English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Omówienie opinii Komitetu Obrony Praw Lokatorów w sprawie projektu „Narodowego Programu Mieszkaniowego”

Opublikowane 31/07/16 o godz.21:01 w kategorii

Minister Infrastruktury i Budownictwa w dniu 29 czerwca 2016 r. skierował do konsultacji społecznych projekt Uchwały Rady Ministrów w sprawie przyjęcia „Narodowego Programu Mieszkaniowego”.

Komitet Obrony Praw Lokatorów dokonał analizy tego dokumentu i przekazał Ministerstwu swoją opinię. Poniżej przedstawiamy skrócone omówienie wysłanej przez nas opinii.

Komitet Obrony Praw Lokatorów wspiera wszelkie działania zmierzające do rozwoju dostępnego mieszkalnictwa w Polsce. Popieramy niektóre z założeń nowego programu, ale zwracamy uwagę na fakt, że przedstawiony plan jest w zasadzie przeznaczony dla osób zarabiających więcej, niż mediana wynagrodzeń w kraju (mediana wynosiła 3291,56 PLN na koniec 2015 r. – a najczęściej otrzymywana pensja – tzw. dominanta – to 2469,47 zł brutto). Dla osób zarabiających mniej, a jest wśród nich wielu bezrobotnych, niepełnosprawnych, emerytów, trzeba znaleźć inne rozwiązania, gdyż nie skorzystają oni z nowych form mieszkalnictwa społecznego, ze względu na zbyt wysokie czynsze lub konieczność wniesienia wkładu kapitałowego. Niestety, założenia rządowego planu są w wielu punktach niekorzystne dla lokatorów komunalnych i uważamy, że nie tylko nie pomogą poprawić sytuacji mieszkaniowej tej grupy społecznej, ale mogą ją nawet pogorszyć.

Dlatego skrytykowaliśmy kilka złych założeń programu. Gdy rozpocznie się praca legislacyjna nad konkretnymi ustawami, przedstawimy alternatywne propozycje.

Wśród założeń projektu znalazło się kilka propozycji dotyczących nowelizacji Ustawy o ochronie praw lokatorów. Te propozycje uważamy za niekorzystne. Rząd proponuje, by:

  • czynsze pokrywały koszty utrzymania nieruchomości,
  • nie było dziedziczenia umów najmu,
  • umowy najmu były zawierane jedynie na okres od roku do 5 lat,
  • regularnie przeprowadzać weryfikację dochodów,
  • zlikwidować katalog osób, które muszą dostać lokal socjalny w wyniku wyroku sądu,
  • gminy budowały więcej lokali tymczasowych dla eksmitowanych

Nasze uwagi do tych założeń możesz przeczytać na stronie: https://lokatorzy.info.pl/uwagi-komitetu-odnosnie-narodowego-programu-mieszkaniowego/

Warto dodać, że uważamy niektóre z założeń projektu za pozytywne, choć nie dość precyzyjne. Z pewnością wymagają one dalszej pracy.

W obecnej sytuacji, przy skrajnym niedostatku mieszkań komunalnych, problemy tej kategorii lokatorów należy potraktować priorytetowo.

W praktyce, gminy (szczególnie Warszawa), starają się uzyskać „płynność” w zasobach wynajdując rozmaite powody, aby wypowiedzieć umowy najmu jak największej liczbie osób. W wyniku tych działań, lokatorzy często wpadają w zadłużenie i lądują na bruku. Uważamy, że potrzebne jest nowe podejście władz i musimy szukać rozwiązań, aby ludzie mogli spokojnie mieszkać w swoich lokalach komunalnych, bez obawy, że w każdym kolejnym roku może się okazać, że zarabiają o 10 zł za dużo i że mogą zostać pozbawieni mieszkania.

