Historie lokatorów
Czy Włochy oddadzą kolejną kamienicę czyścicielom?
Odwiedziliśmy dziś mieszkańców ul. Promienistej 18. Ich sytuacja może wkrótce stać się bardzo nieciekawa, gdyż władze Dzielnicy zamierzają przekazać zarząd nad kamienicą znanemu czyścicielowi Piotrowi Lizakowi. Lizak znany jest ze swoich “dokonań” na ul. Targowej 47 w Łodzi oraz na ul. Potrzebnej 9 we Włochach.
Zdziwienie budzi fakt, że osoba posiadająca tylko 10% udziałów w budynku otrzymuje wsparcie władz Dzielnicy, mimo że działalność tej osoby jest powszechnie znana. Przypomina się tu wsparcie innych polityków dla czyścicieli (pamiętamy ujawnione przez prasę wsparcie Podsekretarza Stanu, Piotra Stycznia, dla Marka Mossakowskiego). Jak widać, tego typu układy są bardzo powszechne.
Skomentuj Czy Włochy oddadzą kolejną kamienicę czyścicielom?
Lokatorzy z ul. Ziemowita opowiadają
Lokatorzy z ul. Ziemowita 4 i 4a opowiadają o tym, jak są traktowani przez urzędników. Po przejęciu kamienicy przez prywatnego właściciela, otrzymali podwyżki czynszów, których nie będą w stanie płacić ze względu na swoją sytuację materialną.
W Urzędzie Dzielnicy nie chcą ich uznać za lokatorów wrażliwych i odmawiają im prawa do lokali komunalnych. Mało tego, urzędnicy zachęcają ich do celowego zadłużania się, w nadziei, że dzięki temu otrzymają wypowiedzenie umowy najmu i że ich wniosek o lokal zostanie rozpatrzony pozytywnie.
Sprawa o odszkodowanie za zniszczone rzeczy ze zburzonej kamienicy
Styczniu 2014 r. firma INTER CONSTRUCTION, należąca do Grupy Kapitałowej SP INVEST, zburzyła budynek przy ul. Krypskiej 25 w Warszawie, mimo że mieszkania znajdujące się w budynku były nadal zajęte i miały umowy najmu. Rzeczy zostały wyrzucone na podwórko i przez pewien czas były trzymane na mrozie bez należytego zabezpieczenia. Sprawa była opisana w znanej książce Filipa Springera 13 Pięter.
Po ponad roku, lokatorom z udało się odzyskać dostęp do rzeczy, które zostały usunięte z mieszkania. Walczą o odszkodowanie za zniszczone i skradzione rzeczy.
Zapraszamy na sprawę sądową: Sąd Rejonowy dla Warszawy -Mokotowa w Warszawie XVI Wydział Cywilny, ul. Ogrodowa 51 a, 00-873 Warszawa. Sygn. akt XVI C 10/16. Termin sprawy: 26.09.2016 r., godz. 13.40 sala 613
O sprawie lokatorów pisaliśmy m.in. tu: https://lokatorzy.info.pl/sp-invest-deweloper-chce-zysku-kosztem-ludzkiej-tragedii/
Rzeczy lokatorów spółka przechowywała w garażu, w którym przeciekał dach. Lokatorzy po dostaniu się do tego pomieszczenia byli bardzo zaszokowani stanem rzeczy oraz warunkami ich zmagazynowania. W styczniu 2014 r. spółka informowała, że „ wszystkie rzeczy zostały komisyjnie spisane i zabezpieczone”. Jednak faktycznie rzeczy były niezabezpieczone, zawilgocone, zapleśniałe, mokre, uszkodzone, itp. Większość rzeczy nie nadaje się już do użytku.
