English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Media

Lokatorzy zablokowali skrzyżowanie Targowej i Solidarności

October 22, 2010 - 8:23 pm

blokada1Dziś o godzinie 17:00, protestujący lokatorzy zablokowali skrzyżowanie ul. Targowej i al. Solidarności. Protest jest częścią kampanii lokatorskiej, mającej na celu zmianę polityki władz miasta wobec lokatorów komunalnych. Protestujący domagali się m.in.: anulowania podwyżek czynszów lokali komunalnych, podwyższenia kryterium dochodowego, które umożliwiłoby wynajęcie lokalu komunalnego osobom o zarobkach wyższych niż płaca minimalna, ale nadal zbyt małych, by wynająć mieszkanie od prywatnych właścicieli, zaprzestania, przez urzędników Wydziału Zasobów Lokalowych, systematycznego odmawiania prawa najmu lokatorom, którzy spełniają wszystkie kryteria, by otrzymać lokal socjalny lub komunalny, oraz zaprzestania przyznawania lokatorom lokali nie nadających się do zamieszkania: zagrzybionych, pozbawionych podstawowych wygód (toaleta na korytarzu, brak ciepłej wody i gazu).

Demonstranci ruszyli spod pomnika “Czterech Śpiących” i zaczęli przechodzić przez przejścia dla pieszych – blokując przejeżdżające samochody. Policja próbowała interweniować, strasząc uczestników demonstracji mandatami. Jednak dzięki solidarnej postawie lokatorów, nie doszło do wypisania mandatów. Następnie demonstranci przeszli do ul. Jagiellońskiej, zajmując pas ruchu. Tam, policja próbowała zagrozić sprawą w sądzie organizatorowi demonstracji, próbując wymusić zakończenie pochodu. Kolejny raz, solidarni lokatorzy nie dopuścili do represji. Demonstracja zakończyła się wiecem pod Centrum Handlowym “Wileńska”. Przez cały czas trwania akcji rozdawano ulotki przechodniom.

blokada2Wśród haseł umieszczonych na banerach i planszach były: “Mieszkalnictwo komunalne w ręce lokatorów”, “Mieszkanie prawem a nie towarem”, “Dość spekulacji nieruchomościami”, “Ufaj władzy będziesz bezdomny”, “Dopalacze są szkodliwe dla zdrowia, a eksmisje są zdrowotne”, “Stop podwyżkom czynszów”, itp.

W demonstracji uczestniczyli działacze Komitetu Obrony Lokatorów, Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, Związku Syndykalistów Polski i Lewicowej Alternatywy.

blokada3blokada6

1 komentarz na temat Lokatorzy zablokowali skrzyżowanie Targowej i Solidarności

Spółka Prometeusz próbuje „wykurzyć” lokatorów

October 21, 2010 - 12:15 am

W dniu 7 października 2010 na podwórku kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 27 o powierzchni 120m2 firma Prometeusz kazała ustawić kontener. Z 6 kondygnacji zamontowano dziurawy tymczasowy zsyp. Zaczęło się oczyszczanie strychu z martwych gołębi i ich odchodów nagromadzonych od ponad 60 lat, od czasów II wojny światowej. Właściciel budynku sp. z o.o. Prometeusz zorganizowała lokatorom „lecznicze inhalacje”. Tumany kurzu popiołu i toksycznych oparów unosiły się ponad tydzień.

Nadmienić należy iż okna większości mieszkań wychodzą na stronę podwórka studni, wszystkie nieczystości osiadały nie tylko na oknach ale przedostawały się do mieszkań. Przejście przez klatki schodowe nie dawało się opisać. Osoby starsze udające się na wizytę lekarską musiały po zejściu szukać miejsca do umycia się, natomiast dzieci udające się na codzienne zajęcia wyglądały tak jakby wyszły z kopalni. Jakby tego było mało, olbrzymi kontener pozostawiany na środku podwórka studni wraz nieczystościami pozostawał nie zabezpieczony. Rożne osoby postronne przychodziły aby przejrzeć zwartość kontenera i wybrać pozostawione tam przedmioty. Lokatorzy zawiadomili Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Przybyła komisja stwierdziła zaistnienie opisanego stanu i nałożyła karę na administratora. Przy tej kontroli również byli obecni dziennikarze Radia dla Ciebie.

Do chwili obecnej nie są posprzątane klatki schodowe gryzący, a gryzący pył nadal dusi w mieszkaniach ponieważ budynek nie posiada wentylacji. Aby zobrazować jak wyglądała sytuacja przedstawiamy krótki film nagrany z okien jednego z lokali.

