Publicystyka
Jak uchwała o najmie uniemożliwia pomoc mieszkaniową

Przed końcem roku, Rada Warszawy ma uchwalić kolejne zmiany w Uchwala w sprawie zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu miasta stołecznego Warszawy. Biuro Polityki Lokalowej tym razem chce obniżyć kryterium dochodowe uprawniające mieszkańców do otrzymania pomocy (to wykluczy jeszcze więcej osób). Ale warto też zasygnalizować istnienie innego punktu, który uniemożliwia dużej grupie lokatorów otrzymanie pomocy.
Chodzi tutaj o artykuł 7, ustęp 3 Uchwały. Zapis dotyczy osób, które wynajmują indywidualne pokoje wydzielone z mieszkania. Jeśli mieszkają w mieszkaniu wraz z osobami niespokrewnionymi, do powierzchni mieszkalnej będzie się zaliczać tylko powierzchnia pokoju, a nie całego mieszkania. Ale tylko jeśli nie są studentami i mają umowę najmu pokoju przynajmniej od 2 lat. Tylko w takim przypadku mają szansę spełnić kryterium metrażowe przy ubieganiu się o mieszkanie (w przeciwnym razie liczony będzie metraż całego mieszkania).
Co jest nie tak z tym rozwiązaniem? Warto wziąć pod uwagę prawdziwy przykład z życia. Para – rencista i emerytka – stracili mieszkanie, bo wzięli kredyt we frankach i kiedy ich sytuacja majątkowa zmieniła się, nie było ich stać na spłacanie rat. Ich łączny dochód wynosi ok. 3 tys. złotych, więc nie stać ich na wynajem całego mieszkania w Warszawie. Wynajmują pokój o powierzchni ok. 10 metrów od znajomych, ale złożyli wniosek o pomoc mieszkaniową. Otrzymali odmowę pomocy, gdyż nie mieszkają w pokoju od 2 lat.
Czyli najpierw wegetować w pokoju przez 2 lata, a potem jeszcze czekać średnio 2 lata na otrzymanie mieszkania. Po co? Biuro Polityki Lokalowej tłumaczy nam, że chodzi o to, aby zniechęcić ludzi przyjeżdżających spoza Warszawy do wnioskowania o lokal w Warszawie. Tylko, że to nie ma żadnego sensu, bo w tym samym artykule jest napisane, że przepis ma zastosowanie tylko do tych, którzy “przez ten czas rozliczają podatek dochodowy od osób fizycznych w urzędzie skarbowym na terenie Miasta”. Branżowa Komisja Dialogu Społecznego więc zasugerowała, że wystarczy zapis o rozliczaniu podatku w Warszawie przez przynajmniej 2 lata i że można usunąć wymóg wynajmowania pokoju przez 2 lata. Przedstawiciele Biura jednak udają, że nie rozumieją i upierają się, że spowoduje to lawinę wniosków od osób, które wcześniej nie mieszkały w Warszawie.
Ta nielogiczna polityka mieszkaniowa jednak ma swoją własną logikę – aby maksymalnie utrudnić dostęp do zasobów mieszkaniowych. Tym bardziej, że osoby wynajmujące odrębne lokale na wolnym rynku nie mają obowiązku posiadania umowy przez przynajmniej 2 lata – ale dotyczą ich takie kryteria metrażowe, które są trudne do spełnienia. Prawie wszystkie mieszkania na rynku, nawet małe kawalerki, są zbyt duże jak na kryterium metrażowe (10 m2 na jedną osobę i 14 m2 na dwie osoby) i wykluczają mieszkańców Warszawy z powodu metrażu.
Najgorsze w Uchwale jest to, że nie bierze pod uwagę jedynego istotnego kryterium: tego, czy ktoś faktycznie jest w potrzebie. Niestety jest tak, że polityka mieszkaniowej Miasta polega przede wszystkim na tym, by wykluczyć jak najwięcej mieszkańców, a nie im pomóc.
Niezależnie od feralnego paragrafu w Uchwale, warto zwrócić uwagę na bezprawie, które dzieje się w pewnych dzielnicach, w szczególności na Pradze Północ. Lokatorzy otrzymują tam taśmowo odmowy z powodu nametrażu, pod pretekstem, że liczy się powierznia całkowita mieszkania, a nie powierzchnia pokoju. Jednak Uchwała precyzuje wyraźnie:
“Jeżeli jeden lub więcej pokoi w lokalu zajmowanych jest przez osoby niespokrewnione z gospodarstwem domowym wnioskodawcy i prowadzące odrębne gospodarstwa domowe, to dla oceny warunków zamieszkania kwalifikujących wnioskodawcę do ich poprawy stosuje się odpowiednio § 7 ust. 1 przy czym przy obliczaniu powierzchni liczy się wyłącznie powierzchnię wynajmowanego pokoju przez gospodarstwo domowe wnioskodawcy.”