Lokatorzy stwierdzili również wiele braków swoich rzeczy m.in. sprzętu elektronicznego, pieniędzy, biżuterii, żywności, oświetlenia, wykładzin, odzieży, gier, które mieli w mieszkaniu, przed jego opuszczeniem. Stwierdzono również całkowity brak rzeczy z przynależnej do mieszkania piwnicy. Do opuszczenia lokalu przez lokatorów doszło w skutek bezprawnych działań obecnych i poprzednich właścicieli nieruchomości. Jedna ze spraw o naruszenie posiadania mieszkania przez poprzednich właścicieli skończyła się prawomocnym wyrokiem korzystnym dla lokatorki.
Skomentuj Sprawa o odszkodowanie za zniszczone rzeczy ze zburzonej kamienicy
Zagrzybione lokale socjalne – to się musi skończyć!
Mieszkania socjalne, jak wskazywaliśmy wielokrotnie, nie mają określonych standardów wykończenia, które powinny spełniać, zanim zakwateruje się w nich lokatorów. Według ustawy standard wykończenia w tego rodzaju mieszkaniach jest obniżony, jednakże nie jest doprecyzowane, co należy przez to rozumieć. Czy obniżony standard mieszkania dla rodziny z dwójką dzieci, w tym jednym niepełnosprawnym, oznacza, że lokal może być zarośnięty grzybem, w sypiącej się kamienicy, bez wc i prysznica? Czy lokal socjalny ma być karą za niepowodzenia życiowe czy jednak realną pomocą państwa dla tych, którzy jej potrzebują najbardziej?
Zgłosiła się do nas lokatorka ze Zabrza, której przydzielono lokal socjalny m.in. ze względu na bardzo trudną sytuacją finansową i rodzinną – jedna z jej córek 5-letnia Oliwka jest niepełnosprawna – ma padaczkę, oczopląs, upośledzenie umysłowe stopnia umiarkowanego, podejrzenie zespołu Angelmana. Druga córka, zdrowa Julka jest zdrowa, ale ze względu na grzyb pokrywający całe mieszkanie, w tym nowowymienione meble, podejrzewa się u niej astmę oskrzelową.
Zagrzybione mieszkanie, w którym mieszka czteroosobowa rodzina, to w rzeczywistości pokój z aneksem kuchennym bez toalety i bez prysznica. Można sobie wyobrazić, że gdyby urzędnik przydzielający lokal rodzinie z niepełnosprawnym dzieckiem uwzględnił potrzeby tego dziecka, nie umieściłby rodziny w lokalu o takim standardzie. Oliwka ma szanse samodzielnie nauczyć się korzystać z toalety, ale w takich warunkach nie jest to możliwe. Podobnie trudno sobie wyobrazić zapewnienie odpowiedniej przestrzeni do wychowania dzieci, jeśli nie mają miejsca na zabawę, nie mówiąc o zapewnieniu odpowiednich warunków higienicznych.
Urzędnicy muszą zapewnić minimalny standard wykończenia mieszkań nawet przy lokalach socjalnych. Lokal socjalny to pomoc państwa, która ma zapewnić byt mieszkaniowy, ale też zapewnić godne życie.
Skomentuj Zagrzybione lokale socjalne - to się musi skończyć!
Oświadczenie lokatorów ul. Zgoda 4
Będziemy walczyć o nasze mieszkania!
Jako mieszkańcy ul. Zgoda 4, zamierzamy bronić naszej kamienicy. Po ostatnich działaniach władz Dzielnicy Śródmieście, lokatorzy oraz właściciele budynku są mocno zaniepokojeni. Na zebraniu wspólnoty, które odbyło się w czwartek 11 sierpnia, przedstawiciele Urzędu, działając na mocy decyzji Zarządu Dzielnicy, w szczególności wiceburmistrz Anny Sobolewskiej i burzmistrza Piotra Kazimierczaka, odwołali dotyczasowy zarząd wspólnoty, bez podania żadnej przyczyny. Kamienicą od lat zarządzali mieszkańcy. Władze dzielnicy powołały do zarządu nowe osoby, które nie są pracownikami urzędu, ani mieszkańcami kamienicy. Mamy obawy, że sprawa jest związana z przyszłą reprywatyzacją budynku.
