Publicystyka
Najem senioralny – bubel prawny w konsultacjach

W dniu 12 września 2025 r., Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Marzena Okła-Drewnowicz skierowała do konsultacji publicznych projekt ustawy najmie senioralnym, która proponuje szereg zmian do Ustawy o ochronie praw lokatorów (nr UD239 w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów).
Konsultowany projekt znacznie się różni od wcześniejszego projektu Ustawy o najmie senioralnym zaproponowanego przez Lewicę z dnia 15 maja 2025 r. Wcześniejszy projekt zakładał nabywanie przez Gminę na własność lokali od osób starszych. Obecny projekt zakłada podnajmowanie ich innym lokatorom przez Gminę.
W opisie zawartym w uzasadnieniu projektu czytamy:
Projektowane zmiany obejmują wprowadzenie umowy najmu senioralnego lokalu jako nowego rozwiązania mającego zapewnić osobom starszym, samodzielnie zamieszkującym w lokalach położonych na wyższych kondygnacjach budynków niewyposażonych w windy, możliwość przeniesienia się do przestrzeni, która nie będzie ograniczać ich samodzielności.
Adresatami projektu są osoby starsze, czyli osoby która ukończyły 60 rok życia, które zamieszkują samodzielnie i są właścicielami lokalu niewyposażonego w windę, na 4 lub wyższym piętrze. W zamian za udostępnienie swojego własnościowego lokalu Gminie, mogliby oni otrzymać tzw. „najem senioralny” innego lokalu należącego do zasobów Gminy, który byłby wyposażony w windę, lub byłby położony na parterze. Gmina mogłaby podnajmować lokal należący do osoby starszej innym osobom oczekującym na pomoc mieszkaniową.
Brzmi dobrze? Według Komitetu Obrony Praw Lokatorów nie bardzo. W naszym przekonaniu projekt nie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom osób starszych, borykających się z warunkami zamieszkania niedostosowanymi do ich szczególnych potrzeb. Zamiast rozwiązywać palące problemy lokatorów, na które Komitet wielokrotnie wskazywał w pismach przekazywanych Projektodawcom, projekt wprowadza nowe niespójności prawne i nowe rodzaje dyskryminacji lokatorów w i tak już wadliwym systemie prawnym. Oto dlaczego.
Dyskryminacja osób nieposiadających lokali
Osoby składające wnioski o pomoc mieszkaniową do Gminy bardzo często otrzymują odmowy ze względu na posiadanie własności mieszkania. Nawet jeśli jest to własność ułamkowa i nawet jeśli toczy się w jej sprawie skomplikowane postępowanie spadkowe, a nieruchomość położona jest na drugim końcu Polski. Te osoby nie są często w stanie ani zamieszkać w tych nieruchomościach, ani ich sprzedać. Zostają z niczym – bez pomocy mieszkaniowej Gminy i bez miejsca do zamieszkania. Jak mają się poczuć te osoby, też przecież w wielu przypadkach osoby starsze, gdy w zamiast nich lokal od Gminy otrzymają osoby, które posiadają na własność mieszkanie i mogą w nim mieszkać? Czy taka polityka jest rzeczywiście „skierowana do najbardziej potrzebujących”, jak twierdzą jej pomysłodawcy?
Psucie zapisów dotyczących ochrony czasu trwania najmu
Jednak w jeszcze gorszej sytuacji będą osoby, które będą podnajmować od Gminy lokale opuszczone przez osoby starsze. Ich warunki najmu zostaną znacznie pogorszone, gdyż nie będą miały żadnej stabilności w zakresie czasu trwania umowy najmu.