Tak więc niezależnie od tego, jak bardzo niesprawiedliwe są przepisy, praktyka działania urzędów jest jeszcze gorsza i nie respektuje nawet tych wadliwych przepisów.
Skomentuj Jak uchwała o najmie uniemożliwia pomoc mieszkaniową
Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera

Miało być lepiej. Ale warszawskie Biuro Polityki Lokalowej nie czekało nawet na powołanie nowego rządu i już chcę pogorszyć zasady dostępności tanich lokali od Miasta.
W zeszłym roku, Komitet Obrony Praw Lokatorów skrytykował niskie progi dochodowe, które kwalifikują do najmu miejskich mieszkań.
Od dawna wskazywaliśmy na fakt, że dwie osoby zarabiające najniższe wynagrodzenie krajowe były uważane za „zbyt bogate”, aby dostać najem komunalny – a wiadomo, że coraz trudniej liczyć na jakikolwiek lokal na tzw. „wolnym rynku”. Domagaliśmy się, aby te kryteria zostały urealnione. Proponowaliśmy, aby kryteria dochodowe były oparte na kosztach najmu z dodatkiem minimum socjalnego. (To oficjalny wskaźnik, który pokazuje, ile mieszkańcy faktycznie potrzebują, aby pokryć swoje najważniejsze potrzeby – oprócz czynszu).
Nasza propozycja nie została uwzględniona, ale kryterium dochodowe zostało nieco podwyższone – najpierw przez Radę Warszawy, a potem poprzez zmiany ustawowe. Dzięki tym zmianom, więcej niezamożnych osób kwalifikowało się do najmu komunalnego.
Zmiany przeprowadzone przez Parlament były wyraźnie nie w smak urzędnikom Biura Polityki Lokalowej. Dlatego ci szybko przygotowali projekt, który zapewni, że znów będzie gorzej.
Biuro Polityki Lokalowej proponuje obniżenie progu dochodowego do najmu mieszkań socjalnych – bo ich zdaniem ktoś, kto zarabia 2000 złotych „nie jest potrzebujący” i stać go na wyższe czynsze. Biurokraci z BPL-u nawet napisali bardzo ciekawe uzadsadnienie, dlaczego muszą obniżyć progi: ponieważ jeśli tego nie zrobią, to wtedy niektóre osoby nie będą mogły się kwalifikować do najmu w TBS-ach.
Tłumaczymy tym, którzy nie wiedzą, jak to działa. Gdy ktoś przekracza kryterium dochodowe, może teoretycznie się zakwalifikować do najmu w TBS-ach (o ile nie przekracza maksymalnego limitu). Czyli, obniżenie progu, aby więcej osób kwalifikowało się do najmu w TBS-ach oznacza, że urzędnicy chcą, żeby więcej osób wynajmowało w TBS-ach, a nie w lokalach z najem komunalnym lub socjalnym.
A różnica w czynszu oczywiście jest spora – obecnie ok. 2,5 razy tyle co w lokalu komunalnym lub nawet więcej. (Niektóre TBSy w tym roku podniosły czynsz do 27 zł. za metr.) Kolejka do TBS-ów nie jest dużo krótsza niż ta do mieszkań komunalnych. Ale urzędnicy oczywiście wolą, żeby lokatorzy płacili więcej.
Najgorszy jest system kwalifikacji. Kiedy kilka lat temu zmienił się system przyznawania lokali, wprowadzono ujednolicony wniosek o pomoc mieszkaniową na jednym formularzu. Teoretycznie, ktoś kto nie zakwalifikował się do najmu komunalnego zostanie poinformowany, jeśli kwalifikuje się do najmu w TBSach. Przedstawiciele Biura Polityki Lokalowej twierdzą, że tak jest, ale to niestety mija się z rzeczywistością. Wnioski osób, które nie kwalifikują się do najmu komunalnego są po prostu odrzucane i na tym kończy się sprawa.
