English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Publicystyka

Ratusz odmawia wypłaty odszkodowań lokatorom

May 31, 2018 - 10:34 pm

Kolejna antylokatorska inicjatywa Ratusza. Komitet Obrony Praw Lokatorów zapowiada protesty.

Miasto Stołeczne Warszawa odmawia wypłaty odszkodowań przyznanych lokatorom przez Komisję Weryfikacyjną. Zamiast tego, wiceprezydent Warszawy Witold Pahl ogłosił tzw. „Ustawę lokatorską” – która oczywiście nie ma swojego źródła w organizacjach lokatorów.

Choć uważamy, że wszyscy lokatorzy dotknięci reprywatyzacją powinni otrzymać odszkodowanie jako grupa (a nie tylko lokatorzy z decyzją Komisji), zapowiedziane założenia projektu są nie do przyjęcia i zostaną jedynie wykorzystane do podzielenia środowiska lokatorskiego. Poniżej prezentujemy naszą krytykę założeń projektu. Wraz z pojawieniem się kompletnego projektu przedstawimy rozszerzone analizy.

Jednym z założeń Komisji Weryfikacyjnej było to, by odszkodowania przyznawać tylko ofiarom reprywatyzacji przeprowadzonej z naruszeniem prawa, które będą w stanie udokumentować podstawy odszkodowania i zadośćuczynienia. Zdaniem jednego z członków Komisji, może okazać się, że roszczenia lokatorów zostaną uwzględnione tylko za okres ostatnich 3 lat. Nie jest to naszym zdaniem sprawiedliwe. Szkody mogły powstać 5 lub 10 lat temu, a Komisja nie jest w stanie zajmować się wszystkimi sprawami wystarczająco szybko. Ponadto, lokatorzy doznawali krzywd także w legalnie reprywatyzowanych zasobach.

Ale ustawa proponowana przez Miasto nie oferuje odszkodowania dla wszystkich lokatorów reprywatyzowanych zasobów. Mało tego, można ją określić jako Konia Trojańskiego, mającego usprawiedliwiać lata antyspołecznej polityki. Jak można się przekonać obserwując posiedzenia Komisji oraz propagandową stronę na Facebooku „Reprywatyzacja – Fakty”, Ratusz stara się nas przekonać, że zrobił wszystko co możliwe, aby „pomóc lokatorom”. Przedstawiona przez Ratusz narracja daje do zrozumienia, że lokatorzy, którzy nie starali się o nowy lokal od Miasta, to ludzie, którzy sami są odpowiedzialni za swoją sytuację. Nie Miasto, które nie zadbało o to, by wszystkim zaoferować lokale zamienne i zamiast tego reprywatyzowało wszystko co się da.

Według informacji przekazanych mediom przez Ratusz, odszkodowanie zostanie przyznane tylko tym lokatorom, którzy:

  1. wnioskowali o nowy lokal
  2. nie otrzymali lokalu
  3. spełniali kryteria dochodowe
  4. nie mają tytułu prawnego do innego lokalu

Dlaczego według nas to nie jest sprawiedliwe?

  1. Często lokatorzy, którzy w końcu otrzymali nowy lokal musieli płacić zawyżone czynsze przez wiele lat.
  2. Nie było obowiązku wyprowadzenia się do nowego lokalu, a więc nie można karać tych, których tego nie zrobili.
  3. Przyznaje się jednakowe odszkodowanie, niezależnie od tego, czy lokator miał czynsz w wysokości 10 zł za metr, czy 50 zł za metr.
  4. Kryteria dochodowe nie powinny określać, czy powstała szkoda czy nie. Podwójną niesprawiedliwością będzie karanie lokatorów, którzy np. podjęli drugą pracę, aby spłacić horrendalne czynsze po reprywatyzacji.
  5. Kolejne rządy (PO, potem PiS) starają się wprowadzić sprawdzanie kryteriów dochodowych. Aktualnie przyjęta nowelizacja Ustawy o ochronie praw lokatorów pozwala jedynie na sprawdzanie dochodów nowych najemców, a nie tych, którzy mają stare umowy najmu.

Ponieważ projekt Ustawy przewiduje przyznanie odszkodowań tylko lokatorom spełniającym kryteria, może dojść do sprawdzania dochodów wszystkich lokatorów, także tych dysponujących starymi umowami najmu, co jest sprzeczne z intencją istniejących przepisów, ograniczających sprawdzanie dochodów do nowych umów.

W związku z powyższymi punktami sprzeciwiamy się projektowi Ustawy w takiej formie. Przypuszczamy, że taka postać projektu ma służyć kolejny raz podzieleniu i skłóceniu lokatorów. Będziemy walczyć o to, by wszyscy lokatorzy byli traktowani na równi. Zapowiadamy protesty w tej sprawie, oraz demonstrację za Ustawą Reprywatyzacyjną – bez zwrotów w naturze. Demonstracja ta odbędzie się w Warszawie w dniu 17 czerwca.

Warto przy okazji dodać, że Rząd i Miasto nie mają żadnego problemu z wypłacaniem rekompensat właścicielom nieruchomości, spadkobiercom lub handlarzom roszczeń. Nikt nie sprawdza dochodów prywatnego właściciela i osiąganych przez niego zysków. Po prostu mamy płacić. Jednak lokatorzy muszą przejść przez gehennę, aby otrzymać pomoc, nawet tam, gdzie doszło do ewidentnego łamania prawa lub gdzie doszło do zabójstwa. My jako społeczeństwo nie możemy pomóc, bo Ratusz zadecydował, że takie roszczenia mogą być nieuzasadnione.

Gdzie była podobna skrupulatność, gdy oddawano majątek publiczny mafii reprywatyzacyjnej? Lub gdy Miasto wynajmowało drogich prawników, aby bronić dzikiej reprywatyzacji?

Trzeba stanowczo powiedzieć: DOŚĆ!

Domagamy się, aby Miasto wypłaciło odszkodowania wszystkim lokatorom objętym decyzją Komisji Weryfikacyjnej i aby wprowadzono program odszkodowawczy dla wszystkich ofiar na sprawiedliwych zasadach!

Komitet Obrony Praw Lokatorów

Skomentuj Ratusz odmawia wypłaty odszkodowań lokatorom

Czy Rafał Trzaskowski pomoże lokatorom?

April 29, 2018 - 9:31 pm

Dużo do myślenia daje brak odcięcia się tego kandydata od planów poprzedniej ekipy, ale też od planów rządowych. Można się więc spodziewać niewielkiej poprawy, a nawet pewnego pogorszenia sytuacji lokatorów.

W ostatnich dniach kandydat na Prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski występował w prasie i w telewizji z informacją, że zapowiada lepszy dostęp do tanich mieszkań. Jak podawał TVN, kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział:

Tańsze mieszkania na wynajem, wzmocnienie zasobu mieszkań komunalnych oraz złożenie poprawek do małej ustawy reprywatyzacyjnej, które uniemożliwią oddawanie mieszkań z lokatorami

Źródło: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,trzaskowski-obiecuje-tansze-mieszkania-brna-wynajem-miasto-doplaci,257508.html

Niestety kandydat nie mówił zbyt wiele o szczegółach, a są one przecież kluczowe. Nie chcemy oceniać jego intencji, bo jeszcze nie wiemy, czy będzie proponował coś nowego. Ale gdy mówi o programach już uchwalonych, nie może być wątpliwości jakie są ich założenia.