Stabilność miejsca zamieszkania jest kluczowa dla mieszkańców i umożliwia im planowanie swojej przyszłości i skłania ich do wykładania nawet bardzo dużych kwot na remont wynajmowanych lokali, co przyczynia się do ich ulepszenia i poprawy warunków technicznych lokali. Lokatorzy są nawet skłonni płacić wyższy czynsz (typowy dla umów najmu na czas nieokreślony), byle tylko mieć poczucie stabilności. Projekt tzw. „najmu senioralnego” zakłóca jednak ten utrwalony już zwyczaj. Wprowadza on umowy na czas określony dla lokatorów, którzy będą podnajmować lokale na 4 piętrze bez windy należące do osób starszych (które otrzymają inne lokale od Gminy). Pomimo, że byłyby to umowy na czas oznaczony, nie ma mowy o tym, że miałby tam być niższy czynsz, tak jak to się działo do tej pory. Co gorsza, nie byłoby żadnej gwarancji, że będą jakiekolwiek okresy wypowiedzenia najmu w takim lokalu! Teoretyczny okres wypowiedzenia wynoszący 6 miesięcy mógłby zostać w każdej chwili skrócony, gdyby osoba starsza, lub osoba która po niej odziedziczyła lokal, pragnęła do niego powrócić lub go sprzedać! Jednym słowem, projekt przemyca deregulację umów na czas nieokreślony i wprowadza uśmieciowienie umów najmu. To wszystko pod pretekstem „pomagania osobom starszym!”
Dyskryminacja osób starszych żyjących z opiekunami
Ale nawet gdyby przyjąć, że projekt ma sens dla osób starszych, wiele z nich będzie wykluczonych ze względu na fakt, że mieszkają z opiekunami, którzy pomagają im w codziennych czynnościach. W proponowanym brzmieniu Ustawy o najmie senioralnym, osoby starsze żyjące z opiekunami byłyby nadal uwięzione na czwartym piętrze w swoich lokalach i nie mogłyby liczyć na pomoc Gminy.
Brak myśli o poprawie jakości lokali
Ale jednym z najważniejszych mankamentów projektu jest brak rozwiązania dla kluczowych przyczyn braku dostępności lokali dla osób starszych, które z racji swojego wieku dotyka wiele niepełnosprawności. Normy dotyczące jakości i dostępności lokali wynajmowanych lokatorom są nadal żenująco niskie i nie umożliwiają godnego funkcjonowania wielu z nich. Projekt, który ma ambicję nieść pomoc dla osób starszych powinien przede wszystkim zająć się problemem jakości mieszkań oferowanych przez Gminy.
Podsumowanie
Podsumowując, projekt poddany konsultacjom wydaje się nieprzemyślany i powierzchowny. Nie dotyka on prawdziwych przyczyn wykluczenia mieszkaniowego osób starszych, zaburza wiele istniejących rozwiązań prawnych i wprowadza dalszy chaos w i tak już niedoskonałych przepisach. Zamiast usuwać przejawy dyskryminacji, wprowadza wiele innych dyskryminujących przepisów. W opinii Komitetu Obrony Praw Lokatorów, problem braku dostępności lokali dla osób starszych należałoby rozwiązać przez wprowadzenie korzystnych dla osób z niepełnosprawnościami wymogów wobec lokali należących do zasobu Gminy oraz rozluźnienie zbyt restrykcyjnych kryteriów dostępu do nich. Obecnie, zbyt wiele potrzebujących osób starszych jest pozbawionych pomocy przez nieracjonalne kryteria udzielania pomocy. Władze ustawodawcze nie zrobiły nic, by problem ten rozwiązać w sposób systemowy.
Lokatorski dzień świstaka
Déjà vu w polskiej polityce mieszkaniowej
Czytając najnowsze doniesienia prasowe o planach weryfikacji dochodów lokatorów mieszkań komunalnych, trudno oprzeć się wrażeniu déjà vu. Te same argumenty, te same uzasadnienia, te same obietnice “rewolucji mieszkaniowej” – wszystko to słyszeliśmy już wielokrotnie przez ostatnie 20 lat. Historia się powtarza z nieubłaganą precyzją, jak w filmie “Dzień świstaka”, gdzie bohater na nowo przeżywa te same wydarzenia.