Następne, co przygotowali właściciele, to informacja w bramie na tablicach elektrycznych. W dniu 14 października 2010 około godziny 14.00 wyłączono sygnał telewizyjny i oświetlenie klatek oraz podwórka. Z uzyskanych informacji okazało się, że właściciel budynku nie opłacał energii elektrycznej za części wspólne.

zadluzenie

1 komentarz na temat Spółka Prometeusz próbuje „wykurzyć” lokatorów

Praskie spotkanie Komitetu Obrony Lokatorów

October 10, 2010 - 9:05 pm

W sobotę na warszawskiej Pradze, Komitet Obrony Lokatorów zorganizował spotkanie sąsiedzkie lokatorów, w celu zintegrowania ruchu lokatorskiego i zaplanowania dalszych działań. Obecnych było około 30 osób mieszkających w rejonie ul. Targowej, Ząbkowskiej, Tarchomińskiej, Grajewskiej, Mackiewicza, itd…

Członkowie Komitetu Obrony Lokatorów wprowadzili zebranych w aktualny stan działań organizacji lokatorskich: próby zorganizowania “okrągłego stołu” z władzami Warszawy (propozycja odrzucona na ostatniej sesji Rady), Warszawskich Spotkań Mieszkaniowych, na których władze lokalowe skompromitowały się brakiem merytorycznego przygotowania i arogancką postawą wobec mieszkańców. Wspomniano również o innych działaniach protestacyjnych.

Jeden z mieszkańców rzucił pomysł zorganizowania demonstracji na skrzyżowaniu ul. Targowej i Al. Solidarności – co wszyscy zebrani podchwycili z entuzjazmem. Utworzono grupy robocze do wymyślania haseł i malowania banerów, powiadamiania sąsiadów i ulotkowania. Demonstracja odbędzie się w nadchodzących tygodniach.

Celem planowanej demonstracji będzie zwrócenie uwagi na postulaty lokatorskie, takie jak: anulowanie podwyżek czynszów, podwyższenie kryterium dochodowego umożliwiającego najem lokalu komunalnego, zaprzestanie łamania prawa przez urzędników odmawiających lokali, zaprzestanie przyznawania lokali nie nadających się do zamieszkania.

Skomentuj Praskie spotkanie Komitetu Obrony Lokatorów

Kontenery: polityka wykluczenia

October 5, 2010 - 5:00 pm

Polityka marginalizacji społecznej

Mieszkańcy miast, oczekujący w długich kolejkach na przydział mieszkania komunalnego bądź socjalnego, są traktowani przez władze miast jako kwestię, którą trzeba zatuszować najprostszym i najtańszym kosztem. W całej Polsce osiedla kontenerowe budowane są na obrzeżach większych miast. Nowi mieszkańcy są pozostawieni samym sobie wraz ze starymi i nowymi problemami.

Marginalizacja nie jest stanem, tylko procesem, który pogłębia się poprzez stosowanie polityki marginalizacji.

Najbliższe sąsiedztwo

Nieużytki, nasypy kolejowe, śmietniska, złomowiska. Tak jak śmieci, traktuje się także ludzi. Wyrzucając z centrów miast by nie zakłócali ich estetyki, nie razili niskim statusem materialnym. Utrudniony dostęp do wszelkich instytucji publicznych (szkoły, szpitale, urzędy, miejsca pracy) i kulturowych, sklepów z podstawowymi artykułami potrzebnymi do życia. Ograniczenie możliwości znalezienia pracy w mieście (wydłużony czas dojazdu do centrum, zwiększone koszta korzystania z komunikacji miejskiej, ilość czasu potrzebnego na utrzymanie „domu” i opiekę nad dziećmi) powodują postępującą marginalizację ludzi wyrzuconych na trudno dostępne obrzeża miast.

Część lokalnej społeczności, bazując na stereotypowym obrazie medialnym ludzi eksmitowanych do kontenerowych osiedli, kierowana uprzedzeniami dopuszcza się aktów wandalizmu. Poszkodowani zmuszeni są samemu naprawiać szkody mimo ich bardzo trudnej sytuacji materialnej. Nikt nie chce mieć „kontenerowego śmietniska” wraz z „ludźmi śmieciami” jako najbliższych sąsiadów.

Celem stosowanej polityki medialnej, która przedstawia osiedla kontenerowe jako idealny sposób walki z „trudnymi” lokatorami (najczęściej takimi, których nie stać na opłacenie podwyższanych czynszów w rewitalizowanych kamienicach) oraz „patologią społeczną”, jest stopniowe budowanie przyzwolenia społecznego dla tego typu dyskryminacji społecznej.

Zazwyczaj lokalne społeczności nie patrzą krytycznie na sam proces marginalizacji ubogich ludzi, umieszczanych w barakach, ale sprzeciwiają się – jeżeli w ogóle – samej lokalizacji baraków. W rzeczywistości „mieszkania” kontenerowe przydziela się nie tylko alkoholikom czy rodzinom patologicznym (pomijając samą swobodę władz miejskich w szafowaniu tymi określeniami), ale wszystkim osobom oczekującym na przydział lokali socjalnych oraz komunalnych. W składzie społecznym barakowisk przeważają samotne kobiety, dzieci oraz emeryci.