Być może wyborcy nie są świadomi tego, że programów mieszkaniowych nie wymyślił ten kandydat, ale wynikają one z ustaleń Rady Warszawy, a także z założeń rządowego Narodowego Programu Mieszkaniowego. Rada Warszawy w grudniu 2017 r. uchwaliła Wieloletni Program Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Gminy na lata 2018-2022, budżet oraz program Mieszkanie 2030. Ten ostatni ma współgrać z Narodowym Programem Mieszkaniowym.

A więc linia rozwoju mieszkalnictwa dla Warszawy została już przyjęta przez ekipę HGW i jeśli Trzaskowski nie zaproponuje zmian, rezultaty mogą mocno rozczarować.

Komitet Obrony Praw Lokatorów śledzi dokładnie plany Miasta i niejednokrotnie wypowiadaliśmy się krytycznie o tych planach. Pan Trzaskowski niestety mocno przesadził mówiąc o „wzmocnieniu zasobów mieszkań komunalnych”. Miasto, co prawda, planuje remontować pustostany, co pozwoli przywrócić te zasoby do użytku, co na pewno jest ważne. Są też mieszkania komunalne w budowie. Jednak ostatecznie należy spojrzeć w liczby opublikowane przez Miasto w Wieloletnim Programie Gospodarowania Zasobem Mieszkaniowym. Padają tam konkretne liczby. Pomiędzy 2017 a 2022 r., Miasto przewiduje wzrost mieszkaniowych zasobów o 589 mieszkań. Przewiduje budowę prawie 600 nowych mieszkań komunalnych, ale także przewiduje utratę mieszkań z tego zasobu. Utrata będzie związana m.in. z ponowną kwalifikacją mieszkań komunalnych na mieszkania socjalne. (Nie będzie już podziału zasobów jak kiedyś, ale będzie różnica w stawce czynszu i w przeznaczeniu mieszkań, czyli w dostępności mieszkań dla osób osiągających określone dochody.)

Tak więc wzrost zasobów będzie mniejszy niż liczba nowo wybudowanych mieszkań, a przekształcenie zasobów na lokale dla osób spełniających kryteria dla mieszkań socjalnych może oznaczać realny spadek liczby lokali dostępnych dla osób spełniających kryteria dochodowe dla mieszkań komunalnych. Według statystyk Miasta, może to oznaczać spadek nawet o 2000 mieszkań.

Naszą krytykę Wieloletniego Programu opublikowaliśmy tutaj.

Typowy dla polityków trąbiących o swoich rzekomy sukcesach jest sposób, w jaki przedstawiają fakty, aby wpłynąć na świadomość społeczną. Są na przykład w stanie powiedzieć, że „Miasto wybuduje 600 nowych mieszkań komunalnych” i to wystarczy, by ludzie poczuli się zadowoleni. Ważne są jednak szczegóły. Jeśli Miasto przekwalifikuje istniejące mieszkania na zasoby dla najuboższych, co w pewnym zakresie jest uzasadnione, pomimo budowy będziemy mieć o około 2000 mieszkań mniej dla osób z niskimi dochodami.

Warto tu przeanalizować inny aspekt wystąpienia tego medialnego kandydata. Stwierdził on, że „Miasto dopłaci do czynszu”. Występując w TVN Trzaskowski powiedział:

Formułując założenia programowe, chcemy jasno mówić właśnie o mieszkalnictwie. Sformułować propozycje przede wszystkim dla ludzi, którzy zarabiają w Warszawie w sposób umiarkowany, których nie stać na pozyskanie kredytów. Dla nich chcemy przygotować tańsze mieszkania na wynajem.

Znowu warto pokreślić, że Trzaskowski nie prezentuje tu swojego programu, ale założenia programu Mieszkania 2030 oraz Narodowego Programu Mieszkaniowego.

Ratusz w programie Mieszkania 2030 stara się wprowadzić nowe pojęcie „miejskie mieszkania”. (Zresztą Narodowy Program Mieszkaniowy także stara się zlikwidować pojęcie mieszkania komunalnego.) To pojęcie zawiera w sobie wszystkie mieszkania z udziałem Miasta – czyli dawne mieszkania socjalne i komunalne (obecnie mieszkania z socjalnym czynszem i z czynszem komunalnym), TBS-y oraz mieszkania komercyjne.

Kiedy mówi się o 100 tys. „miejskich mieszkań”, chodzi przed wszystkim o wzrost liczby komercyjnych mieszkań z udziałem kapitału miejskiego.

Także warto pokreślić, że przy cięciach, które dotyczą lokatorów komunalnych, zarówno politycy PO jak i politycy PiS zawsze mówią o pozbywaniu się lokatorów, o sprawdzaniu ich, aby mieszkania komunalne mogły być przeznaczone dla „najbardziej potrzebujących”. Jednak Trzaskowski chwali się, że dzięki programowi „Dom dla Ciebie” (czyli inaczej mówiąc Mieszkanie Plus) wybuduje 1500 mieszkań rocznie i że nie będzie w nich żadnych progów dochodowych.

trzask

Kiedy Trzaskowski mówi o „tanich mieszkaniach z dopłatą”, chodzi o mieszkania i dopłaty przewidziane w nowych ustawach, które krytykowaliśmy. Założenia Narodowego Programu Mieszkaniowego – lepiej znane jako „Mieszkanie Plus” na początku miały być takie – że powstaną mieszkania z regulowanym czynszem dla osób zarabiających więcej, niż by je kwalifikowało do mieszkań komunalnych ale nadal za mało, by wynająć mieszkania na wolnym rynku.

Niedawno przesłano nam do konsultacji projekt Ustawy o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania. Ta właśnie ustawa przewiduje dopłaty do czynszu. Możemy domniemywać, że Trzaskowskiemu chodzi o możliwość dopłat przewidzianą w tej Ustawie lub w Ustawie o dodatkach mieszkaniowych.

Niestety już wiadomo, że Mieszkanie Plus nie będzie funkcjonować w formie, którą pierwotnie zapowiedziano. Czynsze w Mieszkaniu Plus będą rynkowe. Nawet według pierwszych założeń, czynsze w Warszawie wraz z opłatami miały wynosić ok. 30 zł za metr. Rząd już zadeklarował, że takie czynsze są „nierealne”, więc możemy się spodziewać czynszów na poziomie ok. 40 zł za metr.

Niestety, dopłaty do czynszów będą ograniczone w czasie. Lokatorzy mogą je otrzymać na okres do 9 lat, ale co 3 lata będą znacznie zmniejszane. Obecnym założeniem rządu jest to, że te dopłaty będą tylko dla osób z niskimi dochodami. Ale co to znaczy „niski dochód”?