Co tydzień lokatorzy pojawiają się u nas z odmowami od lokalówki. Czasami przekraczają kryterium dochodowe do najmu komunalnego o kilka złotych. Zazwyczaj nie ma żadnej informacji, że mogą starać się o TBS, czy że są kwalifikowani do tego najmu; o takiej możliwości zwykłe muszą dowiedzieć się od nas.
Wygląda więc na to, że jest to kolejny sposób, aby nie kwalifikować mieszkańców do najmu mieszkań z zasobu mieszkaniowego miasta, czy wypchnąć ich do zasobów TBS z o wiele wyższymi czynszami.
Problemem oczywiście jest to, że nie buduje się dość mieszkań i nie ma woli, żeby to zmienić. Zapomnijcie o wszystkich reklamach, które na koszt podatnika wyświetlano w transporcie publicznym. Ratusz miał zapewnić 100 tys. mieszkań do 2030 r. Ta liczba nawet wtedy była zbyt niska, a dziś, gdy czynsze na rynku prywatnym oszalały, potrzeba jeszcze więcej tanich mieszkań na wynajem. Ale już widać, że nawet te obietnice nie zostaną zrealizowane.
Dość anty-społecznej polityki w Warszawie!
Inicjatywa obywatelska w sprawie zasad wynajmowania lokali

W czwartek 31 sierpnia na Radzie Warszawy odbędzie się głosowanie nad proponowanymi zmianami w uchwale o zasadach wynajmowania lokali należących do Miasta. Propozycja trafiła do porządku obrad Rady dzięki inicjatywie obywatelskiej – uzbierano dość podpisów, aby propozycja musiała zostać poddana głosowaniu.
Dlaczego wspieraliśmy ten projekt i dlaczego to jest ważne
Projekt zawiera dwa z naszych postulatów: podniesienie kryterium dochodowego kwalifikującego do najmu komunalnego oraz likwidację kryterium metrażowego.
Inicjatywa obywatelska w sprawie zasad wynajmowania lokali – czytaj dalej …1 komentarz na temat Inicjatywa obywatelska w sprawie zasad wynajmowania lokali
Remonty i rewitalizacja jako sposób uszczuplania zasobów komunalnych

Od dawna w mediach wybrzmiewa temat warszawskich pustostanów, szczególnie na Pradze. Co jakiś czas Miasto przekonuje, że planuje wykonanie wielu remontów, aby powiększyć zasób mieszkaniowy. Jest to zwykle odbierane, jak coś pozytywnego – wszyscy wiemy, że potrzebujemy remontów. Jednak, gdy przyjrzeć się temu bliżej, wiąże się to z innymi problemami.
Po pierwsze, obiecywana liczba remontów nigdy nie jest osiągana w praktyce. Po drugie, niektóre z remontów nie są bardzo pomocne. Chodzi o budynki z poważnymi problemami, m.in. z zagrzybieniem murów, których nie zlikwiduje warstw świeżej farby. Taki „remont” nie wystarczy, aby przywrócić budynek do życia.
Ale jest też inny problem, który coraz częściej obserwujemy na Pradze: wiele budynków jest opróżnianych z mieszkańców i remontowanych, ale niekoniecznie dla lokatorów. Na przykład na ul. Markowskiej 16 zamiast mieszkań będzie się mieściło Warszawskie Laboratorium Innowacji Społecznych „Synergia”, choć kilkaset metrów dalej jest już taka przestrzeń na ul. Targowej 56, która nie jest nawet w pełni wykorzystana. Niektóre budynki są sprzedawane deweloperom, tak jak budynki na Sprzecznej 6 i 8 i Targowej 21. Niektóre przekazane TBSom, jak Targowa 14, która stoi pusta od prawie dekady. Nie wiadomo, jaki będzie los innych, obecnie zamieszkanych budynków.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że budynek, w którym mieści się lokal Komitetu Obrony Praw Lokatorów, przy ul. Targowej 22, jest przeznaczony do wysiedlenia. Od wielu lat lokale w tym budynku stoją puste, a budynek wymaga remontu. Dowiedzieliśmy się jednak, że zamiast wyremontować budynek dla lokatorów (gdzie, przy drobnych zmianach, mogłoby się zmieścić nawet kilkadziesiąt mieszkań), budynek ma zostać nową siedzibą Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami.
Co z budynkiem przy ul. Wilenskiej 7? Bez żadnego uzasadnienia, Zarząd Dzielnicy postanowił, że lokatorzy nie powinni tam wrócić po remoncie. Władze nadal twierdzą, że “nie wiedzą” co stanie się z budynkiem. Pojawiały się różne pomysły, m.in. aby tam powstało “Muzeum Cyfryzacji”. Sprawa Wileńskiej 7 ma trafić do sądu.
