English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Historie lokatorów

Eksmisja tuż przed wigilią

December 24, 2010 - 6:44 pm
Święta na klatce schodowej? Przed taką perspektywą stanął mężczyzna wynajmujący mieszkanie przy ulicy Wilczej. Dwa dni temu właścicielka mieszkania wystawiła mu rzeczy na korytarz i wymieniła zamki. Lokator miał umowę najmu na 10 lat, ale zalegał z opłatą za 2 miesiące.

Trzydziestoletni mężczyzna ze łzami w oczach przegląda swój dobytek na klatce schodowej. Kiedy przedwczoraj nie mógł się dostać do mieszkania, nie spodziewał się takiego scenariusza.
Zalegał z czynszem

– Kiedy wróciłem z pracy, zastałem zmienione zamki. Zadzwoniłem na policję, zgłosiłem włamanie – mówi Jarosław Jakubowski, do wczoraj mieszkaniec kamienicy przy ul. Wilczej.
Jednak to nie było włamanie. Zamki w drzwiach mieszkania zmieniła właścicielka kamienicy, bo Jarosław Jakubowski spóźnił się z opłatą czynszu – niecałe dwa miesiące.
Ozdoby na korytarzu
Noc pan Jaubowski spędził u znajomych, a następnego dnia okazało się, że właścicielka kamienicy nie tylko zmieniła zamki w drzwiach, ale wszystkie rzeczy mężczyzny wyrzuciła na korytarz. Dwa dni przed Wigilią. Najbardziej za serce ściskają schowane do kartonu ozdoby choinkowe, których pan Jarosław w tym roku nigdzie już nie powiesi.
Z właścicielką kamienicy nie ma już dyskusji. Mimo iż mężczyzna sam wyremontował zniszczoną kawalerkę, za kilkusetzłotowy dług kara jest bezwzględna i nieodwołalna.
“To nie jest człowiek”
– To jest jakaś choroba psychiczna. Ten pan nie rozumie, że jak się u kogoś mieszka, to się płaci – mówi Anna Ferguson, właścicielka kamienicy.
Historia budynku przy Wilczej jest dużo bardziej zagmatwana. Kamienica w PRLu została przejęta na mocy dekretu Bieruta. Teraz została zwrócona prawowitym właścicielom. Czynsze od razu skoczyły. Czy można tak człowieka dwa dni przed świętami wyrzucić? – Ale to nie jest człowiek – odpowiada Anna Ferguson.
Bronią go sąsiedzi
Po stronie Jarosława Jakubowskiego murem stanęli sąsiedzi. Przyznają, że po tej historii boją się, czy niedługo także i ich coś podobnego nie spotka. – Powiedziała, że ona może wejść do każdego mieszkania i zrobić, co jej się chce – mówi Krystyna Styk, mieszkanka kamienicy przy ul. Wilczej.
Eksperci twierdzą jednak, że to, co wydarzyło się na Wilczej, było złamaniem prawa. Bo mimo iż mężczyzna zalegał z czynszem, nie można go tak poprostu wyrzucić na bruk.
– Jeżeli ktoś się włamuje do czyjegoś lokalu bez wypowiedzenia najmu, nawet jeśli ten człowiek jest zadłużony, powinnien dostać najpierw wypowiedzenie najmu, a potem ewentualnie sprawa sądowa i komornik – Marek Jasiński, Komitet Obrony Lokatorów.
Sam powinien zmienić zamki
Oprócz sądu jest jeszcze jedno wyjście z tej sytuacji. Według prawników, Jarosław Jakubowski może wrócić do mieszkania, wyłamując zmienione już zamki. – Jeżeli drzwi zostały wyłamane i zmanienione zamki przez osobę naruszającą posiadanie, to poszkodowany może również te zamki wymienić i wrócić do tego mieszkania – tłumaczy dr Krystyna Krzekotowska, ekspert ds. prawa lokalowego z Uczelni Łazarskiego.
Materiał wideo TVN Warszawa:
Michał Tracz

6 komentarzy Eksmisja tuż przed wigilią

Gmina Wawer oferuje rudery do wynajmu

November 2, 2010 - 11:16 pm

Pewna lokatorka z dzielnicy Wawer od ponad 7 lat czekała na przydział lokalu komunalnego. Z synem i jego rodziną wynajmuje mieszkanie w kamienicy zwróconej właścicielom. Lokatorka ma umiarkowany stopień inwalidztwa, oraz cierpi na astmę i alergię. Mieszkanie ma 27-28m2 i początkowo to było powodem zakwalifikowania lokatorki na listę.