Obozowy krajobraz

kontenery-01

Osiedla kontenerowe to blaszane budy mające imitować mieszkania. Według prawa budowlanego z dnia 7 lipca 1994 r.: „Budynek mieszkalny posiada fundamenty oraz dach”. „Kontener” natomiast nie stoi na stałych fundamentach, zbudowany jest z takich samych materiałów, jakich używa się do budowy kontenerów pracowniczych. Traktowane jako pomieszczenia socjalne, nieprzystosowane według przepisów BHP do dłuższego przebywania.

W trakcie „normalnego” użytkowania (gotowanie, suszenie prania, ogrzewanie, mycie, korzystanie z prysznica) na ścianach pojawia się pleśń i unosi się zapach stęchlizny, na rurach skrapla się woda, materiał budowlany rozwarstwia się, deformują się drzwi oraz okna. W wyniku fatalnej izolacji termicznej, zimą, aby utrzymać ciepło, konieczne jest stałe zamknięcie drzwi i okien, co uniemożliwia prawidłową wentylację. W takiej sytuacji mieszkańcy kontenerów mają do wyboru albo marznąć, albo żyć w gnijących mieszkaniach, płacąc jednocześnie horrendalne rachunki za prąd zużyty na ogrzanie pomieszczeń. Wykorzystane do budowy kontenerów materiały budowlane nie pozwalają na użycie innej instalacji niż elektryczna (np. gazowej), co stanowi absurdalnie drogie rozwiązanie dla ludzi o niskim statusie materialnym.

kontenery-02

Mieszkańcy są pozostawieni samymi sobie. Nie ma realnego administratora technicznego budynków. Firma budowlana oraz władze miasta umywają ręce. Nie finansują remontów, obwiniając lokatorów za pogarszający się stan techniczny, który wynika ze złego użytkowania. I na tym polega paradoks kontenerów socjalnych, że mieszkańcy zmuszeni są do stałego użytkowania tymczasowych pomieszczeń. Taka polityka „mieszkaniowa” zmusza ludzi do codziennego funkcjonowania w niekorzystnych dla zdrowia warunkach, które pogarszają się z dnia na dzień. Jest to szczególnie niebezpieczne dla schorowanych ludzi starszych oraz dzieci.
Kontener, potocznie – pojemnik na śmieci. W nowej polityce mieszkaniowej „pojemnik” na „ludzi-śmieci”
Ten „pojemnik” pod nadzorem władz nadal się napełnia… nowymi „ludzmi-śmieciami”… Pomimo narastających kłopotów, z którymi walczą dotychczasowi mieszkańcy osiedla kontenerowego, wyroki eksmisyjne do baraków socjalnych otrzymują kolejne wielodzietne rodziny, samotne matki z dziećmi oraz osoby starsze. Stare problemy pozostają nierozwiązane, dochodzą tylko nowe.

kontenery-03

Na skutek forsowanej medialnie idei kontenerowych osiedli, pojęciu „kontener”, które dotychczas oznaczało pojemnik do transportu towarów lub, w potocznym rozumieniu, pojemnik na odpady, udało się nadać nowe znaczenie – pojemnika na ludzi, mającego pełnić funkcję domu. W ramach polityki komunalnej używa się tego pojęcia bezkrytycznie, w stosunku do metalowej, taniej budy, baraku, który otrzymują mieszkańcy miast zamiast przydziału do lokalu komunalnego czy socjalnego.

Ludzie z sąsiednich osiedli mają w większości negatywne postawy wobec „nowych lokatorów’. Często widzą w nich jednostki patologiczne, uznają za „śmieci”, nie chcąc ich tym samym na „swoim podwórku”. Demolowanie jeszcze niezamieszkałych „mieszkań” oraz akty wandalizmu dokonywane na terenie osiedli przez niezadowolonych z lokalizacji kontenerów sąsiadów, zdarzają się dość często.

kontenery-04

Ten obozowy krajobraz dopełnia także oko kamery oraz drut kolczasty niczym w getcie. Władze miast mają zamiar większość osiedli kontrolować za pomocą monitoringu oraz ogrodzeń. Czemu ma służyć ten rygorystyczny system kontroli społecznej?
Pozostawieni sami sobie. Mieszkańcy kontenerowisk o swojej sytuacji.

***

Nie no mieszkania ładne są, śliczne, ale to wszystko się sypie.

Jak był mróz to ja miałam mokrą podłogę. To wszystko przez to, że my użytkujemy to mieszkanie tutaj jesteśmy cały czas. To jest niby moja wina, bo jak był mróz to ja grzałam i się zrobił grzyb. ADM mi powiedział, że to wszystko moja wina, bo ja nieumiejętnie użytkuję..

Kobieta, lat 47, dwójka dzieci, samotna, bez pracy na rencie, mieszka na osiedlu kontenerowym od 19 września 2009

kontenery-05

***

Dywan musiałam wyrzucić, bo cały spleśniał. Badziewie zrobili, ani ocieplenia, ani niczego, lód na drzwiach, wszystko pozamarzane. Ta zima to była masakra, przecież my tutaj mieliśmy 15 stopni, pomimo że na okrągło był grzejnik włączony. Rachunki za prąd mam na 1000 zł. Bo jak nie kupię prądu to nie mam prądu…Urząd miasta umył ręce, wszystko spadło na administrację. Nikt tu nie przychodzi z opieki społecznej…

W jednym miesiącu na energię elektryczną wydałam 500 zł a wypłaty mam 900 zł. Za mieszkanie płacę 160 zł.

