Strona społeczna
Protest lokatorów przeciw podpaleniom
W sobotę, na warszawskiej Pradze miała miejsce demonstracja zorganizowana przez Komitet Obrony Lokatorów. Uczestniczyli w niej również członkowie Związku Syndykalistów Polski i Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, oraz wiele osób wspierających. Obecny był też jeden radny dzielnicy. Demonstracja miała na celu nagłośnienie problemu podpaleń kamienic komunalnych w dzielnicy, oraz systematycznych naruszeń praw lokatorów, które nasilają się wraz z przyspieszeniem tempa nowych inwestycji. Około stu lokatorów zebrało się pod budynkiem na ul. Floriańskiej 8, który był jednym z pierwszych które spłonęły (jeszcze w latach 90’tych). Komunalni mieszkańcy budynku nigdy nie wrócili do kamienicy po usunięciu skutków pożaru, a miejsce lokali komunalnych zajęły luksusowe mieszkania na wykup. Lokatorzy komunalni dostali w zamian za to zagrzybione i zniszczone lokale socjalne na obrzeżach Warszawy.
Ten scenariusz powtarza się teraz na naszych oczach. Podpalenia przy ul. Jagiellońskiej 27, Targowej 63, Targowej 19 i 21, Kłopotowskiego 30, Sierakowskiego 4 i Zamoyskiego 25 zostały dokonane w sposób, który nie pozostawia wątpliwości, kto mógł tego dokonać i w jakim celu: w piwnicach zamkniętych na kłódkę do których dostęp ma tylko właściciel, zostały pozostawione butle z gazem, zgromadzono materiały łatwopalne i podpalono. Nie stwierdzono śladów włamania. Wybuch butli gazowych – gdyby pożar nie został ugaszony – mógłby doprowadzić do zniszczenia całego budynku.
Lokatorzy przeszli ulicami Pragi pod kamienice w których miały miejsce pożary. Wypowiadali się mieszkańcy poszczególnych kamienic. Na demonstracji ogłoszono powstanie “Brygad Okrzejówek”, których celem będzie patrolowanie szczególnie zagrożonych ulic. Skandowano hasła: “Wojna Pragi nie spaliła, a PO to uczyniła”, oraz “Wszystkich nas nie spalicie, zostajemy w tej dzielnicy”.
Materiał nakręcony przez TVN Warszawa
Lokatorzy domagali się działań w sprawie pożarów na sesji Rady Dzielnicy
Wczoraj, na Pradze Północ, odbyła się sesja Rady Dzielnicy w której liczny udział wzięli lokatorzy. Z powodu skandalu wywołanego pożarami domów należących do miasta i widocznej niedbałości władz, wzburzenie mieszkańców było bardzo zauważalne. Po opublikowaniu przez KOL nagranej na dyktafon wypowiedzi urzędnika administracji, którzy wprost przyznaje, że administracja nie zamierza nic robić, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo, sprawą zainteresowały się media. Na sali obrad pełno było kamer.
W związku z presją medialną, zarząd dzielnicy zobowiązał się do powołania “specjalnego zespołu do zbadania sprawy” oraz przyspieszenia działań mających na celu zapewnienie mieszkańcom nadpalonych budynków lokali zamiennych. Zebrani na sali mieszkańcy wielokrotnie mieli do czynienia z podobnymi obietnicami i podeszli do tych deklaracji z bardzo dużą dozą sceptycyzmu.
Lokatorzy domagali się działań w sprawie pożarów na sesji Rady Dzielnicy – czytaj dalej …
Skomentuj Lokatorzy domagali się działań w sprawie pożarów na sesji Rady Dzielnicy
Zakład Gospodarowania Nieruchomościami mówi: niech się wali, co nas to obchodzi?
Lokatorki z budynku przy ul. Zamoyskiego 25, w którym niedawno palił się dach, próbowały otrzymać pomoc od urzędnika podającego się za kierownika administracyjnego Andrzeja Siennickiego z Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami. Z powodu pożaru, mieszkania są zalane, a stropy w budynku są zagrożone. Ponadto, wczorajszej nocy znów podejrzane osoby próbowały dostać się na strych. Tylko dzięki czujności lokatorów udało się ich przepędzić. Jednak zagrożenie nie minęło.
Co robi w tej sytuacji Zakład Gospodarowania Nieruchomościami, do obowiązków którego należy dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców? Andrzej Siennicki stwierdził podczas rozmowy z lokatorką, że “nic nie da się zrobić” i że trzeba czekać aż sufit całkiem się zawali i że “nie będzie tak źle”. Jednym słowem, administracja techniczna odmówiła jakiejkolwiek pomocy.