Gdy wreszcie Gmina zdecydowała się przedstawić propozycję najmu lokalu, lokatorka otrzymała propozycję lokalu przy ul. Bystrzyckiej 46, również w dzielnicy Wawer. Budynek w którym mieści się mieszkanie jest w tak fatalnym stanie (zagrzybienie, walący się dach), że nawet nawykli do gruboskórności urzędnicy uznali, że proponowanie takiego lokalu jest “haniebne”.

Ale dopiero po tym, jak lokatorka upubliczniła zdjęcia klatki schodowej lokalu, władze zajęły się w ekspresowym tempie remontem.

Lokatorka uważa, że trudności z jakimi się spotyka wynikają z jej członkostwa w Warszawskim Stowarzyszeniu Lokatorów. Komisja Gminy starała się m.in. „udowodnić”, że wnuk działaczki WSL nie mieszka z nią w jednym mieszkaniu, gdyż „gdyby mieszkał wnuk, to nie pozwoliłby, żeby jego zdjęcie stało na regale”.

Poniżej, pokazujemy zdjęcia budynku w momencie okazania go lokatorce z propozycją najmu.

_9250063_9250070_9250075_9250080_9250076

4 komentarzy Gmina Wawer oferuje rudery do wynajmu

Spółka Prometeusz próbuje „wykurzyć” lokatorów

October 21, 2010 - 12:15 am

W dniu 7 października 2010 na podwórku kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 27 o powierzchni 120m2 firma Prometeusz kazała ustawić kontener. Z 6 kondygnacji zamontowano dziurawy tymczasowy zsyp. Zaczęło się oczyszczanie strychu z martwych gołębi i ich odchodów nagromadzonych od ponad 60 lat, od czasów II wojny światowej. Właściciel budynku sp. z o.o. Prometeusz zorganizowała lokatorom „lecznicze inhalacje”. Tumany kurzu popiołu i toksycznych oparów unosiły się ponad tydzień.

Nadmienić należy iż okna większości mieszkań wychodzą na stronę podwórka studni, wszystkie nieczystości osiadały nie tylko na oknach ale przedostawały się do mieszkań. Przejście przez klatki schodowe nie dawało się opisać. Osoby starsze udające się na wizytę lekarską musiały po zejściu szukać miejsca do umycia się, natomiast dzieci udające się na codzienne zajęcia wyglądały tak jakby wyszły z kopalni. Jakby tego było mało, olbrzymi kontener pozostawiany na środku podwórka studni wraz nieczystościami pozostawał nie zabezpieczony. Rożne osoby postronne przychodziły aby przejrzeć zwartość kontenera i wybrać pozostawione tam przedmioty. Lokatorzy zawiadomili Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Przybyła komisja stwierdziła zaistnienie opisanego stanu i nałożyła karę na administratora. Przy tej kontroli również byli obecni dziennikarze Radia dla Ciebie.

Do chwili obecnej nie są posprzątane klatki schodowe gryzący, a gryzący pył nadal dusi w mieszkaniach ponieważ budynek nie posiada wentylacji. Aby zobrazować jak wyglądała sytuacja przedstawiamy krótki film nagrany z okien jednego z lokali.

Następne, co przygotowali właściciele, to informacja w bramie na tablicach elektrycznych. W dniu 14 października 2010 około godziny 14.00 wyłączono sygnał telewizyjny i oświetlenie klatek oraz podwórka. Z uzyskanych informacji okazało się, że właściciel budynku nie opłacał energii elektrycznej za części wspólne.

zadluzenie

1 komentarz na temat Spółka Prometeusz próbuje „wykurzyć” lokatorów

Zapadł wyrok na lokatora na ul. Oboźnej

September 22, 2010 - 10:31 pm

Starszy, schorowany mężczyzna musiał wyprowadzić się z mieszkania w bloku przy Oboźnej. Od dawna nie płacił czynszu, bo nowy właściciel budynku podwyższył opłaty o 200 procent. Teraz przeniósł lokatora do piwnicy, którą zaadaptował na “mieszkanie”.

Ulica Oboźna. Środmieście, godzina 11.00. To dla Andrzeja Karwowskiego trudny moment. Jest chory na cukrzycę, a komornik właśnie wyrzuca go z mieszkania.