Niestety „niski dochód” oznacza poziom, który obecnie kwalifikuje mieszkańców do wynajęcia mieszkań komunalnych. Czyli te mieszkania, które rzekomo mają być dla „zbyt bogatych dla mieszkań komunalnych” będą funkcjonować ZAMIAST mieszkań komunalnych. Dla tych naprawdę „zbyt bogatych” Ustawa nie przewiduje żadnych dopłat. Pisaliśmy o tym tutaj.

Ponieważ Trzaskowski nie wchodził w szczegóły, a dziennikarze nie pytali o nie, nie wiemy, czy kandydat miał coś innego na myśli. Ale wiemy jakie plany i możliwości są przewidziane w Ustawach i Uchwałach Rady Miasta. Dopóki Trzaskowski nie zaprezentuje innych projektów, zakładamy, że chodzi o te istniejące.

(Na swoim profilu Facebookowym, Trzaskowski już lansuje nową markę PR-ową – Program “Dom dla Ciebie” . Znowu, nie wiadomo co to jest, ale wygląda na remarketing Mieszkania Plus. Założenia są bowiem identyczne.)

Z pewnością wielu będzie się cieszyć nawet jak dostaną mieszkania przy zajezdni za 1500 zł. Ciągle powtarzamy że nie jesteśmy przeciwko ofertom tańszych mieszkań dla ludzi zarabiających więcej niż minimum i od wielu lat to postulowaliśmy. Ale to nie jest oferta dla osób zarabiających w granicach minimum dochodowego. Dla tej kategorii mieszkańców zmniejszą się zasoby mieszkaniowe i będą oni wypychani do znacznie droższych zasobów niż dotychczas. W dodatku w trybie najmu instytucjonalnego – czyli bez prawa do obrony przed eksmisją i bez prawa do lokalu socjalnego w razie, gdy powinie im się noga.

Przypomnijmy, że program Mieszkanie Plus (w opakowanej na nowo formule „Dom dla Ciebie”) nie ma żadnych kryteriów dochodowych. Czyli nie jest przeznaczony dla najbardziej potrzebujących.

Ciekawy jest pomysł poprawki do małej Ustawy Reprywatyzacyjnej, które uniemożliwiłyby oddawanie mieszkań z lokatorami. Na razie nie znamy szczegółów proponowanych przez kandydata rozwiązań, ale pisaliśmy o tej sytuacji nie raz. Kiedy uchwalona została mała Ustawa reprywatyzacyjna, krytycznie odnieśliśmy się do faktu, że budynki mieszkalne nie były traktowane jako przeznaczone na cele publiczne. Naszym zdaniem należy to zmienić i odmawiać oddawania gruntów na których są posadowione takie budynki.

Ale znowu, to od szczegółów zależy, czy te propozycje będą sensowne. Niestety niektórzy myślą, że wystarczy powiedzieć: „nie oddamy budynków z lokatorami”. Niestety nie. Jak widzimy, Miasto już dąży do wysiedlania pod różnymi pretekstami mieszkańców z budynków z roszczeniami i nie kieruje tam nowych lokatorów. Znamy niektóre adresy, gdzie pozostali już nieliczni lokatorzy i od kilkunastu lat są pustostany (a nawet w niektórych szykują się kolejne przekręty reprywatyzacyjne).

Gdyby nie nasza interwencja, jedna z tych kamienic już dawno by stała się „budynkiem bez lokatorów”. Przepisy uniemożliwiające oddawanie mieszkań z lokatorami nie są tożsame z zakazem zwrotu nieruchomości w naturze, o co zabiegamy. Nie chcemy, aby lokale stały puste latami ze względu na roszczenia i nie chcemy, aby Miasto starało się opróżnić lokale z lokatorów, aby załatwić przejęcie kamienic przez inwestorów i mafię. Taka polityka będzie tylko prowadziła ciągłej utraty lokali lub braku ich wykorzystania.

Czekamy na to, co finalnie zostanie zaprezentowane w tej kwestii.

W każdym razie, stoimy na stanowisku, że obecny kierunek polityki PO-PiSu w temacie mieszkalnictwa pozostawia wiele do życzenia i mamy nadzieje, że niezależnie od tego, która opcja polityczna będzie w przyszłości rządzić w Ratuszu, podjęte zostaną starania, by zmienić niekorzystny dla lokatorów kurs uchwalony przez Radę Warszawy. Jak na razie, nie ma żadnych krytycznych refleksji ze strony kandydata Trzaskowskiego, więc wygląda na to, że nie będzie żadnej różnicy.

1 komentarz na temat Czy Rafał Trzaskowski pomoże lokatorom?

KOPL popiera projekt ustawy o dopłatach do ogrzewania

April 28, 2018 - 2:54 pm

Komitet Obrony Praw Lokatorów popiera projekt Ustawy zmieniającej Ustawę o Pomocy Społecznej. Pierwsze czytanie Ustawy odbędzie się w Sejmie za kilka tygodni.

Ustawa w obecnym brzmieniu umożliwia otrzymywanie zasiłku celowego na wydatkach takie, jak zakup żywności, leków, niezbędnych przedmiotów użytku domowego, remonty i koszty pogrzebu. Nowelizacja Ustawy dawałaby możliwość otrzymania zasiłku także na koszty ogrzewania elektrycznego.

Tekst projektu Ustawy dostępny jest tutaj.

Popierając projekt, chcemy jednak zauważyć, że projekt powinien uwzględniać otrzymywanie zasiłku celowego na ogrzewanie nie tylko w przypadku „lokalu ogrzewanego wyłącznie energią elektryczną”. Jest to zasadne ponieważ niektóre gospodarstwa korzystają z różnych źródeł ogrzewania (np. obok ogrzewania elektrycznego mają też piec lub grzejnik gazowy). Uważamy, że zapis o ogrzewaniu „wyłącznie energią elektryczną” jest zbyt restrykcyjny i może doprowadzić do odmowy pomocy potrzebującym.

Lokatorzy, którzy mieszkają w budynkach niepodłączonych do sieci centralnego ogrzewania powinni mieć prawo do zasiłku na ogrzewanie, niezależnie od sposobu ogrzewania, z którego korzystają.

Komitet Obrony Praw Lokatorów pragnie jednak zwrócić uwagę, że Ustawa dawałaby jedynie Gminom możliwość przyznania zasiłków na ogrzewanie, ale nie stanowiłaby gwarancji, że dana Gmina rzeczywiście przyzna taki zasiłek. Jeśli Ustawa wejdzie w życie, forma pomocy i jej zakres będzie zależeć od uchwał organów samorządowych. Będzie to wymagało dodatkowych nacisków na te instytucje, tak by faktycznie funkcjonowała realna pomoc dla lokatorów w tym zakresie.

Tysiące lokatorów mieszkają w Warszawie bez centralnego ogrzewania i każdej zimy walczą o ogrzanie swoich lokali. W takiej sytuacji znajduje się też biuro Komitetu Obrony Praw Lokatorów.

Podczas dyskusji o budżecie miasta oraz planach dla warszawskiego mieszkalnictwa, które odbywały się w Komisjach Rady Miasta, krytykowaliśmy fakt, że Miasto nie przewiduje podłączenia wszystkich budynków miejskich do sieci c.o. do 2030 roku, a jedynie ich część. Uważamy, że muszą zostać uruchomione dodatkowe fundusze z budżetu na ten cel.