Znajome melodie w prasie
Obecna “ofensywa” wiceministra Tomasza Lewandowskiego brzmi jak odgrzewany kotlet z czasów wszystkich poprzednich rządów:
“Będzie obowiązkowa weryfikacja dochodowa wszystkich najemców mieszkań komunalnych. Rząd chce też znieść automatyczne dziedziczenie umów najmu mieszkań komunalnych. Ma to ukrócić proceder przejmowania zasobu komunalnego przez osoby majętne.” (Portal Samorządowy, 16 czerwca 2025)
“Powinniśmy wiedzieć, ile lokator zarabia, żeby wiedzieć, kogo mamy w zasobie mieszkaniowym. Nie może być tak, że osoba zarabiająca 18-20 tysięcy złotych netto płaci za najem jedną piątą wartości rynkowej.” (Warszawa w Pigułce, 2 sierpnia 2025)
“Możesz zarabiać 100 tysięcy zł, rodzice mieli mieszkanie komunalne (…) – wchodzisz do umowy najmu z automatu. Uważam, że to jest po prostu niesprawiedliwe.” (Infor.pl, 30 lipca 2025)
Cios Lewicy w lokatorów

Chcemy polityki mieszkaniowej, która naprawdę pomaga lokatorom!
Nowa Lewica zapowiada różne zmiany w ustawach dotyczących praw lokatorów. Jest wiele rzeczy, które należałoby zrobić, aby pomóc lokatorom uzyskać dostęp do tanich mieszkań i obronić ich przed nadużyciami na rynku prywatnym. Jednak Lewica nie podjęła żadnych działań w tym kierunku. Zamiast tego promuje idee, które mogą negatywnie wpłynąć na sytuację wielu lokatorów. Przyjrzymy się tu kilku z nich, a następnie przedstawimy listę zmian, które naszym zdaniem należałoby wprowadzić. Zamiast chować się za hasłem „Mieszkanie Prawem nie Towarem”, które Nowa Lewica bezceremonialnie przywłaszczyła sobie od organizacji lokatorskich, lepiej żeby wzięła się do pracy i NAPRAWDĘ pomogła lokatorom w całej Polsce.
Czy projekt Lewicy pomoże przeciętnym emerytom?

W założeniu projekt ustawy ma pomagać seniorom, ale jest wadliwy i wytwarza nierówność szans.
Czas przeanalizować projekt nowelizacji przepisów złożony przez Nową Lewicę. Robimy to tutaj, w sposób publiczny, gdyż projekt nie został wysłany do konsultacji organizacji lokatorskich, co było dotychczas przyjętą praktyką.
Część projektu Nowej Lewicy jest skierowana do seniorów posiadających mieszkania i polega na odkupieniu od nich mieszkań.Jest to coś w rodzaju instytucji odwróconego kredytu hipotecznego. Gmina mogłaby wykorzystać kapitał z funduszu na spłatę 50 proc. wartości mieszkania danej osoby i spłacać resztę wartości przez okres 20 lat. Właściciele mieszkania musieliby przepisać własność mieszkania na Gminę i mieszkaliby w tym lokalu lub innym jako lokatorzy komunalni.
Pierwsza uwaga, która się nasuwa jest taka, że to skandal, że seniorzy nie mają emerytury gwarantującej ich utrzymanie. Minimalna emerytura, do której obecnie nie każdy ma prawo (zwłaszcza ci, którzy pracowali latami na umowach śmieciowych) wynosi zaledwie 1878,91 zł brutto. To nie jest rozsądna kwota. Nikt nie powinien być w sytuacji, w której musi sprzedać swoje mieszkanie, aby po prostu przeżyć, ponieważ ma nędzną emeryturę. Niezależnie od tego, jest wiele problematycznych kwestii związanych z samym projektem.
