Centrum Modlińska: mafia, policja – jedna koalicja?
Bezczynność władz na Modlińskiej pomaga przestępcy i jego kohortom z czeczeńskiej mafii kraść i terroryzować ludzi
Wielu warszawiaków już wie, że za pożarem, który zniszczył halę na ul. Marywilskiej stał również konflikt z właścicielem obiektu. Część handlarzy ostatecznie trafiła na Modlińską 6, gdzie znaleźli się w szponach okropnej sytuacji z przestępcami i czeczeńską mafią. Wczoraj mogliśmy przeczytać artykuł, który pokazuje część sytuacji w Gazecie Wyborczej. (Bitwa o prąd na Modlińskiej. Ochroniarze zarządcy przeganiają klientów i atakują kupców, 15 lutego.)
Centrum na Modlińskiej 6 jest w rzeczywistości prowadzone przez niejakiego Zbigniewa B., który był już kilkakrotnie aresztowany i ma nieciekawą reputację.
On osobiście oficjalnie nie figuruje w papierach. Najpierw zarządcą była firma GE Operator. Handlowcy podpisali z tą firmą umowę najmu. To była firma-słup i tak naprawdę wszystko prowadziła firma-córka. Potem ta firma rzekomo zbankrutowała i ma być w likwidacji (choć ta informacja nie widnieje w KRSie). W jakiś sposób zarządzanie halą przejęła firma Mirtan, a osobą nominalnie zarządzającą halą stał się syn Zbigniewa B., Sebastian B. Ponownie, to jest tylko słup, ponieważ halą faktycznie zarządza Zbigniew B.
Kiedy halę przejął Mirtan, stwierdzono, że stare umowy z GE Operator są nieważne, ale jak wiemy, w razie zmiany firmy wynajmującej trwające umowy trafiają do nowej firmy i pozostają ważne z mocy prawa. Próbowano zmusić handlowców do płacenia o 20% wyższego czynszu.
Pamiętajmy o niezwykle trudnej sytuacji tych handlowców, którzy w pożarze na ul. Marywilskiej stracili cały swój dobytek, nie uzyskując żadnego odszkodowania.
W międzyczasie zarządcy zażądali, aby handlowcy płacili za prąd z rocznym wyprzedzeniem, co zrobili. Jednak B. nie zapłacił za prąd operatorowi, więc prąd został odcięty. Handlowcy skontaktowali się wtedy bezpośrednio z firmą energetyczną i zapłacili bezpośrednio po raz drugi. Tak więc w rzeczywistości B. wziął pieniądze za prąd i nie zapłacił, zamiast tego zatrzymując je dla siebie, co jest po prostu kolejnym z jego przestępstw.
Handlowcy zapłacili 2 razy za prąd, który obecnie jest odcięty. Poprosili STOEN o przywrócenie prądu, ale kiedy pracownicy STOENu przyszli do hali, zostali zablokowani przez członków czeczeńskiej mafii, którzy zostali zatrudnieni jako „ochroniarze”. Nawiasem mówiąc, „umowy” z bandytami zostały podpisane przez GE Operator, który rzekomo jest w likwidacji. Powstaje pytanie, czy te umowy są w ogóle legalne. W każdym razie pewnie, ci „pracodawcy” nie płacą podatków, ani nie składek ZUS.
Czeczeni przyszli w zeszłym miesiącu i zablokowali wejście do hali, wieszając znaki, że hala jest zamknięta. Generalnie byli groźni i straszyli: pewnego razu przyszło ich aż 50. Kiedy był tam dziennikarz, ukradli mu telefon, a kiedy jacyś handlarze coś przeciwko temu powiedzieli, zaczęli bić ludzi. Pewna Polka miała złamane żebra i wylądowała w szpitalu. Przeprowadziliśmy wywiad z kobietą, która została zaatakowana i opisała, jak policja tam była i po prostu stała i obserwowała tę sytuację.
