgrażał się. Wszystkiemu przyglądał się kamienicznik.

W tym czasie nadjechały dwa duże radiowozy i na teren posesji weszło ok. 15 policjantów z oddziałów prewencji otaczając budynek od strony podwórka. Wówczas sytuacja została opanowana i najeźdźcy zaprzestali wnoszenia ogrodzenia. Naczelnik poinformował, że wezwał inspektora z Nadzoru Budowlanego, który wypowie się w sprawie konfliktu. Zaprotestowaliśmy, ponieważ żaden urzędnik nie stoi ponad prawem i nie może wydawać wyroków – a sprawy Sądowe są w toku.

Przyjechał inspektor Powiatowego Urzędu Nadzoru Budowlanego i rozpoczął zapoznawanie z dokumentami inwestora i planami budowy. Po jakimś czasie, inspektor powiedział: “Dokumenty inwestora są w porządku, orzełki na pozwoleniach są, można budować, a sprawa wejścia na posesję nie leży w moich kompetencjach”.

Stanowczo zaprotestowaliśmy i powiedzieliśmy, że pozwolenie na budowę zostało wydane wbrew prawu, na co wskazuje między innymi niezgodne z prawem budowlanym wytyczenie dojazdu, którym włamali się „budowlańcy”, a który powinien wynosić 4,8 m. szerokości, a w rzeczywistości jest 3, 1 m. , ponadto toczące się postępowania karne przeciwko podającemu się za właściciela, a także trwające sprawy o zasiedzenie części nieruchomości przez mieszkańców kamienicy.

Inspektor po wysłuchaniu naszych uwag poszedł zmierzyć szerokość wjazdu, obejrzał jeszcze raz dokumentację, po czym ogłosił, że „w tej chwili wstrzymuje budowę, ale …GRODZIĆ MOŻNA”. Jednocześnie inspektor zaczął pouczać kamienicznika, że ten może kupi lub dogada się z sąsiadem z pustej działki obok, aby mógł na budowę wjechać przez tamtą nieruchomość.

Na te słowa tylko czekał “właściciel” – kiwnął ręką i nakazał wnosić ogrodzenie. Ponownie rozpoczął się nasz dramat, gdyż zdaliśmy sobie sprawę, że nawet dla Policji słowa urzędnika są ponad prawem i mamy coraz mniejsze szanse na obronę. W tym jeden z lokatorów krzyknął do inspektora, że postawienie płotu jest równoznaczne z rozpoczęciem budowy, bo jeśli nie można budować, to w jakim celu stawiać ogrodzenie budowy? Wtórowała mu druga lokatorka mówiąc, że w tym momencie bierze on na siebie odpowiedzialność jeśli za chwilę poleje się krew.

Inspektor wyraźnie zdenerwowany tymi argumentami nakazał wstrzymanie wszelkich działań i zobligował obie strony do stawienia się w jego biurze w dniu następnym i dostarczenie wszystkich dokumentów (co uczyniliśmy, jednak inspektora nie zastaliśmy). Po pewnym czasie napastnicy zaczęli wynosić sprzęt i elementy ogrodzenia z terenu posesji po czym wszyscy odjechali.

W całe to wydarzenie, trwającego blisko 7 godzin, zaangażowano na tak długi czas wielu policjantów, my stając we własnej obronie, będąc zdani na samych siebie, co odbiło się bardzo na naszym zdrowiu, doprowadziliśmy do zaprzestania łamania prawa, informując inspektora gdzie zostały złamane przepisy prawa i jaką bierze na siebie w tym momencie odpowiedzialność.

Wielu mieszkańców ul. Dzierzby również w późniejszych rozmowach mówiło, że byli zszokowani widząc sceny jakie w tym dniu działy się na naszej posesji. Z dalszych rozmów z sąsiadami wywnioskowaliśmy, że napastnicy całą tę akcję mieli dobrze zaplanowaną, gdyż widziano ich już przed godziną piątą gdy parkowali samochody w pewnej odległości od naszej posesji, a także widzieli ludzi niosących od strony ul. Puławskiej różne elementy budowlane.