Dlatego jest tak ważne, by nie tylko budować nowe mieszkania komunalne, ale także podnieść kryterium dochodowe, tak by stało się ono wreszcie realistyczne. Lokatorzy przekraczający jedynie minimalnie kryterium dochodowe nie powinni tracić prawa do mieszkania. W przypadku Warszawy, proponujemy podniesienie kryterium dochodowego o 25%, z możliwością pozostania w lokalu nawet w przypadku przekraczania kryterium o kolejne 25%. Takie rodziny płaciłyby trochę więcej za czynsz, ale nie aż tyle, ile w programie proponowanym przez rząd. W rządowym programie budownictwa społecznego czynsze są na poziomie 4-5 % stawki odtworzeniowej (obecnie 19,25 zł i 24,06 zł za metr). Uważamy, że ci, którzy poprawili nieco swoją sytuację finansową i przekraczają kryterium o drobne kwoty nie powinni być od razu skazani na o wiele wyższe czynsze. Powinny istnieć niższe stawki przejściowe na poziomie ogólnopolskim.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że najczęściej spotykana pensja w Polsce to ok. 1800 netto, a zarabiające tyle osoby są uważane za „zbyt bogate”, by dostać lokal komunalny, widać że jest potrzeba stworzenia lokali bardziej przystępnych cenowo. Tego brakuje w rządowych propozycjach.

Skomentuj Omówienie opinii Komitetu Obrony Praw Lokatorów w sprawie projektu „Narodowego Programu Mieszkaniowego”


Uwagi Komitetu odnośnie “Narodowego Programu Mieszkaniowego”

Opublikowane 19/07/16 o godz.00:48 w kategorii

W dniu 29 czerwca 2016 r., Minister Infrastruktury i Budownictwa skierował do konsultacji społecznych projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie przyjęcia „Narodowego Programu Mieszkaniowego”. Projekt dostępny jest tutaj.

Komitet Obrony Praw Lokatorów sporządził analizę niektórych założeń projektu, dotykających przede wszystkim lokatorów zasobów komunalnych i socjalnych. Poniżej publikujemy pełną treść naszej opinii, która została przesłana Ministerstwu.

3 Komentarzy na temat Uwagi Komitetu odnośnie "Narodowego Programu Mieszkaniowego"


O “Białej Księdze” w TOK FM

Opublikowane 17/07/16 o godz.17:24 w kategorii

Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów mówił w radiu TOK FM na temat białej księgi i reprywatyzacji w Warszawie.

Nagrania tego programu można posłuchać tu: http://audycje.tokfm.pl/odcinek/Co-kazdy-lokator-wiedziec-powinien-O-prawach-lokatorow-mowi-Jakub-Zaczek/39408

Skomentuj O "Białej Księdze" w TOK FM


Biała księga reprywatyzacji – kpina z lokatorów

Opublikowane 15/07/16 o godz.08:19 w kategorii

DLOWAGazeta_StolecznaW środę 13 lipca, Ratusz opublikował „Białą Księgę reprywatyzacji warszawskich nieruchomości”. Komitet Obrony Praw Lokatorów publikuje swoje pierwsze opinie na ten temat.

Jedna rzecz wydaje się jasna: dla Ratusza najważniejsza jest próba pokazania, że problem jest traktowany poważnie i że władze mają czyste intencje. Nasze doświadczenia z władzami Hanny Gronkiewicz-Waltz, Platformy Obywatelskiej i partii będących w koalicji samorządowej są jednak zupełnie odmienne. To Hanna Gronkiewicz-Waltz i te ugrupowania są naszym zdaniem odpowiedzialne za sposób wdrażania dzikiej reprywatyzacji i za wypracowanie pełnych nieprawidłowości praktyk, uzasadnianych pisanymi na zamówienie ekspertyzami prawnymi.

Chaos informacyjny

Mało wiadomo o metodologii użytej przez autorów raportu, ani kto go sporządził. Nie zaproszono do współpracy organizacji lokatorskich. Brak jest dostępu do wielu podstawowych dokumentów, które pozwoliłyby sprawdzić prawdziwość przytoczonych stwierdzeń. Jednak już teraz, po telefonach, które otrzymujemy od lokatorów, wiemy że zawarta w „Białej Księdze” lista nieruchomości objętych postępowaniami jest niekompletna i niewiarygodna. Brakuje na niej znanych adresów, które zostały zreprywatyzowane, a inne są zaznaczone jako będące w trakcie zwrotu, choć zwrot został już dawno dokonany.

