Wiadomości
Kolejny pożar pod inwestycje na Pradze?
W nocy spłonął Dworzec Wodny w Porcie Praskim w Warszawie. Od kilku lat do życia próbowała go przywrócić fundacja Ja Wisła. Pochodził z przełomu XIX i XX wieku. Strażacy zgłoszenie o pożarze otrzymali przed godziną 4 nad ranem. – Na miejscu były trzy zastępy strażackie oraz grupa operacyjna miasta. Na terenie Parku Praskiego doszło również do zapalenia budynku, który już został ugaszony. Nie wiadomo czy budynek zapalił się w wyniku pożaru barki.
Ten pożar jest kolejnym w dzielnicy Praga-Północ pożarem, który w tajemniczy sposób oczyszcza teren pod inwestycje budowlane.
Czy czeka nas druga fala dzikiej reprywatyzacji?
Zapowiada się reprywatyzacja, jakiej dotąd w Warszawie nie było: odebrana dekretem Bieruta huta szkła przechodzi w ręce właściciela, który wniosek o zwrot napisał dopiero 44 lata po konfiskacie. Roman Giertych, znany jako minister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i współzałożyciel Młodzieży Wszechpolskiej, występował w procesie sądowym po stronie „odzyskiwaczy nieruchomości”, którzy starają się odebrać państwu hektar ziemi na której istnieje przedwojenna huty szkła przy ul. Radzymińskiej na Targówku Fabrycznym.
Do tej pory taka sytuacja była niemożliwa. Dekret Bieruta z 1945 r., który likwidował prywatną własność gruntów w Warszawie, wyznaczał bowiem dotychczasowemu właścicielowi pół roku na to, by upomniał się o swoje. Jeśli nie zdążył złożyć wniosku w tym terminie, prawo do roszczeń tracił bezpowrotnie. Nie zrobiło tego co najmniej kilka tysięcy osób, bo wiele z nich bało się nowej władzy. W nowym ustroju po 1989 r. państwo zaczęło wprawdzie oddawać majątki, ale tylko tym, którzy kiedyś złożyli wnioski w terminie. Mniej cierpliwi z drugiej grupy szli do sądów, ale przegrywali. To dlatego że dekret Bieruta wciąż obowiązuje. Sejm nie przyjął ustawy reprywatyzacyjnej, która miała go zastąpić i naprawić krzywd sprzed dziesięcioleci.
Wszystko może się jednak zmienić, co pokazuje historia spadkobierców przedwojennej huty szkła przy ul. Radzymińskiej. Rodzina, która prosi o anonimowość, od lat 90. walczyła o zwrot 1 hektara nieruchomości. Ostatnio w sądzie przeciwko ratuszowi i prokuratorowi, który przyłączył się do sprawy jako reprezentant interesu publicznego. Obie instytucje przegrały sprawę. Naczelny Sąd Administracyjny 17 lutego wydał precedensowy wyrok, w którym uznał za ważny wniosek złożony w 44 lata od przejęcia majątku dekretem Bieruta. Tak zaskakującego rozstrzygnięcia jeszcze nie było.
W 2008 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało, że w przypadku huty szkła wniosek mógł być złożony wiele lat po dekrecie i należy go rozpatrzyć. Wtedy też w sprawę zaangażował się prokurator okręgowy. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie napisał m.in., że decyzja kolegium “rażąco narusza porządek prawny”. Podkreślał, że w wielu podobnych sprawach brak wniosku złożonego w dekretowym terminie był podstawą do decyzji o odmowie zwrotu.
Sąd podzielił racje prokuratora. Następnie do akcji wkroczyło Samorządowe Kolegium Odwoławcze i reprezentujący spadkobierców mec. Roman Giertych.
Finałem była przegrana przez prokuraturę rozprawa w NSA. Wyrok nie ma jeszcze uzasadnienia, ale budzi wielkie emocje. – To precedens i nasz bardzo duży sukces – ocenia Tomasz Podlejski, prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego. – Zawsze uważaliśmy, że w tej konkretnej sprawie rok 1993 był pierwszym możliwym terminem dla złożenia wniosku.
Po wyroku NSA pojawia się pytanie, czy posłuży on byłym właścicielom, którzy nie złożyli na czas wniosku dekretowego, do starań o odzyskanie nieruchomości. I ile działek oraz budynków uważanych dotąd za wolne od roszczeń dołączy do listy ok. 16 tys. już nimi objętych?