1. Rezygnacja ze sprawdzania kryterium dochodowego
To duża sprzeczność w domniemanym celu tego programu. Choć pomoże to lokatorom, których nie stać na życie z emerytury, to jeśli kryteria nie zostaną sprawdzone, ktoś z wyższą emeryturą może się zakwalifikować do programu. Jednocześnie wszyscy inni seniorzy będą musieli spełnić te kryteria i zgodnie z inną propozycją Nowej Lewicy, będą musieli być weryfikowani co pięć lat i otrzymają podwyżkę czynszu, jeśli zarobią choć jeden grosz więcej, niż wynosi kryterium dochodowe. Tak więc, jeśli osoba ma bardzo dobrą emeryturę i posiada prywatne mieszkanie, może kwalifikować się do mieszkania komunalnego, ale jeśli nie posiada prywatnego mieszkania, nie kwalifikuje się.
Co więcej, nie zakwalifikuje się ktoś, kto wynajmuje mieszkanie na rynku prywatnym w Warszawie i ma niską emeryturę, ale przekracza kryterium metrażowe, czyli jeśli powierzchnia wynajętego pokoju wynosi choćby 11 m2. To absurdalny przepis, bo minimum wynikające z norm budowlanych, po dodaniu łazienki i kuchni – to 25 metrów. Po prostu nie buduje się aż tak małych mieszkań przeznaczonych do stałego pobytu ludzi!
Jeśli ktoś mieszka w mieszkaniu komunalnym i ma nawet niewielką część prywatnego mieszkania (np. ze spadku), musi się liczyć z eksmisją, ale według propozycji Nowej Lewicy zakwalifikują się właściciele mieszkań prywatnych. Co więcej, w niektórych miastach, takich jak Warszawa, mieszkańcom odmawia się mieszkania komunalnego, ponieważ ktoś z ich krewnych jest właścicielem prywatnego mieszkania.
Istnieje również zasada, że jeśli sprzedasz mieszkanie prywatne w ciągu 7 lat poprzedzających złożenie wniosku o mieszkanie komunalne, możesz otrzymać odmowę, ponieważ była szansa „zaspokoić własne potrzeby mieszkaniowe” pieniędzmi ze sprzedaży. Nie jest nawet brane pod uwagę, czy mieszkanie zostało sprzedane w celu spłaty długów, ponieważ dana osoba nie była w stanie go utrzymać, czy powodu rozwodu lub innych okoliczności.
Naszym zdaniem to wielka sprzeczność. Ale może ta polityka bardziej koncentruje się na nabywaniu nieruchomości, niż na sprawiedliwości społecznej.
2. Kryterium metrażowe
Projektodawcy nie wzięli pod uwagę, że w Warszawie trzeba mieć bardzo mały metraż, żeby otrzymać przydział lokalu komunalnego. Więc osoby mieszkające w mieszkaniach większych niż 10 metrów (lub 14 metrów dla dwóch osób) są wykluczone. Czy kryterium zostanie zniesione dla właścicieli mieszkań i pozostawione dla wynajmujących? Autorzy projektu nie wspominają, co się stanie w tej sytuacji.
3. Brak szczegółów dotyczących sprzedaży
Choć prawdą jest, że niektórzy seniorzy podpisują niekorzystne umowy w zamian za „opiekę”, jedną z największych słabości tego projektu jest całkowity brak dyskusji na temat tego, jak będzie przebiegać proces zakupu mieszkań. Otwarte pozostają m.in. te kwestie:
- Jaki jest mechanizm obliczania wartości mieszkania?
- Co stanie się z niespłaconą częścią wartości mieszkania, która ma być spłacana przez 20 lat, jeśli senior umrze wcześniej? Czy nie jest to aby mechanizm uzyskiwania mieszkań za ułamek ich wartości rynkowej?
- Czy wykluczone zostaną duże mieszkania? (Wiele miast nie chce dużych mieszkań w swoich zasobach i nawet je sprzedaje.) Czy miasta uzyskają, a następnie sprzedadzą duże mieszkania osobom prywatnym lub inwestorom?
