English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Media

Szczecin: Lokatorzy sprzedani wraz z kamienicą

September 8, 2010 - 10:44 pm

W postoczniowej kamienicy przy Nocznickiego w Szczecinie mieszkańcy otrzymali kolejne wezwania do zapłaty podwyższonego czynszu. Listy wysłała znana szczecińska kancelaria prawna. To odpowiedź nowego właściciela nieruchomości na odmowę płacenia podwyższonego czynszu.

Najemcy mogą w niej przeczytać, że jeśli w ciągu 7 dni nie prześlą mu wszystkich dokumentów uprawniających ich do najmu lokali oraz dowodów opłacania czynszu – umowy zostaną z nimi rozwiązane bez terminu wypowiedzenia.

W czerwcu prywatny inwestor kupił kamienicę wraz z lokatorami za 750 tysięcy złotych. Dwa miesiące później najemcy mieszkań zostali zawiadomieni, że wzrasta czynsz za ich mieszkania. (Polskie Radio Szczecin)

1 komentarz na temat Szczecin: Lokatorzy sprzedani wraz z kamienicą

Kamienica przy ul. Targowej 64 na razie uratowana przed reprywatyzacją

September 4, 2010 - 10:01 pm

800px-targowa64Działaczom Komitetu Obrony Lokatorów udało się zablokować przekazanie kamienicy przy ul. Targowej 64 grupie osób podających się za spadkobierców dawnych właścicieli. Według mieszkańców, jednym z kamieniczników, który miał przejąć kamienicę miał być pan Mossakowski.

Mossakowski znany jest z bezwzględnego traktowania lokatorów, w celu osiągnięcia jak największych zysków. Około 130 rodzin, które mieszkają w kamienicy nie będzie narażonych na drastyczne podwyżki czynszów, odcinanie mediów, zastraszanie i inne metody pozbywania się lokatorów. Sprawa jest precedensowa, gdyż do tej pory walka organizacji lokatorskich z kamienicznikami odbywała się już po przejęciu przez nich kamienic, co nie dawało wielu możliwości działania. Aż do tej pory nie udało się nigdy zablokować procederu przed przekazaniem kamienicy.

W ciągu ostatnich lat dość głośno było o dzikich reprywatyzacjach warszawskich nieruchomości. Beneficjentami są często nie faktyczni spadkobiercy przedwojennych właścicieli kamienic, ale oszuści i “kolekcjonerzy kamienic”. Na liczne nieprawidłowości zwracają uwagę organizacje społeczne, takie jak Strona Społeczna, która w swoim raporcie na temat warszawskiej reprywatyzacji napisała:

Nagminnym problemem reprywatyzacji warszawskiej stało się przekazywanie przez Gminę budynków osobom, które nie są uprawnione do ich otrzymania, ponieważ: dokumenty, na podstawie których osoby te weszły w prawa dawnych właścicieli hipotecznych, są nierzetelne lub zwrot następuje wobec osób, które w ogóle nie wykazały swojego tytułu, nie są następcami prawnymi dawnych właścicieli hipotecznych, zostały już zaspokojone przez międzynarodowe umowy odszkodowawcze, albo nie dopełniły formalności w wymaganym terminie.

Co gorsza, na podstawie rozporządzenia Prezydent Warszawy z dnia 23 czerwca 2008 r. burmistrzowie dzielnic mają przekazywać kamienice w zarząd i administrację osobom posiadającym roszczenia do nieruchomości, nawet jeśli proces reprywatyzacyjny nie został zakończony.

Kolekcjonerzy kamienic, którzy skupują masowo roszczenia mniej lub bardziej realnych spadkobierców, rozprawiają się zazwyczaj bardzo brutalnie z lokatorami przejętymi wraz z kamienicami. Jednym z bardziej bezwzględnych kamieniczników w Warszawie jest pan Mossakowski. Stosuje on wypróbowane sposoby, by pozbyć się lokatorów i sprzedać z zyskiem przejęte w niejasny sposób kamienice. Wśród „chwytów” stosowanych przez kamienicznika są: bezprawne straszenie eksmisją, podnoszenie czynszów, blokowanie dostępu do piwnic, wstrzymanie wywozu śmieci, wstrzymanie prac konserwacyjnych, nawet próby nielegalnej eksmisji z użyciem siły. Pan Mossakowski starał się również przekonać lokatorów, że ich umowy kwaterunkowe straciły ważność w momencie kupienia przez niego kamienicy.