Na ul. Widok pojawił się nowy malunek artystyczny
Ul. Widok, plakat z okazji pierwszej rocznicy śmierci Jolanty Brzeskiej.
2 komentarzy Na ul. Widok pojawił się nowy malunek artystyczny
Dwie pikiety lokatorskie Komitetu Obrony Lokatorów
Dziś, Komitet Obrony Lokatorów zorganizował dwie pikiety nagłaśniające problemy nękające lokatorów. Rano, pod sądem na ul. Terespolskiej zarejestrowane zostało zgromadzenie jednocześnie z mającym się odbyć tego dnia procesem o eksmisję Marka i Teresy z Komitetu Obrony Lokatorów. Eksmisja ta wskazuje na złą wolę władz dzielnicy, gdyż pretekst podany do eksmisji (zagrożenie budowlane) został wydany wobec tylko jednego lokalu w budynku, “przypadkiem” zamieszkałego przez działaczy Komitetu Obrony Lokatorów.
Innym, bardzo ciekawym zbiegiem okoliczności, była nagła “choroba” sędziego w dniu rozprawy. Informacja o tym fakcie została podana pozwanym drogą telefoniczną na godzinę przed rozprawą. Można się spodziewać, że nagła “choroba” była związana z pikietą zarejestrowaną przed sądem. W związku z tym faktem, proces został przełożony na inny termin. Pikieta jednak się odbyła, a sędziowie i pracownicy sądu pootwierali okna w budynku, by usłyszeć gorzkie słowa na temat dyskryminowania lokatorów komunalnych i poniewierania ich przez aparat sądowy.
Po południu, odbyła się kolejna pikieta pod Prokuraturą Generalną w sprawie bezczynności w śledztwie na temat zabójstwa Jolanty Brzeskiej. Pomimo iż minął już okrągły rok od czasu zabójstwa, działania prokuratury nie posunęły się nawet o krok. Ekspertyzy kryminalistyczne nie wniosły jak dotąd nic do sprawy, a główni podejrzani pozostają bez zarzutów. Działacze lokatorscy i przyjaciele Joli wykrzyczeli swój gniew na taki stan rzeczy i obiecali, że będą regularnie wracać pod budynek Prokuratury, by przypominać o sprawie. Na koniec skandowano “Pamiętamy Jolę Brzeską” i włączono syrenę alarmową. Pracownicy Prokuratury mijali obojętnie pikietujących wychodząc z pracy.
1 komentarz na temat Dwie pikiety lokatorskie Komitetu Obrony Lokatorów
Mafia “odzyskiwaczy” ostrzy sobie zęby na “Prażankę”
Znany warszawski kamienicznik Marek Mossakowski, który dorobił się już nawet sztuki teatralnej na swój temat, stara się przejąć kolejną kamienicę na warszawskiej Pradze. Jest to budynek położony przy ul. Kłopotowskiego 38, zwany potocznie „Prażanką”, od nazwy sklepu który kiedyś zajmował cały parter. Rzecz jasna, Mossakowski nie ma nic wspólnego z dawnymi właścicielami.
Pomiędzy Polską a rządami 12 innych państw w latach 1948-1971 podpisano tzw. „umowy indemnizacyjne” (czyli odszkodowawcze), które stanowiły pełne zadośćuczynienie za przejęte przez władze nieruchomości. Wobec nieruchomości objętych umowami nie mogą być zgodnie z prawem prowadzone żadne postępowania o zwrot, gdyż prowadziłoby to do podwójnego zaspokojenia spadkobierców.
Jak wynika z dokumentów Ministerstwa Finansów będących w posiadaniu Komitetu Obrony Lokatorów, spadkobiercy kamienicy przy ul. Kłopotowskiego 38, jako obywatele USA, zostali objęci umową indemnizacyjną. Mimo to, Urząd miasta stołecznego Warszawy twierdzi, iż „nie posiada dokumentacji potwierdzającej objęcie nieruchomości układami indemnizacyjnymi”. W ten sposób, mafia „odzyskiwaczy” próbuje przejąć kolejną kamienicę, z pełnym przyzwoleniem władz.
9 komentarzy Mafia "odzyskiwaczy" ostrzy sobie zęby na "Prażankę"
Poznań: Tzw. “kontenery socjalne” nie spełniają wymogów pobytu ludzi
W ubiegłym roku zapowiadano, że w styczniu do 10 kontenerów socjalnych ustawionych przy ulicy Średzkiej wprowadzą się pierwsi trudni lokatorzy. Mamy luty, a kontenery wciąż stoją puste. Okazuje się, że nie spełniają wszystkich wymogów prawa budowlanego.
