Posłowie pracują nad ułatwieniem eksmisji
Po tym jak Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę na nieprecyzyjność zapisów dotyczących eksmisji lokatorów, w nowej ustawie o ochronie praw lokatorów pojawią się zapisy uskuteczniające pracę komornika.
Zmiany w prawie dotyczą przede wszystkim kwestii pomieszczeń tymczasowych – tych, do których trafiać mają eksmitowani dłużnicy bez orzeczenia o prawie do lokalu socjalnego lub zamiennego. Według obecnie obowiązującego prawa nie można eksmitować lokatora, jeśli nie zostało wskazane pomieszczenie tymczasowe, do którego mógłby się przenieść. W kodeksie postępowania cywilnego czytamy: “komornik wstrzyma się z dokonaniem czynności do czasu, gdy gmina wskaże tymczasowe pomieszczenie lub gdy dłużnik znajdzie takie pomieszczenie”. W praktyce przepisy nie są jednak dostatecznie precyzyjne.
Nie wiadomo choćby na jaki okres powinny być udostępniane lokale tymczasowe. “Termin tymczasowe sugeruje, że na okres przejściowy, a zatem nie na czas nieoznaczony” – czytamy w uzasadnieniu do nowej ustawy. Tymczasem w funkcji pomieszczeń tymczasowych występuje najczęściej zasób mieszkaniowy gminy. Ten z kolei (z wyjątkiem lokali socjalnych lub przejściowych) może być wynajmowany tylko na czas nieokreślony. W efekcie pogmatwanych przepisów, wiele przypadków egzekucji jest nieskutecznych, a dłużnicy – z powodu braku lokalu tymczasowego – pozostają w mieszkaniach, które powinni opuścić.
W związku z brakiem zapisów nakazujących to wprost, gminy również nie pomagają w usprawieniu procesów egzekucji zalegających z długami. W związku z tym posłowie podjęli inicjatywę zmierzającą do uzupełnienia obecnej ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego.
W przygotowanym projekcie do ustawy wprowadzono pojęcie pomieszczenia tymczasowego, rozszerzono katalog obowiązków gminy o obowiązek wskazywania tymczasowego pomieszczenia, a także określono maksymalny okres udostępniania takiego pomieszczenia.
Tymczasowe pomieszczenie – zgodnie z zapisami kpc – powinno “nadawać się do zamieszkania, zapewniać co najmniej 5 mkw powierzchni mieszkalnej na jedną osobę, znajdować się w tej samej miejscowości lub pobliskiej, jeżeli zamieszkanie w tej miejscowości nie pogorszy nadmiernie warunków życia przekwaterowanych”.
Umowa o odpłatne użytkowanie takiego tymczasowego pomieszczenia będzie mogła być zawarta na czas oznaczony, nie dłuższy niż 12 miesięcy.
Malwina Wrotniak
Bankier.pl
2 Komentarzy na temat Posłowie pracują nad ułatwieniem eksmisji
Kolejni wywłaszczeni przez tandem Sykulski-Dulski
Kolejna odsłona działalności biznesowej tandemu dwóch działaczy mokotowskiej PO. Wyrzucili z domu mieszkańca Białołęki. Okazuje się, że w podobnym stylu postępowali wobec przejętego domu komunalnego w Wawrze
W domu przy ul. Trawiastej 22 w willowej części Anina przez kilkadziesiąt lat mieszkało osiem rodzin – bez bieżącej wody, z toaletą na podwórku. Kilka lat temu niespodziewanie nieruchomość przeszła na własność nieznanego im właściciela.
Miły, ale bezwzględny
– Moi rodzice mieli komunalną umowę najmu, odziedziczyłam ją – wspomina jedna z lokatorek domu przy Trawiastej (nazwisko znane redakcji). I opowiada: – Nasze kłopoty zaczęły się, gdy pięć lat temu pod nasz dom podjechało drogim samochodem dwóch panów. Wyższy, blondyn, ok. 30 lat, oświadczył, że jest właścicielem nieruchomości, że odziedziczył ją w ramach reprywatyzacji. Drugi, korpulentny, myśleliśmy, że to jego pomocnik.
Potem okazało się, że tych dwóch panów to opisywany już przez nas tandem mokotowskich działaczy PO – Paweł Dulski i Paweł Sykulski. Są kolegami i wspólnikami. Dulski od lat jako wiceszef koła na Mokotowie grał pierwsze skrzypce w tamtejszej PO. – Chwalił się, że robi świetne interesy w branży nieruchomościowej – wspomina jeden z warszawskich działaczy PO. Sykulski przewodniczy komisji rewizyjnej w radzie Mokotowa, działa w dzielnicowej komisji mieszkaniowej, szefuje w biurze poselskim Tadeusza Rossa.