Być może, kolejnymi ofiarami kamienicznika miały się stać rodziny zamieszkujące przy ul. Targowej 64 na warszawskiej Pradze. Sprawa reprywatyzacji tej kamienicy od początku wydawała się niejasna. Zainteresował się tym Komitet Obrony Lokatorów. W swoich pismach skierowanych do Prokuratury, Urzędu Miasta i Urzędu Dzielnicy, przedstawiciele Komitetu zwrócili uwagę na liczne nieprawidłowości.

Udziały miasta w kamienicy, które wynosiły 43% według informacji przekazanych mieszkańcom, ostatecznie skurczyły się w niewyjaśniony sposób do 25%. Mieszkańcy, którzy ustawowo powinni mieć prawo pierwokupu swoich lokali, zostali pominięci i postawieni przed faktem dokonanym przekazania własności miasta prywatnemu właścicielowi. Stało się tak pomimo braku decyzji dotyczącej wyłączenia nieruchomości z zasobów komunalnych miasta.

Przedstawiciel Komitetu Obrony Lokatorów wystąpił na kilku kolejnych sesjach Rady Dzielnicy Praga Północ, podnosząc wady prawne decyzji o przekazaniu nieruchomości i domagając się zaprzestania zbywania udziałów m. st. Warszawy w nieruchomości przy ul. Targowej 64, oraz odkupienia udziałów należących do spadkobierców przez Miasto.

Na sesji Rady Dzielnicy Praga Północ, która odbyła się w dniu 2 września, Radni Dzielnicy postanowili przyjąć argumenty KOL i wstrzymali decyzję o przekazywaniu nieruchomości kamienicznikom. Jednocześnie, podjęto decyzję o zabezpieczeniu środków na wykup przez miasto pozostałych części nieruchomości. Burmistrz Jarosław Sarna oświadczył przed zebranymi radnymi i mieszkańcami że wstrzymuje oddanie kamienicy, a jednocześnie wysyła do pani Prezydent Warszawy pismo z prośbą o sprawdzenie całego procesu reprywatyzacyjnego dotyczącego tej nieruchomości.

6 komentarzy Kamienica przy ul. Targowej 64 na razie uratowana przed reprywatyzacją

Dzika eksmisja na Okęciu

September 4, 2010 - 5:41 pm

W sobotę wczesnym rankiem czterech mężczyzn próbowało wejść do domu na Okęciu. Podawali się za prokuratora i pełnomocników nowych właścicieli, a gdy nie zostali wpuszczeni, wyważyli drzwi i grożąc bronią, wyrzucili trzy rodziny na bruk. Tak mówią mieszkańcy. Policja sprawdza wersję lokatorów, a trzech mężczyzn zostało zatrzymanych. Sprawą ma zająć się prokurator.

Czeka ich eksmisja, chociaż spłacają dług

Ta eksmisja jest nieodwołalna. Mimo, że Pani Edyta Miedzińska regularnie spłaca zaległy cz…
więcej»
Z relacji świadków, z którymi rozmawiał reporter TVN Warszawa, wynika, że około godz. 6.00 rano w sobotę czterech mężczyzn zapukało do drzwi domu przy ul. Centralnej 7 na Okęciu. W budynku, który niedawno dzielnica sprzedała nowemu właścicielowi, znajduje się 12 mieszkań. Mężczyźni twierdząc, że mają tytuł prawny do nieruchomości, poprosili o opuszczenie mieszkań trzy rodziny.

W piżamach na bruk

Gdy nie zostali wpuszczeni, wyważyli drzwi. Doszło do szarpaniny. W efekcie w chłodny poranek lokatorzy zostali wyrzuceni ze swoich mieszkań w pidżamach.

Poszkodowani opowiedzieli też, że jeden z mężczyzn straszył ich pistoletem, a potem uciekł, zaś broń wyrzucił. Zdesperowani lokatorzy wezwali policję.

