Wiadomości
Nagranie fałszywych obietnic burmistrza Majewskiego
W dniu 14 października 2009 r., lokatorka ze Śródmieścia Warszawy udała się na umówione wcześniej spotkanie z burmistrzem Jerzym Majewskim. Na spotkaniu Burmistrz oficjalnie oświadczył, że podpisana zostanie z lokatorką umowa najmu na podstawie lipcowej uchwały Rady Warszawy, gdyż “wprowadzono zmiany, które kwalifikują ją do kręgu osób posiadających prawo do najmu tego lokalu.” Lokatorka miała tylko poczekać miesiąc aż z administracji dojdzie wywiad środowiskowy (był zrobiony 2 miesiące wcześniej).
Burmistrz oświadczył, że decyzja o przyznaniu tytułu prawnego do lokalu została już podjęta i że lokatorka może już otwierać szampana. Oto nagranie z pierwszego spotkania.
Dnia 16 marca 2010 r. wniosek o najem lokalu został odrzucony. Jako powód odmowy podano, iż lokatorka nie spełnia warunków Uchwały Nr LVIII / 1751/ 2009r., z dnia 9 lipca 2009 r., mianowicie:
- Osoby zamieszkiwały z najemcą w lokalu za zgoda właściciela i prowadziły z nim wspólne gospodarstwo domowe przez okres co najmniej 7 lat
- Zajmowana powierzchnia mieszkalna lokalu nie przekracza 15 m² na każdą osobę uprawnioną, a w przypadku gospodarstwa jednoosobowego 30m²
Jednak lokatorka w lokalu zamieszkiwała od dziecka, wychowywana przez babcię, co potwierdzili sąsiedzi oraz administratorka. Zamieszkiwała za zgodą właściciela, na co dowodem jest zameldowanie w 2000 roku przez Urząd Gminy Warszawa Śródmieście. Wniosek został odrzucony z powodu przekroczenia powierzchni mieszkalnej lokalu o 2,99 cm2!
Na początku czerwca, lokatorka poszła do urzędu domagać się zaprezentowania notatki służbowej ze spotkania z burmistrzem Majewskim, podczas którego poinformował on o pozytywnym rozpatrzeniu sprawy. Jednak notatka nie zawierała zapisu jego słów, a urzędnicy wszystkiego się wyparli.
Oto nagranie z drugiego spotkania.
Skomentuj Nagranie fałszywych obietnic burmistrza Majewskiego
Sąd mataczył w sprawie możliwości nagrywania
Anonimowy internauta udostępnił nam nagranie dokumentujące unik zastosowany przez Sąd w sprawie o niekonstytucyjne traktowanie lokatorów przez Ustawę o ochronie praw lokatorów. O sprawie można przeczytać m.in. https://lokatorzy.info.pl/lokatorzy-powalcza-o-swoje-prawa-w-sadzie/ i https://lokatorzy.info.pl/sprawa-oskara-hejka-w-sadzie/
Podczas posiedzenia Sądu, 10 grudnia ub. r. miały miejsce nieuzasadnione ograniczenia jawności rozprawy, m.in. decyzja o odmowie dopuszczenia do nagrywania rozprawy. Uzasadnienie podane przez Sąd, czyli “brak technicznych możliwości obecności na sali operatorów z kamerami”, które posłużyło do oddalenia wniosków o rejestrację rozprawy, złożonych przez liczne media, m.in. TVN, Telewizję Polską i Radio dla Ciebie, nie ma potwierdzenia w faktach, jako że na sali byli obecni operatorzy kamer, gotowi do nagrywania rozprawy.
Fakt ten udokumentował anonimowy internauta, który przesłał Komitetowi Obrony Lokatorów nagranie audio z rozprawy. Przesyłamy fragment wypowiedzi Sądu, w którym zabrania on nagrywania kamerzyście obecnemu
na sali – a więc posiadającemu “techniczną możliwość” nagrywania. Treść nagrania przeczy informacjom zapisanym w protokole i stawia w bardzo złym świetle intencje Sądu, który w pierwszej instancji umorzył sprawę.
Poniżej fragment nagrania z rozprawy, oraz protokół do porównania.
1 komentarz na temat Sąd mataczył w sprawie możliwości nagrywania
Wystąpienie WSL na sesji Rady Warszawy
Szanowni Państwo!
Podczas sesji Rady m. st. Warszawy w dniu 18 marca środowiska lokatorskie w tym Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, domagały się zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta między innymi po to aby zwrócić uwagę na budownictwo komunalne. Wbrew temu co mówili wczoraj na konferencji prasowej przedstawiciele ratusza, nie jest to problem dotykający kilkudziesięciu działaczy, ale dziesiątek jeśli nie setek tysięcy warszawiaków, o czym najlepiej świadczy dzisiejsza frekwencja na sali.