Skomentuj KOPL popiera projekt ustawy o dopłatach do ogrzewania

“Dziennik Gazeta Prawna” podaje nieprawdziwe informacje o działaniach spółki Fenix wobec lokatorów

April 15, 2018 - 12:53 pm

W dniu 15.04.2018 r. Dziennik Gazeta Prawna opublikował artykuł Patryka Słowika zatytułowany „Fortuna na czyszczeniu kamienic z lokatorów”. W artykule zamieszczona jest niestety nieprawdziwa informacja.

Napisano: „ Ale i tu pozbywanie się lokatorów miało różne oblicza. Część „reprywatyzatorów” narzucała ludziom stawki z kosmosu pokroju 50 zł czynszu za metr kwadratowy. Natomiast Fenix Group trzymała się ustawowych limitów, co i tak dla ludzi było zbyt dużym obciążeniem, gdy w zasadzie z dnia na dzień mieli zacząć płacić zamiast 3 zł – 15 zł od metra.”

Nie wiemy z jakiego powodu autor nie sprawdził wszystkich faktów dotyczących działalności spółki Fenix. Właściciel firmy i pan Kropiwnicki starają się wybielić działania spółki. Grupa Fenix przez swoje spółki zależne dramatycznie podniosła czynsz w kontrolowanych przez siebie kamienicach. Ofiary Feniksa (i spółki Jowisz) zaprezentowały swoje rachunki za czynsz Komisji Weryfikacyjnej. Na Nowogrodzkiej 6a spółka Jowisz żądała nawet 70 zł za metr.

W przypadku adresów takich jak Nowogrodzka 6a czy Poznańska 14, Fenix (Jowisz) podnosił czynsz sukcesywnie – do 3% stawki odtworzeniowej, do 25 zł za metr, potem do 32 zł, a nawet do 70 zł… Poniżej prezentujemy fragmenty pism z podwyżką czynszu.

Domagamy się od Dziennika Gazety Prawnej opublikowania sprostowania w tej sprawie.

70-zl

32-zl

Skomentuj "Dziennik Gazeta Prawna" podaje nieprawdziwe informacje o działaniach spółki Fenix wobec lokatorów

Komitet krytycznie o dopłatach do drogiego najmu

April 2, 2018 - 9:20 pm

W dniu 26 marca, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przesłało nam do zaopiniowania projekt Ustawy o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania w ramach konsultacji publicznych. Komitet Obrony Praw Lokatorów publikuje poniżej swoje stanowisko na temat tego projektu.

Ustawa zakłada system dopłat do czynszów w mieszkaniach wchodzących w skład programu Mieszkanie Plus, w TBS-ach i w zrewitalizowanych mieszkaniach znajdujących się w Specjalnych Strefach Rewitalizacyjnych.

Naszym zdaniem, założenia programu dopłat są sprzeczne z deklarowanymi intencjami Narodowego Programu Mieszkaniowego. Ma on z założenia być kierowany do osób, które zarabiają zbyt dużo, aby kwalifikować się do najmu mieszkań komunalnych. Jednak kryteria dopłat są ustalone na niskim poziomie – akurat odpowiednim dla tych, którzy kwalifikują się do najmu komunalnego w największych miastach.

Dopłaty są częścią nowej koncepcji Narodowego Programu Mieszkaniowego zakładającego, że czynsze będą “rynkowe”. W Warszawie czynsze i opłaty miały wynosić ok. 30 zł. za metr. Teraz okazuje się, że będą jeszcze wyższe. W tej sytuacji rząd wpadł na pomysł wprowadzenia dopłat, które najprawdopodobniej pozostaną poza zasięgiem większości najemców.

Osoby o niskich dochodach – to znaczy z dochodem, który by ich kwalifikował do najmu mieszkań komunalnych – otrzymają dopłaty w okresie nie dłuższym, niż 9 lat. Co 3 lata dopłata będzie ulegała obniżeniu. Po 3 latach dopłata będzie równowartością 2/3 pierwotnej kwoty, a po kolejnych 3 latach będzie wynosić tylko 1/3 pierwotnej kwoty. Wysokość możliwych dopłat jest uzależniona od poziomu stawki odtworzeniowej, więc będzie ona różna w każdej gminie.

Wygląda na to, że rząd stara się zachęcić niezamożnych lokatorów do zawierania drogich umowy najmu instytucjonalnego, które nie chronią lokatorów przed eksmisją i które będą generować zyski dla inwestorów. Niestety może to spowodować, że do drogich mieszkań trafią lokatorzy którzy powinni raczej mieszkać w zasobach komunalnych. Musimy dać im możliwość ubieganie się o pomoc, jeśli okaże się, że nie stać ich na utrzymanie się w zasobach objętych najmem instytucjonalnym.

Aby zaradzić sytuacji, proponujemy wprowadzenie następujących zmian:

  1. Dopłaty do czynszu w stałej wysokości i na czas nieokreślony dla emerytów i lokatorów wrażliwych,
  2. Prawo do ubiegania się o lokal komunalny lub socjalny dla osób, które mają niskie dochody i nie są w stanie płacić wysokich czynszów bez otrzymywania stałych dopłat,
  3. Umożliwienie osobom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej ubieganie się o lokal socjalny lub pomieszczenie tymczasowe w razie eksmisji z mieszkania objętego najmem instytucjonalnym.

Pełne stanowisko Komitetu w pliku poniżej:

Udostępniamy też tekst konsultowanego projektu Ustawy:

Skomentuj Komitet krytycznie o dopłatach do drogiego najmu

Wyroki zaoczne bez prawa do lokalu socjalnego

March 31, 2018 - 10:15 pm

W naszym kraju istnieją praktyki, które każdy z nas określiłby jako chore. Pomimo, że obowiązuje katalog osób chronionych przed eksmisją bez prawa do lokalu socjalnego, wyroki pozbawiające lokatorów takiego prawa nadal zapadają.

Dziś przeczytaliśmy wyrok eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego 93-letniej kobiety z emeryturą w wysokości ok. 1100 zł. Sprawa jest już jest dość znana, ponieważ lokatorka mieszka w kamienicy przy ul. Poznańskiej 14. Grożono jej, że zostanie zawinięta w prześcieradło i wywieziona. Poznańska 14 to słynna kamienica Nowaczyka i Piecyka, sprzedana firmie Fenix. Ale tym razem chcemy tu napisać nie o gehennie lokatorów, a o bardzo złej praktyce pozwalającej na tak skandaliczne wyroki.

Pani Maria, tak jak wiele innych osób w tym wieku, nie wychodzi z domu. Cierpi na chorobę Parkinsonsa. Są ludzie, którzy jej pomagają. Wiele ofiar czyścicieli kamienic jednak skarży się, że nie zawsze dostaje wszystkie listy, w tym listy od właściciela. Niestety takie są realia, szczegółnie w kamienicach gdzie właściciele mają dostęp do skrzynek pocztowych lub skrzynki nie są odpowiednio ochronione. A znany skądinąd bałagan z pocztą też nie zawsze pomaga.