- Jak potencjalnie posiadanie przez Gminę jednego mieszkania w prywatnym budynku będzie działać w przypadku polityki, zgodnie z którą miasta pozbywają się mieszkań w budynkach, które są w większości prywatne?
Ponieważ nie ma absolutnie żadnych informacji na ten temat, prosimy projektodawców o wyjaśnienie ich propozycji.
Uważamy jednak, że ta propozycja przynosi korzyści głównie Gminie i rządowi, dając im zachętę do utrzymywania seniorów w ubóstwie. Ponieważ dopóki będą zbyt biedni, aby żyć z emerytur, będą ofiarami tych, którzy chcą ich mieszkań – czy to będą prywatni wyłudzacze mieszkań, czy też Gmina.
To prawda, że biorąc pod uwagę skrajne ubóstwo, z którym niestety zmaga się wielu seniorów, niektórzy ludzie widzieliby to jako jedyną opcję przetrwania we własnych domach. Ale jaka to jest Nędza Lewicy, że akceptuje logikę nadużyć i ubóstwa i jedynie szuka mechanizmów dla seniorów dysponujących kapitałem, a nie szuka rozwiązań dla wszystkich.
Domagamy się:
- Podniesienia minimalnej gwarantowanej emerytury o 100%.
- Upewnienia się, że wszyscy się na nią kwalifikują, poprzez usunięcie dyskryminacji osób, które miały umowy śmieciowe i których okresy pracy nie były wliczone. (Rozumiemy, że to właśnie zaproponowała Lewica i jest to projekt, który możemy poprzeć.)
- Pozyskania funduszy UE na dotacje na pomoc w adaptacji dostępności mieszkań (instalacja wind, poszerzanie drzwi, wprowadzanie innych modyfikacji). Powinno to dotyczyć zarówno mieszkań komunalnych, jak i prywatnych, gdy właścicieli nie stać na samodzielne ich wykonanie. (Takie dotacje są dostępne w wielu krajach europejskich.)
- Poprawy funkcjonowania Opieki Społecznej, aby pomóc seniorom w codziennym funkcjonowaniu, ale także w zdobywaniu wiedzy na temat różnych programów, które mogą im pomóc finansowo.
- Usunięcia kryteriów ograniczających dostępność dodatków mieszkaniowych. Obecnie zbyt wiele osób jest wykluczonych przez kryteria dochodowe i metrażowe.
- Poprawy mechanizmów zamiany mieszkań w gminach.
- Zniesienia kryteriów metrażowych, które w Warszawie mocno dyskryminują osoby na rynku prywatnym, które powinny przeprowadzić się do mieszkań komunalnych z powodu swoich niskich dochodów.
- Naciskania na gminy, aby faktycznie budowały bardziej nowoczesne mieszkania komunalne dla osób o niższych dochodach (a nie tylko TBSy) i w pełni dostępne dla seniorów.
Uwagi na temat braku konsultacji
Warto zwrócić uwagę na to, że zarówno ten projekt Nowej Lewicy, jak i kilka innych projektów, które pojawiły się w ostatnim czasie nie było konsultowanych z organizacjami lokatorskimi. To stanowi odejście od obowiązującej dotąd praktyki. Patrząc na inny sposób procedowania projektu dotyczącego mieszkalnictwa, tzn. „projektu ustawy o zmianie ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa oraz niektórych innych ustaw” i wyniki tzw. „konsultacji” można się zdziwić. Projekt był komentowany, ale przez losowe osoby i jedynym stowarzyszeniem, które skomentowało projekt było Polskie Stowarzyszenie Psychoterapii Integracyjnej. Może projektodawcy uznali, że nie warto posłuchać organizacji lokatorskich. Brak woli konsultacji z organizacjami lokatorskimi wskazuje na to, że autorzy projektów są świadomi, że coś jest nie tak z ich projektami i że nie realizują one interesów lokatorów.
1 komentarz na temat Czy projekt Lewicy pomoże przeciętnym emerytom?