Według nas pomoc lokatorom nie może być skuteczna bez położenia większego nacisku na budowę nowych, tanich i dostępnych mieszkań komunalnych. Obecna sytuacja, w której prywatni właściciele budynków podnoszą czynsze nawet do około 100 zł za metr kwadratowy jest możliwa między innymi dzięki temu, że miasto nie tworzy realnej alternatywy dla komercyjnego najmu. Z braku mieszkań komunalnych wynikają również osobiste tragedie. Termin rozwiązania umowy z lokatorem w budynku zreprywatyzowanym bez podania przyczyny to trzy lata. Gdyby istniała odpowiednia liczba lokali komunalnych lokator miałby szansę uzyskać nowe mieszkanie przed upływem tego terminu. Niestety obecnie czas oczekiwania często jest dłuższy niż trzy lata. Po upływie okresu wypowiedzenia lokator jest zmuszony do płacenia odszkodowania za bezumowne korzystanie z lokalu, co bardzo szybko może przyczynić się do ogromnego zadłużenia. Było tak w sprawie Ewy Dembicz, mieszkającej niegdyś przy ulicy Nowy Świat 66. W jej wypadku zadłużenie sięgnęło 135 tysięcy złotych, a codziennie rośnie o 51 zł. Nie jest to przypadek odosobniony, a wspominamy o nim aby przypomnieć jakie są społeczne skutki braku odpowiedniej polityki mieszkaniowej władz miasta. Trudno się więc dziwić desperacji ludzi.
W odpowiedzi na nasze wcześniejsze wystąpienia, gdy mówiliśmy, że w Warszawie zapomniano o mieszkalnictwie komunalnym Pan Marcin Ochmański z Biura Prasowego Ratusza stwierdził, że są to „absurdalne zarzuty”, gdyż „nigdy nie budowało się tyle co teraz”. To tylko część prawdy. Niegdyś nie budowało się po prostu prawie nic, a dziś buduje się o wiele za mało.
Liczby są jednak bezwzględne i weryfikują stwierdzenia przedstawicieli Ratusza. W uchwalonym w październiku 2008 roku, zaproponowanym przez władze miasta „Wieloletnim Programie Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Miasta st. Warszawy na lata 2008 -2012” znalazły się prognozy dotyczące wielkości zasobu komunalnego. W roku 2008 stanowił on jedynie 14% zasobu mieszkaniowego miasta, a od tamtego zmniejszył się jeszcze bardziej. W planie szacowano, że w roku 2010 miasto będzie dysponowało 93 893 mieszkaniami komunalnymi, podczas gdy w roku 2011 ma ich być 91 229, a w 2012 89 329. Oznacza to stałą tendencję spadkową, której nie równoważą planowane inwestycje budowy mieszkań komunalnych. W roku 2010 liczba ta ma sięgnąć 608, w 2011 797, a w 2012 769. Widać tu pewien postęp, jednak nie równoważy on nawet ubytków w tkance mieszkaniowej spowodowanych przez reprywatyzację, umożliwianie wykupu mieszkań czy wyburzanie budynków konieczne ze względów technicznych. Mówienie o tym iż wcześniej budowało się mniej to tylko pół prawdy, ponieważ w rzeczywistości wciąż buduje się o wiele za mało.
Eksmisje poza miasto
Ratusz chce wynajmować mieszkania dla niezamożnych warszawiaków. Ale najwięksi dłużnicy, którzy notorycznie nie płacą czynszu, mogą zostać mieszkańcami Babic, Ożarowa czy Leszna – będą eksmisje poza Warszawę
W stolicy stale brakuje mieszkań komunalnych i lokali socjalnych o niskim standardzie dla najbiedniejszych. Do tego miasto nie ma dokąd przenieść lokatorów z reprywatyzowanych kamienic, choć samo przyznało części z nich prawo do mieszkań. Teraz chce im je podnajmować. – To bardzo nowatorskie rozwiązanie – zachwala Beata Wrońska-Freudenheim, dyrektor miejskiego biura polityki lokalowej.
Jednak nie dla ludzi z kolejki czekających na przydział. Ma pomóc tylko w najtrudniejszych sytuacjach. Już kilka lat temu wprowadziła je nowelizacja Ustawy o ochronie praw lokatorów, ale dotąd nie było odważnej ekipy, która by z niego skorzystała. Rada Warszawy przyjęła odpowiednią uchwałę w lipcu zeszłego roku, brakowało jednak zarządzenia prezydent miasta. Gdy w czwartek na nadzwyczajnej sesji rady organizacje lokatorskie przyparły urzędników do muru, ci ogłosili nowy pomysł – z podnajmem.
