Policja wciąż wspiera dzikie eksmisje
Nie mija tydzień bez doniesień o dzikich eksmisjach. Policjanci wzywani przez lokatorów odmawiają udzielenia pomocy lub wręcz stają w obronie przestępców nielegalnie usuwających mieszkańców z domów. Mimo skarg na czynności policjantów i ewidentnego łamania prawa przez funkcjonariuszy, Komendanci policji nie podejmują żadnych działań. Dlatego coraz bardziej uzasadnione wydaje się hasło “Mafia, policja – jedna koalicja”.
Poziom wiedzy funkcjonariuszy prewencji jest katastrofalnie niski. Nie rozumieją oni podstawowych pojęć z zakresu ochrony posiadania i miru domowego. W sytuacji, gdy włamywacze rozwiercają zamki i włamują się do zajmowanego przez lokatorów lokalu, policjanci powołują się na prawo własności i twierdzą, że “właściciel może robić co chce”. Czasem posuwają się nawet do tego, by grozić lokatorom konsekwencjami za nieuzasadnione wezwanie policji.
Tak było podczas eksmisji na ul. Daniłowiczowskiej w Warszawie w dniu 3 września b.r. Doszło tam do nielegalnej eksmisji bez udziału komornika i bez tytułu egzekucyjnego, pomimo sądowej decyzji o wstrzymaniu egzekucji. Oprócz naruszenia miru domowego, doszło do kradzieży gotówki, oraz wyposażenia RTV i AGD. Sprawcą był mężczyzna podający się za właściciela oraz czterech niezidentyfikowanych mężczyzn.
Funkcjonariusze policji z Komendy Rejonowej Warszawa I z ul. Wilczej 21 zostali wielokrotnie wezwani do podjęcia interwencji. Funkcjonariusze odmówili jednak przeprowadzenia interwencji, pomimo trwającego czynu przestępczego. Tym samym naruszyli art. 4 ust. 1 pkt 2 Zarządzenia nr. 768 Komendanta Głównego Policji z dnia 14 sierpnia 2007 r. w sprawie form i metod wykonywania zadań przez policjantów pełniących służbę patrolową oraz koordynacji działań o charakterze prewencyjnym.
Przepis ten mówi, że “podstawowym zadaniem policjantów pełniących służbę patrolową jest przeciwdziałanie popełnianiu przestępstw lub wykroczeń, a w szczególności zapobieganie wszelkim zachowaniom mogącym stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa osób i mienia lub naruszającym porządek publiczny”. Z całą pewnością włamanie, kradzież i nielegalna eksmisja należą do takich zachowań.
Mężczyźni dokonali faktycznie dzikiej eksmisji bez udziału komornika, mimo że sprawa eksmisyjna została wstrzymana decyzją sądu. Ciężko chory lokator został wyrzucony w samej bieliźnie na klatkę schodową. Wraz z żoną zostali pobici. Policjanci przyjeżdżali na wezwanie aż pięć razy, ale tylko bezczynnie przyglądali się zajściom. Poinformowali lokatorów, że to spór cywilno-prawny i że policja się nie wtrąca, pomimo faktu, że włamano się do mieszkania, że wykorzystywana była przeciw lokatorom przemoc i że doszło do kradzieży pieniędzy. Funkcjonariusze policji zasugerowali, że właścicielowi wolno wszystko, bo ma prawo do lokalu. Podczas jednej z tych “interwencji” funkcjonariusz poinformował lokatorkę, że złoży wniosek do sądu o ukaranie za bezpodstawne wzywanie policji.
Lokatorka została zamknięta na noc z obcym człowiekiem w mieszkaniu. Ten człowiek wylał cuchnącą ciecz w mieszkaniu, przez co lokatorka dusiła się i wymiotowała krwią. Policja stwierdziła, że “może wyjść, jak jej jest niedobrze”.
Lokatorzy zostali zmuszeni do zamieszkania u znajomych i złożyli pozew o przywrócenie posiadania. Komitet Obrony Praw Lokatorów udziela wsparcia lokatorom i monitoruje tę sprawę. Będziemy informować o jej dalszym przebiegu.
4 Komentarzy na temat Policja wciąż wspiera dzikie eksmisje