– Dulski na początku sprawiał wrażenie bardzo miłego, ale szybko zorientowałam się, że to człowiek bezwzględny – mówi inna była mieszkanka domu przy ul. Trawiastej (nazwisko znane redakcji). Po pewnym czasie lokatorzy dostali pismo informujące, że Paweł Sykulski kupił od Dulskiego Trawiastą 22.
Bez ludzi droższa ziemia
Nowy właściciel podnosi lokatorom czynsz. – Za 50-metrowe mieszkanie bez bieżącej wody musiałam płacić miesięcznie 700 zł – żali się była lokatorka Trawiastej 22.
– Płaciłam, ale mówił, że musimy sobie szukać innych mieszkań, że ma dobrego prawnika i nas wykwateruje – mówi jedna z lokatorek. – A jeśli nie posłuchamy, dzielnica da nam mieszkania w komunalnej ruderze przy ul. Kresowej. Baliśmy się, bo jedną z mieszkanek, która tylko z nim, a nie z gminą miała umowę, wyrzucił zimą na bruk.
– Byłam w ciężkiej sytuacji, z trojgiem dzieci, bez pomocy ich ojca. Sykulski pewnego dnia oświadczył, że już dłużej nie mogą mieszkać przy Trawiastej, i musiałam nagle wynieść wszystkie swoje rzeczy przed dom – wspomina wyrzucona lokatorka (nazwisko znane redakcji).
Drewniany dom zamieszkany przez kilka rodzin był niewiele wart. Pokaźny majątek stanowiła duża działka, na której stał. – Chcieli się nas szybko pozbyć, aby sprzedać tę ziemię bez obciążeń – mówią byli mieszkańcy Trawiastej 22.
Udało się. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego uznał, że stan domu przy Trawiastej zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Gmina traktuje ich w takich sytuacjach priorytetowo. Wszyscy dostali od dzielnicy zamienne lokale w innych domach komunalnych w Wawrze, ale o najniższym standardzie.
Działka przy Trawiastej nie należy już do Sykulskiego. Zapewne sprzedał ją pod budowę luksusowego apartamentowca. Za ile, ujawnić nie chce. Być może częścią dochodów z tego tytułu jest przeszło 250 tys. zł ujawnione w obowiązkowym oświadczeniu majątkowym ze sprzedaży nieruchomości. Pytamy o tę sprawę Pawła Sykulskiego, ale rozmawiać nie chce. Prosi o pytania na piśmie, ale na nie nie odpowiada.
Razem i solowo
W maju opisaliśmy inną transakcję z udziałem tandemu Sykulski – Dulski. Chodziło o mieszkanie przy ul. Jana Husa w Białołęce. Mężczyźni działali według schematu takiego jak przy ul. Trawiastej. Dulski kupił je wraz z zameldowanym lokatorem i próbował go wyrzucić. Po niespełna dwóch miesiącach sprzedał mieszkanie Sykulskiemu ze 100-tysięcznym przebiciem. Po zmianie zamków lokator znalazł się na bruku, choć jak się później okazało w sądzie, miał prawo mieszkania przy Jana Husa.
Opisaliśmy też historię apteki prowadzonej przez Karola El Kashifa przy zbiegu Puławskiej i Rakowieckiej. Aptekarz podnajmował lokal od jubilera Andrzeja Zgirskiego. Obaj przedsiębiorcy nie mogli się dogadać.
Pewnego dnia Dulski przyjechał do apteki, przedstawił się El Kashifowi jako anioł Zgirskiego. Jubilera namawiał do użycia siły wobec aptekarza. – Niech on [El Kashif] wypierd… przez weekend. Tu postawić mu nad głową kata i niech go ten kat katuje – radził jubilerowi. Ostatecznie Zgirski siłą, bez wyroku sądu wyrzucił aptekę.
W reakcji na nasz tekst władze warszawskiej Platformy zawiesiły Dulskiego w prawach członka partii. Obiecały, że zbadają dogłębnie sprawę. Wobec Pawła Sykulskiego nie wyciągnęły konsekwencji.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
1 komentarz na temat Kolejni wywłaszczeni przez tandem Sykulski-Dulski
Na co Miasto wydaje pieniądze
Urzędnicy miejscy mieli oszczędzać, a zamiast tego lekką ręką wydają fortunę na materiały promocyjne. Tymczasem za te pieniądze można by było wyremontować sypiące się kamienice komunalne
Jeszcze niedawno urzędnicy miejscy zapowiadali szumnie wielkie cięcia i oszczędności. Jednak na gadżety promocyjne nie żałują grosza. Lekką ręką planują wydać nawet 800 tys. zł na breloczki, parasoli, wskaźniki laserowe i inne bzdury. – To skandal! Za te pieniądze powinni odnowić nasze domy – oburzają się mieszkańcy zrujnowanych kamienic komunalnych.