Pani Maria mieszkała na Poznańskiej przez prawie całej swoje dorosłe życie. Mając czynsz regulowany, płaciła ok. 400 zł miesięcznie. W 2014 roku, pani Maria dostała wypowiedzenie umowy najmu z 3 letnim okresem wypowiedzenia. Jednak zanim to się stało, podwyższono jej czynsz. Miała płacić ponad 2000 zł, nie licząc opłat za media. Jej emerytura była prawie o połowa mniejsza.

O podwyżkach się nie dowiedziała. Ale nawet gdyby się dowiedziała, nie miałaby możliwości zapłacić. Nie dowiedziała się też o pozwie o eksmisji.

W sądach niestety brakuje elementu ludzkiej przyzwoitości w tego typu sprawach. W Komitecie widzieliśmy dziesiątki spraw, które odbyły się zaocznie i kończyły się eksmisjami bez prawa do lokalu socjalnego, mimo że dotyczyły osób, którym to prawo powinno przysługiwać. Zaoczny wyrok eksmisji zapada na korzyść powoda, a lokator zostaje pozbawiony prawa do lokalu socjalnego. I tutaj jest ogromny problem – automatyzm, który powoduje, że nawet teoretycznie chronieni lokatorzy nie są w praktyce chronieni.

Sądy mają możliwość zdobycia informacji o wieku pozwanych. Choćby na podstawie numeru PESEL. Pani Maria urodziła się w 1925 r. Dlaczego więc, gdy sędziowe widzą takie informacje, nie myślą choć przez chwilę, że ta osoba może nie być w stanie przyjść na proces lub nawet nie wie o nim? Pytanie jest retoryczne. Żyjemy w kraju, w którym ustalano kuratorów na 130 latków.

Tak dalej być nie może. Rząd chwalił się ostatnio, że “nie ma eksmisji na bruk”. Ale jednak są – na raty. I za mało robi się, by uniknąć eksmisji.

Osoba chroniona powinna być naprawdę chroniona. Nasze społeczeństwo można ocenić po tym, jak traktuje niepełnosprawnych i osoby starsze. Nie powinno dochodzić do wydawania wyroków bez sprawdzenia, co się dzieje u takich osób. Gdy wiadomo o wieku pozwanej o eksmisję, nie powinno w ogóle dochodzić do takich wyroków.

Ustawa o ochronie praw lokatorów niestety nie chroni wystarczająco i ma wiele dziur. Przypomnijmy, że rząd chciał całkiem wykreślić różne kategorie osób chronionych przed eksmisją bez prawa do lokalu socjalnego i tylko nasz sprzeciw doprowadził do wycofania się z tych zmian. Ale w praktyce lokatorzy należący do tych kategorii osób otrzymują wyroki eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego – nie tylko zaocznie. Dziś również piszemy pozew dla biednej starszej kobiety, której sąd orzekł eksmisję bez prawa do lokalu socjalnego – ponieważ miała zadłużenie i dostała wypowiedzenie od Gminy. Niestety, widzieliśmy sporo takich wyroków.

W ostatnich latach często słyszeliśmy z ust polityków, że trzeba zlikwidować automatyzm przy przynawaniu prawa do lokalu socjalnego. Ale ani usłyszeliśmy ani słowa o automatyzmie odmawiania prawa do lokali socjalnych w razie wyroków zaocznych.

Skomentuj Wyroki zaoczne bez prawa do lokalu socjalnego

Potrzebujemy Dużej Ustawy Reprywatyzacyjnej. Mini projekt nie wystarczy i ma wady

March 19, 2018 - 10:34 am

Miliony ludzi czekają na dalsze prace nad Dużą Ustawą Reprywatyzacyjną. W międzyczasie, pojawiła się petycja dotycząca projektu nowelizacji Ustawy o gospodarce nieruchomościami. Sprawa jest dość skomplikowana i chcieliśmy uniknąć sporów z nią związanych. Okazało się jednak, że wielu podpisało petycję nie czytając projektu i błędnie sądzi, że projekt ma szanse zostać przyjęty i że rozwiąże nękające lokatorów problemy. Poniżej tłumaczymy dlaczego naszym zdaniem projekt przedstawiony przez niektórych społeczników i partie polityczne ma wady i dlaczego musimy naciskać na polityków, aby przegłosowana została Duża Ustawa Reprywatyzacyjna z przyjaznymi dla lokatorów i mieszkańców przepisami.

Na wstępie warto zaznaczyć, że prowadzone są dalsze prace nad Ustawą, a inne partie polityczne zapowiadają własne projekty. Nie wiadomo, czy to przyspieszy czy spowolni ten proces. Natomiast bardzo cieszy nas fakt, że nad projektem będzie pracował pan Bartłomiej Opaliński, który posiada do tego potrzebną wiedzę zdobytą dzięki pracy w Komisji Weryfikacyjnej. Ludowcy mają przedstawić swój projekt za kilka miesięcy. Najprawdopodobniej przed wyborami zobaczymy ten projekt oraz poprawiony projekt PiSu, a może także projekt Kukiza.

Jeden ważny punkt tzw. projektu Jakiego bardzo nam się podobał. Chodzi o zakaz zwrotu nieruchomości w naturze. O ten punkt walczymy już od lat.

Dla porównania, projekt przedstawiony przez społeczników jest dużo słabszy. Co prawda pracowaliśmy wraz ze stowarzyszeniem Miasto Jest Nasze nad wczesną wersją tego projektu, ale nie zgodziliśmy się w jednym istotnym punkcie i po zgłoszeniu projektu Dużej Ustawy zrozumieliśmy, że jednak warto poprawić błędy dużego projektu zamiast popierać projekt, który sam nie ma szans zostać przegłosowany.

Pierwszą istotną różnicą jest zakaz zwrotu budynków w naturze obecny w projekcie Jakiego, w odróżnieniu od zakazu zwrotu zasobów mieszkaniowych zawartego w projekcie społeczników. Choć udało się nam ich przekonać, że zakaz zwrotu musi dotyczyć wszystkich mieszkań, a nie tylko tych zamieszkałych przez lokatorów, nie dodano innego punktu, który uniemożliwiłby zwrot lokali użytkowych, pracowni artystycznych oraz innych pomieszczeń niezaliczanych do zasobów mieszkalnych, na co nalegaliśmy.

Oczywiście nie mówimy, że w tym projekcie nie ma wartościowych propozycji. Są tam nasze dawne postulaty, np. dotyczące dodania budynków mieszkaniowych do kategorii nieruchomości służących celom publicznym. Uważamy, że zapewnienie mieszkańcom dachu nad głową jest konstytucyjnym obowiązkiem i powinno być traktowane jako cel publiczny. Ten zapis jest więc słuszny.

Musimy jednak wspomnieć o Konstytucji. Niestety obawiamy się, że spadkobiercy lub posiadacze rozczeń będą mogli skutecznie podważyć założenia projektu społeczników jako niekonstytucyjne. Art.21 Konstytucji stanowi, że:
„1. Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia.
2. Wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem. „

Brak określenia wysokość odszkodowania może spowodować, że spadkobiercy wysuną roszczenia do odszkodowania w wysokości 100% wartości nieruchomości. Poziom odszkodowania jest oczywiście bardzo ważną kwestią dla lobby właścicieli i prawników.

