English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Praga-Północ: Nadal nie ma odpowiedzi dla poszkodowanych mieszkańców

Opublikowane 17/09/16 o godz.15:40 w kategorii Publicystyka.
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!

rada-pragaW dniu 15 września, na wniosek burmistrza Pragi-Północ, odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy dotycząca tematu reprywatyzacji.

Głównym tematem sesji była deklaracja Hanny Gronkiewicz-Waltz, że reprywatyzacja w Warszawie zostanie zatrzymana, dopóki nie będzie nowej ustawy, która ma uregulować kompleksowo sprawy reprywatyzacyjne. Burmistrz Zabłocki złożył zapytanie na jakiej podstawie prawnej przekazanie nieruchomości ma być wstrzymane. To jest dość istotne pytanie, ponieważ na Pradze jest wiele budynków z decyzjami zwrotowymi i Burmistrz chciał się dowiedzieć, czy ma je przekazywać, czy nie. Na pytania odpowiadała przedstawicielka miasta, dyrektor biura prawnego, Maria Młotkowska.

Jak podejrzewaliśmy, nie ma jeszcze żadnych rozporządzeń lub wytycznych dotyczących tej kwestii i dopiero we wtorek ma być spotkanie o regulacjach w tej sprawie. Natomiast, według wypowiedzi pani mecenas, stało się jasne, że nie można się spodziewać końca procesu reprywatyzacji, czy nawet jego wstrzymania. Natomiast, ma być proces „weryfikacji roszczeń” i w czasie jego trwania oddawanie kamienic ma zostać wstrzymane. Żadnych innych informacji nie ma.

Radni, lokatorzy i działacze organizacji lokatorskich zadawali na sesji rozliczne pytania. Pytano m.in. o to, czy skradzione kamienice zostaną oddane, jak na przykład kamienice przy ul. Jagiellońskiej 14 i Jagiellońskiej 27. Odpowiedzi nie było. Przekazano jedynie informację, że wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski wiedział o przekręcie Marka Mossakowskiego na Pradze, ale mimo to Jagiellońska 14 została oddana. Mieszkańcy zarzucili Miastu zupełny brak dbałości o kamienice. Mieszkaniec Ząbkowskiej 50 opowiedział, że podczas sprawy zwrotowej, ani przedstawiciele Dzielnicy, ani Miasta ani razu nie byli obecni w sądzie. Pytano, ile razy miasto starało się bronić kamienic na drodze prawnej, przez roszczenia wzajemne. Mecenas Młotkowska twierdziła, że tak się stało wiele razy, ale nie była w stanie podać konkretów.

Przedstawiciele Komitetu Obrony Praw Lokatorów zażądali, aby Miasto przedstawiło informacje źródłowe, które posłużą do przeprowadzenia planowanego audytu reprywatyzacji. W ogromnej większości przypadków, Miasto zupełnie nic nie zrobiło, by obronić swoje kamienice, a wręcz przeciwnie, starało się jak najszybciej ich pozbyć.

Zwróciliśmy uwagę na fakt, że mieszkańcy reprywatyzowanych kamienic już bardzo wiele zrobili, by zgromadzić informacje o przekrętach reprywatyzacyjnych, ale cały czas odmawia się im dostępu do dokumentacji dotyczącej postępowania. Pytaliśmy, czy mieszkańcy oraz organizacje lokatorskie będą miały taki sam dostęp do dokumentacji źródłowej, jak zewnętrzna firma audytująca, co jest konieczne, by zweryfikować wyniki audytu. Prawnik Miasta stwierdziła, że nie ma podstaw prawnych, by umożliwić lokatorom dostęp do tych informacji. Natomiast, jej zdaniem, Ustawa Prawo zamówień publicznych daje takie uprawnienia prywatnej firmie, która będzie przeprowadzać audyt. Kuriozalna sytuacja, w której najbardziej zainteresowani (czyli lokatorzy) są traktowani jak piąte koło u wozu, nadal więc trwa. Do tej sprawy będziemy musieli jeszcze wrócić.

Nie mamy zaufania do władz Miasta oraz do innych organów powiązanych z reprywatyzacją, gdyż od wielu lat wykryte przez lokatorów nieprawidłowości były systematycznie zgłaszane urzędnikom i prokuraturze, ale sprawy były wciąż umarzane. To jasne, że reprywatyzacją zajmowały się zorganizowane grupy przestępcze, w skład których wchodziły osoby najwyżej postawione we władzach i widać, że mają interes w tym, by zatuszować tę sprawę. Jako strona zamawiająca audyt, Ratusz może nim manipulować przez określenie jego zakresu. Można się spodziewać dokumentu o podobnej wiarygodności, co Biała Księga, która nie dość, że nie zawiera kluczowych informacji, to wprowadza szereg błędnych interpretacji i służy jedynie do wybielania działalności Miasta.