Teraz wszystko w rękach dzielnic. Niektóre, jak Żoliborz czy Bemowo, zapewniły już sobie w tegorocznych budżetach pieniądze na wynajem mieszkań. Mogą z nich skorzystać trzy grupy warszawiaków. – To osoby ze zreprywatyzowanych budynków i zakwalifikowane do pomocy. Jeśli nie mamy dla nich lokali, możemy wynająć od prywatnych właścicieli mieszkania, które zajmują, i podnająć je tym lokatorom – mówi dyrektor Freudenheim-Wrońska.
Podnajem jest też dla czekających na mieszkanie zamienne, do którego mają się przenieść na czas remontu. Wreszcie dla tych, którzy czekają na lokal socjalny.
Dla nich już szukają mieszkań władze Bemowa. – Naszą największą bolączką są odszkodowania, które płacimy deweloperom i spółdzielniom, dlatego że nie mamy lokali socjalnych dla osób z wyrokami eksmisyjnymi – przyznaje rzecznik dzielnicy Krzysztof Zygrzak. – Wiadomo, że ich nie szybko nie wybudujemy, korzystamy z metody podnajmu.
Projekt nowelizacji Ustawy o ochronie praw lokatorów zablokowany!
Ministerstwo Gospodarki planowało wprowadzenie niekorzystnych dla lokatorów zmian Ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2005 r. Nr 31, poz. 266, z późn. zm.) w ramach tzw. „Pakietu na rzecz przedsiębiorczości”.
W opinii Komitetu Obrony Lokatorów, proponowana nowelizacja była bardzo niekorzystna dla lokatorów.
W naszej analizie, napisaliśmy:
- Nowe przepisy ułatwiają właścicielom i administracji występowanie o eksmisję lokatorów i odbieranie im tytułu prawnego do lokalu, oraz znoszą obowiązek podawania przyczyn podjęcia takich kroków.
- Wyeliminowana zostaje odpowiedzialność właścicieli kamienic (w tym Wydziałów Zasobów Lokalowych) za wyszukiwanie lokali zamiennych dla eksmitowanych lokatorów.
- Uchylone zostają przepisy, które zapewniają, że czynsz może być podniesiony tylko raz na pół roku, oraz zniesiony zostaje wymóg uzasadnienia podwyżki czynszu. Ponadto, skrócony zostaje termin, w którym można zaskarżyć podwyżkę.
- Skrócony zostaje z trzech lat do jednego roku okresu wypowiedzenia najmu przez właścicieli budynków.
- Nowe propozycje są bardzo niekorzystne dla lokatorów i zmniejszyłyby zakres obowiązków właścicieli (w tym administracji domów komunalnych) wobec lokatorów. Nawet lokatorzy, którzy sumiennie płacili czynsz mogą otrzymać wypowiedzenie bez podania przyczyny.
KOL uruchomił stronę internetową umożliwiającą wysyłanie petycji przeciw nowelizacji. Petycję wysłało ponad 1500 osób.
Dnia 21 stycznia b.r. poseł na Sejm Artur Górski, z klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, złożył na ręce Marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego, interpelację w sprawie planowanych zmian w Ustawie o ochronie praw lokatorów, opartą o analizę Komitetu Obrony Lokatorów.
Dnia 1 marca b.r., Ministerstwo Gospodarki przesłało odpowiedź na interpelację, w której informuje, że po gruntownej analizie opinii zgromadzonych podczas konsultacji społecznych projektu, w tym opinii Komitetu Obrony Lokatorów, w dniu 17 lutego 2010 r. Kierownictwo Ministerstwa Gospodarki zdecydowało o rezygnacji z wprowadzania zmian do Ustawy o ochronie praw lokatorów z dnia 21 czerwca 2001 r.
Poniżej treść odpowiedzi Ministerstwa Gospodarki:
1 komentarz na temat Projekt nowelizacji Ustawy o ochronie praw lokatorów zablokowany!
Będzie nadzywyczajna sesja Rady Miasta na temat problemów lokatorów
18 marca grupy lokatorskie przerwały sesję Rady Warszawy, domagając się zwołania nadzwyczajnej sesji na temat problemów mieszkalnictwa. Dzięki protestom, udało się wymusić na radnych zwołanie sesji w ciągu 2 tygodni, na której będą rozpatrzone postulaty lokatorów. Grupy lokatorskie – WSL, KSS oraz KOL – już złożyły swoje postulaty.