Obecnie trwa postępowanie zwrotowe kamienicy. Roszczenia do niej kupiła firma Plater. Jej prezes jest znany z próby przejęcia działki przy ul. Waszyngtona przez reaktywację przedwojennej spółki, mimo że za nieruchomość została już wypłacona indemnizacja. Domagamy się, aby sprawdzono dokładnie okoliczności związane z roszczeniami do budynku przy ul. Zgoda 4, gdyż podejrzewamy, że zaszły znaczące nieprawidliwości.
Jesteśmy oburzeni działaniami władz dzielnicy. Zamiast oczekiwanej “dobrej zmiany”, odebrano nam prawo do zarządzania własnym domem. Nie mamy zaufania do ludzi wstawionych do zarządu przez urzędników. Choć władze zdają sobie sprawę z naszych obaw i wiedzą, że nie akceptujemy nowego zarządu, nie chciały nawet wytłumaczyć się ze swojej decyzji. Wygląda na to, że Dzielnica nie chce zarządzać tym budynkiem. Podejrzewamy, że te działania są obliczone na korzyść firmy, która ma odzyskać kamienicę.
Urzędnicy, w tym wiceburmistrz Anna Sobolewska i burmistrz Kazimierczak, po raz kolejny pokazali że nie respektują głosu mieszkańców.
Jeszcze bardziej szokujące jest to, że miasto miało już doświadczenia z przesem firmy Plater, Mirosławem Bieńkiem. On był już zamieszany w skandal z reprywatyzacją działek przy ul. Waszyngtona. Urzędnik Biura Gospodarowania Nieruchomościami został zwolniony za swój udział w tej aferze. Ale to nie skłoniło władz Dzielnicy do uczestniczenia w próbach przeciwdziałania tej reprywatyzacji we współpracy z mieszkańcami. Czujemy się zdradzeni przez zarząd dzielnicy.
Straciliśmy już cierpliwość. Pozostaje nam tylko podjąć radykalne działania i zdecydowaną walkę w obronie naszych mieszkań.
Lokatorzy z ul. Zgoda 4
Zablokowana eksmisja rodziny na ul. Daniłowiczowskiej
Komitet Obrony Praw Lokatorów swoimi działaniami zablokował czasowo eksmisję niepełnosprawnej matki z trójką dzieci mieszkających na ul. Daniłowiczowskiej w Warszawie. Rodzina miała być eksmitowana dziś rano do noclegowni. Najmłodsze z dzieci ma 11 lat i choruje na astmę. Sprawę prowadzi komornik z Ząbek, Dariusz Wiercigroch. Komornik wystąpił do sądu rodzinnego o przekazanie dzieci w opiekę zastępczą, z powodu braku miejsca do zamieszkania. Posiedzenie sądu rodzinnego miało się odbyć za kilka dni.
To jeden z przykładów nadal występującego problemu, który nie został rozwiązany przez tzw. “ustawę przeciw odbieraniu dzieci z biedy”. Ustawa ta, mimo iż zwracaliśmy na to uwagę jeszcze przed jej uchwaleniem, nie uwzględnia przypadku przyznania opieki zastępczej w sytuacji, gdy rodzina trafia do noclegowni. Więcej na ten temat tu: Uwagi KOPL dotyczące nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego
Rodzina nie otrzymała lokalu socjalnego w czasie procesu eksmisyjnego, gdyż nie dowiedziała się o rozprawie i wyrok zapadł zaocznie. Jednak przepisy wskazują na to, że powinni otrzymać lokal socjalny ze względu na niepełnosprawność matki i opiekę nad małoletnim dzieckiem. Komitet Obrony Praw Lokatorów pomógł lokatorce wnieść sprawę do sądu o przyznanie lokalu socjalnego oraz zawieszenie postępowania egzekucyjnego. Najważniejsze jest to, że udało się tymczasowo zachować dach nad głową, tak więc sąd rodzinny nie będzie mieć podstaw do przyznania opieki zastępczej nad dziećmi.