Skomentuj Atak kamienicznika na mieszkańców budynku przy ul. Dzierzby


Kolejny pożar pod inwestycje na Pradze?

Opublikowane 18/03/12 o godz.19:59 w kategorii

6d2b32a4-70c4-11e1-a973-0025b511226eW nocy spłonął Dworzec Wodny w Porcie Praskim w Warszawie. Od kilku lat do życia próbowała go przywrócić fundacja Ja Wisła. Pochodził z przełomu XIX i XX wieku. Strażacy zgłoszenie o pożarze otrzymali przed godziną 4 nad ranem. – Na miejscu były trzy zastępy strażackie oraz grupa operacyjna miasta. Na terenie Parku Praskiego doszło również do zapalenia budynku, który już został ugaszony. Nie wiadomo czy budynek zapalił się w wyniku pożaru barki.

Ten pożar jest kolejnym w dzielnicy Praga-Północ pożarem, który w tajemniczy sposób oczyszcza teren pod inwestycje budowlane.

Skomentuj Kolejny pożar pod inwestycje na Pradze?


Co zrobić, gdy Gmina przyzna lokal socjalny nie nadający się do zamieszkania?

Opublikowane 13/03/12 o godz.17:12 w kategorii

kuchnia-socjalna
Gminy coraz częściej przyznają lokatorom lokale socjalne nie nadające się do zamieszkania. Dzieje się tak z powodu luki prawnej w Ustawie o ochronie praw lokatorów, która nie określa dokładnie wymogów wobec lokali socjalnych. Urzędnicy często twierdzą, że ogólne wymogi techniczne dotyczące budynków przeznaczonych do zamieszkania przez ludzi dotyczą tylko nowo budowanych budynków. Z tym poglądem nie można się jednak zgodzić.

W sytuacji, gdy Wydział Zasobów Lokalowych danej gminy przyzna Ci lokal socjalny nie nadający się do zamieszkania (np. z zawilgoconymi ścianami, bez łazienki, bez sprawnego ogrzewania, itp) należy niezwłocznie wystosować do urzędu, który dokonał wskazania, list odmawiający przyjęcia lokalu ze względów technicznych.

Poniżej, prezentujemy przykładowy list, który można wykorzystać.

20 Komentarzy na temat Co zrobić, gdy Gmina przyzna lokal socjalny nie nadający się do zamieszkania?


Czy czeka nas druga fala dzikiej reprywatyzacji?

Opublikowane 12/03/12 o godz.15:23 w kategorii

Zapowiada się reprywatyzacja, jakiej dotąd w Warszawie nie było: odebrana dekretem Bieruta huta szkła przechodzi w ręce właściciela, który wniosek o zwrot napisał dopiero 44 lata po konfiskacie. Roman Giertych, znany jako minister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i współzałożyciel Młodzieży Wszechpolskiej, występował w procesie sądowym po stronie „odzyskiwaczy nieruchomości”, którzy starają się odebrać państwu hektar ziemi na której istnieje przedwojenna huty szkła przy ul. Radzymińskiej na Targówku Fabrycznym.

Do tej pory taka sytuacja była niemożliwa. Dekret Bieruta z 1945 r., który likwidował prywatną własność gruntów w Warszawie, wyznaczał bowiem dotychczasowemu właścicielowi pół roku na to, by upomniał się o swoje. Jeśli nie zdążył złożyć wniosku w tym terminie, prawo do roszczeń tracił bezpowrotnie. Nie zrobiło tego co najmniej kilka tysięcy osób, bo wiele z nich bało się nowej władzy. W nowym ustroju po 1989 r. państwo zaczęło wprawdzie oddawać majątki, ale tylko tym, którzy kiedyś złożyli wnioski w terminie. Mniej cierpliwi z drugiej grupy szli do sądów, ale przegrywali. To dlatego że dekret Bieruta wciąż obowiązuje. Sejm nie przyjął ustawy reprywatyzacyjnej, która miała go zastąpić i naprawić krzywd sprzed dziesięcioleci.