Władze stolicy jeszcze niedawno narzekały, że dochody miasta spadły i trzeba ciąć wydatki, ale właśnie ogłosiły przetarg na wykonanie i dostawę materiałów reklamowych i promocyjnych. Mają to być m.in. parasolki, długopisy, breloczki, magnesy na lodówkę, a nawet wskaźniki laserowe. Wartość zamówionych produktów ma być mniejsza, niż równowartość 193 tys. euro, co oznacza, że gadżety mogą kosztować nawet 800 tys. zł! – To kolejny przetarg na materiały promocyjne w roku bieżącym, bo w poprzednim postępowaniu warunki zostały spełnione tylko dla części z nich – tłumaczy Katarzyna Ratajczyk z Biura Promocji Miasta. – Kwota jaka ma być przeznaczona na to zamówienie zostanie podana na otwarciu ofert, a związane jest to z chęcią uzyskania jak najlepszej ceny na zamawiane produkty – dodaje.
Warszawiacy są oburzeni. – Za te pieniądze mogliby wyremontować naszą kamienicę! – denerwują się lokatorzy mieszkań komunalnych przy ul. Okrzei 28. – Miasto wydaje majątek na bzdury, a nasz dom się rozpada! – dodają.
Budynek ma 110 lat i od wojny nie był remontowany. Gdy zaczął się rozsypywać w piwnicach wstawiono słupy podpierające konstrukcję. W mieszkaniach popękały ściany i stropy, wszędzie wdziera się grzyb. – Strach tu mieszkać – mówią ludzie. – Od lat prosimy miasto o remont, ale ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy.
Jak widać, urzędnicy nie mogą zrozumieć, że dużo lepszą promocją miasta, niż breloczki lub parasolki są zadbane kamienice i zadowoleni ludzie.
http://www.fakt.pl/Wydadza-800-tys-zl-na-bzdurne-gadzety-,artykuly,77755,1.html
2 Komentarzy na temat Na co Miasto wydaje pieniądze
“Odstępne” za opuszczenie lokalu
Czy właściciel mieszkania w kamienicy prywatnej powinien wypłacić odstępne za dobrowolne opuszczenie lokalu przez lokatora mającego najem trybu szczególnego? Jeśli tak, to w jakiej wysokości?
Formalnie, nie ma czegos takiego jak “odstępne”. Jest pewna praktyka, ze właściciel kamienicy, który nie chce czekać np. 3 lat zanim wygaśnie umowa najmu, woli zaproponować lokatorom “odstępne” żeby sami zrezygnowali z najmu przed upłynieciem tego terminu. Niektórzy kamienicznicy stosują “bat”
zamiast “marchewki” i odłączaja media, podwyższają czynsze, itp.
Wysokość tzw. “odstępnego” jest czysto umowna, ale często słyszymy o kwotach rzędu 50-70 tys. zł.
Skomentuj "Odstępne" za opuszczenie lokalu
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury dotyczące reklam wielkoformatowych
Lokatorzy walczący z siatkami reklamowymi zasłaniającymi dostęp do światła i świeżego powietrza mogą powoływać się na Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 27.11.2009 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych użytkowania budynków mieszkalnych.
Według rozporządzenia, na budynku mieszkalnym wielorodzinnym mogą być instalowane urządzenia i nośniki reklamowe oraz inne urządzenia niezwiązane z użytkowaniem budynku lub mieszkania, o ile nie ograniczają oświetlenia dziennego mieszkania. Wyjątkiem jest wykonywanie robót budowlanych dotyczących elewacji tego budynku.
Poniżej, tekst rozporządzenia.
Skomentuj Rozporządzenie Ministra Infrastruktury dotyczące reklam wielkoformatowych
Praga: Radosław Martyniak i Andrzej Kawalec znaleźli kolejne ofiary
Spółka Prometeusz zaczęła przejmować kolejne kamienice na Warszawskiej Pradze. Ze spółką Prometeusz są powiązani pan Radosław Martyniak i Andrzej Kawalec, zasiadający również we władzach spółki Fenix Capital. Spółka ta ma za sobą wiele “udanych” reprywatyzacji. W 2006 r. spółka przejęła za około 11 mln. zł kamienicę przy ul. Noakowskiego przy pl. Politechniki. Cena ta wynosiła około 10% rynkowej wartości tej nieruchomości. Nie powinno to jednak dziwić, skoro nieruchomość została „odziedziczona” przez Andrzeja Waltza, męża prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, który sprzedał kamienicę w ekspresowym tempie – zdając sobie sprawę że reprywatyzacja może zostać podważona.