200 procent podwyżki

Pan Andrzej ma 677 zł renty, a komorne w ciągu kilku miesięcy urosło do 1420 zł. Wszystko dlatego, że kamienica, w której mieszka pan Andrzej ma nowego właściciela. – Sąd oddalił wszystkie wnioski dłużnika, wierzyciel podtrzymuje wniosek o egzekucji. Stąd też nie ma możliwości żeby w inny sposób wykonać czynności – mówi komornik Andrzej Moryc.

Kiedyś był instruktorem

Na ścianach mieszkania, które w środę musiał opuścić Andrzej Karwowski, wiszą stare zdjęcia. Przez 30 lat był jednym z najlepszych w kraju instruktorów jeździectwa. Niestety zachorował i nie mógł pracować. Ze skromnej renty płacił czynsz, ale w nowej sytuacji już go na to mieszkanie nie stać. – Zdrowie straciłem, z życia guzik miałem i co mi zostało… pod parasol, na świeże powietrze – mówi rozgoryczony.

“To nie jest zwykła piwnica”

Pełnomocnik nowego właściciela nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. – Nie wyrzucamy go. Ma lokal zastępczy – tłumaczy Marek Herman, pełnomocnik nowego właściciela. Jaki lokal? Zaadaptowaną kotłownię w piwnicy.

Leszek Dawidowicz

http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1674676,0,,200_procent_podwyzki_a_potemeksmisja_do_piwnicy,wiadomosc.html

3 komentarzy Zapadł wyrok na lokatora na ul. Oboźnej

Praga: Radosław Martyniak i Andrzej Kawalec znaleźli kolejne ofiary

July 11, 2010 - 11:18 pm

dsc00610Spółka Prometeusz zaczęła przejmować kolejne kamienice na Warszawskiej Pradze. Ze spółką Prometeusz są powiązani pan Radosław Martyniak i Andrzej Kawalec, zasiadający również we władzach spółki Fenix Capital. Spółka ta ma za sobą wiele “udanych” reprywatyzacji. W 2006 r. spółka przejęła za około 11 mln. zł kamienicę przy ul. Noakowskiego przy pl. Politechniki. Cena ta wynosiła około 10% rynkowej wartości tej nieruchomości. Nie powinno to jednak dziwić, skoro nieruchomość została „odziedziczona” przez Andrzeja Waltza, męża prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, który sprzedał kamienicę w ekspresowym tempie – zdając sobie sprawę że reprywatyzacja może zostać podważona.

Dom zabrano na mocy dekretu Bieruta z 1945 r. Należał do rodziny Oppenheimów. Ale po wojnie za właściciela podawał się Henryk Kępski, wuj męża prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Kępski kupił kamienicę w grudniu 1945 r. od osoby, która sfałszowała pełnomocnictwa przedwojennych właścicieli. Fałszerze byli przekonani, że właściciele zginęli podczas wojny.

Ponieważ obowiązuje zasada zaufania do ksiąg wieczystych, nabywca kamienicy w „dobrej wierze” nie utraci własności kamienicy, nawet jeśli się udowodni przed sądem, że sprzedający nie był prawnym właścicielem nieruchomości. W podobny sposób raz na zawsze zamknięto sprawę wielu „przekręconych” kamienic w Warszawie. To tłumaczy pośpiech, w jakim mąż pani prezydent sprzedał kamienicę.

Wiadomość o przejęciu kamienicy przy ul. Noakowskiego spadła na jej mieszkańców jak grom z jasnego nieba. Nikt nie informował ich nawet, że toczy się w tej sprawie postępowanie. Spółka zafundowała im podwyżki czynszów o 400%, na co większości mieszkańców (wielu z nich jest emerytami) po prostu nie stać.

Jaki los czeka więc mieszkańców kamienic przy ul. Jagiellońskiej 22 i innych kamienic odzyskanych przez spółkę? Już widać pierwsze efekty działań panów Andrzeja Rahman-Kawalca i Radosława Martyniaka. Lokatorom odebrano dostęp do piwnic, co oznacza, że przyszłej zimy nie będą oni mieli możliwości składowania węgla (kamienica pozbawiona jest ogrzewania centralnego, a mieszkańcy grzeją w piecach węglowych). Czynsze podwyższono o 100%, a nielicznym lokatorom, którzy wykupili niegdyś mieszkania, podwyższono opłaty z funduszu remontowego, tak że niektórzy muszą płacić sumę 3 tys. złotych miesięcznie za swój lokal! W tym samym czasie nie widać, by w budynku były wykonywane jakiekolwiek remonty. Zamiast tego, by zakpić dodatkowo z mieszkańców, właściciele kamienicy wywiesili przed ich oknami wielką płachtę, z wizualizacją, jak kamienica będzie wyglądać, gdy wreszcie bogaci biznesmeni pozbędą się niepotrzebnych nikomu lokatorów.