Wszystko może się jednak zmienić, co pokazuje historia spadkobierców przedwojennej huty szkła przy ul. Radzymińskiej. Rodzina, która prosi o anonimowość, od lat 90. walczyła o zwrot 1 hektara nieruchomości. Ostatnio w sądzie przeciwko ratuszowi i prokuratorowi, który przyłączył się do sprawy jako reprezentant interesu publicznego. Obie instytucje przegrały sprawę. Naczelny Sąd Administracyjny 17 lutego wydał precedensowy wyrok, w którym uznał za ważny wniosek złożony w 44 lata od przejęcia majątku dekretem Bieruta. Tak zaskakującego rozstrzygnięcia jeszcze nie było.

W 2008 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało, że w przypadku huty szkła wniosek mógł być złożony wiele lat po dekrecie i należy go rozpatrzyć. Wtedy też w sprawę zaangażował się prokurator okręgowy. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie napisał m.in., że decyzja kolegium “rażąco narusza porządek prawny”. Podkreślał, że w wielu podobnych sprawach brak wniosku złożonego w dekretowym terminie był podstawą do decyzji o odmowie zwrotu.

Sąd podzielił racje prokuratora. Następnie do akcji wkroczyło Samorządowe Kolegium Odwoławcze i reprezentujący spadkobierców mec. Roman Giertych.

Finałem była przegrana przez prokuraturę rozprawa w NSA. Wyrok nie ma jeszcze uzasadnienia, ale budzi wielkie emocje. – To precedens i nasz bardzo duży sukces – ocenia Tomasz Podlejski, prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego. – Zawsze uważaliśmy, że w tej konkretnej sprawie rok 1993 był pierwszym możliwym terminem dla złożenia wniosku.

Po wyroku NSA pojawia się pytanie, czy posłuży on byłym właścicielom, którzy nie złożyli na czas wniosku dekretowego, do starań o odzyskanie nieruchomości. I ile działek oraz budynków uważanych dotąd za wolne od roszczeń dołączy do listy ok. 16 tys. już nimi objętych?

Za: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,11324156,Precedensowy_wyrok__huta_wraca_do_dawnych_wlascicieli.html

Skomentuj Czy czeka nas druga fala dzikiej reprywatyzacji?


Pikieta przeciwko zwolnieniu działacza KOL pod firmą Roche

Opublikowane 11/03/12 o godz.18:15 w kategorii

rosz0503W dniu 5 marca pod siedzibą Roche Polska na ul. Domaniewskiej w Warszawie odbyła się druga pikieta solidarnościowa przeciw zwolnieniu z pracy działacza Komitetu Obrony Lokatorów z powodu prowadzonej przez niego działalności społecznej. Protest dotyczył nie tylko tego niesprawiedliwego zwolnienia, ale także powszechnego stosowania przez firmę umów śmieciowych i fikcyjnego samozatrudnienia, w celu pozbawienia pracowników płatnych urlopów, zwolnień chorobowych i składek emerytalnych. Zwolniony domaga się uznania swojego statusu jako pracownika i wszelkich świadczeń z tym związanych. W proteście uczestniczyli lokatorzy i działacze społeczni.

Do pikietujących wyszli przedstawiciele firmy, którzy przedstawili swoje stanowisko, które nie zmieniło się od czasu poprzedniej pikiety. Zostali więc poinformowani, że w razie braku postępów, działania przeciw Roche będą eskalowane i że w niedługim czasie odbędą się kolejne akcje nacisku w innych krajach, gdzie działa firma. W mijającym tygodniu, pikieta odbyła się już pod główną siedzibą firmy w Bazylei w Szwajcarii.

Pikieta przeciwko zwolnieniu działacza KOL pod firmą Roche – czytaj dalej …

Skomentuj Pikieta przeciwko zwolnieniu działacza KOL pod firmą Roche


Top