Inne informacje w raporcie są niejasne lub podane w sposób bardzo wybiórczy. Np. od kilku lat podaje się informacje o 8000 postępowań zwrotowych – w tym postępowań administracyjnych. Liczby te były szeroko podawane w prasie. Jednak, jeśli wierzyć danym z raportu, toczyło się jedynie 2613 postępowań. W zeszłym roku opublikowano informacje o 60 budynkach wobec których toczą się postępowania. Rozbieżność tych liczb powoduje chaos informacyjny i nasuwa szereg wątpliwości. Może nie policzono wszystkich postępowań, a tylko pewne ich kategorie? Nie sposób zgadnąć, a lokatorzy budynków, którym grozi reprywatyzacja z pewnością nie będą dzięki temu fragmentarycznemu raportowi spokojniejsi.

Mówiąc krótko: raport powinna zweryfikować zewnętrzna grupa ekspertów, w tym z organizacji lokatorskich.

Kpina z lokatorów

Jesteśmy organizacją lokatorską, tak więc przede wszystkim interesuje nas to, co dzieje się z lokatorami reprywatyzowanych kamienic. Niestety widać, że celem raportu jest usprawiedliwienie dotychczasowych praktyk i przedstawienie Ratusza jako „ofiary” a nie sprawcy obecnej tragicznej sytuacji lokatorów. W raporcie możemy przeczytać jak bardzo miasto „pomogło” lokatorom. Jesteśmy przeciwnego zdania.

Z samych informacji podanych przez władze Miasta wynika, że jedynie około 2.5% lokatorów z zasobów reprywatyzowanych otrzymało nowe lokale.

I tak na stronie 430 raportu czytamy, że:

„Dotychczas Miasto pomogło ponad 3000 gospodarstw domowych zamieszkującym w budynkach dekretowych. W tym, w wyniku przyjętej od 2009 roku przez Miasto polityki adresowanej do tej grupy osób (tj. preferencyjne zasady wynajmowania lokali oraz szybka realizacja wyroków orzekających eksmisje z przyznanym prawem do lokalu socjalnego) udzielono pomocy mieszkaniowej blisko 2450 gospodarstwom domowym (od sierpnia 2009 r. do maja 2016). Pomoc ta jest udzielana w następujący sposób:

  • w ramach realizacji listy osób zakwalifikowanych do udzielenia pomocy mieszkaniowej;
  • poprzez dostarczenie lokali socjalnych w ramach realizacji wyroku;

Z tymi stwierdzeniami jest kilka problemów. W całym raporcie brakuje informacji na temat tego, ile mieszkań komunalnych i socjalnych Miasto straciło w wyniku reprywatyzacji. Brak też informacji ile mieszkań Miasto sprzedało w drodze sprzedaży udziałów miejskich w nieruchomościach. Operując znanym nam przykładem, znany kupiec roszczeń Marek Mossakowski odzyskał grunt do jednej działki na ul. Saskiej, a Miasto sprzedało mu 4 mieszkania komunalne wraz z lokatorami. O tym nie dowiemy się z raportu.

Nie znamy więc nadal prawdziwej skali reprywatyzacji, ponieważ raport podaje informacje o liczbie zwróconych nieruchomości, a nie liczbie mieszkań które zostały zwrócone, oraz liczbie mieszkań, które zostały sprzedane (czasem za symboliczne kwoty). Nie wspominając nawet o podpisaniu przez Hannę Gronkiewicz-Waltz Zarządzenia nr 1777/2008 z dnia 23 czerwca 2008 r., które pozwała oddawać administrację budynków należących do Miasta jeszcze przed zakończeniem postępowań zwrotowych!