Jak Lewica chce podnieść czynsze i utrudnić życie lokatorom

Nowa Lewica chce weryfikować dochody wszystkich lokatorów w mieszkaniach komunalnych i stosować karny czynsz. Chce też odebrać prawo do automatycznego dziedziczenia mieszkania po zmarłym małżonku lub rodzicach i sprawić, by rodzina przeszła przez rygorystyczny proces kwalifikacyjny.
Tomasz Lewandowski, wiceminister rozwoju i technologii, zapowiedział zmiany przepisów na takie, które wymuszą weryfikację dochodową u osób korzystających z lokali komunalnych – podaje TVN24
Prawdziwe problemy lokatorów
Istnieje wiele problemów, z którymi najemcy mierzą się każdego dnia. Na rynku prywatnym ich problemem są nielegalne klauzule w umowach, kradzieże kaucji, problemy z właścicielami, którzy nie chcą dokonywać napraw w mieszkaniu i oczywiście nielegalne eksmisje. Te ostatnie zwykle wiążą się z drastycznym nękaniem, w tym odcięciem mediów i utrudnianiem korzystania z mieszkania, za które płaci najemca.
1 komentarz na temat Jak Lewica chce podnieść czynsze i utrudnić życie lokatorom
Wybory – najlepszy czas, by oszukać lokatorów

Na kilka dni przed wyborami prezydenckimi pojawia się mnóstwo oskarżeń wokół spraw lokalowych, począwszy od afery wokół Nawrockiego, aż po sprzedaż nieruchomości miejskiej na ul. Marszałkowskiej 66. W normalnych okolicznościach cieszymy się, gdy jest głośno o tych sprawach, jednak nie możemy nie zauważyć, że są one wykorzystywane instrumentalnie.
Jednocześnie widzimy ponownie, że prawicowi członkowie innych organizacji otwarcie agitują na rzecz PiS lub – w tym przypadku – kandydata przez niego popieranego. Nie możemy więc pozostawić tych rzeczy bez komentarza, gdy widzimy, że członkowie „organizacji lokatorskiej” tak bardzo chcą tuszować antylokatorską politykę jednej partii – tej, która najwyraźniej jest bliższa ich światopoglądowi.
1 komentarz na temat Wybory – najlepszy czas, by oszukać lokatorów
Jak próbowano psuć ochronę lokatorów

W przestrzeni medialnej wciąż możemy słyszeć głosy wzywające do ograniczenia ochrony praw lokatorów i deregulacji przepisów dotyczących mieszkalnictwa. Ta narracja opiera się na fałszywych założeniach, które przez lata przynosiły bardzo niekorzystne efekty społeczne.
Poniżej przedstawiamy historię zmian Ustawy o ochronie praw lokatorów od jej uchwalenia w 2001 r. do dziś.
Tekst przedstawia historię systematycznej erozji praw lokatorskich w Polsce na przestrzeni dwóch dekad. Ustawa o ochronie praw lokatorów z 2001 roku początkowo wprowadzała istotne gwarancje, takie jak ograniczenia podwyżek czynszów, ochronę przed eksmisjami na bruk oraz prawo do lokalu socjalnego dla grup wrażliwych. Jednak kolejne nowelizacje konsekwentnie osłabiały te zabezpieczenia.Kluczowe zmiany obejmowały:
- Stopniowe znoszenie ograniczeń dotyczących wysokości czynszów (2002-2006)
- Wprowadzenie “najmu okazjonalnego” pozbawiającego lokatorów ochrony przed eksmisjami (2009)
- Przywrócenie możliwości eksmisji na bruk w niektórych przypadkach (2011)
- Próby wprowadzenia “umów śmieciowych” w najmie komunalnym (2016-2018)
- Ograniczenie prawa do lokalu socjalnego dla osób w trudnej sytuacji (2017)
- Wprowadzenie weryfikacji dochodów lokatorów i podwyżek czynszów (2018)
- Zniesienie ochrony przed eksmisjami wprowadzonej podczas pandemii (2022)
W uzasadnieniach kolejnych zmian powracały te same argumenty o potrzebie “większej elastyczności”, “rotacji lokatorów” i “racjonalnego gospodarowania zasobem”. Lokatorów często przedstawiano jako grupę nadużywającą systemu, podczas gdy prawdziwe problemy mieszkaniowe – niedobór mieszkań komunalnych, prywatyzacja i reprywatyzacja zasobów – pozostawały nierozwiązane.Stały trend deregulacji praw lokatorskich był popierany przez wszystkie główne siły polityczne, niezależnie od zmian rządów. Zamiast systemowego rozwiązania problemów mieszkaniowych, kolejne nowelizacje prowadziły do przerzucania odpowiedzialności na lokatorów i traktowania eksmisji jako podstawowego narzędzia polityki mieszkaniowej.