Były dwie ekipy

– Wyjaśniamy sprawę. Mamy doniesienie o przeprowadzeniu eksmisji, która mogła się odbyć niezgodnie z prawem. Sprawdzamy też wątek grożenia bronią – usłyszeliśmy rano w biurze prasowym Komendy Stołecznej Policji.

O 16.00 policjanci precyzowali, chociaż sami przyznają, że w tej sprawie wciąż jest wiele niewyjaśnionych wątków, a przesłuchania trwają.

– Według relacji świadków, około godziny 7.00 czterech mężczyzn weszło do domu, na prośbę nowego właściciela budynku – opisywał Maciej Piotrowski z biura prasowego KSP. – Twierdzili, że chcą wymienić okna i drzwi. Właściciel kamienicy potwierdził, że taką ekipę wysłał. Wyjaśniamy, jak lokatorzy znaleźli się przed budynkiem. Według świadków, zostali wyrzuceni – dodał.

Reporter TVN Warszawa ustalił jednak, że ekipa, wymieniająca okna i drzwi przyjechała już po całym zajściu i nie ma z nim nic wspólnego.

Trzech zatrzymanych, policja przeczesuje teren

– Trzech mężczyzn w wieku 34, 21 i 17 lat zostało zatrzymanych – mówił Piotrowski. (Jak dowiedział się reporter TVN Warszawa, na 48 godzin).

Na pytanie, czy czwarty mężczyzna jest poszukiwany, policja mówi: “Czynności na miejscu jeszcze trwają”. Jak mówią, broni na razie nie udało się znaleźć.

– Lokatorzy są nadal przesłuchiwani, bo zgłosili, że doszło do uszkodzenia mienia – wyjaśniał Piotrowski.

Według biura prasowego policji, szczegółów możemy się spodziewać w najbliższych dniach, kiedy sprawa trafi do prokuratury.

http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1672142,0,,wyrzucili_nas_na_dwor_w_pidzamach__przystawili_bron_do_glowy,wiadomosc.html

Skomentuj Dzika eksmisja na Okęciu

Władze w Nowym Jorku myślą inaczej

September 2, 2010 - 8:01 am

Dziś, rzecznik praw mieszkańców Nowego Jorku uruchomił na swojej stronie listę najgorszych kamieniczników w mieście. Znaleźli się na niej właściciele najbardziej zaniedbanych budynków, stanowiących zagrożenie dla życia i zdrowia. To pierwsza tego typu strona, która umożliwia lokatorom sprawdzenie właścicieli przed wynajęciem lokali. Bazę można przeszukiwać po adresach budynków i nazwiskach kamieniczników.

Na liście znajduje się już 164 budynków, stanowiących własność 155 kamieniczników. W tych budynkach żyje około 4,5 tys. lokatorów. Rekordzistą jest Allen Fein, który naruszył przepisy budowlane aż 1049 razy.

Naruszenia, które są raportowane na stronie dotyczą braku ogrzewania lub ciepłej wody, użycie farby na bazie ołowiu, obecność grzyba, popękane rury i uszkodzenia stropów i ścian. Za pomocą formularza umieszczonego na stronie, lokatorzy mogą zgłaszać kamieniczników, którzy nie dbają o budynki i mieszkających w nich lokatorów.

Szacuje się, że od czasu kryzysu ekonomicznego, stan techniczny ponad 25 tys. budynków w Nowym Jorku znacznie się pogorszył.

“Kamienicznicy mają niesłychaną władzę w Nowym Jorku. Często jej nadużywają, pozostawiając lokatorów w niedopuszczalnych warunkach. Teraz Nowojorczycy mogą się zacząć bronić” – powiedziała radna Margaret Chin.

http://advocate.nyc.gov/landlord-watchlist

3 komentarzy Władze w Nowym Jorku myślą inaczej

Wrocławski profesor popiera wyrzucanie ludzi na bruk?

August 26, 2010 - 9:26 pm

Profesor Michael Fleischer, opiniotwórczy wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, podczas odbytej niedawno debaty na temat rewitalizacji Nadodrza (dzielnica Wrocławia) jawnie poparł wyrzucanie ludzi na bruk.