Ja mogę się starać o przydział lokalu komunalnego po dwóch latach zamieszkania tu, z warunkiem, że będzie czynsz płacony regularnie. Jak będą jakieś zaległości, to nie mam prawa się w ogóle starać o nic.

Kobieta, 48 lat, zatrudniona na umowę o pracę, mieszka z mężem, trójka dzieci

kontenery-06

***

6 lat byliśmy na liście do mieszkania socjalnego i tu nam przyznali. Nie było wyjścia, bo z dziećmi małymi gdzie pójdę, na ulicę nie pójdę.

Tu na początku to ładnie nawet, ale jak my tu żyjemy to przecież dzieciom gotować muszę, ogrzewanie… tu w zimę to takie mrozy, że ja nie wiem. Tu wszystko źle zrobione, wszystko się sypie. Ja nie wiem ktoś to nie myślał nic jak to robił. Wszystkie pieniądze na prąd żeby ogrzewanie było, ale i tak zimno jak nie wiem.
Grzyb wszędzie, a oni mi mówią, że to wina moja, bo ja źle użytkuje, ale ja tu mieszkam tylko. Pranie muszę robić, dzieci pomyć no, co ja źle robię?

Najgorzej, że dzieci ciągle chorują, bo zimno i grzyb wszędzie, w zimę to normalnie lód na drzwiach się osadza.

Kobieta, 45 lat, bezrobotna, trójka dzieci. Mieszka z mężem oraz dziećmi.

kontenery-07

***

Podpisałam umowę na mieszkanie socjalne, ale nie wiem czy mogę to nazwać mieszkaniem. Tu się wszystko rozpada. Myślałam, że jak już tyle czasu czekam to mi dadzą jakieś mieszkanie, żebym mogła z dziećmi w normalnych warunkach mieszkać.

Warunki techniczne? Tu nie ma żadnych warunków. Ja mam syna i córkę, oni cały czas chorują. No ja nie jestem w stanie im zapewnić jakiegoś normalnego życia..
Zimę to my ledwo przeżyliśmy, bo zimno było strasznie.

Z sufitu też woda cieknie, wentylatory się odklejają, na rurach, o tam, całe rzędy kropel. W łazience to czasami podłoga aż tak ślizga, że aż strach iść, a ja mam trochę nogi chore już.

Tutaj pomoc? Gdzie tam! Ludzi powciskali w te kontenery i nawet nie odpisują na listy. Nikogo tu nie było. Bo tu jest taki jeden, co mu się dobrze mieszka, ale on tu w ogóle nie jest, bo ciągle w trasie. Jakimś kierowcą ciężarówki jest i swój samochód ma, to dla niego to wygodne. I jak się prezydent o tym dowiedział to już wszystkim mediom mówili, że mają do niego iść, bo reszta mieszkańców jest niegościnna i na pewno ich nie wpuści. Słyszałam też, że opowiadali, że my wszyscy kłamiemy. Nikt się nami nie interesuje.

Kobieta, lat 49, dwoje dzieci, samotna, bezrobotna

***

Wcześniej razem z rodziną mieszkałam w kamienicy, która do wyburzenia była. Na początku cieszyłam się bardzo, bo tam nie było już dobrze. Ale tu jest gorzej. Nie mogę nawet mieszkać z moją matką. Ona jest starszą osobą, nie może tu przebywać, bo ma chore płuca. Niestety jest tu dużo wilgoci, przez co częściej się choruje.

Na ogrzewanie wydaję najwięcej. Wszystko tu działa na prąd. Tej zimy to gotowałam sobie cały czas ziemniaki na obiad, bo około 500 zł za prąd musiałam zapłacić. A tu tak nie ma, że najpierw się można ogrzać. Trzeba mieć od razu pieniądze-najpierw się kupuje taki talon na energię. Jak się nie ma pieniędzy to po prostu zimno czeka.

Nic innego i tak nie dostanę. Jak czekałam na to mieszkanie socjalne i podpisywałam umowę to mi powiedzieli, że mam się cieszyć że tak szybko bo inni jeszcze długo będą czekać. No i podpisałam, podpisałam też ten aneks, ten co mówi o tym, że tu na gaz nie wolno grzać. I już wtedy przeczuwałam, że coś będzie nie tak z tymi rachunkami. Wszyscy prawie wszystkie pieniądze tej zimy to na prąd musieli dać.