Dom zabrano na mocy dekretu Bieruta z 1945 r. Należał do rodziny Oppenheimów. Ale po wojnie za właściciela podawał się Henryk Kępski, wuj męża prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Kępski kupił kamienicę w grudniu 1945 r. od osoby, która sfałszowała pełnomocnictwa przedwojennych właścicieli. Fałszerze byli przekonani, że właściciele zginęli podczas wojny.
Ponieważ obowiązuje zasada zaufania do ksiąg wieczystych, nabywca kamienicy w „dobrej wierze” nie utraci własności kamienicy, nawet jeśli się udowodni przed sądem, że sprzedający nie był prawnym właścicielem nieruchomości. W podobny sposób raz na zawsze zamknięto sprawę wielu „przekręconych” kamienic w Warszawie. To tłumaczy pośpiech, w jakim mąż pani prezydent sprzedał kamienicę.
Wiadomość o przejęciu kamienicy przy ul. Noakowskiego spadła na jej mieszkańców jak grom z jasnego nieba. Nikt nie informował ich nawet, że toczy się w tej sprawie postępowanie. Spółka zafundowała im podwyżki czynszów o 400%, na co większości mieszkańców (wielu z nich jest emerytami) po prostu nie stać.
Jaki los czeka więc mieszkańców kamienic przy ul. Jagiellońskiej 22 i innych kamienic odzyskanych przez spółkę? Już widać pierwsze efekty działań panów Andrzeja Rahman-Kawalca i Radosława Martyniaka. Lokatorom odebrano dostęp do piwnic, co oznacza, że przyszłej zimy nie będą oni mieli możliwości składowania węgla (kamienica pozbawiona jest ogrzewania centralnego, a mieszkańcy grzeją w piecach węglowych). Czynsze podwyższono o 100%, a nielicznym lokatorom, którzy wykupili niegdyś mieszkania, podwyższono opłaty z funduszu remontowego, tak że niektórzy muszą płacić sumę 3 tys. złotych miesięcznie za swój lokal! W tym samym czasie nie widać, by w budynku były wykonywane jakiekolwiek remonty. Zamiast tego, by zakpić dodatkowo z mieszkańców, właściciele kamienicy wywiesili przed ich oknami wielką płachtę, z wizualizacją, jak kamienica będzie wyglądać, gdy wreszcie bogaci biznesmeni pozbędą się niepotrzebnych nikomu lokatorów.
Płachta odbiera mieszkańcom dostęp do powietrza i słońca i nie przynosi żadnego dochodu kamienicy, bo nie jest to reklama, za którą ktoś mógłby płacić. Właściciele lokali, którym zasłonięto światło nie zostali oczywiście poproszeni o zgodę, co narusza ich prawa właścicielskie.
Zobacz też:
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury dotyczące reklam wielkoformatowych
Opinia prawna Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu miasta stołecznego Warszawy
3 Komentarzy na temat Praga: Radosław Martyniak i Andrzej Kawalec znaleźli kolejne ofiary
Jak nie dopuścić do eksmisji podczas odbywania kary więzienia i później
Jak nie dopuścić do utraty mieszkania? – czyli działania, które możesz podjąć zanim sprawa o eksmisję trafi do sądu
Jeśli mieszkałeś z rodziną, która teraz regularnie opłaca czynsz, to wszystko jest w porządku i prawdopodobnie o nic nie musisz się martwić. Mogło się jednak zdarzyć tak, że Twoja rodzina popadła w kłopoty finansowe (szczególnie jeśli to Ty byłeś głównym jej żywicielem) i powstały zaległości czynszowe lub jeśli mieszkałeś sam – Twoje mieszkanie stoi puste i nikt nie opłaca za nie czynszu.
Pamiętaj, że zaległości czynszowe mogą doprowadzić do eksmisji! Taka sytuacja dotyczy wszystkich rodzajów mieszkań. Niezależnie od tego, czy mieszkasz w mieszkaniu komunalnym, spółdzielczym lokatorskim, spółdzielczym własnościowym, hipotecznym czy innym, może dotyczyć Cię problem eksmisji z powodu nie wnoszenia opłat za mieszkanie.
Uwaga! Możesz się spotkać w zakładzie karnym z opiniami współosadzonych, że podczas Twojego pobytu w zakładzie karnym jesteś “chroniony” przed eksmisją, nie jest to jednak prawdą, nic przed eksmisją Cię nie chroni. Dlatego ważne jest, aby zrobić wszystko, co się da, zanim właściciel poda do sądu sprawę o eksmisję. Żeby temu przeciwdziałać możesz zrobić kilka rzeczy:
1. Przede wszystkim powinieneś podjąć decyzję, czy informujesz właściciela mieszkania gdzie aktualnie przebywasz. Jeśli tak to napisz pismo – poproś, aby korespondencja do Ciebie była kierowana na adres zakładu karnego. Jeśli czynsz nie jest opłacany – wyjaśnij, dlaczego tak się dzieje i napisz, co zrobisz, aby ten stan rzeczy zmienić.