Specjalista w dziedzinie komunikacji społecznej bez ogródek mówi o pogłębianiu różnic międzywarstwowych i tworzeniu gett w mieście;

-Procedura powinna być brutalna – twierdzi Fleischer – Wszystkie kamienice na Nadodrzu trzeba sprzedać. Ustalić ich własność albo aktem państwowym wywłaszczyć. Tak jak to zrobiono w Berlinie, gdy zawaliła się NRD. Struktury własności nie da się zrekonstruować, bo to trwa setki lat. W związku z tym sprzedano wszystko. Ci, których nie stać na kupno mieszkań, wyprowadzą się. (…) To nie jest zjawisko polskie, na całym świecie tak to działa. W związku z tym trzeba ich usunąć z tych dzielnic. Nie ma innego wyjścia, jak tylko przez wysokie ceny mieszkań.

Tak komfortowe mieszkania kupią ludzie, na których nam w mieście zależy, czyli wschodzący przedsiębiorcy. – konkluduje prof. Michael Fleischer.

więcej: http://www.g-punkt.pl/Artykul/sniadanie_mistrzow_jak_rewitalizowac_nadodrze/1

3 komentarzy Wrocławski profesor popiera wyrzucanie ludzi na bruk?

Nowy Sącz: protest lokatorów pozbawionych gazu

August 9, 2010 - 7:37 pm

Mieszkańcy bloku przy ul. Jana Pawła II poniedziałkowy obiad ugotowali w polowej kuchni, którą rozstawili przed budynkiem. Niecodzienny poczęstunek zorganizowali w proteście przeciw zeszłotygodniowej akcji prokuratora, który w asyście antyterrorystów zabrał im butle gazowe z mieszkań. Kilkudziesięciu mieszkańców zorganizowało akcję protestacyjną przeciw interwencji policyjnych antyterrorystów.

Administrator bloku – Sądeckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego chce wyegzekwować przestrzeganie prawa przez mieszkańców. Przepisy zabraniają bowiem korzystania z 11-kilogramowych butli gazowych w domach. Lokatorzy nie chcą pogodzić się z zakazem i sposobem, w jaki zostali potraktowani. – Nasyłają na nas antyterrorystów, a nikt nie chce nas wysłuchać – narzekali wczoraj przed blokiem. Kilkadziesiąt osób, w tym dzieci przyszło po obiedzie do ratusza, aby spotkać się z dyrektorem Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Dorotą Goławską. Nie dotarli jednak do niej, bo na schodach przypadkiem natrafili na prezydenta Ryszarda Nowaka.

Wzburzeni ludzie otoczyli go na korytarzu. Zażądali od niego remontu bloku i zgody na używanie tańszego, niż prąd, gazu z butli. Zapowiedzieli zawiadomienie do prokuratury, zarzucając administracji lekceważenie prawa. Jako przykład podawali brak gaśnic w budynku i łatwopalny gumolit na podłogach.

Większość mieszkańcy powiedziała, że nadal będzie korzystać z gazu w butlach. Zaopatrzą się tylko w 5-kilogramowe pojemniki turystyczne, których używania – jak twierdzą – nie zakazuje prawo.
– Nie mam już nic do stracenia. W środę zaczynam głodówkę w ratuszu – odparła Monika Iwanowicz na prezydencką odmowę spełnienia postulatów.

– Na pewno nie ulegnę chamstwu, bezczelności i to z wykorzystaniem dzieci – powiedział dziennikarzom prezydent Nowego Sącza – Ja na pewno nie dam się zastraszyć ani sterroryzować.

http://krakow.naszemiasto.pl

Skomentuj Nowy Sącz: protest lokatorów pozbawionych gazu

Posłowie pracują nad ułatwieniem eksmisji

July 28, 2010 - 10:39 pm

Po tym jak Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę na nieprecyzyjność zapisów dotyczących eksmisji lokatorów, w nowej ustawie o ochronie praw lokatorów pojawią się zapisy uskuteczniające pracę komornika.