O dalszych postępach sprawy będziemy informować na naszej stronie.
Skomentuj Zablokowana eksmisja rodziny na ul. Daniłowiczowskiej
Los lokatorów z ul. Kredytowej
Mieszkańcy budynku położonego przy ul. Kredytowej w Warszawie otrzymali wypowiedzenia umów najmu. Budnek należy do Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie.
W uzasadnieniu pisma, proboszcz parafii napisał:
“Zgodnie z Zasadniczym Prawem Wewnętrznym Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce wszystkie jednostki organizacyjne Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego zobowiązane są do dbałości o racjonalne, ekonomiczne uzasadnione oraz zgodne z etyką i powagą Kościoła wykorzystywanie majątku będącego w ich władaniu, jak również sa zobligowane do wykorzystywania majątku w celu zabezpieczenia potrzeb własnych oraz społeczności Kościoła jako całości.”
Lokatorzy boją się, że wylądują na bruku, ponieważ nie stać ich na wynajęcie innych lokali. Ponieważ nie wszystkim lokatorom wypowiedziano umowy, niektórzy z nich poczuli się dyskryminowani.
Komitet apeluje do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, aby zapobiegł eksmisji lokatorów, mając na uwadze zobowiązania do dbałości o ludzi, a nie tylko i wyłącznie o majątek parafii.
Urzędnicy czekają, aż lokatorzy staną się bezdomni
Ustawa o ochronie praw lokatorów przewiduje tryb wypowiedzenia umowy najmu bez dostarczenia lokalu zamiennego, z trzyletnim okresem wypowiedzenia. Przepis zakłada, iż właściciel zamierza zamieszkać w należącym do niego lokalu. W świetle znanych działań kamieniczników wobec lokatorów nie dziwi wcale, że wielu z nich stara sie obchodzić te przepisy. Informują więc, że “zamierzają wprowadzić się” do kilkudziesięciu lokali naraz. O jednym z takich przypadków pisaliśmy w artykule Mossakowski klonuje się na Saskiej.
O ile bezprawne działania kamieniczników nie dziwią i zdążyliśmy się do nich przyzwyczaić, wypływa na światło dzienne coraz więcej skandalicznych decyzji urzędników. Trzyletni okres wypowiedzenia miał, w intencji ustawodawcy, dać odpowiedni czas na znalezienie nowego lokalu. W ten sposób Gmina mogłaby bez trudu spełnić konstytucyjny wymóg zaspokojenia potrzeb lokalowych mieszkańców. Jednak zarządy dzielnic postanowiły inaczej interpretować przepisy.
W swojej decyzji z dnia 5 stycznia 2016 r., odmawiającej przyznania pomocy lokalowej, Zarząd Dzielnicy Praga Południe tak odpowiedział na wniosek lokatorów, którzy otrzymali trzyletnie wypowiedzenie umowy najmu bez lokalu zamiennego:
“Z przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego oraz zgromadzonych w sprawie dokumentów wynika, że wnioskodawcy legitymują się tytułem prawnym do zajmowanego lokalu. Umowa najmu została wypowiedziana przez obecnego właściciela […] ze skutkiem na dzień 30.04.2018 i do tego czasu wnioskodawcy mają zabezpieczone potrzeby mieszkaniowe.”
Wygląda więc na to, że urząd stoi na stanowisku, że lokatorzy będą mogli wnioskować o lokal dopiero, gdy znajdą się na bruku. W kolejce na przyznanie lokalu czasem czeka się wiele lat, jednak urzędnicy nie chcą dokonać wyboru racjonalnego, czyli pozwolić lokatorom czekać w kolejce w czasie okresu wypowiedzenia najmu w starym lokalu.