Widzimy więc po raz kolejny, jak niektórzy przestępcy stają się właścicielami czy zarządcami, tym razem w obiekcie komercyjnym, próbują zmieniać umowy, a jeśli ludzie stawiają opór, mogą uciec się do wszelkiego rodzaju brutalnych taktyk. Zaatakowana kobieta wylądowała w szpitalu i złożyła doniesienie na policję. Handlarze poinformowali media, wielokrotnie rozmawiali z policją i składali skargi do prokuratury. To bardzo przypomina nam sytuację lokatorów w budynkach mieszkalnych, którzy są nękani przez właścicieli i nie mogą uzyskać żadnej reakcji ze strony władz.
Dodatkowo w tym samym budynku jest drastyczna sytuacja. Na 4 piętrze budynku mieszka około 135 ukraińskich uchodźców. W marcu 2022 r. Wojewoda Mazowiecki podpisał umowę z GE Operator na zakwaterowanie w ośrodku do 3500 uchodźców. W ciągu miesiąca GE Operator mógł zarobić nawet prawie 10 mln zł. Jednak kilka miesięcy później Wojewoda powiedział, że ośrodek nie będzie już finansowany. Do tego czasu GE Operator otrzymał już 16 mln zł.
Miasto przesiedliło większość uchodźców, ale niektórzy pozostali. Nie wiadomo dlaczego, ale w niektórych przypadkach wiemy, że ludzie byli chorzy lub z niepełnosprawnościami i być może nie mogli się tak łatwo przemieszczać. Jak wiemy, część ludzi jest obecnie uwięziona z powodu braku fizycznej możliwości opuszczenia budynku. Winda nie działa, ponieważ rodzina B.ów nie zapłaciła za prąd. Ludziom nie wolno odwiedzać uchodźców, a pilnuje ich czeczeńska mafia, która krąży i zbiera 610 zł miesięcznie za życie w skandalicznych warunkach. Obecnie nie mają też ogrzewania. Muszą płacić Czeczenom za korzystanie z pralki. Z tego, co widzieliśmy, to miejsce nie nadaje się do życia i stwarza zagrożenie dla zdrowia.
Należy również dodać, że zarówno przyjaciele z organizacji pozarządowych, jak i handlarze twierdzili, że część pomocy humanitarnej wysłanej do ośrodka została skradziona.
Ludzie kontaktowali się z wieloma instytucjami w sprawie tej sytuacji, ale nikt nie chce pomóc. Nawet ambasada Ukrainy. Gdy byliśmy w centrum, byli tam inspektorzy straży pożarnej i wyjaśniliśmy, że w przypadku pożaru lub innego nagłego wypadku osoby niepełnosprawne nie mogą opuścić budynku, ponieważ winda nie działa. Inspektorzy zasadniczo olali nas. Twierdzą, że muszą zbadać sprawę, ale nie byli zainteresowani, aby tam pójść i sprawdzić.
Mamy więc kolejną sytuację, w której działalność przestępcza, taka jak kradzież, próba zmuszenia ludzi do podpisania umów, a następnie nękanie ich, przemoc fizyczna itp. spotyka się z całkowitą obojętnością policji, prokuratury i miasta. Przypuszczamy, że wystarczy, że Rafał Trzaskowski pojawi się w wiadomościach i powie światu, jak bardzo Warszawa pomaga uchodźcom, gdy rzeczywistość jest taka, że w samym mieście ludzie żyją w okropnych warunkach, bez żadnej realnej pomocy w zasięgu wzroku.
Możemy zwrócić uwagę na niedawny artykuł na temat tej sytuacji: Koszmar uchodźców w Warszawie. 135 osób, o których zapomniano
To jest całkowicie niedopuszczalne, że ludzie są traktowani z takim lekceważeniem i że ciężko pracujący ludzie są nękani przez przestępców, którzy nie powinni mieć prawa do prowadzenia żadnego rodzaju działalności. Postaramy się pomóc, jak możemy i zaczynamy od zwrócenia uwagi na tę sytuację.
Skomentuj Centrum Modlińska: mafia, policja – jedna koalicja?