Zmiany w prawie dotyczą przede wszystkim kwestii pomieszczeń tymczasowych – tych, do których trafiać mają eksmitowani dłużnicy bez orzeczenia o prawie do lokalu socjalnego lub zamiennego. Według obecnie obowiązującego prawa nie można eksmitować lokatora, jeśli nie zostało wskazane pomieszczenie tymczasowe, do którego mógłby się przenieść. W kodeksie postępowania cywilnego czytamy: “komornik wstrzyma się z dokonaniem czynności do czasu, gdy gmina wskaże tymczasowe pomieszczenie lub gdy dłużnik znajdzie takie pomieszczenie”. W praktyce przepisy nie są jednak dostatecznie precyzyjne.

Nie wiadomo choćby na jaki okres powinny być udostępniane lokale tymczasowe. “Termin tymczasowe sugeruje, że na okres przejściowy, a zatem nie na czas nieoznaczony” – czytamy w uzasadnieniu do nowej ustawy. Tymczasem w funkcji pomieszczeń tymczasowych występuje najczęściej zasób mieszkaniowy gminy. Ten z kolei (z wyjątkiem lokali socjalnych lub przejściowych) może być wynajmowany tylko na czas nieokreślony. W efekcie pogmatwanych przepisów, wiele przypadków egzekucji jest nieskutecznych, a dłużnicy – z powodu braku lokalu tymczasowego – pozostają w mieszkaniach, które powinni opuścić.

W związku z brakiem zapisów nakazujących to wprost, gminy również nie pomagają w usprawieniu procesów egzekucji zalegających z długami. W związku z tym posłowie podjęli inicjatywę zmierzającą do uzupełnienia obecnej ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego.

W przygotowanym projekcie do ustawy wprowadzono pojęcie pomieszczenia tymczasowego, rozszerzono katalog obowiązków gminy o obowiązek wskazywania tymczasowego pomieszczenia, a także określono maksymalny okres udostępniania takiego pomieszczenia.

Tymczasowe pomieszczenie – zgodnie z zapisami kpc – powinno “nadawać się do zamieszkania, zapewniać co najmniej 5 mkw powierzchni mieszkalnej na jedną osobę, znajdować się w tej samej miejscowości lub pobliskiej, jeżeli zamieszkanie w tej miejscowości nie pogorszy nadmiernie warunków życia przekwaterowanych”.

Umowa o odpłatne użytkowanie takiego tymczasowego pomieszczenia będzie mogła być zawarta na czas oznaczony, nie dłuższy niż 12 miesięcy.

Malwina Wrotniak
Bankier.pl

2 komentarzy Posłowie pracują nad ułatwieniem eksmisji

Kolejni wywłaszczeni przez tandem Sykulski-Dulski

July 28, 2010 - 10:38 pm

Kolejna odsłona działalności biznesowej tandemu dwóch działaczy mokotowskiej PO. Wyrzucili z domu mieszkańca Białołęki. Okazuje się, że w podobnym stylu postępowali wobec przejętego domu komunalnego w Wawrze

W domu przy ul. Trawiastej 22 w willowej części Anina przez kilkadziesiąt lat mieszkało osiem rodzin – bez bieżącej wody, z toaletą na podwórku. Kilka lat temu niespodziewanie nieruchomość przeszła na własność nieznanego im właściciela.

Miły, ale bezwzględny

– Moi rodzice mieli komunalną umowę najmu, odziedziczyłam ją – wspomina jedna z lokatorek domu przy Trawiastej (nazwisko znane redakcji). I opowiada: – Nasze kłopoty zaczęły się, gdy pięć lat temu pod nasz dom podjechało drogim samochodem dwóch panów. Wyższy, blondyn, ok. 30 lat, oświadczył, że jest właścicielem nieruchomości, że odziedziczył ją w ramach reprywatyzacji. Drugi, korpulentny, myśleliśmy, że to jego pomocnik.