Kobieta, lat 45, bezdzietna, pracuje tymczasowo.

kontenery-08

***

Z sufitu, o tam przy wentylatorach cieknie woda, tam też się odkleja, to opakowanie plastikowe. Na okrągło mokro, woda leci też z łazienki. Powietrze niezdrowe, bo jak wietrzę to nam zimno od razu. Może latem to będzie i lepiej, bo tego roku zima mroźna była, aż nam zamek pozamarzał w drzwiach. To wtedy z ADM ci, te, urzędasy przyjechały i sprawdzali, że coś nie tak jest. Bo ludzie piszą, że się psuje. Proszę zobaczyć, widzi pani przecież. Te ściany, w rogach sam grzyb. Ja nie wiem, jak to można tak ze starszymi ludźmi. Na astmę ludzie chorują. Na starsze lata przyszło. My już proszę pani nic od życia nie chcemy, dzieci swoje jakieś mają poustawiane życia, a my tylko chcieliśmy mieszkania

Człowiek zmęczony. Mówili nam, że to takie spokojne domy będą i sąsiedzi spokojni. Sąsiedzi są spokojni i w sumie się tu dobrze żyje. Tylko żeby te podłogi i ściany tak nie cuchnęły to i głowa by mniej bolała. Okno ja mogę otworzyć, zobaczy pani jak zimno ciągnie, a na dworze też wilgoć.

Pewnie, że byśmy chcieli inne, ale jak to…No, kto mi da inne. Żebym ja nie musiała tak załatwiać i chodzić, ale ja już załatwiałam, prosiłam i mówiłam wcześniej. W długą kolejkę zapisali i widzi pani, dostaliśmy swoje. Sąsiadki tam mają pisma od tych prezydentów i wiceprezydentów. One to złe już też są, bo i dzieci małe mają to niezdrowo mieszkać, grzyb większy u nich. To jest niedobre.

Kobieta żyjąca z mężem, oboje bezrobotni.
Kobieta lat 60, mężczyzna lat 62.

kontenery-09

***

Ja nie mam pieniędzy na samochód, dzieci do przedszkola, to jeszcze dodatkowe pieniądze. Kto zawiezie i zapłaci? Sama muszę. A co dalej będzie to nie wiem. Nie chcę żeby córka chodziła do szkoły, która jest najbliżej, bo dzieci ponoć sasaiadki syna palcami wytykają, że na śmietniku mieszka.

My sądownie dostaliśmy przyznane mieszkanie socjalne, NIE kontener. Mieszkanie…no, a do czego nas zmusili? Nie składałam papierów o inne mieszkanie, bo mi powiedzieli, u pani dyrektor, jak z nią rozmawiałam czy mi się przysługuje inne mieszkanie, żeby nie mieszkać z rodzicami? I powiedziała, że mi się nie należy inne mieszkanie socjalne. Ze względu na to, że ja już mam, ten kontener…Mają to ocieplać, mają to robić, ale ja w to nie wierzę, ile w tym prawdy jest? Jak nas ciągle kłamią? Dachy ciekną, przecież tu sufit przecieka. Bąble się robią. Ja sobie nie wyobrażam, co to będzie dalej, jest luty. Jak się wprowadziłam to już po 2 tygodniach wychodziły usterki. A co to będzie za rok? Za dwa? Będzie jeszcze gorzej! … Pewnie chcieli oszczędzić. Żeby to, chociaż było z materiałów normalnych, ale oni tam to kiepsko zrobili. I co? Myślą, że ludzie tu wytrzymają? A tu dopiero jedna zima minęła. Nie wiadomo, co to będzie dalej, ja już nie mam siły pisać ani chodzić tam. Szkoda słów…A ja włączysz maszynkę do gotowania i kaloryfer to bojlera nie możesz włączyć. No, bo wysiądą ci korki, nie? No. Robią wszystko na prąd, ale wszystko wysiada.

Kobieta, 27 lat, bezrobotna, posiada dwoje dzieci, samotna

Katarzyna Czarnota, Sebastian Mikołajczak
Za: rozbrat.org

2 komentarzy Kontenery: polityka wykluczenia

Jak ukraść kamienicę w centrum Krakowa

September 29, 2010 - 9:17 am

Dwie kamienice na krakowskim Małym Rynku, warte ponad 11 mln. zł, miały zostać przejęte przez oszustkę na podstawie nieistniejącego testamentu, informuje “Dziennik Polski”.

Z artykułu gazety wynika, że 84-letnia Maria L. miała przed śmiercią zapisać kamienice fundacji wspierającej utalentowaną młodzież.

Gdy powstawał testament fundacja jeszcze nie istniała: miała ją założyć Dorota K., która prowadziła firmę sprzątającą klatki schodowe i oficyny kamienic przy Małym Rynku.

Wniosek Doroty K. z wielu względów, a zwłaszcza formalnych nieścisłości, wydał się urzędnikom podejrzany, tym bardziej, że Maria L. żyła samotnie, nie miała bliższej rodziny, a dwie kamienice na Małym Rynku to łakomy kąsek.

Zaalarmowano prokuraturę. Okazało się, że wpłynęło tam również zawiadomienie o możliwości sfałszowania testamentu, złożone przez Martę P., notariuszkę z kancelarii, w której wydano Dorocie K. wypis dokumentu. Śledztwo wykazało, że testament nigdy nie istniał.