Poniżej nagranie rozmowy lokatorki z urzędnikiem:
W najbliższym czasie opublikujemy nagrania innych skandalicznych wypowiedzi urzędników dzielnicy.
2 komentarzy Zakład Gospodarowania Nieruchomościami mówi: niech się wali, co nas to obchodzi?
Wszystkich nas nie spalicie!
Nic już nie powstrzymuje mafii urzędników i właścicieli nieruchomości. Do tej pory były już złodziejskie prywatyzacje, wyłączenia wody, zasłanianie dostępu do światła słonecznego ogromnymi płachtami, zamurowywanie lokatorów żywcem, eksmisje na bruk, upokarzanie lokatorów proszących o pomoc przez urzędników odpowiedzialnych za przydział lokali i kompletne ignorowanie ich potrzeb. Prokuratury umarzające sprawy o pozbawianie lokatorów wody i policjanci, którzy nie mogą dopatrzyć się śladów podpalenia, gdy ktoś podpala opony w piwnicy zamkniętej na kłódkę, bez śladu włamania.
Milowymi krokami zbliża się Euro 2012, a Praga musi być oczyszczona na przyjęcie gości. Ukraina w przygotowaniu do Euro przynajmniej zabijała tylko psy. W Polsce lokatorzy nie mogą liczyć na lepszy los. Ma ich nie być i basta.
Pierwszym sygnałem, że staczamy się w otchłań ostatecznego rozwiązania kwestii lokatorów komunalnych było zabójstwo Jolanty Brzeskiej. Lokatorki spalonej w Lesie Kabackim za to, że zbyt długo walczyła z mafią “odzyskiwaczy” nieruchomości, działającej za przyzwoleniem i we współpracy z władzami miasta. Mamy już ponad 20 podpaleń na warszawskiej Pradze, w zabytkowych kamienicach chylących się ku ruinie, które przetrwały Powstanie Warszawskie, ale nie przetrwają rządów neoliberałów, zwolenników darwinizmu społecznego i fizycznej likwidacji ubogich.
Z powodu bezczynności urzędników, lokatorzy musieli wrócić do nadpalonej i niezabezpieczonej przed powtórką tragedii kamienicy przy ul. Zamoyskiego. Jak to ujęła jedna z lokatorek:
Ile jeszcze będziemy uciekać, ile dzieci będą budzić się w nocy i patrzeć czy nie płoniemy. Strach i bezradność przez urzędy które zbywają nas niczym. Czy trzeba posuwać się do takich czynów kosztem życia ludzi?
W sobotę 10 grudnia, Komitet Obrony Lokatorów organizuje przejście pod kamienicami, w których próbowano spalić lokatorów. Zaczynamy o godz. 12:00 na placyku obok kamienicy przy ul. Florianskiej 8.
WSZYSTKICH NAS NIE SPALICIE!
Zabytek z lokatorami przekazany spółce Elektrim ma zostać wyburzony
Dziś na ul. Sierakowskiego na warszawskiej Pradze odbył się protest w sprawie wyburzenia zabytkowej kamienicy, która została przekazana przez władze miasta spółce Elektrim w ramach transakcji związanej z budową Mostu Świętokrzyskiego. Kamienica ma być wyburzona pod budowę ambitnego projektu ekskluzywnej dzielnicy.
Protest zorganizowany przez Zespół Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy ZOK dotyczył ochrony zabytku, jakim jest kamienica przy ul. Sierakowskiego 4. Do protestu dołączył Komitet Obrony Lokatorów, by przypomnieć o aspekcie lokatorskim sprawy. Lokatorzy kamienicy zostali przekazani spółce Elektrim wraz z dobrodziejstwem inwentarza i nie otrzymali od Gminy lokali zamiennych, jak przewiduje ustawa. Zamiast tego dostali nakazy eksmisji. Wyszło na jaw, że w dokumentach dotyczących przekazania budynku spółce Elektrim widniała nieprawdziwa informacja, że budynek jest niezamieszkały.
Poniżej wywiad wideo z jedną z lokatorek kamienicy. Lokatorka opowiedziała o próbie podpalenia budynku, co jest bardzo niepokojące w świetle wielu innych podpaleń, do których dochodzi ostatnio na Pradze.
Oto treść ulotki rozdawanej podczas protestu:
2 komentarzy Zabytek z lokatorami przekazany spółce Elektrim ma zostać wyburzony
Warszawa: Kolejny podejrzany pożar kamienicy komunalnej na Pradze Północ
W nocy z soboty na niedzielę doszło do kolejnego podejrzanego pożaru na warszawskiej Pradze. Tym razem, pożar wybuchł w kamienicy przy ulicy Zamoyskiego 25. Czterdziestu mieszkańców zostało ewakuowanych. – Ogień strawił część poddasza i dachu. W akcji gaśniczej uczestniczyło 9 zastępów – powiedział oficer prasowy warszawskiej straży pożarnej.