Miasto miało przeznaczać dochody z podwyżek czynszów na pokrycie kosztów remontów, ale tego nie zrobiło. A według zapisów Wieloletniego programu gospodarowania zasobem lokalowym miasta, także w tym roku czynsz w lokalach komunalnych ma jeszcze raz wzrosnąć.
Skomentuj Będzie nadzywyczajna sesja Rady Miasta na temat problemów lokatorów
Szykują się nowe podwyżki czynszów!
Stawki czynszu powinny wzrosnąć w 2010 r. Jak powiedział PAP wiceprezydent miasta Andrzej Jakubiak, prawdopodobnie zaczną one obowiązywać w wakacje. Jak dodał, miasto czeka jeszcze na opinie związków zawodowych w tej sprawie. Dotychczas opinię przekazał OPZZ, który do planowanej podwyżki czynszu nie zgłosił żadnych zastrzeżeń.
Zarządzenie prezydenta miasta w sprawie waloryzacji stawek czynszu obowiązywać będzie prawdopodobnie od 1 maja, co oznacza, że lokatorzy zaczną płacić wyższy czynsz po trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia dotychczasowych umów.
Maksymalna stawka czynszu w mieszkaniach komunalnych, jaka może zostać obecnie ustalona przez miasto za 1 metr kw., wyniesie ok. 15 zł.
Demonstracja lokatorów w Warszawie
W sobotę 06.03.2010 w Domu Chlopa w Warszawie odbyła się ogólnopolska Konferencja Lokatorów, m.in. poświęcona łamaniu praw czlowieka i obywatela w obszarze traktowania lokatorów z decyzjami administracyjnymi na mieszkania, przymusowym przesiedleniom do mieszkań o niskim standardzie, wypędzeniom siłowym do lokali tyczasowych o skandalicznym standardzie, do kontenerów i na bruk.
Lokatorzy wyrazili stanowcze NIE dla takich praktyk pod patronatem Państwa Polskiego. Po konferencji ulicami Warszawy pod Sejm RP przeszła manifestacja.
Małgorzata Witkowska,Danuta Michalewska -Karchut–Kraków
Warszawa: ZGN Śródmieście boi się mieszkańców
Władze Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w Śródmiejscu boją się lokatorów. Lokatorzy kamienic przy ul. 29 Listopada okupowali budynek w proteście przeciwko bezprawiu zarządu. Obecnie urzędnicy kazali zamontować elektroniczne bramki dostępu. W holu na parterze już wstawiono plastikową szybę oddzielającą ogólnodostępną część od reszty urzędu. Przy niej mają być postawione elektroniczne czytniki. Bez przepustki nikt nie wejdzie.
ZGN wyda 33 tys. zł na bramki. Tymczasem koszt modernizacji instalacji gazowej w jednym z budynków przy ul. 29 Listopada to 40 tys. zł.
Dziennikarka z Życie Warszawy sprawdziła cenę bramek i dowiedziała się że ceny za te bramki są podwyższone. Np. stołeczna spółka Promise oferuje takie bramki za 2 tys. zł. – Montaż czytników przez taką firmę jak ZGN, która ma swoje ekipy, to już groszowa sprawa – mówią w Promise. A Zakład tłumaczy, że do montowania bramek mógł wybrać firmę bez przetargu, bo zamówienie nie przekraczało 15 tys. euro.
Krajobraz po podwyżce
Aż 75 proc. mieszkań komunalnych w stolicy to lokale, w których brak wygód. Nie ma w nich ciepłej wody, kanalizacji, łazienki. Tak wynika z raportu miasta opracowanego po wprowadzeniu podwyżki czynszu.
Regulacja stawek nie tylko zwiększyła wpływy do budżetu miasta, ale przede wszystkim pokazała nam, jakim zasobem mieszkań dysponujemy i jacy lokatorzy w nich mieszkają. Uruchomiła też wielkie porządki w lokalówce – mówi wiceprezydent Andrzej Jakubiak, inicjator podwyżkowej rewolucji.
Wprowadziła ona trzy strefy cenowe. Centralną z czynszem 6,6 zł za mkw., miejską, gdzie trzeba zapłacić 6 zł za mkw. i peryferyjną z czynszem 5,4 zł za mkw. Ale to stawki maksymalne. Można uzyskać obniżkę np. za brak kanalizacji czy ciepłej wody. Sięga ona nawet 50 proc. Dodatkowo osoby o niskich dochodach mogą się ubiegać o ulgi – zapłacą np. 60 proc. mniej, jeśli dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 506 zł.