Skąd więc Dorota K. miała jego – potwierdzony notarialnie – wypis? – Okazało się, że wraz z przyszłą “spadkobierczynią” dokument sfabrykował prawnik Krzysztof M., znajomy notariuszki, który w czasie jej urlopowej nieobecności, miał dostęp do kancelarii i stosownych pieczątek.

Dorotą K. zajmie się sąd. Nie jest wykluczone, że jakiś czas spędzi teraz w kamienicy całkiem innego rodzaju.

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/krakow/news/jak-ukrasc-kamienice-w-centrum-krakowa,1537765

Skomentuj Jak ukraść kamienicę w centrum Krakowa

Zapadł wyrok na lokatora na ul. Oboźnej

September 22, 2010 - 10:31 pm

Starszy, schorowany mężczyzna musiał wyprowadzić się z mieszkania w bloku przy Oboźnej. Od dawna nie płacił czynszu, bo nowy właściciel budynku podwyższył opłaty o 200 procent. Teraz przeniósł lokatora do piwnicy, którą zaadaptował na “mieszkanie”.

Ulica Oboźna. Środmieście, godzina 11.00. To dla Andrzeja Karwowskiego trudny moment. Jest chory na cukrzycę, a komornik właśnie wyrzuca go z mieszkania.

200 procent podwyżki

Pan Andrzej ma 677 zł renty, a komorne w ciągu kilku miesięcy urosło do 1420 zł. Wszystko dlatego, że kamienica, w której mieszka pan Andrzej ma nowego właściciela. – Sąd oddalił wszystkie wnioski dłużnika, wierzyciel podtrzymuje wniosek o egzekucji. Stąd też nie ma możliwości żeby w inny sposób wykonać czynności – mówi komornik Andrzej Moryc.

Kiedyś był instruktorem

Na ścianach mieszkania, które w środę musiał opuścić Andrzej Karwowski, wiszą stare zdjęcia. Przez 30 lat był jednym z najlepszych w kraju instruktorów jeździectwa. Niestety zachorował i nie mógł pracować. Ze skromnej renty płacił czynsz, ale w nowej sytuacji już go na to mieszkanie nie stać. – Zdrowie straciłem, z życia guzik miałem i co mi zostało… pod parasol, na świeże powietrze – mówi rozgoryczony.

“To nie jest zwykła piwnica”

Pełnomocnik nowego właściciela nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. – Nie wyrzucamy go. Ma lokal zastępczy – tłumaczy Marek Herman, pełnomocnik nowego właściciela. Jaki lokal? Zaadaptowaną kotłownię w piwnicy.

Leszek Dawidowicz

http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1674676,0,,200_procent_podwyzki_a_potemeksmisja_do_piwnicy,wiadomosc.html

3 komentarzy Zapadł wyrok na lokatora na ul. Oboźnej

Organizacje lokatorskie walczą o Okrągły Stół

September 22, 2010 - 10:22 pm

30 największych stowarzyszeń i komitetów lokatorów mieszkań komunalnych zawiązało związek lokatorski. Razem będą walczyć o swoje prawa. Żądają zwołania specjalnej sesji Rady Warszawy. I zapowiadają – to będzie ostra walka.

Część radnych popiera lokatorów, dlatego nadzwyczajna sesja może dojść do skutku jeszcze przed wyborami samorządowymi. – W przeciwnym razie będziemy blokować urzędy – ostrzegają lokatorzy.

Zamiast gazu gigantyczne rachunki

Mieszkańcom bloku przy ulicy 29 Listopada w Śródmieściu odcięto gaz, bo instalacja zagrażała ich bezpieczeństwu. Lokatorzy w zastępstwie korzystają z mikrofalówek, elektrycznych grzałek i nielegalnych butli gazowych. – Gotować jeździmy do córki za Wisłę. Tutaj tylko odgrzewamy. – skarży się Grażyna Zygmunciak, mieszkanka bloku.

W rezultacie, płacą gigantyczne rachunki za prąd. – Mam tu rachunek za 2 miesiące na kwotę 1200 zł – żali się pani Grażyna.

Okrągły stół

W styczniu, przed siedzibą śródmiejskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami pikietowało kilkanaście osób. Dzisiaj lokatorzy nie są zadowoleni z rozwiązań, które wtedy wywalczyli i zapowiadają kolejne protesty. Bezpośrednim powodem są kolejne podwyżki nakładane przez miasto. – Opłaty za prąd bardzo poszły w górę, stąd duże zadłużenia i eksmisje – mówi Marek Jasiński z Komitetu Obrony Lokatorów.

Lokatorów wspiera Oskar Hejka, który wytoczył państwu bezprecedensowy proces o zwrot wywłaszczonych mieszkań. Chce, by Rada Warszawy na nadzwyczajnej sesji powołała okrągły stół – lokatorów i władz miasta. – Konsultacje społecznie nie funkcjonują, więc mamy nadzieję, że nasz okrągły stół będzie pierwszym krokiem do dialogu z mieszkańcami – tłumaczy Hejka.