2. Porozmawiaj z wychowawcą na temat możliwości podjęcia pracy w zakładzie karnym. Jeśli uda Ci się otrzymać płatną pracę, poproś, aby zarobione pieniądze (lub ich część) były wysyłane z zakładu na poczet Twojego czynszu.
3. Możesz złożyć wniosek o dodatek mieszkaniowy. Dodatek mieszkaniowy jest to częściowe dofinansowanie państwa do czynszu. Pomoc ta przysługuje osobom mającym trudną sytuację materialną i spełniającym warunki do uzyskania tej pomocy.
Podstawowe warunki jakie należy spełnić, aby uzyskać dodatek mieszkaniowy, to określone w przepisach dochody i metraż zajmowanego mieszkania.
Zwróć się do Urzędu Gminy o odpowiedni wniosek, wypełnij go i wyślij. Obecnie dodatek mieszkaniowy może być przyznany nawet, jeśli już doszło do zadłużenia mieszkania.
4. Jeśli masz zaufaną osobę, o której wiesz, że nie zniszczy Ci mieszkania, możesz rozważyć podnajem lub wynajem. Pamiętaj jednak, że jeśli jesteś najemcą mieszkania komunalnego to musisz zwrócić się do właściciela mieszkania, czyli gminy o wyrażenie zgody na takie rozwiązanie.
5. Istnieje również Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej. Środki z tego Funduszu mogą być przeznaczane na okresową dopłatę do bieżących zobowiązań czynszowych za lokal mieszkalny, do którego osadzony ma tytuł prawny. Jeśli więc jesteś najemcą lokalu komunalnego czy socjalnego albo głównym lokatorem mieszkania spółdzielczego, możesz wystąpić do dyrektora zakładu z wnioskiem o okresową pomoc w opłacaniu czynszu, powołując się na Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie Funduszu Pomocy Postpenitencjarnej. Do wniosku powinieneś dołączyć dokumenty potwierdzające okoliczności wskazane we wniosku, uzasadniające przyznanie pomocy w opłacaniu czynszu.
Co robić, jeśli pozew o Twoją eksmisję trafił do sądu?
Pamiętaj, że procedura zmierzająca do eksmitowania z mieszkania, zależy od tego, jaki rodzaj mieszkania zajmujesz (np. komunalne, spółdzielcze, prywatne/hipoteczne) i od tego, jaki masz tytuł prawny do tego lokalu (np. najemca, właściciel, członek spółdzielni).
Generalną zasadą jest to, że eksmitować można osobę, która nie posiada tytułu prawnego do lokalu, to znaczy nie jest oficjalnym najemcą mieszkania, członkiem spółdzielni posiadającym prawo do lokalu, bądź właścicielem (współwłaścicielem) mieszkania.
Wyjątek od tej zasady, stanowią sytuacje, gdy powodem eksmisji jest stosowanie przemocy wobec osób wspólnie zamieszkujących, bądź też rażące zakłócanie porządku domowego.
Na przykład, aby kogoś eksmitować z mieszkania komunalnego, zakładowego, bądź wynajmowanego od prywatnego właściciela, najpierw właściciel danego lokalu powinien wypowiedzieć umowę najmu. Ustawa ściśle określa, w jakich sytuacjach i w jakim terminie właściciel może wypowiedzieć umowę najmu, np. w przypadku zaległości czynszowych termin wypowiedzenia będzie wynosił 1 miesiąc.
Aby wyeksmitować osobę posiadającą prawo do mieszkania spółdzielczego lokatorskiego (członka spółdzielni), spółdzielnia musi wcześniej pozbawić taką osobę członkostwa w spółdzielni. Jedną z częstszych przyczyn wykluczenia jest zaleganie z opłatą czynszu.
Jeśli dowiedziałeś się, że sprawa o twoją eksmisję już trafiła do sądu
Napisz do właściciela mieszkania (administracji, spółdzielni) i wyjaśnij, dlaczego doszło do zadłużenia, poproś o wycofanie pozwu i opisz, jakie masz realne możliwości na spłatę zadłużenia i regularne opłacanie bieżącego czynszu.
Zastanów się nad wszystkimi możliwościami opisanymi powyżej (podjęcie pracy w zakładzie, podnajem mieszkania, dodatek mieszkaniowy, pomoc z Funduszu Postpenitencjarnego).
Jeśli w mieszkaniu pozostała Twoja rodzina, napisz, z czego się utrzymują, jakie są ich dochody (pamiętaj, że jeśli Twoja rodzina znalazła się w naprawdę trudnej sytuacji finansowej, może zwrócić się o pomoc do Ośrodka Pomocy Społecznej).