Uważamy, że projekt Dużej Ustawy Reprywatyzacyjnej (tzw. projekt Jakiego) miał pewne niekonsekwencje. Z jednej strony nieruchomości miały być wycenione na wartość z dnia przejęcia, a więc według wartości z lat 40-tych (co jest słuszne), ale był w projekcie inny punkt sugerujący, że wartość ustala się na dzień wyceny. Język Ustawy musi być pozbawiony niejasności tak, aby nikt nie mogł interpretować go inaczej.

Są inne słabe punkty tego projektu, np. dotyczące roszczeń osób obecnie niebędących obywatelami Polski. Ten zapis, jako niezgodny z prawem Unii Europejskiej, może stanowić w przyszłości źródło skarg i procesów.

Wydaje się, że konieczne jest uwzględnienie przez przyszłą Ustawę rozwiązań, które obejmą reprywatyzację w innych miastach niż Warszawa.

Przedstawiony przez społeczników projekt nowelizacji Ustawy o gospodace nieruchomościami jest raczej nowelizacją Małej Ustawy Reprywatyzacyjnej (która też była nowelizacją Ustawy o gospodarce nieruchomościami) i dotyczy tylko Warszawy. Choć rozumiemy, że należy jak najszybciej zakazać zwrotu budynków z lokatorami, uważamy, że zakaz powinien dotyczyć innych rodzajów nieruchomości (w tym zawierających lokale użytkowe i pracownie) i być skonstruowany w taki sposób, żeby nie dało się go od razu zaskarżyć jako niekonstytucyjny.

Mamy nadzieje, że pojawią się nowe, poprawnione propozycje, które uzględnią nasz najważniejszy postulat: żadnych zwrotów w naturze! (Chyba, że chodzi o mieszkania lub dom jednorodzinny, gdzie spadkobiercy sami mieszkają.) Także mamy nadzieje, że wszystkie projekty będą poddane pod konsultacje.

Dodajmy, że poseł Paweł Lisiecki prowadził wiele różnych spotkań z interesariuszami – zarówno z organizacjami właścicieli, jak i z Komitetem Obrony Praw Lokatorów i starał się doprowadzić do porozumienia wszystkich stron. Efekty tych prac widać w projekcie Dużej Ustawy Reprywatyzacyjnej i doceniamy pracę, która została w to włożona. Uważamy, że pomimo błędów, w projekcie jest wiele wartościowych założeń, które należy zachować w poprawionej wersji projektu. Czekamy na nowe propozycje i z pewnością przekażemy nasze komentarze.

Skomentuj Potrzebujemy Dużej Ustawy Reprywatyzacyjnej. Mini projekt nie wystarczy i ma wady

Nadal nie mamy skutecznego mechanizmu walki z czyścicielami

March 18, 2018 - 12:34 pm

20180317_142423Kilka lat temu nagłówki w prasie tryumfalnie ogłaszały „Koniec z czyścicielami”. Komitet Obrony Praw Lokatorów zachował wtedy powściągliwość, gdyż prawo przyjęte przez rząd PO uważaliśmy i nadal uważamy za nieskuteczne.

Ustawa polegała na wprowadzeniu do katalogu przestępstw pojęcia nękania lokatorów. Lokatorzy, którzy doświadczają nękania mogą pisać do prokuratury – do instytucji, która najbardziej rozsławiła się umarzaniem wszystkich spraw zgłaszanych przez lokatorów. W przypadku podjęcia działań przez prokuraturę, czyściciel może zostać po dłuższym czasie skazany. Na dzień dzisiejszy wiemy o 2 sprawach, które zakończyły się wyrokiem dla czyściciela. W tym samym mieliśmy do czynienia z dziesiątkami przypadków nękania lokatorów, gdzie czyściciele pozostali całkowicie bezkarni.

Ustawodawca nie dał lokatorom tego, co było najbardziej potrzebne: instrumentu umożliwiającego natychmiastowe przeciwdziałanie nękaniu. Lokatorzy próbują się bronić dzwoniąc na policję, jednak ta odmawia podejmowania interwencji lub wręcz oświadcza, że „prawo własności jest święte” i właściciele mogą robić co chcą.

Dwa tygodnie temu, spółka Feniks rozpoczęła kolejny „uciążliwy remont” na ul. Targowej 17. Lokatorom odcięto dopływ wody. Zarząd Dzielnicy Praga-Północ postanowił wyprowadzić niektóre rodziny do hotelu, gdzie będą mieszkać dopóki ich docelowe mieszkania nie będą gotowe.

Oczywiście w tej sytuacji było to najlepsze z możliwych rozwiązań. Tym bardziej, że warunki na Targowej były katastrofalne i tak naprawdę od dawna nikt nie powinien tam mieszkać. Jednak jest pewien problem. Spółka Feniks odcięła wodę, a w konsekwencji Dzielnica szybko opróżniła dla niej budynek. W zasadzie, nękając lokatorów od razu dostali to, czego chcieli.

Zamiast karać czyściciela, pomogliśmy mu. Bo to nie Feniks zapłaci za hotel.

Więc ponownie trzeba głośno stwierdzić, że tak nie może być. Firma, która czyściła już niejedną kamienicę na Pradze, wykurzała nawet właścicieli wykupionych mieszkań i jest odpowiedzialna za gehennę setek lokatorów znów jest górą.

A powinno być tak: od momentu zgłoszenia problemu przez lokatorów, organ (który powinien zostać do tego specjalnie powołany lub organ, któremu nadano odpowiednie kompetencje) nakazuje naprawę awarii w ciągu iks czasu (w zależności od przyczyn, ale niezwłocznie), lokatorzy powinni być zwolnieni z czynszu za ten okres (np. okres bez wody), a na czyściciela powinna zostać nałożona wysoka kara (małe zostaną wliczone w koszty przez Feniksa i zignorowane) i dodatkowe kary za każdy dzień zwłoki. Na dzień dzisiejszy kary, jeśli w ogóle są, są bardzo małe i wiemy, że firmy takie, jak Feniks dostały wiele kar w wysokości 3000 zł. Takie działanie nadal im się oczywiście opłaca.

Mamy nadzieje, że Zarząd Dzielnicy wyśle rachunek za wykwaterowanie lokatorów spółce Feniks i podejmie kroki prawne w celu odzyskania należności. Mieszkańcy mają dość bezkarności deweloperów w naszej dzielnicy.

Skomentuj Nadal nie mamy skutecznego mechanizmu walki z czyścicielami

Rewitalizacja na Pradze była źle zaplanowana

March 11, 2018 - 10:58 pm

W dniu 10 marca w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł Michała Wojtczuka zatytułowany: „Rewitalizacja Pragi łapie opóźnienie. Dzielnica nie zdążyła wydać 30 mln zł”. Niestety odnosimy wrażenie, że autor artykułu nie miał dostępu do wszystkich informacji dotyczących rewitalizacji na Pradze i nie przedstawił ich czytelnikom. A szkoda, bo złe planowanie rewitalizacji jest tematem wartym dyskusji.