To już kolejny pożar kamienicy na Pradze Północ. Tylko od początku roku na samej ulicy Targowej położonej niedaleko Zamoyskiego od początku roku doszło do 20 pożarów. Ostatni miał miejsce we wtorek. Policja, za każdym razem konsekwentnie wyklucza celowe podpalenia, pomimo doniesień mieszkańców. (TVN-Warszawa)
1 komentarz na temat Warszawa: Kolejny podejrzany pożar kamienicy komunalnej na Pradze Północ
Wykurzanie lokatorów na Grochowie – metoda “na wodę”
W dniu 18 listopada, działacze Komitetu Obrony Lokatorów, wraz z osobami wspierającymi, udali się na interwencję na ul. Grenadierów, w dzielnicy Grochów. Interwencja była spowodowana zgłoszeniem lokatorki zamieszkującej jeden z lokali w kamienicy. Od 8 miesięcy była pozbawiona wody bieżącej przez właściciela nieruchomości. Nie może też się starać o lokal komunalny od miasta, gdyż sztywne przepisy powodują, że w sytuacji braku prawidłowego wypowiedzenia umowy najmu w lokalu prywatnym, podania o lokal komunalny zostaną odrzucone.
Na filmie poniżej udokumentowana została rozmowa z lokatorką, oraz z właścicielem nieruchomości, który mieszka piętro niżej. Mówi on na filmie bez ogródek, dlaczego odmawia prawidłowego wypowiedzenia umowy najmu. Wypiera się jednak faktu wyłączenia wody, choć z całą pewnością na właścicielu nieruchomości ciąży odpowiedzialność za doprowadzenie wody do budynku i znajdujących się w nim lokali.
Interwencja Komitetu odniosła skutek: tego samego dnia w którym został nagrany film, właściciel włączył wodę.
2 komentarzy Wykurzanie lokatorów na Grochowie - metoda "na wodę"
Wykurzeni do przyczepy
Dla rodziny Marczaków prywatyzacja kamienicy komunalnej zakończyła się przeprowadzką do przyczepy kempingowej. Nowi właściciele postanowili pozbyć się niechcianych mieszkańców rozpoczynając… remont. Gdy zaczęło się burzenie dachów, ludzie postawieni przed faktem dokonanym musieli uciekać.
Po informacji uzyskanej od Komitetu Obrony Lokatorów, reportaż o problemach rodziny przygotowała dziennikarka TVN24 Małgorzata Walczak.
Małżeństwo Marczaków od siedmiu miesięcy żyje nadzieją, że ktoś im pomoże. – W przyczepie nie da się już spać. W ciągu dnia jest zimno, a w nocy to już lepiej nie mówić. Ciężko jest wytrzymać – mówi załamana Danuta Marczak. – Jednym źródłem ciepła są świeczki – dodaje.
Małżeństwo wraz z niepełnosprawnym bratem pani Danuty i niepełnoletnim synem przez lata korzystało z komunalnego mieszkania w Rembertowie. Jednak na początku roku trafiło ono w ręce prywatnej osoby.
Właściciel wypowiedział umowę i rozpoczął remont. Rodzina Marczaków cały swój dorobek życia mają pochowany w garażach, a sami mieszkają w przyczepie ustawionej tuż przy ich byłym domu.
Mieszkanie było i nie ma
W czerwcu rodzina trafiła na listę oczekujących na mieszkanie komunalne. Małżeństwo dostało do wyboru trzy lokale. Stało się tak dzięki współpracy dwóch dzielnic: Pragi Północ i Rembertowa. Kiedy wybrali jeden z nich dowiedzieli się, że nie mogą go otrzymać. – Powiedziano nam, że nie ma jak przydzielić nam tego mieszkania – opisuje Marczak.
Kolejne wybrane mieszkanie wymaga remontu. Tutaj też zaczęły się kolejne kłopoty. Dzielnica nie podpisze umowy, dopóki remont na swój własny koszt nie przeprowadzą nowi lokatorzy. Potrzeba na to 25 tysięcy złotych. – Nie mamy na to pieniędzy – mówi Pani Danuta. Ponadto trzeba go wykonać w 30 dni. Po tym terminie przydział mieszkania będzie już nieaktualny.
Kto chętny na remont?