Jeśli nie udało się wycofać pozwu o eksmisję z sądu i doszło do rozprawy
Postaraj się być na sprawie – skieruj do dyrektora zakładu karnego pismo z prośbą o dowiezienie Cię na sprawę lub o udzielenie przepustki na czas jej trwania.
Jeśli Twoja obecność w sądzie okaże się nie możliwa, musisz wiedzieć, że wyrok i tak zapadnie. Będzie to tzw. wyrok zaoczny. Ponieważ nie będziesz się mógł osobiście bronić, ważne jest, abyś napisał odpowiedź na pozew złożony przeciwko Tobie i dokładnie wyjaśnił, co doprowadziło do zadłużenia i jakie dotychczas kroki podejmowałeś, aby temu przeciwdziałać.
Jeśli w rodzinie jest osoba niepełnosprawna (lub jeśli Ty sam jesteś niepełnosprawny), małoletnia, obłożnie chora, bezrobotna, emeryt czy rencista spełniający kryteria do korzystania z pomocy społecznej, jeśli Twoja żona lub przyjaciółka spodziewa się dziecka – to koniecznie o tym napisz, gdyż wobec tych grup osób sąd nie może orzec o braku uprawnienia do otrzymania lokalu socjalnego, chyba że osoby te mogą zamieszkać w innym mieszkaniu.
Wystąp o przyznanie Ci adwokata z urzędu. W tym celu musisz złożyć do sądu, do którego trafiła Twoja sprawa, wniosek o ustanowienie adwokata z urzędu (ewentualnie także o zwolnienie z kosztów sądowych). Jeśli sąd adwokata Ci nie przyzna (a nie ma takiego obowiązku) poproś, aby na sprawie reprezentował Cię ktoś z rodziny. Udziel tej osobie pisemnego pełnomocnictwa.
Na sprawie Ty lub reprezentująca Cię osoba, przedstawcie Twoje dochody (jeśli je obecnie masz) lub dochody rodziny, przedstawcie realne możliwości spłaty zadłużenia (dokładnie określcie wysokość miesięcznych rat), powiedzcie o tym co możecie jeszcze uczynić, aby z tej trudnej sytuacji wyjść (podjęcie pracy, zaciągnięcie pożyczki, uzyskanie dodatku, zasiłku celowego itp.), dostarcz zaświadczenie z zakładu karnego o przewidywanym końcu kary.
Jeśli wyrok o eksmisję twoją lub Twojej rodziny już zapadł
Pamiętaj, że możesz wnieść od tego wyroku apelację. W tym celu w ciągu 7 dni poproś sąd o przesłanie Ci uzasadnienia wyroku na piśmie. Następnie, w ciągu 21 dni będziesz mógł się od tego wyroku odwołać. Uważaj, aby nie przegapić tych terminów!
Jeśli przegapiłeś czas na odwołanie i wyrok eksmisyjny już się uprawomocnił można jeszcze wnieść powództwo przeciwegzekucyjne, które wstrzyma wykonanie eksmisji. Powództwo takie można jednak wnieść tylko w wyjątkowych sytuacjach. Podstawa powództwa przeciwegzekucyjnego może być zdarzenie, które miało miejsce po wydaniu wyroku eksmisyjnego np. jeśli gmina już po zapadnięciu wyroku zawarła z tobą ugodę dotyczącą spłaty zadłużenia w ratach.
Jeśli sąd nie przyznał Ci lokalu socjalnego, możesz zostać wyeksmitowany do tzw. pomieszczenia tymczasowego. Pomieszczenie takie powinno nadawać się do zamieszkania, czyli zapewniać co najmniej 5 m2 powierzchni mieszkalnej na jedną osobę. Powinno znajdować się w tej samej lub pobliskiej miejscowości, posiadać dostęp do źródła zaopatrzenia w wodę i do ustępu (ale dostęp do wody i ustęp mogą znajdować się poza budynkiem), oświetlenie naturalne i elektryczne, możliwość ogrzewania, nie zawilgocone przegrody budowlane i zapewniać możliwość zainstalowania urządzenia do gotowania posiłków.
Często się zdarza, że lokatorzy są eksmitowani do hotelu robotniczego na czas określony. Następnie – po okresie kilku miesięcy – muszą już sobie radzić sami. To tzw. “eksmisja na bruk na raty”.
http://www.jakdochodzicpraw.pl/mieszkaniowe04.html
1 komentarz na temat Jak nie dopuścić do eksmisji podczas odbywania kary więzienia i później
Łódź: Eksmitowani grozili samobójstwem
Brygada antyterrorystyczna wdarła się do mieszkania, w którym zabarykadowała się czteroosobowa rodzina. Lokatorzy kamienicy przy ul. Więckowskiego w Łodzi mają być eksmitowani, grozili samobójstwem.