W listopadzie, po miesiącach walki o lokalizację, 10 kontenerów socjalnych trafiło na teren przy ulicy Średzkiej. Zapowiadano wówczas, że pierwsi trudni lokatorzy zamieszkają tu już w styczniu.
– W tej chwili czekamy na pozwolenie na użytkowanie lokali, które musi nam wystawić Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego – tłumaczy Jarosław Pucek, dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. – Po kontroli okazało się, że pewne rzeczy trzeba poprawić. Gdy to zrobimy, będziemy musieli ponownie wystąpić do PINB z wnioskiem o pozwolenie na użytkowanie – dodaje.
Jak się okazuje te „pewne rzeczy” to stosunkowo poważna sprawa. – Wniosek o pozwolenie na użytkowanie wycofano ze względu na pewne mankamenty – mówi Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. – Nasze zastrzeżenia obejmują jedną zasadniczą kwestię. Zgodnie z prawem budowlanym przed wejściem do budynku mieszkalnego powinien być przedsionek albo specjalna kurtyna powietrzna – tłumaczy. – Bez nich następowałoby szybkie wyziębienie pomieszczeń. W kontenerach pewne przedsionki są, ale nie do końca zapewniają izolację.
PINB podkreśla, że inwestor musi teraz spełnić ten warunek. – Nie narzucam sposobu na to, jak spełnić te warunki. To już zależy od inwestora – zapewnia. – My przystąpimy do kontroli kontenerów dopiero wtedy, gdy takie przedsionki lub kurtyny powietrzne się pojawią – kończy.
W tej chwili na liście mężczyzn, którzy mogliby zamieszkać w kontenerach znajduje się 19 nazwisk. Zamieszkanie w kontenerze nie oznacza, że osoba, która tu trafiła spędzi w nim resztę życia. – Oczywiście, jeśli będzie widać poprawę zachowania, tacy mieszkańcy będą mogli liczyć na przeniesienie do tradycyjnego lokalu socjalnego – wyjaśnia Pucek.
Kontenery socjalne od momentu podjęcia przez miasto decyzji o ich zakupie budzą kontrowersje wśród poznaniaków. Wielokrotnie zmieniano lokalizację, w której miałoby powstać osiedle z nich złożone. Problemem byli zawsze okoliczni mieszkańcy, którzy nie chcieli godzić się na sąsiedztwo „trudnych lokatorów”.
O to, by w Poznaniu nie powstało „getto” (bo tak nazywają osiedle anarchiści) walczył też Rozbrat i działacze społeczni. Negatywnie o pomyśle wypowiadali się przedstawiciele Fundacji Barka.
http://epoznan.pl/news-news-30503-Kontenery_bez_lokatorow_nie_spelniaja_wymogow
Skomentuj Poznań: Tzw. "kontenery socjalne" nie spełniają wymogów pobytu ludzi
Łódź sprzedaje długi lokatorów
Łódzki magistrat zamierza pozbyć się zadłużenia lokatorów mieszkań komunalnych. Nie chodzi jednak o zmuszenie ich do opłacenia wszystkich należności, lecz sprzedaż tych ostatnich. Pomysł jest autopoprawką Ratusza do projektu przyszłorocznego budżetu miasta. Pozbycie się tego kłopotliwego obciążenia miałoby przynieść miejskiej kasie ok. 20 mln zł.
Swój pomysł Ratusz przedstawił radnym dopiero tuż przed świętami, chociaż będą oni głosować w sprawie budżetu już jutro, w środę 28 grudnia. Wielu radnych sprzeciwia się pomysłowi administracji prezydentki Hanny Zdanowskiej (PO) argumentując, że po sprzedaży zadłużenia lokatorów uda się odzyskać raptem 8 do 12 proc. jego wartości.
Nie są znane szczegóły zgłoszonego w ostatniej chwili projektu i nie jest jeszcze jasne, jaki podmiot miałby zająć się ostateczną windykacją zaległych należności. Projekt prywatyzacji zadłużenia to jedna z propozycji władz Łodzi zmiany polityki lokalowej miasta, które jest obecnie największym „kamienicznikiem” w kraju. Magistrat zarządził już też podwyżkę czynszu o blisko 20 proc., która zacznie obowiązywać od marca 2012 r.
Łukasz Drozda (lewica.pl)
Zalewane piwnice na ul. Okrzei – co na to ZGN?