Komitet Obrony Praw Lokatorów interweniował w sprawie lokatorów z ul. Markowskiej 12 i 14, o której pisze dziennikarz, a więc dobrze znamy tę sytuację. Po proteście lokatorów zorganizowano spotkanie z udziałem Burmistrza Zabłockiego, pełnomocnika ds. rewitalizacji Jacka Grunt-Majera, wiceprezydenta Andrzeja Olszewskiego, Beaty Wrońskiej – Freudenheim zastępcy dyrektora Biura Polityki Lokalowej, dyrektor ZGNu Bożeny Salich i niektórych radnych dzielnicy.

Przede wszystkim sytuacja nie jest i nie była tak tragiczna, jak opisuje to dziennikarz. Na Pradze jest wiele budynków w o wiele gorszym stanie. Problemy z rewitalizacją były dość złożone. Otrzymaliśmy dokumentację planowanego remontu. Opis budynku zawierał wiele błędów i niezgodnych z faktami informacji dotyczących lokali. Nie zgadzały się metraże. Czasami mieszkania, gdzie już dawno wybudowano łazienki opisywano jako mniejsze, niepełnowartościowe i pozbawione łazienek. Ponadto zaplanowano likwidację pełnowartościowych lokali.

Sfilmowaliśmy lokatorów w ich mieszkaniach. Po pierwszych kontaktach z przedstawicielami Miasta okazało się, że coś było nie tak. W końcu nikt nie potrafił wytłumaczyć założeń planów tej rewitalizacji i mieliśmy wrażenie, że firma architektoniczna podjęła sama decyzję o likwidacji niektórych mieszkań. A przecież likwidacja oznacza, że zamieszkujący je lokatorzy nie będą mogli wrócić do budynku po rewitalizacji.

Oprócz tego wyszło na jaw, że Wydział Zasobów Lokalowych wymagał weryfikacji dochodów lokatorów w procesie przyznawania lokali zamiennych, co jest sprzeczne z przepisami. W wyniku naszych interwencji Biuro Polityki Lokalowej zaktualizowało instrukcję dla urzędników i problem został usunięty.

Przy okazji tej inwestycji wyszły na jaw różne nieprawidłowości i bardzo trudno zrzucić całą odpowiedzialność na Zarząd Dzielnicy.

Problemy związane z rewitalizacją są złożone, ale wynikają przede wszystkim ze złego planowania na różnych etapach. Głosem rozsądku w tym artykule jest głos Rzecznika Dzielnicy, Karola Szyszko. Według niego problemem jest to, że „stołeczny ratusz narzucił, by w pierwszym etapie rewitalizacji remontować przede wszystkim zamieszkane kamienice, a nie puste budynki, które potem mogłyby służyć jako lokale zastępcze dla lokatorów z rewitalizowanych kamienic”. To jest bardzo istotne.

Na całej Pradze są pustostany, które wymagają remontu. Część z nich została przekazana do TBS-ów. Najprawdopodobniej będą służyć innym lokatorom w przyszłości. Są także budynki w złym stanie technicznym, które powinny zostać wysiedlone. Gdyby wyremontować pustostany w pierwszej kolejności (np. Markowską 16, która stoi pusta od lat), tak jak mówił Rzecznik, byłoby gdzie wysiedlić mieszkańców na czas remontu. Niestety plany dotyczące części lub nawet całości tego budynku są inne. Ale to raczej są plany Ratusza, który uważa, że potrzebne jest kolejne pomieszczenie dla organizacji pozarządowych, dla artystów itd. – ale nie mieszkania.

Jeśli mieszkańcy mają się wyprowadzać na czas rewitalizacji, muszą być dostępne mieszkania o podobnym standardzie. Najlepiej w tej samej dzielnicy. Ale nie ma ich w wystarczającej ilości. To także rezultat złego planowania mieszkalnictwa w Warszawie na przestrzeni ostatnich 10 lat. Potrzebne są lokale zamienne, ale w międzyczasie inni ludzie także na nie czekają, a zasoby są limitowane. Są pogorzelcy, ofiary katastrof budowlanych związanych z budową metra, lokatorzy reprywatyzowanych kamienic i po prostu inni mieszkańcy czekający na przydział lokalów. Skąd mają się brać te mieszkania jeśli za mało się ich buduje?

Niestety artykuł ma raczej charakter polityczny. Ci, którzy zaprojektowali te problematyczne plany narzekają teraz na tych, którzy nie byli w stanie ich zrealizować.

Jedyne, na co możemy mieć nadzieję to to, że te plany jednak w najbliższym czasie ulegną zmianom, by uwzględnić realne potrzeby mieszkańców. Warto też powiedzieć, że w takiej postaci w jakiej się odbywa, proces rewitalizacji był bardzo bolesny dla niektórych lokatorów – nie dla tych, którzy niedawno mieszkają na Pradze, czy mieli bardzo złe warunki mieszkaniowe, ale przede wszystkim bolesny dla tych, którzy całe życie mieszkali na Pradze i dla tych, których dużo inwestowali w remont i utrzymanie swoich mieszkań.

Skomentuj Rewitalizacja na Pradze była źle zaplanowana

Nowe zasady czynszowe po nowelizacji Ustawy o Ochronie Praw Lokatorów

March 10, 2018 - 7:33 pm

Przedstawiamy nowe zasady dotyczące podwyżek czynszów. Nowe zasady dotyczą tylko nowych umów – umów, które zostaną zawarte po wejściu w życie Ustawy, czyli po upływie 12 miesięcy od jej ogłoszenia. Ale uwaga! W niektórych okolicznościach może to też dotyczyć wieloletnich lokatorów.

Nowe umowy mogą być z nimi zawierane w różnych okolicznościach. Może tak się stać po rewitalizacji, gdy remont trwał dłużej niż rok i nowe umowy będą proponowane w nowym lokalu zamiennym lub w zrewitalizowanej kamienicy. Może tak się też stać (choć to niezgodne z przepisami) w przypadku dziedziczenia prawa do najmu po zmarłych najbliższych członkach rodziny. Jeśli ktoś stracił umowę najmu w wyniku zadłużenia i po spłacie zaległości odzyskuje umowę najmu, też oczywiście będzie to umowa na nowych warunkach. Naszym zdaniem w tych przypadkach nie ma powodu by umowa była zawierana na nowych zasadach, gdyż narusza to prawa nabyte lokatorów. Niemniej jednak (znając praktykę funkcjonowania urzędów) ten problem będzie z pewnością występować.

Gminy będą sprawdzać dochody, ale nie częściej niż co 2,5 roku. Propozycja, aby ujednolicić okres sprawdzania została zignorowana co oznacza, że jedna Gmina może dokonywać weryfikacji co 2,5 roku, inna co 10 lat (choć podejrzewamy, że niewiele Gmin będzie tak postępować). Ponieważ Gminy muszą podjąć stosowne uchwały i zorganizować proces weryfikacji w praktyce weryfikacja nastąpi dopiero za kilka lat.

Tym niemniej warto podać informacje już teraz, szczególnie biorąc pod uwagę niski poziom informacji podawanych na ten temat w mediach.