Ulg nie chcą
Po pół roku obowiązywania wyższych czynszów ratusz ma już pierwsze zbiorcze informacje o efektach nowych regulacji. Z szacunków wynika, że budżet miasta wzbogaci się w ciągu roku o dodatkowe 60 mln zł.
– To nawet więcej niż się spodziewaliśmy, bo liczyliśmy na ok. 40 mln – przyznaje dyrektor Biura Polityki Lokalowej Beata Wrońska-Freudenheim. Pieniądze będą przeznaczane na remonty zasobów komunalnych. A te, jak wynika z danych uzyskanych przy okazji podwyżki, są w stanie opłakanym. – U nas niecałe 20 proc. to mieszkania, w których nie ma odliczeń za jakieś braki – mówi wicedyrektor północnopraskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami Danuta Rochalska. Jakość miejskich mieszkań odzwierciedla przeciętna wysokość czynszu w dzielnicach. Wynosi od 5 zł na Żoliborzu do 3,16 zł na Pradze–Północ. Stosunkowo niska jest też w Śródmieściu, które należy do strefy centralnej. Wynosi 3,77 zł, a dla porównania w Wesołej 4,56, na Bielanach 4,58. Wyższe czynsze są w dzielnicach, które mają niewiele mieszkań w stosunkowo nowych domach.
Poznanie stanu zasobów i ustalenie czynszowych widełek to niejedyna zaleta wprowadzenia podwyżki. – Pokazała ona, że typowy mieszkaniec domu komunalnego wcale nie jest taki biedny – mówi wiceprezydent Andrzej Jakubiak, powołując się na dane z BPL. Wynika z nich, że np. z osób, które mieszkają w strefie centralnej w pełni wyposażonym mieszkaniu, za które powinni płacić maksymalną stawkę, o ulgę dochodową wystąpiło tylko 10 proc. lokatorów. W skali miasta z takiego upustu ze względu na niskie dochody skorzystało na razie tylko 8 tys. osób.
Urzędnicy w dzielnicach twierdzą, że niewielki procent korzystających z ulg nie świadczy o bogactwie mieszkańców. – Zwłaszcza starsi ludzie, choć mogą, po czynszowe zapomogi po prostu nie przychodzą – mówi Rochalska.
Z danych wynika, że tylko niespełna 25 proc. lokatorów płaci maksymalne stawki za swoje mieszkanie. Aż 75 proc. ma obniżki za braki w wyposażeniu.
Wielkie porządki
Podwyżka czynszu uruchomiła też pospolite ruszenie lokatorów. – Zaczęli sobie przypominać, czy aby na pewno mają udokumentowane prawo do lokalu, czy załatwili sprawy np. po śmierci rodziców – mówi dyrektor BPL. I przypomina, że bez tego nie tylko nie można ubiegać się o ulgi, ale płaci się dwukrotnie wyższy czynsz. Docelowo grozi eksmisja.
Urzędnicy nie przeczą, że podwyżka to doskonały pretekst do porządkowania zasobów i przeglądu ich lokatorów. Liczą też na odzyskanie bezprawnie zajmowanych mieszkań. – Już wypowiedzieliśmy ok. 400 umów najmu – mówi dyr. Wrońska-Freudenheim. W ubiegłym roku miasto odzyskało 193 lokale.
Batalia o wprowadzenie podwyżek czynszu trwała od początku tej kadencji samorządu. Regulacji nie było od 10 lat. – I właściwie wcale nie ma do niej podstaw – zgodnie twierdzą organizacje broniące praw lokatorów. – 3/4 mieszkań ma jakieś braki, stan lokali jest coraz gorszy. A my mamy płacić coraz więcej?
Marek Jasiński, Komitet Obrony Lokatorów: To nieprawda, że ludzie mieszkający w mieszkaniach komunalnych są zamożni i dlatego nie ubiegają się o ulgi z miasta. Wręcz przeciwnie, są to ludzie ubodzy i często już zadłużeni. Tacy lokatorzy nie mogą składać wniosku o obniżenie czynszu. I urzędnicy doskonale o tym wiedzieli, proponując zapis o ulgach w uchwale o podwyżkach. Te ulgi to tylko chwyt propagandowy. Z szacunków wynika, że długi dotyczą 60 proc. lokatorów.Często są krótkoterminowe, ale i one dyskwalifikują przy staraniu się o ulgi. Jest jeszcze jeden powód niewielkiej liczby przyznanych upustów. Mamy sygnały od mieszkańców, którzy twierdzą, że urzędnicy zniechęcają do składania wniosków o obniżkę czynszu. Nie negujemy jej konieczności, ale powinna być wprowadzana etapami. Jednorazowy skok w dobie kryzysu to dramat dla lokatorów.