W wyniku zaniedbań Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami, piwnice kamienicy przy ul. Okrzei 28 są ciągle zalewane ściekami wylewającymi się z uszkodzonych pionów kanalizacyjnych. Jest to o tyle poważne, że budynek ten ma poważne uszkodzenia strukturalne, wynikające m.in. z braku zabezpieczeń przy budowie nowego Kina Praha. O tych uszkodzeniach i wątpliwej jakości “remontach” które zostały wykonane za ogromne kwoty publikowaliśmy już materiały tutaj: Remont stropów na ul. Okrzei 28
Na filmie poniżej, działacz Komitetu Obrony Lokatorów pokazuje stan dewastacji piwnic w wyniku wciąż nie usuniętej awarii.
1 komentarz na temat Zalewane piwnice na ul. Okrzei - co na to ZGN?
Mija pierwszy tydzień patroli lokatorskich na Pradze
Mija pierwszy tydzień aktywności „Brygad Okrzejówek” – patroli lokatorskich zorganizowanych przez Komitet Obrony Lokatorów i Związek Syndykalistów Polski w celu ochrony lokatorów praskich kamienic zagrożonych podpaleniami. Patrole zostały powołane na demonstracji przeciw podpaleniom, która odbyła się w zeszłym tygodniu.
W kamienicach, które wielokrotnie paliły się w tym roku i które były szczególnym przedmiotem uwagi patrolujących, nie doszło na razie do ponownych podpaleń. Jednak zagrożenie nie minęło – w środę, na ul. Marcinkowskiego doszło do podpalenia pustostanu.
Patrole oglądają podwórka, zejścia do piwnic, zabezpieczenia strychów i inne miejsca, które wymagają sprawdzenia. Podczas tych oględzin, wyszło na jaw, jak wiele z tych miejsc jest pozbawionych nawet podstawowego zabezpieczenia. Patrolujący napotkali otwarte zejścia do piwnic, wypełnione łatwopalnymi materiałami, niezabezpieczone okna piwniczne, umożliwiające łatwe wrzucenie płonących materiałów. Tam gdzie doszło do podpaleń strychów, działania naprawcze Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami wyglądają na amatorskie i tymczasowe.
Poniżej, zdjęcia szczególnie zaniedbanych miejsc. Nie podajemy adresów, ponieważ nie ma po co ułatwiać zadania podpalaczom, a ZGN powinien sam sprawdzić, gdzie to jest i odpowiednio zabezpieczyć.
2 komentarzy Mija pierwszy tydzień patroli lokatorskich na Pradze
Mieszkańcy Olechowa zaprotestowali przeciw podwyżkom czynszów
W niedzielę blisko 80 lokatorów z 9 komunalnych bloków stojących przy ul. Wojewódzkiego na Olechowie zaprotestowało przeciw zapowiadanej podwyżce czynszów. Lokatorzy nie chcą się zgodzić na blisko 20-procentową podwyżkę czynszu. Taka podwyżka będzie dotyczyła wszystkich mieszkań komunalnych w Łodzi. Lokatorzy policzyli, że od 2002 roku, czyli od momentu wybudowania bloków, do stycznia 2011 roku było już 18 podwyżek czynszu!
Wśród protestujących osób była Iwona Urbaniak. – Wraz z mężem i dzieckiem mieszkamy na 77,67 mkw. Na sam czynsz musimy wysupłać co miesiąc aż 520,39 zł. Jak do tego doliczymy ogrzewanie, wodę i śmieci, to mamy już 922,56 zł. Po podwyżce sam czynsz podskoczy do 623,69 zł, a z pozostałymi składnikami opłaty wzrosną do 1 tys. 25 zł i 86 groszy. A w tym nowym rozliczeniu nie ma jeszcze uwzględnionej nowej stawki za wodę, jaka będzie obowiązywała w 2012 roku i podwyżki za wywóz śmieci.
Piotr Nowakowski, kolejny protestujący mieszkaniec bloków mówi: – Według urzędu, nasze mieszkania mają podwyższony standard. W związku z tym ustalono, że stawka za mkw. będzie wynosiła 150 lub nawet 160 procent podstawowej stawki.
Ale tutaj nie ma luksusów, tylko normalne mieszkania – z grzybem, pękającymi ścianami i wodą po kolana w piwnicach. Protestujący mieszkańcy ustalili w niedzielę, że złożą pismo do przewodniczącego Rady Miejskiej w Łodzi z prośbą o zrównanie płaconej przez nich stawki ze stawką bazową.
Skomentuj Mieszkańcy Olechowa zaprotestowali przeciw podwyżkom czynszów