Wydział Zasobów Lokalowych Dzielnicy Wola zachował się w jeszcze bardziej kuriozalny sposób. Na prośby zrozpaczonej niepełnosprawnej lokatorki, której właściciel podniósł czynsz do 25zł za metr, naczelnik Wydziału Zasobów Lokalowych dla Dzielnicy Wola Roman Burdecki odpowiedział:
“Zarząd Dzielnicy Wola zwrócił uwagę na fakt że w dniu wypowiedzenia umowy najmu lokalu przy ul. Krochmalnej przekraczała Pani 75 lat – wypowiedzenie wobec Pani stanie się nieskuteczne jeśli po upływie terminu wypowiedzenia nie będzie Pani posiadała tytułu prawnego do innego lokalu.”
Oznacza to nie mniej ni więcej, niż skazanie lokatorki na płacenie zawyżonego czynszu do końca życia. A to i tak przy (dość optymistycznym) założeniu że po upływie 3 lat właściciel nie wyrzuci jej bezprawnie na bruk lub w inny sposób nie zmusi do opuszczenia lokalu.
Ignorancja urzędników ma się więc nadal w najlepsze.
2 komentarzy Urzędnicy czekają, aż lokatorzy staną się bezdomni
Mieszkańcy Karolkowej 9 bronią się przed czyścicielem
Lokatorzy budynku przy ul. Karolkowej 9 w Warszawie walczą o przetrwanie. Budynek został zreprywatyzowany i przejęty przez prywatną firmę. Administrator budynku doprowadził do odcięcia wody i oświetlenia na klatkach schodowych, oraz rozpoczął dewastację piwnic.
Za naszą namową, lokatorzy podjęli szereg kroków mających na celu ustalenie istnienia stosunku najmu, oraz zakwestionowali podwyżkę czynszu, który wynosi obecnie 20 zł za metr. W budynku mieszkają głównie emeryci, więc nie są oczywiście w stanie płacić takich stawek czynszu. Właściciel dąży do opróżnienia budynku.
Poniżej film, który nagraliśmy w mieszkaniu jednej z lokatorek.
1 komentarz na temat Mieszkańcy Karolkowej 9 bronią się przed czyścicielem
Kamienica przy ul. Stanisława Augusta 8 znów nękana przez czyściciela
Mieszkańcy kamienicy przy ul. Stanisława Augusta 8 na warszawskiej Pradze-Południe otrzymali szczególną noworoczną niespodziankę od Jacka Powsińskiego, czyściciela przypisanego do tej kamienicy. Jacek Powsiński nakazał mieszkańcom likwidację anten zamontowanych na elewacji budynku, grożąc ich zdemontowaniem, oraz nakazał oddanie i opróżnienie piwnic przynależnych do lokali.
Powsiński od wielu lat próbuje pozbyć się lokatorów mieszkających w kamienicy, jak dotąd bezskutecznie. W 2012 r. dał mieszkańcom ultimatum na opuszczenie budynku, jednak nagłośnienie sprawy w mediach i akcja solidarnościowa zorganizowana wówczas przez Komitet Obrony Praw Lokatorów zapobiegły jego bezprawnym działaniom. Lokatorzy walczą od tego czasu w sądzie, o czym opowiadali podczas zorganizowanej przez nas konferencji o czyścicielach kamienic: https://www.youtube.com/watch?v=HodqlGY5PsU
Powsiński udzielił wywiadu “Gazecie Stołecznej”. “Jestem zadowolony z siebie. Znajomi podziwiają, że mam siłę psychiczną, żeby się użerać z lokatorami – mówi 30-letni pełnomocnik spadkobierców, który na ich zlecenie “czyści kamienice”. Tekst wywiadu dostępny jest tu: http://cia.media.pl/zolnierz_mafii_odzyskiwaczy_opowiada_jak_czysci_kamienice_z_lokatorow
Jacek Powsiński jest również zaangażowany w czyszczenie kamienicy na ul. Kazimierzowskiej, “odzyskanej” przez urzędnika miejskiego Jakuba Rudnickiego według pionierskiego wzoru “zwrócę sam sobie”.
1 komentarz na temat Kamienica przy ul. Stanisława Augusta 8 znów nękana przez czyściciela