Każda Gmina ustala swoje kryterium dochodowe kwalifikujące mieszkańców do zawarcia umowy najmu. Nie ma więc możliwości stworzenia jednej, obejmującej cały kraj, symulacji podwyżek czynszu. Warto zaznaczyć, że symulacja wzrostu czynszu jest tylko wzorem. W dniu weryfikacji dochodu najprawdopodobniej będą już obowiązywać inne kryteria i inne wskaźniki maksymalnej wysokości czynszu. Skorzystamy z przykładu Warszawy, w oparciu o obecnie obowiązujące kryteria i wskaźniki.

Różne symulacje zostały przedstawione w komisjach sejmowych komisjach i różnych spotkaniach z udziałem władz samorządowych. Wykorzystamy tu symulację warszawskiego Biura Polityki Lokalowej, przedstawioną nam na spotkaniu, które odbyło się w dniu 6 marca b.r.. Ta symulacja jest najlepsza z dotąd nam przedstawionych, choć nie uwzględnia nowych kryteriów dochodowych obowiązujących od 1 marca (od tego dnia najniższa emerytura wzrosła bowiem o 29,80 zł, a kryterium dochodowe ustala się jako procent najniższej emerytury). Mimo to symulacja daje dobry przykład tego, czego możemy się spodziewać.

Poziom 8% stawki odtworzeniowej w Warszawie w skali roku obecnie wynosi 37,78 zł. Ta stawka zmienia się przez cały czas, ale używając jej jako przykładu, możemy ustalić jaki byłby maksymalny czynsz w mieszkaniach komunalnych przy użyciu dzisiejszych stawek.

W 30-metrowym mieszkaniu: 1133,40 zł
W 40-metrowym mieszkaniu: 1511,20 zł
W 50-metrowym mieszkaniu: 1889 zł
W 60-metrowym mieszkaniu: 2266.80 zł

Biuro Polityki Lokalowej używa w swojej symulacji przykładu 40-metrowego mieszkania.

Po naszej interwencji w Sejmie, rząd starał się „złagodzić” przepisy dotyczące konfiskacyjnej podwyżki czynszu stworzył nową formulę – ale zmiana dotyczy tylko gospodarstw jednoosobowych. Naszym zdaniem, sytuacja tych gospodarstw jest trochę uprzywilejowana. W najgorszej sytuacji znajdują się 2-osobowe gospodarstwa domowe.

Algorytm wygląda tak:

wzor-podwyzkaNie napisano czy chodzi tu o dochody brutto, netto czy ubruttowione. Użyjemy tu przykładowo kwot brutto i netto, gdyż to będzie bardziej zrozumiałe dla czytelników.

Więc, przykładowo:

D = 6000 zł brutto (netto 4313,43 zł ) ÷ 2 = 3000 zł brutto na osobę (2151,70 zł netto)

Nowy czynsz = stary czynsz + suma nadwyżki.

W przypadku Warszawy maksymalny dochód od osoby w gospodarstwach wieloosobowych to 1983,14 zł brutto (1448,30 zł netto i 1600 zł ubruttowione). Maksymalny dochód na 2 osoby to 3966,28 zł brutto.

Różne sposoby liczenia (brutto,netto,ubruttowione) dają inne rezultaty i naszym zdaniem taka informacja powinna być bardziej przejrzysta dla lokatorów, bo często składając wnioski nie wiedzą jak liczyć swoje dochody.

Więc podajemy przykładowo kalkulację BPL-u, bo tak będzie najprościej:

Przy 40-metrowym mieszkaniu, maksymalny czynsz powinien wynosić 1511,21 zł

Dla 1 osoby:

DOCHÓD NETTO DOCHÓD BRUTTO NOWY CZYNSZ CENA ZA METR
4070 2901,92 929,56 23,23
4500 3201,58 1238,77 30,91
4878,88 3466,09 1511,21 37,78

Przy wyższych dochodach czynsze ustalają się na poziomie 37,78 zł, niezależne od tego, czy lokatorzy złożą wnioski czy nie.

Warto powiedzieć, że nawet przy bardziej korzystnym dla jednoosobowego gospodarstwa algorytmie, czynsz pochłania ponad 43,5% dochodu netto, czyli dochodu, który rzeczywiście pozostaje na opłacenie rachunków.

Wyliczenie dla 2-osobowego gospodarstwa:

DOCHÓD BRUTTO DOCHÓD NETTO NOWY CZYNSZ CENA ZA METR
6000 4314,43 1173,05 29,33
6783,78 4858,89 1511,21 37,78

Coś magicznego dzieje się, jeśli dodamy dziecko.

Rodzic + dziecko niepełnoletnie

DOCHÓD BRUTTO DOCHÓD NETTO NOWY CZYNSZ CENA ZA METR
6000 4247,43 628,68 25,70
8045,5 5672,64 1511,21 37,78

Rodzic + 2 dzieci

DOCHÓD BRUTTO DOCHÓD NETTO NOWY CZYNSZ CENA ZA METR
12003,8 8430,85 1511,21 37,78

Gospodarstwo wieloosobowe (np. 2 osoby dorosłe + dziecko)

DOCHÓD BRUTTO DOCHÓD NETTO NOWY CZYNSZ CENA ZA METR
10155 7275,1 1505,27 37,63

Komitet Obrony Praw Lokatorów rozumie niektóre z argumentów o zasadności podwyższenia czynszu dla osób w naprawdę lepszej w porównaniu do innych lokatorów sytuacji finansowej, ale algorytm uderza najmocniej w osoby zarabiające nieco ponad pensję minimalną i wprowadza stawki wyższe, niż w TBS-ach lub w zasobach Mieszkanie +. Rozumiemy to jako próbę zmuszenia trochę lepiej zarabiających mieszkańców do przeniesienia się do Mieszkania Plus i TBS-ów.

Nawet gdybyśmy uważali to za zasadne, nie ma żadnych gwarancji, że w tych zasobach będą dostępne miejsca. Czy rząd pokryje różnicę czynszu osób czekających na mieszkania w innych zasobach?

Oprócz tego warto zaznaczyć, że już wiadomo, że nie będzie żadnych gwarancji regulowanych czynszów w zasobach Mieszkanie Plus. Będą tam obowiązywać komercyjne czynsze i brak ochrony przed eksmisją. Mieszkanie Plus okazało się pustą obietnicą. Zamiast mieć gwarantowane czynsze niekomercyjne, jedyne co otrzymujemy to mechanizm przekazywania działek należących do państwa deweloperom za darmo.

Biorąc pod uwagę wszystko powyższe Komitet zamierza podjąć działania mające na celu:

  • usunięcie algorytmu podwyżek zawartego w ustawie
  • przeciwdziałanie przekazywaniu działek Skarbu Państwa deweloperom czy funduszom inwestycyjnym jeśli nie będą przeznaczone na tanie budownictwo
  • propagowaniu idei budownictwa komunalnego w Warszawie, a nie tylko na peryferiach

Oczywiście nie wiemy ile uda się zmienić, ale będziemy liczyć na Twoje wsparcie.

2 komentarzy Nowe zasady czynszowe po nowelizacji Ustawy o Ochronie Praw Lokatorów

Top