Potem okazało się, że tych dwóch panów to opisywany już przez nas tandem mokotowskich działaczy PO – Paweł Dulski i Paweł Sykulski. Są kolegami i wspólnikami. Dulski od lat jako wiceszef koła na Mokotowie grał pierwsze skrzypce w tamtejszej PO. – Chwalił się, że robi świetne interesy w branży nieruchomościowej – wspomina jeden z warszawskich działaczy PO. Sykulski przewodniczy komisji rewizyjnej w radzie Mokotowa, działa w dzielnicowej komisji mieszkaniowej, szefuje w biurze poselskim Tadeusza Rossa.

– Dulski na początku sprawiał wrażenie bardzo miłego, ale szybko zorientowałam się, że to człowiek bezwzględny – mówi inna była mieszkanka domu przy ul. Trawiastej (nazwisko znane redakcji). Po pewnym czasie lokatorzy dostali pismo informujące, że Paweł Sykulski kupił od Dulskiego Trawiastą 22.

Bez ludzi droższa ziemia

Nowy właściciel podnosi lokatorom czynsz. – Za 50-metrowe mieszkanie bez bieżącej wody musiałam płacić miesięcznie 700 zł – żali się była lokatorka Trawiastej 22.

– Płaciłam, ale mówił, że musimy sobie szukać innych mieszkań, że ma dobrego prawnika i nas wykwateruje – mówi jedna z lokatorek. – A jeśli nie posłuchamy, dzielnica da nam mieszkania w komunalnej ruderze przy ul. Kresowej. Baliśmy się, bo jedną z mieszkanek, która tylko z nim, a nie z gminą miała umowę, wyrzucił zimą na bruk.

– Byłam w ciężkiej sytuacji, z trojgiem dzieci, bez pomocy ich ojca. Sykulski pewnego dnia oświadczył, że już dłużej nie mogą mieszkać przy Trawiastej, i musiałam nagle wynieść wszystkie swoje rzeczy przed dom – wspomina wyrzucona lokatorka (nazwisko znane redakcji).

Drewniany dom zamieszkany przez kilka rodzin był niewiele wart. Pokaźny majątek stanowiła duża działka, na której stał. – Chcieli się nas szybko pozbyć, aby sprzedać tę ziemię bez obciążeń – mówią byli mieszkańcy Trawiastej 22.

Udało się. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego uznał, że stan domu przy Trawiastej zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Gmina traktuje ich w takich sytuacjach priorytetowo. Wszyscy dostali od dzielnicy zamienne lokale w innych domach komunalnych w Wawrze, ale o najniższym standardzie.

Działka przy Trawiastej nie należy już do Sykulskiego. Zapewne sprzedał ją pod budowę luksusowego apartamentowca. Za ile, ujawnić nie chce. Być może częścią dochodów z tego tytułu jest przeszło 250 tys. zł ujawnione w obowiązkowym oświadczeniu majątkowym ze sprzedaży nieruchomości. Pytamy o tę sprawę Pawła Sykulskiego, ale rozmawiać nie chce. Prosi o pytania na piśmie, ale na nie nie odpowiada.

Razem i solowo

W maju opisaliśmy inną transakcję z udziałem tandemu Sykulski – Dulski. Chodziło o mieszkanie przy ul. Jana Husa w Białołęce. Mężczyźni działali według schematu takiego jak przy ul. Trawiastej. Dulski kupił je wraz z zameldowanym lokatorem i próbował go wyrzucić. Po niespełna dwóch miesiącach sprzedał mieszkanie Sykulskiemu ze 100-tysięcznym przebiciem. Po zmianie zamków lokator znalazł się na bruku, choć jak się później okazało w sądzie, miał prawo mieszkania przy Jana Husa.

Opisaliśmy też historię apteki prowadzonej przez Karola El Kashifa przy zbiegu Puławskiej i Rakowieckiej. Aptekarz podnajmował lokal od jubilera Andrzeja Zgirskiego. Obaj przedsiębiorcy nie mogli się dogadać.

Pewnego dnia Dulski przyjechał do apteki, przedstawił się El Kashifowi jako anioł Zgirskiego. Jubilera namawiał do użycia siły wobec aptekarza. – Niech on [El Kashif] wypierd… przez weekend. Tu postawić mu nad głową kata i niech go ten kat katuje – radził jubilerowi. Ostatecznie Zgirski siłą, bez wyroku sądu wyrzucił aptekę.