Centrum Modlińska: mafia, policja – jedna koalicja?
Bezczynność władz na Modlińskiej pomaga przestępcy i jego kohortom z czeczeńskiej mafii kraść i terroryzować ludzi
Wielu warszawiaków już wie, że za pożarem, który zniszczył halę na ul. Marywilskiej stał również konflikt z właścicielem obiektu. Część handlarzy ostatecznie trafiła na Modlińską 6, gdzie znaleźli się w szponach okropnej sytuacji z przestępcami i czeczeńską mafią. Wczoraj mogliśmy przeczytać artykuł, który pokazuje część sytuacji w Gazecie Wyborczej. (Bitwa o prąd na Modlińskiej. Ochroniarze zarządcy przeganiają klientów i atakują kupców, 15 lutego.)
Centrum na Modlińskiej 6 jest w rzeczywistości prowadzone przez niejakiego Zbigniewa B., który był już kilkakrotnie aresztowany i ma nieciekawą reputację.
Skomentuj Centrum Modlińska: mafia, policja – jedna koalicja?
Lokatorski rok 2024
Rok 2024 nie przyniósł żadnych przełomów w żadnej ze spraw żywotnych dla lokatorów z Warszawy. Nie zostały rozwiązane żadne z nękających ich problemów: niedostępność mieszkań komunalnych i socjalnych, niemożliwe do spełnienia podwyżki czynszów w najmie prywatnym, oraz całkowita bezkarność dzikich eksmisji.
Możliwe skutki Uchwały NSA o reprywatyzacji
W dniu 11 stycznia 2024 r. Naczelny Sąd Administracyjny wydał uchwałę dotyczącą reprywatyzacji kamienicy przy ul. Nowogrodzkiej 6a. Ta uchwała ma doniosłe znaczenie i jest wiążąca dla wszystkich decyzji unieważniających reprywatyzację z powodu nękania lokatorów.
Kamienica przy ul. Nowogrodzkiej 6a w Warszawie, położona w dzielnicy Śródmieście, została przekazana osobom podającym się za spadkobierców w 2011 r., wraz z niemal 50 mieszkańcami. Niedługo potem, kamienica została sprzedana i zarząd nad nią objęła powiązana z Feniksem spółka Jowisz.
Na drastyczne podwyżki czynszów w zaniedbanej kamienicy nie trzeba było długo czekać. Komitet Obrony Praw Lokatorów już wtedy działał od kilku lat i tak poznałyśmy mieszkańców tej kamienicy. Rozpoczęłyśmy skarżenie podwyżek czynszów do sądów. W 2014 zaczęło się wykurzanie lokatorów przez uciążliwe remonty, wyburzanie ścian, wymontowywanie okien w środku zimy i zalewanie lokali. Nic dziwnego, że większość lokatorów wolała opuścić kamienicę. Do dziś utrzymały się tylko 3 lokale. Nękanie lokatorów zostało przez nas udokumentowane na licznych filmach w latach 2014-2018.
Możliwe skutki Uchwały NSA o reprywatyzacji – czytaj dalej …