Płachta odbiera mieszkańcom dostęp do powietrza i słońca i nie przynosi żadnego dochodu kamienicy, bo nie jest to reklama, za którą ktoś mógłby płacić. Właściciele lokali, którym zasłonięto światło nie zostali oczywiście poproszeni o zgodę, co narusza ich prawa właścicielskie.

Zobacz też:

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury dotyczące reklam wielkoformatowych

Opinia prawna Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu miasta stołecznego Warszawy

3 komentarzy Praga: Radosław Martyniak i Andrzej Kawalec znaleźli kolejne ofiary

Nagranie fałszywych obietnic burmistrza Majewskiego

June 8, 2010 - 12:29 am

W dniu 14 października 2009 r., lokatorka ze Śródmieścia Warszawy udała się na umówione wcześniej spotkanie z burmistrzem Jerzym Majewskim. Na spotkaniu Burmistrz oficjalnie oświadczył, że podpisana zostanie z lokatorką umowa najmu na podstawie lipcowej uchwały Rady Warszawy, gdyż “wprowadzono zmiany, które kwalifikują ją do kręgu osób posiadających prawo do najmu tego lokalu.” Lokatorka miała tylko poczekać miesiąc aż z administracji dojdzie wywiad środowiskowy (był zrobiony 2 miesiące wcześniej).

Burmistrz oświadczył, że decyzja o przyznaniu tytułu prawnego do lokalu została już podjęta i że lokatorka może już otwierać szampana. Oto nagranie z pierwszego spotkania.

Dnia 16 marca 2010 r. wniosek o najem lokalu został odrzucony. Jako powód odmowy podano, iż lokatorka nie spełnia warunków Uchwały Nr LVIII / 1751/ 2009r., z dnia 9 lipca 2009 r., mianowicie:

  1. Osoby zamieszkiwały z najemcą w lokalu za zgoda właściciela i prowadziły z nim wspólne gospodarstwo domowe przez okres co najmniej 7 lat
  2. Zajmowana powierzchnia mieszkalna lokalu nie przekracza 15 m² na każdą osobę uprawnioną, a w przypadku gospodarstwa jednoosobowego 30m²

Jednak lokatorka w lokalu zamieszkiwała od dziecka, wychowywana przez babcię, co potwierdzili sąsiedzi oraz administratorka. Zamieszkiwała za zgodą właściciela, na co dowodem jest zameldowanie w 2000 roku przez Urząd Gminy Warszawa Śródmieście. Wniosek został odrzucony z powodu przekroczenia powierzchni mieszkalnej lokalu o 2,99 cm2!

Na początku czerwca, lokatorka poszła do urzędu domagać się zaprezentowania notatki służbowej ze spotkania z burmistrzem Majewskim, podczas którego poinformował on o pozytywnym rozpatrzeniu sprawy. Jednak notatka nie zawierała zapisu jego słów, a urzędnicy wszystkiego się wyparli.

Oto nagranie z drugiego spotkania.

Skomentuj Nagranie fałszywych obietnic burmistrza Majewskiego

Przekręty administracji na ul. Dziewanny

March 22, 2010 - 8:58 am

Lokatorka z ul. Dziewanny na warszawskim Elsnerowie opowiada o swojej walce z administracją i o sfałszowanych dokumentach remontowych.

Skomentuj Przekręty administracji na ul. Dziewanny

Radni są bezradni, a burmistrz też

January 26, 2010 - 8:30 am

W poniedziałek w godzinach popołudniowych został odłączony gaz w budynkach przy ul. 29 Listopada. O godz. 16 miało miejsce spotkanie lokatorów z wiceburmistrzem dzielnicy Śródmieście na temat zamiany lokali.

Na spotkaniu wyszło na jaw, że miasto nie ma żadnej propozycji dla mieszkańców lokali socjalnych, nawet tych, którzy regularnie płacą czynsz. Wyszło też na jaw, że władze nie mają żadnych konkretnych propozycji dotyczących dopłat za użytkowanie prądu i odsyłają do Pomocy Społecznej, która nie ma na ten cel pieniędzy.