Pani Młotkowska także powtórzyła stwierdzenia miasta, jakoby Miasto okazało pomoc lokatorom. Na sali obrad były jednak osoby, którym kilka już razy odmówiono przyznania lokali komunalnych. Nie ma żadnych wątpliwości, że Miasto cały czas uszczupla swój zasób lokali. Kiedy wiele lat temu organizacje lokatorskie zwróciły uwagę na prosty fakt, że wzrost liczby zwrotów oznacza wzrost potrzeb mieszkaniowych w Mieście, radni udawali, że nie będzie żadnych problemów i nic nie zrobili, aby zapewnić odpowiednią liczbę mieszkań. Nic więc dziwnego, że nawet jeśli ktoś teoretycznie powinien dostać „pomoc” od miasta, to jedyną „pomocą” jaką otrzymał, była eksmisja bez prawa do lokalu socjalnego.

Zainteresowało nas stwierdzenie Pani Mecenas, że rozważana jest propozycja, aby wprowadzić możliwość prawną, by Miasto mogło odmówić zwrotu budynku, gdy są w nim lokale z zasobów komunalnych. Ale to na razie tylko luźna koncepcja, a nie konkretna propozycja prawna.

Naszym zdaniem, jest to koniecznie i lokale mieszkalne powinny być traktowane jako obiekty użyteczności publicznej, tak jak szkoły czy parki. Nie do końca rozumiemy, dlaczego Mała ustawa reprywatyzacyjna uznaje szkoły za obiekty użyteczności publicznej, a zasoby mieszkaniowe już nie.

Warto też zwrócić na realne zastosowanie przepisów zawierających zwrot „urząd może”, itp. Zazwyczaj, gdy urzędnicy mogą coś zrobić z korzyścią dla lokatorów, ale nie muszą, nie robią tego. Miasto będzie miało prawo pierwokupu roszczeń – ale nie będzie musiało z niego korzystać. Z drugi strony, Ustawa nie reguluje cen skupu roszczeń, co oznacza, że może to być po prostu inna forma wypłaty wygórowanych odszkodowań. Nie wiemy też, czy Miasto będzie odkupywać budynki od spekulantów, gdy roszczenia trafią do nich inną drogą, niż przez sprzedaż. Uważamy, że jest tu zbyt duże pole do nowych rodzajów nadużyć. Jak już wiemy, Mała ustawa reprywatyzacyjna jest bublem prawnym, gdyż łatwo obejść jej zabezpieczenia.

Chcemy więc, aby Miasto miało OBOWIĄZEK odmawiać zwrotów kamienic z lokatorami, a nie tylko taką możliwość.

Rada dzielnicy Praga Północ przyjęła stanowisko w tej sprawie, w którym wyraża głębokie zaniepokojenie sytuacją. Lokatorzy dzielnicy od wielu lat są zaniepokojeni i wydaje się, że nareszcie, choć z ogromnym opóźnieniem, które jest zupełnie skandaliczne, większość mieszkańców miasta chce, aby mafia urzędniczo-prokuratorsko-sędziowsko-prawnicza została rozbita i poniosła odpowiedzialność materialną za wyrządzone przez siebie krzywdy. Choć doceniamy wszelkie próby poprawy sytuacji, przychodzą one o wiele lat za późno z powodu arogancji władzy i interesów elit politycznych. Domagamy się, aby lokatorzy, którzy doświadczyli krzywd w trakcie bandyckiej reprywatyzacji, otrzymali odszkodowanie i aby został uruchomiony konkretny plan budowy mieszkalnictwa publicznego na poziomie adekwatny do potrzeb, oraz by podjęto wreszcie kroki, by chronić mieszkalnictwo komunalne i socjalne.

Przypomnimy, że czeka nas kolejny skandaliczny proces – gentryfykacja (zwana „rewitalizacją”), w trakcie której zasoby komunalne zostaną przekształcone w TBSy. Już teraz wiadomo, że nie ma gdzie ulokować mieszkańców, dotkniętych tymi planami. Domagamy się natychmiastowej dymisji urzędników, którzy nas na każdym kroku ignorowali!

Jak możesz pomóc?

Dodaj swój komentarz


Top