Przedstawiciele Rembertowa twierdzą, że mieszkania nie wyremontują, bo znajduje się na terenie innej dzielnicy. Z kolei Praga Północ tłumaczy: mamy bardzo skromne środki na remonty. Po interwencji TVN 24 okazało się, że jednak można pomóc. – Zadzwonił pan burmistrz Rembertowa i zapewnił, że znajdą się środki na elektrykę – mówi Danuta Marczak.
Małgorzata Walczak
bf//ec
Materiał filmowy: http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,cala-rodzina-mieszkaja-w-przyczepie-bez-wody-i-pradu,328218.html
Lokatorzy z ul. Jagiellońskiej wygrali sprawy eksmisyjne
Lokatorzy zamieszkali przy ul. Jagiellońskiej 27 od lat toczą bój przeciw reprywatyzacji ich kamienicy i niekontrolowanym podwyżkom czynszów. Już w 2009 r. organizowali protesty, polegające m.in. na blokowaniu al. Solidarności.
Kamienica została przejęta przez rzekomych spadkobierców przedwojennych właścicieli, a następnie sprzedana spółce Prometeusz, zajmującej się przejmowaniem kamienic – m.in. na Starej Pradze. Firma była również zamieszana w podejrzaną reprywatyzację kamienicy przy ul. Noakowskiego, która została sprywatyzowana na podstawie sfałszowanych dokumentów, na czym skorzystał m.in. mąż prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Spółka Prometeusz od dłuższego czasu prowadzi politykę zmierzającą do „wykurzenia lokatorów” (często nawet dosłownie), w lecie zasłoniła fasadę budynku plastikową płachtą, mocno utrudniającą życie mieszkańcom i odłączyła prąd na klatkach schodowych.
Nie mając możliwości płacenia niebotycznych czynszów, lokatorzy popadli w długi i groziła im eksmisja. Jak się dowiadujemy, trzech z nich wygrało właśnie rozprawy eksmisyjne, gdyż sąd orzekł, że wypowiedzenie stawek czynszu było nieprawidłowe. Ponadto, Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazał sprawdzić cała procedurę przekazania budynku.
Skomentuj Lokatorzy z ul. Jagiellońskiej wygrali sprawy eksmisyjne
Lokale gminne nie tylko dla rodzin
Gmina nie może w uchwale postanowić, że mieszkania należące do jej zasobu będą wynajmowane tylko rodzinom
Rada gminy Obryte podjęła uchwałę określającą zasady wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu gminy mającą obowiązywać w lata 2011 – 2015. Uchwała trafiła w trybie nadzorczym do wojewody mazowieckiego, który zakwestionował legalność zawartych w niej postanowień. Uznał m.in. za rażąco naruszające przepisy ustawy o ochronie praw lokatorów – postanowienia określające rodziny jako jedynego adresata uchwały.
– Powyższe unormowanie nie znajduje podstaw w ustawie, która stanowi wprost, że zadaniem gminy jest dążenie do zaspokojenia potrzeb lokalowych wszystkich mieszkańców tej jednostki samorządu terytorialnego – uzasadniał wojewoda. – Ponadto zawarta w ustawie definicja gospodarstwa domowego odnosi się zarówno do gospodarstwa jednoosobowego, jak i do prowadzonego wspólnie z małżonkiem i innymi osobami.
W konsekwencji rada nie może ograniczać kręgu uprawnionych do wynajmowania od gminy lokali wyłącznie do rodzin. Rada gminy zdefiniowała ponadto w uchwale pojęcie „osób niemających zaspokojonych potrzeb mieszkaniowych”.
Postanowienia uchwały podjęte bez upoważnienia ustawowego są nieważne
W ocenie organu nadzoru zdefiniowanie tego pojęcia w uchwale stanowi wykroczenie poza ramy delegacji ustawowej, przewidzianej w art. 21 ust. 3 ustawy o ochronie praw lokatorów.
Stanowisko to potwierdza orzecznictwo. Przykładowo wskazać można wyrok WSA we Wrocławiu z 21 grudnia 2006 r., który orzekł, że zakres upoważnienia mieszczącego się w tym przepisie nie daje podstaw do wyjaśnienia przez radę pojęcia „niezaspokojone potrzeby mieszkaniowe” (IV SA/Wr 540/06). Wykraczanie przez radę poza zawarte w ustawie upoważnienie do wydania aktu prawnego jest niedopuszczalne.
Sygnatura akt: LEX-O.4131.3.1.20011.LP
Za: http://www.rp.pl/artykul/212825,740164-Nie-tylko-rodziny-maja-prawo-wynajac-mieszkanie-od-gminy.html