Na filmie pokazujemy piątkowe obietnice radnych i postawę wiceburmistrza dzielnicy Śródmieście na spotkaniu w poniedziałek. Radni są bezradni i odsyłają do burmistrza, a burmistrz też jest bezradny i odsyła do Rady Warszawy.

Można odnieść wrażenie, że negocjacje miały na celu tylko i wyłącznie uspokojenie i podzielenie mieszkańców, bez oferowania jakichkolwiek rozwiązań większości z nich.

5 komentarzy Radni są bezradni, a burmistrz też

Wiceburmistrz Jerzy Majewski mija się z prawdą na wizji

December 31, 2009 - 2:19 am

W dzisiejszym porannym wywiadzie udzielonym telewizji TVN Warszawa, wiceburmistrz dzielnicy Śródmieście, Jerzy Majewski wielokrotnie stwierdził nieprawdę mówiąc o sytuacji na osiedlu przy ul. 29 Listopada niedaleko Łazienek.

Wywiad jest dostępny tutaj:

http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1635851,0,1,zakreca_gaz_w_trzech_budynkach_to_jest_tykajaca_bomba,wiadomosc.html

drooker_the_hand_that_takes

Rzecz dotyczy planowanego przez Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami odcięcia gazu mieszkańcom trzech budynków nr. 10, 12 i 14 przy ul. 29 Listopada. Osiedle lokali komunalnych i socjalnych nie pasuje do urzędniczej wizji rozwoju tego obszaru miasta, gdyż lokalizacja niedaleko Łazienek nie powinna według władz przysługiwać ludziom niezamożnym. Dlatego Miasto szuka pretekstów, by sztucznie obniżyć standard mieszkalny budynków i szybciej pozbyć się niechcianych lokatorów komunalnych i socjalnych.

11 grudnia, urzędnicy zaplanowali już przegląd gazowy, który miał wykazać z góry założoną zasadność odcięcia gazu. Okazało się jednak, że firma dokonująca przeglądu była monitorowana przez Komitet Obrony Lokatorów oraz mieszkańców osiedla. Dzięki obecności kamery, szef firmy gazowej był zmuszony wydać zalecenie, by kontrola przebiegała zgodnie z przepisami i by znalezione usterki były natychmiast usuwane.

Film jest dostępny tutaj: https://lokatorzy.info.pl/interwencja-kol-na-ul-29-listopada/

Protokół oceny instalacji gazowej, sporządzony w wyniku kontroli stwierdza: „Instalację gazową dopuszcza się warunkowo do dalszej eksploatacji z uwagami: usunąć nieszczelności i nieprawidłowości instalacji lokalowej”. Protokół zaleca m.in. wymianę pionowej instalacji gazowej na spawaną i wymianę lokalowych skręcanych instalacji gazowych na spawane.

Pracownicy firmy gazowniczej stwierdzają jasno (co zostało nagrane na filmie), że nie ma podstaw do odcięcia gazu do całego budynku i że usterki, które zostały znalezione, da się usunąć w ciągu kilku dni. Potrzeba na to jedynie dobrej woli ZGN. Inspektor sanitarny ZGN, pani Bożena Kulińska, obiecała “niezwłocznie” wydać zlecenie na naprawę pozostałych usterek, których nie udało się usunąć w trakcie kontroli. Jest to również nagrane na filmie. Do dnia dzisiejszego – mimo dostępności protokołu z przeglądu – takie zlecenie nie zostało wydane, co naraża mieszkańców na niebezpieczeństwo z winy opieszałości ZGN.

Protokół kominiarski z kontroli dokonanej tego samego dnia stwierdza: „W wyniku kontroli stwierdza się: [wymienionych 5 lokali]  brak prawidłowej drożności. Na przewodach należy zainstalować nasady wiatrochronne a wyloty boczne zabezpieczyć siatkami. Ciąg oraz drożność pozostałych przewodów w czasie kontroli dobra(!!!). W lokalach: [wymienione 27 lokale], po udrożnieniu uszczelnieniu przewodów kominowych i wykonaniu wentylacji nawiewnej będzie można zainstalować kuchnie gazowe(!!!)”.

Jeden z protokołów załączamy tutaj:

Jak widać, przegląd gazowy i kominiarski nie wykazał usterek, które uniemożliwiałyby dalszą eksploatację urządzeń gazowych w budynkach.