W raporcie czytamy o zwrocie 2424 nieruchomości, jednak nie wiemy, ile gospodarstw domowych zostało dotkniętych. Z doświadczenia wiemy, że zwykle w typowej kamienicy mieszka od kilkunastu do kulkudziesięciu rodzin (rzadko mniej niż 10). Na tej podstawie możemy tylko szacować, jak mały procent osób dotkniętych reprywatyzacją dostało jakąkolwiek pomoc, może nawet nie 10 procent. Co gorsza, raport jako „pomoc lokatorom” traktuje eksmisję z pełnowartościowych lokali do lokali socjalnych! Nie wspominając nawet o tym, że prawnicy Miasta, jako interwenienci uboczni na procesach eksmisyjnych, regularnie wnoszą o nieprzyznawanie nawet lokali socjalnych w wyroku eksmisyjnym! Ładna „pomoc”!

A więc mamy do czynienia z sytuacją, gdy zamiast odmowy zwrotu kamienic z lokatorami, zamiast dostarczania lokali zamiennych jeśli już zwrot musi mieć miejsce, lokatorzy są oddawani wraz z dobrodziejstwem inwentarza, tracąc ochronę przed podwyżkami czynszów i wpadają w zadłużenie. Jeśli mają „szczęście” uzyskać „pomoc” Miasta, kończą w kilkunastometrowym, niepełnowartościowym lokalu, którego standardy nie są określone, a więc mogą być dowolnie niskie i to tylko na okres dwuletnich umów najmu. Nie wiadomo również, czy inne rodzaje „pomocy” (jak pomoc prawna) zostały policzone razem z „pomocą” lokalową.

Jeśli ktoś poważnie myśli, że eksmitowanie ludzi do lokalu niespełniającego standardów lokalu mieszkalnego, bez gwarancji utrzymania się w nim na czas dłuższy niż 2 lata, jest „pomocą”, za którą lokatorzy powinni być wdzięczni, to jest to bardzo ponury żart.

Jak można się spodziewać, inne rodzaje „pomocy” też nie sprawdzają się zbyt dobrze, jak „pomoc” w postaci Uchwały o lokatorach wrażliwych. Niestety regularnie odmawia się najmu komunalnego lokatorom, którzy płacą u prywatnego właściciela czynsz nawet o jeden grosz niższy, niż 3% stawki odtworzeniowej. Znamy wiele przykładów, gdzie czynsz jest wyższy niż dochody mieszkańców, ale nie kwalifikują się oni jako „lokatorzy wrażliwi”.

Taka „pomoc” została skonstruowana wyłącznie na potrzeby PRu – aby udawać, że problem jest traktowany poważnie, a jednocześnie pomóc jak najmniejszej liczbie osób. Wiele razy organizacje lokatorskie krytykowały plany miasta i proponowały lepsze rozwiązania, jednak nigdy nasz głos nie został potraktowany poważnie. W tej sytuacji chwalenie się przez Miasto „pomocą lokatorom” jest po prostu kpiną. Skala realnej pomocy była zupełnie nieadekwatna do potrzeb. Można śmiało stwierdzić, że żadnej pomocy nie otrzymało 90% lokatorów.

Na koniec niesmacznym żartem są wypowiedzi wiceprezydenta Jóźwiaka o tym, jak władze rzekomo same zaczęły tropić nieprawidłowości i walczyć z korupcją i zachęcają lokatorów do pisania do prokuratury! Tak jakby organizacje lokatorskie od lat nie pisały raportów wyszczególniających dokładnie wszystkie problemy reprywatyzacji i podając konkretne przykłady korupcyjnego i nielegalnego działania. Niestety, Miasto systematycznie zaprzeczało i tłumaczyło, że nie dzieje się nic niezgodnego z prawem. Setki lokatorów piszą cały czas do prokuratury, ale w końcu rozumieją że to nie przynosi żadnych rezultatów. Może Pan Jóźwiak mógłby zainteresować się dlaczego prokuratury przez tyle lat nie podejmowały żadnych działań? Mamy na ten temat swoją teorię.

Podsumowując, nie wiemy ile wydano publicznych pieniędzy na sporządzenie „Białej Księgi”, ale wolelibyśmy, żeby władze skoncentrowały się na udzielaniu prawdziwej pomocy, zamiast tworzenia pozorów i opartego na fałszu PRu i usprawiedliwiania tego, co usprawiedliwić się nie da.

2 Komentarzy na temat Biała księga reprywatyzacji – kpina z lokatorów


Top