Radni podzieleni

Pomysł od razu przypadł do gustu radnym PiS i SLD, są jednak w mniejszości. – Zgodzimy się na nadzwyczajną sesję. Chcemy wysłuchać zdania lokatorów – mówi Sebastian Wierzbicki, radny SLD. Z kolei radni PO o planach lokatorów nie chcą nawet słyszeć. – Robienie takiej sesji 2 miesiące przed wyborami, żeby była wielka awantura, jest niecelowe. Ostateczną decyzję podejmie jednak klub. – tłumaczy Zofia Trębicka, radna PO.

Michał Tracz

Materiał wideo:
http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1674680,0,,lokatorzy_chca_okraglego_stolu_z_urzednikami,wiadomosc.html

1 komentarz na temat Organizacje lokatorskie walczą o Okrągły Stół

Jak sprawdzić, czy dom w którym mieszkasz jest objęty procesem reprywatyzacji?

September 19, 2010 - 5:32 pm

Mieszkańcy kamienic w trakcie reprywatyzacji nie mają zazwyczaj możliwości dowiedzieć się, że ktoś stara się o ich zwrot. Te informacje są dokładnie ukrywane przed lokatorami. Często lokatorzy dowiadują się o reprywatyzacji dopiero wtedy, gdy proces zwrotu nieruchomości zostanie zakończony. Wtedy jest już zwykle za późno, by podjąć działania mające na celu weryfikację rzetelności procesu reprywatyzacji.

Znamy wiele przypadków, gdy urzędnicy Wydziałów Zasobów Lokalowych – mimo, iż wiedzą o toczącej się reprywatyzacji – odmawiają podania tej informacji lokatorom starającym się o wykup swoich lokali. Zamiast tego, lokatorzy są informowani, że odmawia się sprzedaży lokalu ze względu na jego “zły stan techniczny”, “drewniane stropy”, itp… (przepisów, które by zabraniały sprzedaży lokali w kamienicach z drewnianymi stropami nie cytują, gdyż ich nie ma). Zdarza się, że potem kamienice są sprzedawane w całości z pominięciem prawa do pierwokupu lokatorów, lub są reprywatyzowane.

Co zrobić, by uzyskać informację o toczącym się postępowaniu reprywatyzacyjnym?

Należy w tym celu złożyć wniosek do Biura Gospodarki Nieruchomościami, Wydziału Spraw Dekretowych
i Związków Wyznaniowych przy pl. Starynkiewicza. Wzór takiego wniosku poniżej:

Samo uzyskanie informacji o postępowaniu, które toczy się przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym nie umożliwi jeszcze zidentyfikowania kamienicznika, który stara się o zwrot nieruchomości. Do tego celu potrzebny będzie wniosek złożony przez przynajmniej jednego właściciela lokalu w danej nieruchomości. Tak więc przynajmniej jeden lokator budynku będącego w trakcie reprywatyzacji musi posiadać tytuł własności lokalu. W innym przypadku, nie zostanie uznany za stronę i Samorządowe Kolegium Odwoławcze odmówi mu dostępu do dalszych informacji.

2 komentarzy Jak sprawdzić, czy dom w którym mieszkasz jest objęty procesem reprywatyzacji?

Szczecin: Lokatorzy sprzedani wraz z kamienicą

September 8, 2010 - 10:44 pm

W postoczniowej kamienicy przy Nocznickiego w Szczecinie mieszkańcy otrzymali kolejne wezwania do zapłaty podwyższonego czynszu. Listy wysłała znana szczecińska kancelaria prawna. To odpowiedź nowego właściciela nieruchomości na odmowę płacenia podwyższonego czynszu.

Najemcy mogą w niej przeczytać, że jeśli w ciągu 7 dni nie prześlą mu wszystkich dokumentów uprawniających ich do najmu lokali oraz dowodów opłacania czynszu – umowy zostaną z nimi rozwiązane bez terminu wypowiedzenia.

W czerwcu prywatny inwestor kupił kamienicę wraz z lokatorami za 750 tysięcy złotych. Dwa miesiące później najemcy mieszkań zostali zawiadomieni, że wzrasta czynsz za ich mieszkania. (Polskie Radio Szczecin)

1 komentarz na temat Szczecin: Lokatorzy sprzedani wraz z kamienicą

Kamienica przy ul. Targowej 64 na razie uratowana przed reprywatyzacją

September 4, 2010 - 10:01 pm

800px-targowa64Działaczom Komitetu Obrony Lokatorów udało się zablokować przekazanie kamienicy przy ul. Targowej 64 grupie osób podających się za spadkobierców dawnych właścicieli. Według mieszkańców, jednym z kamieniczników, który miał przejąć kamienicę miał być pan Mossakowski.