Co z Brzeską 5? W 2021 r. miasto zdecydowało, że budynek ma zostać wyremontowany i że ma zostać w nim udostępnione 100 mieszkań. Jednak rok pózniej, władze zaczęły mówić, że to może być “zbyt drogie” na mieszkania komunalne. Nic więc się nie dzieje. Nie wiadomo, czy Miasto dotrzyma swoich obietnic.
Te tylko kilka przykładów z dzielnicy Praga-Północ, dotyczących w sumie kilkuset mieszkań.
Jeśli budynki są remontowane, ale lokale nie wracają do puli mieszkań z najmem komunalnym, czy socjalnym, ale idą na inny cel, wtedy faktycznie remont jest sposobem na uszczuplanie zasobu mieszkaniowego, a nie na jego powiększanie. Trudno się zgodzić z taką polityką, gdy tysiące Warszawiaków są w kryzysie mieszkaniowym i nie mogą zaspokoić swoich podstawowych potrzeb na tzw. “wolnym rynku”. Trzeba pamiętać, że przy obecnym tempie budowy i remontów, Miasto nie spełni nawet skromnych obietnic, aby zwiększyć zasoby miejskich mieszkań do 100 tys. mieszkań do roku 2030.
Laure Akai
Komitet Obrony Praw Lokatorów
Skomentuj Remonty i rewitalizacja jako sposób uszczuplania zasobów komunalnych
Radni znów zagłosowali za ubóstwem mieszkaniowym
W dniu 25 maja b.r., Rada Warszawy przyjęła nowelizację Uchwały w sprawie wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu miasta stołecznego Warszawy. Uchwała nie zmienia restrykcji kryterium metrażowego i jedynie symbolicznie podwyższa kryterium dochodowe.
Podjęta przez Radnych Warszawy uchwała nie rozwiąże problemów nękających mieszkańców Warszawy. Wielu z nich nie jest w stanie sobie pozwolić na najem komercyjny w związku z drastycznymi podwyżkami czynszów przez prywatnych właścicieli. Jednocześnie dwuosobowe gospodarstwa domowe, w których obie osoby zarabiają pensję minimalną (a to najczęściej wypłacana przez pracodawców wysokość pensji) będą nadal przekraczać kryterium dochodowe.
Od 1 stycznia 2023 roku płaca minimalna netto na umowie o pracę wynosi 2709,48 złotych. Natomiast kryterium dochodowe na lokal komunalny (oznaczone w tabelce jako 60%) dla gospodarstw dwuosobowych proponowane przez Radnych wynosi 5091,76 zł, a więc o 327,20 zł za mało.

Pozostawienie kryterium metrażowego na dotychczasowym poziomie (10 m2 na jedną osobę, 14 m2 na dwie osoby i 6 m2 na każdą kolejną) oznacza, że większość mieszkańców Warszawy pozostanie bez możliwości starania się o lokal gminny. Zwyczajnie brakuje tak małych mieszkań. Radni chcieliby zmusić mieszkańców do zamieszkiwania w lokalach mniejszych, niż przewiduje norma budowlana.
Nie jest tak, że Radni i Biuro Polityki Lokalowej nie wiedzą o tych faktach. Celem tych zaniedbań jest jak największe ograniczenie dostępności lokali komunalnych, by jak najmniej pieniędzy przeznaczać na remont i budowę takich lokali. Komitet Obrony Praw Lokatorów i inne organizacje lokatorskie negatywnie zaopiniowały projekt uchwały, dostarczając dokładną argumentację. Urzędnicy i Radni postanowili jednak zignorować głos rozsądku.
Efektem takiej postawy władz samorządowych będzie oczywiście dalsze zajmowanie pustostanów przez zdesperowane rodziny. W obecnej sytuacji nie mają innego wyjścia.
Ratusz znów ignoruje głos lokatorów

Jak już pisałyśmy wcześniej, Biuro Polityki Lokalowej zaprezentowało w marcu b.r. projekt zmian w uchwale najmowej m.st. Warszawy. Uchwała ma bardzo istotny wpływ na to, kto może kwalifikować się do pomocy mieszkaniowej. Niestety, nic nie wskazuje na to, żeby pracownicy Biura rozumieli, z jaką katastrofą mamy obecnie do czynienia z powodu zbyt restrykcyjnych zasad.