We wtorek przed południem do mieszkania na pierwszym piętrze kamienicy przy ul. Więckowskiego w Łodzi miał wejść komornik z policją. Lokatorzy mieszkania nie wpuścili ich do środka. Zamknęli się, grozili, że popełnią samobójstwo – skoczą z okien lub potną się nożami.
Na miejsce ściągnięto straż i policję – w tym kilkunastu funkcjonariuszy z łódzkiej brygady antyterrorystycznej. Zablokowano dla ruchu fragment ul. Więckowskiego. Ze względów bezpieczeństwa w całej kamienicy odcięto gaz i prąd.
Ilona Gadomska, administratorka domu: – Córka lokatorów pokazała nam zaświadczenie, że ma HIV. Boimy się, by podczas interwencji nie zraniła nas albo policjantów.
Na miejsce ściągnięto też lekarza, by zbadał eksmitowanych. Ci wpuścili go do środka. Magdalena Zielińska, rzeczniczka łódzkiej policji: – Po rozmowie z lokatorami lekarz stwierdził, że cała czwórka jest w bardzo złym stanie psychicznym i że konieczne jest umieszczenie ich w szpitalu psychiatrycznym. Poprosił o interwencję policji, by służby medyczne mogły bezpiecznie zająć się chorymi.
Podjęto decyzje o użyciu brygady antyterrorystycznej. Dwadzieścia minut po godz. 14, antyterroryści przypuścili szturm na mieszkanie – wybili bronią szyby w oknach i wdarli się do środka. Po kilku minutach wyprowadzili dwie kobiety. Zajęli się nimi lekarz i ratownicy medyczni. Po kolejnych kilkudziesięciu minutach wyprowadzili syna. Był agresywny, szarpał się i krzyczał. Na koniec wywieźli na wózku starszego z mężczyzn – ojca. Także on trafił do karetki.
Lokatorzy nie płacą czynszu od pięciu lat, dług urósł do 30 tys. zł. Trzykrotnie próbowano ich eksmitować do przyznanego im przez gminę lokalu socjalnego, za każdym razem bez skutku, bo stawiali opór i grozili samobójstwem.
– Dzisiaj wstrzymałam wynoszenie rzeczy z mieszkania, bo cała rodzina zamiast do mieszkania zastępczego trafiła do szpitala. W tej chwili nie wiadomo, kiedy z niego wyjdzie – powiedziała Gadomska. Pomoc eksmitowanym mieszkańcom obiecała poseł Zdzisława Janowska (SdPl), która przyjechała do kamienicy w czasie eksmisji.
Źródło: Tokfm.pl
Skomentuj Łódź: Eksmitowani grozili samobójstwem
Czy zarząd budynku może wieszać siatki reklamowe przesłaniające okna?
Poniżej publikujemy opinię prawną Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu miasta stołecznego Warszawy, opublikowaną na stronach Urzędu Miasta.
OPINIA PRAWNA
Dotyczy: oświadczenia o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane w kontekście umieszczania na elewacji budynku przegród w postaci siatek reklamowych
Prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane określone zostało w art. 3 pkt 11 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz.U. 06.156.1118 – t.j.), jako tytuł prawny wynikający z prawa własności, użytkowania wieczystego, zarządu, ograniczonego prawa rzeczowego lub stosunku zobowiązaniowego przewidującego uprawnienia do wykonywania robót budowlanych.
Odmianą własności jest współwłasność, która jest albo współwłasnością łączną albo współwłasnością w częściach ułamkowych.
Zgodnie z art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 24.06.1994 r. o własności lokali nieruchomość wspólną stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem sądowym do nieruchomości wspólnej należą np. ściany zewnętrzne budynku. Trudno natomiast za część wspólną budynku uznać okna, należą one bowiem do lokalu, którego właściciel korzysta w pełni z gwarantującej mu przez prawo ochrony w tym ochrony przed naruszeniem jego praw przez osoby trzecie. W tym kontekście inaczej traktować należy możliwość umieszczania siatek reklamowych na samych ścianach zewnętrznych budynku, a inaczej, gdy umieszczenie tych elementów powoduje zasłonięcie czy choćby częściowe przesłonięcie okien lokali stanowiących odrębną własność. Jako służące wyłącznie do użytku właścicieli lokali nie stanowią bowiem przedmiotu współwłasności, o których decydować mogłaby wspólnota mieszkaniowa.
Warto w tym miejscu na marginesie wspomnieć o stanowisku Naczelnego Sądu Administracyjnego, wyrażonym w orzeczeniu z dnia 31.08.2005 r. (OSK 1962/04), zgodnie z którym nawet prawo przysługujące najemcy lokalu stanowi skuteczny czynnik hamujący właścicielskie prawo swobodnego dysponowania nieruchomością na cele budowlane, co tylko podkreśla gramatyczną i celowościową wykładnię art.32 ust. 4 pkt 2 Prawa budowlanego, iż prawo dysponowania nieruchomością na cele budowlane musi być wykazane w dacie wydawania decyzji o pozwoleniu na budowę.