Mossakowski znany jest z bezwzględnego traktowania lokatorów, w celu osiągnięcia jak największych zysków. Około 130 rodzin, które mieszkają w kamienicy nie będzie narażonych na drastyczne podwyżki czynszów, odcinanie mediów, zastraszanie i inne metody pozbywania się lokatorów. Sprawa jest precedensowa, gdyż do tej pory walka organizacji lokatorskich z kamienicznikami odbywała się już po przejęciu przez nich kamienic, co nie dawało wielu możliwości działania. Aż do tej pory nie udało się nigdy zablokować procederu przed przekazaniem kamienicy.

W ciągu ostatnich lat dość głośno było o dzikich reprywatyzacjach warszawskich nieruchomości. Beneficjentami są często nie faktyczni spadkobiercy przedwojennych właścicieli kamienic, ale oszuści i “kolekcjonerzy kamienic”. Na liczne nieprawidłowości zwracają uwagę organizacje społeczne, takie jak Strona Społeczna, która w swoim raporcie na temat warszawskiej reprywatyzacji napisała:

Nagminnym problemem reprywatyzacji warszawskiej stało się przekazywanie przez Gminę budynków osobom, które nie są uprawnione do ich otrzymania, ponieważ: dokumenty, na podstawie których osoby te weszły w prawa dawnych właścicieli hipotecznych, są nierzetelne lub zwrot następuje wobec osób, które w ogóle nie wykazały swojego tytułu, nie są następcami prawnymi dawnych właścicieli hipotecznych, zostały już zaspokojone przez międzynarodowe umowy odszkodowawcze, albo nie dopełniły formalności w wymaganym terminie.

Co gorsza, na podstawie rozporządzenia Prezydent Warszawy z dnia 23 czerwca 2008 r. burmistrzowie dzielnic mają przekazywać kamienice w zarząd i administrację osobom posiadającym roszczenia do nieruchomości, nawet jeśli proces reprywatyzacyjny nie został zakończony.

Kolekcjonerzy kamienic, którzy skupują masowo roszczenia mniej lub bardziej realnych spadkobierców, rozprawiają się zazwyczaj bardzo brutalnie z lokatorami przejętymi wraz z kamienicami. Jednym z bardziej bezwzględnych kamieniczników w Warszawie jest pan Mossakowski. Stosuje on wypróbowane sposoby, by pozbyć się lokatorów i sprzedać z zyskiem przejęte w niejasny sposób kamienice. Wśród „chwytów” stosowanych przez kamienicznika są: bezprawne straszenie eksmisją, podnoszenie czynszów, blokowanie dostępu do piwnic, wstrzymanie wywozu śmieci, wstrzymanie prac konserwacyjnych, nawet próby nielegalnej eksmisji z użyciem siły. Pan Mossakowski starał się również przekonać lokatorów, że ich umowy kwaterunkowe straciły ważność w momencie kupienia przez niego kamienicy.

Być może, kolejnymi ofiarami kamienicznika miały się stać rodziny zamieszkujące przy ul. Targowej 64 na warszawskiej Pradze. Sprawa reprywatyzacji tej kamienicy od początku wydawała się niejasna. Zainteresował się tym Komitet Obrony Lokatorów. W swoich pismach skierowanych do Prokuratury, Urzędu Miasta i Urzędu Dzielnicy, przedstawiciele Komitetu zwrócili uwagę na liczne nieprawidłowości.

Udziały miasta w kamienicy, które wynosiły 43% według informacji przekazanych mieszkańcom, ostatecznie skurczyły się w niewyjaśniony sposób do 25%. Mieszkańcy, którzy ustawowo powinni mieć prawo pierwokupu swoich lokali, zostali pominięci i postawieni przed faktem dokonanym przekazania własności miasta prywatnemu właścicielowi. Stało się tak pomimo braku decyzji dotyczącej wyłączenia nieruchomości z zasobów komunalnych miasta.

Przedstawiciel Komitetu Obrony Lokatorów wystąpił na kilku kolejnych sesjach Rady Dzielnicy Praga Północ, podnosząc wady prawne decyzji o przekazaniu nieruchomości i domagając się zaprzestania zbywania udziałów m. st. Warszawy w nieruchomości przy ul. Targowej 64, oraz odkupienia udziałów należących do spadkobierców przez Miasto.

Na sesji Rady Dzielnicy Praga Północ, która odbyła się w dniu 2 września, Radni Dzielnicy postanowili przyjąć argumenty KOL i wstrzymali decyzję o przekazywaniu nieruchomości kamienicznikom. Jednocześnie, podjęto decyzję o zabezpieczeniu środków na wykup przez miasto pozostałych części nieruchomości. Burmistrz Jarosław Sarna oświadczył przed zebranymi radnymi i mieszkańcami że wstrzymuje oddanie kamienicy, a jednocześnie wysyła do pani Prezydent Warszawy pismo z prośbą o sprawdzenie całego procesu reprywatyzacyjnego dotyczącego tej nieruchomości.

6 komentarzy Kamienica przy ul. Targowej 64 na razie uratowana przed reprywatyzacją

Top