Komitet Obrony Praw Lokatorów przedstawił swoje propozycje zmian Uchwały, która załączona jest na końcu artykułu. Komitet popiera też społeczny projekt nowelizacji, który został przygotowany przez partię Razem w Warszawie.
Propozycje skupiają się na podniesieniu dwóch najbardziej istotnych kryteriów warunkujących dostęp do pomocy mieszkaniowej: kryterium dochodowego i kryterium metrażowego.
Ratusz znów ignoruje głos lokatorów – czytaj dalej …Biuro Polityki Bezdomności przedstawiło nowy projekt prawa
Biuro Polityki Lokalowej przygotowało nowy projekt uchwały o najmie lokali z zasobu mieszkaniowego m.st. Warszawy. W obliczu coraz mniejszej dostępności lokali i postępującej katastrofy mieszkaniowej, rozwiązaniem proponowanym przez BPL nie jest zwiększenie liczby dostępnych lokali, ale dalsze ograniczenie liczby osób kwalifikujących się do najmu.

Ci, którzy oczekiwali na to, że Biuro Polityki Lokalowej pójdzie po rozum do głowy i zrozumie konsekwencje lansowanego przez siebie głodu mieszkaniowego, który wynika z polityki prowadzonej przez Biuro od kilkunastu lat, będą zawiedzeni. Ci, którzy spodziewali się najgorszego, odnajdą dokładnie to w nowym projekcie Uchwały najmowej.
Biuro Polityki Bezdomności przedstawiło nowy projekt prawa – czytaj dalej …Skomentuj Biuro Polityki Bezdomności przedstawiło nowy projekt prawa
Dzikie eksmisje pozostają bezkarne
Jedni właściciele łamią prawo. Inni stworzyli lobby, by zwiększyć swoje uprawnienia.
Dzika eksmisja
Dzień 22 marca, Warszawa. Ok. godz. 15:00 ktoś dzwoni do Komitetu, że trwa próba dzikiej eksmisji. Niestety, takie telefony otrzymujemy po kilka razy w tygodniu, z obszaru całej Polski.

Najpierw fakty. Lokatorka zamieszkuje w lokalu od 2021 roku, regularnie płaci czynsz i ma umowę najmu na czas określony, która kończy się w 2026 roku. W czasie trwania umowy doszło do zmiany właścicielki w wyniku sprawy spadkowej. Prawo jest w tej sytuacji dość jasne: istniejąca umowa najmu zachowuje ważność i jej stroną staje się nowy właściciel. Ten, z kolei, ma prawo wypowiedzieć umowę zgodnie z zasadami określonymi w Kodeksie cywilnym i Ustawie o ochronie praw lokatorów.
Zawieranie umowy to poważna sprawa. Nie jest tak, jak sobie wyobrażają niektórzy landlordzi, że umowę można po prostu wypowiedzieć w każdej chwili i momentalne wyrzucić lokatorów na bruk. Lokatorzy potrzebują stabilności i nie mogą po prostu wylądować na ulicy. Zwłaszcza, jeśli mają aktualną umowę najmu i płacą czynsz, do którego zobowiązuje ich ta umowa.
Przebieg zdarzenia
Niestety prawie doszło do wyrzucenia lokatorki na bruk. W ciągu dnia, gdy większość ludzi pracuje, bandyci wynajęci przez właścicielkę wdarli się do mieszkania. To było pierwsze naruszenie prawa (naruszenie miru domowego z art. 193 kk). Szczęściem w nieszczęściu było to, że lokatorka akurat była w mieszkaniu, gdyż w innym przypadku zostałaby na noc na ulicy. Zamki zostały zmienione, więc lokatorka nie miałaby dostępu do swoich rzeczy i faktycznie zostałaby eksmitowana na dziko.
Dzikie eksmisje pozostają bezkarne – czytaj dalej …Ile osób jest pokrzywdzonych przez kryterium metrażowe?

Biuro Polityki Lokalowej udostępniło dane dotyczące liczby odmów przyznania lokali ze względu na kryteria dochodowe i metrażowe. Zbieranie tych danych było jednym z postulatów organizacji lokatorskich. Dane zaprezentowane przez Biuro dotyczą lat 2020 i 2021. Dane za 2022 r. nie są jeszcze dostępne. Jakie to są liczby?