Tymczasem wiceburmistrz Jerzy Majewski, zamiast oprzeć się na faktach, wolał posłużyć się demagogią: – To jest tykająca bomba. Nie możemy dłużej tolerować tej prowizorki – powiedział. Dodatkowo stwierdził: „Naszym celem jest dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców tamtych trzech budynków”. Zakrawa to na ironię, zważywszy na fakt, że administracja wykazuje się opieszałością w wykonywaniu koniecznych napraw, co jest sprzeczne z przepisami i zwykłą ludzką uczciwością.

Dlaczego w takim razie wiceburmistrz nie dopilnuje, by zalecenia przeglądów gazowych i kominiarskich zostały wykonane? Dlaczego wbrew przepisom forsuje odłączenie gazu od wszystkich lokali, zmuszając w ten sposób lokatorów do używania o wiele bardziej niebezpiecznych butli gazowych?

Pan Jerzy Majewski wielokrotnie w wywiadzie stwierdza nieprawdę. Mówi na przykład: „w tych trzech budynkach, żadna z norm nie jest spełniona”, „przeprowadzone w grudniu ekspertyzy kominiarskie i ekspertyzy gazowe potwierdzają jednoznacznie: kominiarskie: brak wentylacji, wadliwe wentylacje, doprowadzenie tam gazu, to co zostało zrobione w świetle dzisiejszych przepisów jest niedopuszczalne”. Te stwierdzenia są gołosłowne i nie mają żadnego potwierdzenia w ekspertyzach.

Dalej, wiceburmistrz mówi rzecz następującą: „Żeby można było w pomieszczeniu zainstalować kuchnię gazową dla przykładu dwupalnikową pomieszczenie musi mieć kubaturę (w metrach sześciennych) 22,8 m3. Te lokale mają od 11 do 14 m3.”

Tymczasem, według Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. z dnia 15 czerwca 2002 r.) § 172. ust 3., kubatura pomieszczeń, w których instaluje się urządzenia gazowe, nie powinna być mniejsza niż 8 m3 – w przypadku urządzeń pobierających powietrze do spalania z tych pomieszczeń, oraz dodatkowo pomieszczenia, w których instaluje się urządzenia gazowe, powinny mieć wysokość co najmniej 2,2 m. Oba te warunki są spełnione w lokalach mieszkalnych przy ul. 29 Listopada 10, 12 i 14.

Wypowiedź wiceburmistrza świadczy albo o zupełnej nieznajomości przepisów, albo o celowej próbie wprowadzenia w błąd lokatorów, licząc na to, że nie znają się na obowiązujących normach. Jest to cyniczne zagranie, które ma chyba na celu tylko zwiększenie (i tak już dużej) liczby pustostanów w tych trzech budynkach, tak by łatwiej było zamienić osiedle lokali komunalnych i socjalnych na lukratywną inwestycję dla zaprzyjaźnionych handlarzy nieruchomościami.

Koszty, jak zwykle, poniosą zwykli ludzie, których próbuje się oszukać za pomocą stwierdzeń pozbawionych jakichkolwiek podstaw merytorycznych.

3 komentarzy Wiceburmistrz Jerzy Majewski mija się z prawdą na wizji

Interwencja KOL na ul. 29 Listopada

December 18, 2009 - 8:30 am

11 grudnia, Komitet Obrony Lokatorów udał się na interwencję do budynków na ul. 29 Listopada przy Łazienkach, gdzie urzędnicy Administracji planowali odłączenie gazu mieszkańcom, by łatwiej się ich pozbyć pod przyszłe inwestycje.

Osiedle lokali komunalnych i socjalnych nie pasuje do urzędniczej wizji rozwoju tego obszaru miasta. Z pewnością urzędnicy woleliby w tym miejscu sieć luksusowych hoteli lub apartamentowców.

Dzięki obecności kamery Komitetu Obrony Lokatorów, kontrola gazu została wykonana bardzo dokładnie, pomniejsze usterki zostały natychmiast usunięte, a inspektor z Administracji obiecała niezwłocznie wydać zlecenie na usunięcie pozostałych usterek.

Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że gdyby nie obecność kamery, urzędnicy znaleźliby sposób, by uzasadnić całkowite odcięcie gazu od budynków.

6 komentarzy Interwencja KOL na ul. 29 Listopada

Top