W reakcji na nasz tekst władze warszawskiej Platformy zawiesiły Dulskiego w prawach członka partii. Obiecały, że zbadają dogłębnie sprawę. Wobec Pawła Sykulskiego nie wyciągnęły konsekwencji.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

1 komentarz na temat Kolejni wywłaszczeni przez tandem Sykulski-Dulski

Na co Miasto wydaje pieniądze

July 21, 2010 - 10:36 pm

634152462780213032Urzędnicy miejscy mieli oszczędzać, a zamiast tego lekką ręką wydają fortunę na materiały promocyjne. Tymczasem za te pieniądze można by było wyremontować sypiące się kamienice komunalne

Jeszcze niedawno urzędnicy miejscy zapowiadali szumnie wielkie cięcia i oszczędności. Jednak na gadżety promocyjne nie żałują grosza. Lekką ręką planują wydać nawet 800 tys. zł na breloczki, parasoli, wskaźniki laserowe i inne bzdury. – To skandal! Za te pieniądze powinni odnowić nasze domy – oburzają się mieszkańcy zrujnowanych kamienic komunalnych.

Władze stolicy jeszcze niedawno narzekały, że dochody miasta spadły i trzeba ciąć wydatki, ale właśnie ogłosiły przetarg na wykonanie i dostawę materiałów reklamowych i promocyjnych. Mają to być m.in. parasolki, długopisy, breloczki, magnesy na lodówkę, a nawet wskaźniki laserowe. Wartość zamówionych produktów ma być mniejsza, niż równowartość 193 tys. euro, co oznacza, że gadżety mogą kosztować nawet 800 tys. zł! – To kolejny przetarg na materiały promocyjne w roku bieżącym, bo w poprzednim postępowaniu warunki zostały spełnione tylko dla części z nich – tłumaczy Katarzyna Ratajczyk z Biura Promocji Miasta. – Kwota jaka ma być przeznaczona na to zamówienie zostanie podana na otwarciu ofert, a związane jest to z chęcią uzyskania jak najlepszej ceny na zamawiane produkty – dodaje.

Warszawiacy są oburzeni. – Za te pieniądze mogliby wyremontować naszą kamienicę! – denerwują się lokatorzy mieszkań komunalnych przy ul. Okrzei 28. – Miasto wydaje majątek na bzdury, a nasz dom się rozpada! – dodają.
Budynek ma 110 lat i od wojny nie był remontowany. Gdy zaczął się rozsypywać w piwnicach wstawiono słupy podpierające konstrukcję. W mieszkaniach popękały ściany i stropy, wszędzie wdziera się grzyb. – Strach tu mieszkać – mówią ludzie. – Od lat prosimy miasto o remont, ale ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy.

Jak widać, urzędnicy nie mogą zrozumieć, że dużo lepszą promocją miasta, niż breloczki lub parasolki są zadbane kamienice i zadowoleni ludzie.

http://www.fakt.pl/Wydadza-800-tys-zl-na-bzdurne-gadzety-,artykuly,77755,1.html

2 komentarzy Na co Miasto wydaje pieniądze

“Odstępne” za opuszczenie lokalu

July 20, 2010 - 1:59 am

Czy właściciel mieszkania w kamienicy prywatnej powinien wypłacić odstępne za dobrowolne opuszczenie lokalu przez lokatora mającego najem trybu szczególnego? Jeśli tak, to w jakiej wysokości?

Formalnie, nie ma czegos takiego jak “odstępne”. Jest pewna praktyka, ze właściciel kamienicy, który nie chce czekać np. 3 lat zanim wygaśnie umowa najmu, woli zaproponować lokatorom “odstępne” żeby sami zrezygnowali z najmu przed upłynieciem tego terminu. Niektórzy kamienicznicy stosują “bat”
zamiast “marchewki” i odłączaja media, podwyższają czynsze, itp.

Wysokość tzw. “odstępnego” jest czysto umowna, ale często słyszymy o kwotach rzędu 50-70 tys. zł.

Skomentuj "Odstępne" za opuszczenie lokalu

Top