Według danych BPL, w 2020 r. przekroczenie kryterium metrażowego spowodowało odrzucenie 303 wniosków o lokal we wszystkich dzielnicach. W 2021 r. było to już 588 odrzuconych wniosków.
Dane te można porównać z liczbą 1544 gospodarstw domowych pozytywnie zweryfikowanych do najmu lokalu komunalnego, które oczekiwały na przyznanie lokalu w 2020 r., oraz liczbą 1226 oczekujących gospodarstw w 2021 r. W przypadku najmu lokali socjalnych, w 2020 r. oczekiwało 2006 gospodarstw domowych, a w 2021 r. 1655 gospodarstw.
Największe zaległości w realizacji wniosków występowały w dzielnicach Praga-Północ, Praga-Południe i Ochota.
Kryterium metrażowe uprawniające do najmu lokalu wynosi obecnie w Warszawie 10m2 na pierwszą osobę, 14m2 na dwie osoby i 6m2 na każdą kolejną. Dodatkowe obostrzenia dotyczące długości trwania umowy najmu obowiązują w przypadku wynajmowania pokoi o takiej powierzchni. Bardzo trudno jest znaleźć lokale na tyle małe, żeby spełnić kryterium metrażowe. Co gorsza, bardzo często potrzebujące rodziny nie mogą już sobie pozwolić na najem lokali na rynku komercyjnym ze względu na znaczące podwyżki czynszów. Jednak otrzymują odmowy pomocy mieszkaniowej, nawet w przypadku przekroczenia kryterium metrażowego o kilkadziesiąt centymetrów!
Zarządy dzielnic są w zakresie kryterium metrażowego zupełnie bezlitosne, a kryteria przyznawania lokali zostały tak nakreślone przez Radę Warszawy, by odmawiać lokali jak największej liczbie potrzebujących Warszawiaków.
Skomentuj Ile osób jest pokrzywdzonych przez kryterium metrażowe?
Komentarz do ostatnich działań RPO oraz organizacji właścicieli mieszkań
Dożyliśmy czasów, w których przeciętna osoba jest coraz bardziej świadoma poważnych problemów na rynku najmu. Najemcy mają ogromne trudności ze znalezieniem mieszkania na które ich będzie stać, a właściciele mieszkań twierdzą, że boją się wynajmować, bo przeskadzają im prawa lokatorów.
Ostatni list Rrzecznika Praw Obywatelskich do Ministerstwa Rozwoju wskazuje na to, że rząd kolejny raz zamierza wziąć pod uwagę głosy właścicieli, którzy chcą dalej osłabić istniejące prawa lokatorów. Należy się spodziewać, że dojdzie do kolejnych prób zmiany prawa na korzyć wynajmujących. To nie jest nic nowego, zważywszy jaki jest kierunek zmian od ponad 20 lat. Kolejna próba deregulacji rynku najmu nie jest zaskoczeniem.
Dziś publikujemy fragmenty naszej przyszłej książki, dotyczące historii prób zmian praw lokatorów.
Uczciwa rozmowa o zmianach w ustawie o ochronie praw lokatorów musiałaby brać pod uwagę brak zasobów mieszkaniowych o dostępnych cenach i odnieść się do długoterminowego kryzysu mieszkaniowego, z którym mamy do czynienia w Polsce.
Media koncentrują się na problemach z najemcami, ale musimy mieć swiadomość, że wynajmujący niezwykle często nadużywają swojej pozycji wobec ludzi, którzy potrzebują dachu nad główą. Do Komitetu Obrony Praw Lokatorów regularnie przychodzą lokatorzy skarżący się na nielegalne klauzule w umowach, właścicieli, którzy z dnia na dzień zmieniają warunki umowy, czy ignorują ich zapisy, obciążają lokatorów problemami wynikającymi ze złego stanu mieszkania w momencie podpisywania umowy, odmawiają zwrotu kaucji pod różnymi pretekstami, zrywają umowy przed terminem, nękają lokatorów, a nawet przeprowadzają dzikie eksmisje, nawet wtedy, gdy lokatorzy płacą zawyżone stawki czynszu. Właściciele mieszkań mogą twierdzić, że te nie są typowe sytuacje, ale czemu w takim razie przedstawiają sytuacje, w których mniejszość lokatorów zachowuje się nieuczciwie jako normę, a nie pożałowania godny wyjątek?
Komentarz do ostatnich działań RPO oraz organizacji właścicieli mieszkań – czytaj dalej …1 komentarz na temat Komentarz do ostatnich działań RPO oraz organizacji właścicieli mieszkań