Jednocześnie wskazać należy, iż stosownie do treści art. 21 ust. 1 ustawy z dnia 24.06.1994 r. o własności lokali (Dz.U. 00.80.03 – j.t.), sprawami wspólnoty mieszkaniowej kieruje zarząd i reprezentuje ją na zewnątrz. Jednakże art. 22 ust. 1 cytowanej ustawy ogranicza działanie zarządu do kwestii zarządu zwykłego, przy czym ust. 3 tegoż przepisu wymienia przykładowe czynności przekraczające zwykły zarząd. Przedmiotowe uregulowanie nie daje jednoznacznej odpowiedzi, co oznacza sformułowanie, iż zarząd reprezentuje wspólnotę na zewnątrz, a w każdym razie nie wyklucza działania członków wspólnoty mieszkaniowej na zewnątrz w obronie własnych praw mieszkaniowych.
W wyroku z dnia 13.12.1999 r. (sygn. akt IV SA 1996/97) NSA stwierdził, że „nie podziela stanowiska, iż we wszystkich sytuacjach za członków Wspólnoty Mieszkaniowej działa wyłącznie Wspólnota, a w szczególności jej zarząd. Jeśli członek WM wykaże swój indywidualny, własny interes prawny, to istnieje podstawa, aby mógł wystąpić jako strona zainteresowana w postępowaniu administracyjnym, w której może wystąpić także Wspólnota”.
Powyższe skłania do wniosku, iż w przedstawionej sytuacji tj. gdy umieszczenie reklam powoduje zasłonięcie okien indywidualnych lokali, wymagana jest zgoda właścicieli tychże lokali. W pozostałym zakresie tj, gdy zamierzeniem budowlanym objęta jest nieruchomość wspólna oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane złożone przez wspólnotę uznać należy za wystarczające.
Argumentację powyższą odnieść należy również do spółdzielni mieszkaniowych. Zgodnie z art. ust. 6 Ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych, do ochrony spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie własności.
Ponadto art. 26 ust. 1 cytowanej ustawy stanowi, iż jeżeli w określonym budynku lub budynkach położonych w obrębie danej nieruchomości została wyodrębniona własność wszystkich lokali, po wyodrębnieniu własności ostatniego lokalu stosuje się przepisy ustawy z 24 czerwca 1994 r. o własności lokali.
Anna Łaba
Radca Prawny
Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego
Urząd miasta stołecznego Warszawy
Skomentuj Czy zarząd budynku może wieszać siatki reklamowe przesłaniające okna?
Czy dozorcy, którzy stracili pracę zachowują prawo do swoich lokali służbowych?
Czy dozorcy, którzy stracili pracę po 1994 r. mają prawo do lokali służbowych?
Dozorcy, którzy pozostawali zatrudnieni w dniu wejścia w życie Ustawy z dnia 2 lipca 1994 r. o najmie lokali mieszalnych i dodatkach mieszkaniowych, nabyli z mocy prawa prawo najmu lokalu na czas nieoznaczony. Wynika to wprost z art. 56 ust. 1 Ustawy o najmie lokali mieszkalnych, który stanowi, iż: „Najem nawiązany na podstawie decyzji administracyjnych o przydziale lub na podstawie innego tytułu prawnego przed wprowadzeniem w danej miejscowości publicznej gospodarki lokalami albo szczególnego trybu najmu jest, w rozumieniu ustawy, najmem umownym zawartym na czas nie oznaczony.”
Tak więc prawo najmu nie było w przypadku tych osób dłużej uzależnione od dalszego zatrudnienia na stanowisku dozorcy. Oznacza to, że nawet jeśli dozorcy utracili pracę po dacie wejścia w życie Ustawy z dnia 2 lipca 1994 r. o najmie lokali mieszalnych i dodatkach mieszkaniowych (czyli po 12 listopada 1994 r.), nadal zachowują tytuł prawny do swojego lokalu.
Warto zauważyć, że lokale przyznawane dozorcom nie mogą być traktowane jako lokale zakładowe, gdyż w odróżnieniu od lokali zakładowych, przed datą 12 listopada 1994 r. były przyznawane na mocy decyzji administracyjnych, a nie umów cywilno-prawnych, jak lokale zakładowe. Nie można więc w przypadku lokali przeznaczonych dla dozorców stosować art. 58 Ustawy o najmie lokali mieszkalnych, uzależniając stosunek najmu od stosunku pracy, jak to ma miejsce w przypadku lokali zakładowych.
1 komentarz na temat Czy dozorcy, którzy stracili pracę zachowują prawo do swoich lokali służbowych?