Wystąpienie WSL na sesji Rady Warszawy
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!
Szanowni Państwo!
Podczas sesji Rady m. st. Warszawy w dniu 18 marca środowiska lokatorskie w tym Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, domagały się zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta między innymi po to aby zwrócić uwagę na budownictwo komunalne. Wbrew temu co mówili wczoraj na konferencji prasowej przedstawiciele ratusza, nie jest to problem dotykający kilkudziesięciu działaczy, ale dziesiątek jeśli nie setek tysięcy warszawiaków, o czym najlepiej świadczy dzisiejsza frekwencja na sali.
Według nas pomoc lokatorom nie może być skuteczna bez położenia większego nacisku na budowę nowych, tanich i dostępnych mieszkań komunalnych. Obecna sytuacja, w której prywatni właściciele budynków podnoszą czynsze nawet do około 100 zł za metr kwadratowy jest możliwa między innymi dzięki temu, że miasto nie tworzy realnej alternatywy dla komercyjnego najmu. Z braku mieszkań komunalnych wynikają również osobiste tragedie. Termin rozwiązania umowy z lokatorem w budynku zreprywatyzowanym bez podania przyczyny to trzy lata. Gdyby istniała odpowiednia liczba lokali komunalnych lokator miałby szansę uzyskać nowe mieszkanie przed upływem tego terminu. Niestety obecnie czas oczekiwania często jest dłuższy niż trzy lata. Po upływie okresu wypowiedzenia lokator jest zmuszony do płacenia odszkodowania za bezumowne korzystanie z lokalu, co bardzo szybko może przyczynić się do ogromnego zadłużenia. Było tak w sprawie Ewy Dembicz, mieszkającej niegdyś przy ulicy Nowy Świat 66. W jej wypadku zadłużenie sięgnęło 135 tysięcy złotych, a codziennie rośnie o 51 zł. Nie jest to przypadek odosobniony, a wspominamy o nim aby przypomnieć jakie są społeczne skutki braku odpowiedniej polityki mieszkaniowej władz miasta. Trudno się więc dziwić desperacji ludzi.
W odpowiedzi na nasze wcześniejsze wystąpienia, gdy mówiliśmy, że w Warszawie zapomniano o mieszkalnictwie komunalnym Pan Marcin Ochmański z Biura Prasowego Ratusza stwierdził, że są to „absurdalne zarzuty”, gdyż „nigdy nie budowało się tyle co teraz”. To tylko część prawdy. Niegdyś nie budowało się po prostu prawie nic, a dziś buduje się o wiele za mało.
Liczby są jednak bezwzględne i weryfikują stwierdzenia przedstawicieli Ratusza. W uchwalonym w październiku 2008 roku, zaproponowanym przez władze miasta „Wieloletnim Programie Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Miasta st. Warszawy na lata 2008 -2012” znalazły się prognozy dotyczące wielkości zasobu komunalnego. W roku 2008 stanowił on jedynie 14% zasobu mieszkaniowego miasta, a od tamtego zmniejszył się jeszcze bardziej. W planie szacowano, że w roku 2010 miasto będzie dysponowało 93 893 mieszkaniami komunalnymi, podczas gdy w roku 2011 ma ich być 91 229, a w 2012 89 329. Oznacza to stałą tendencję spadkową, której nie równoważą planowane inwestycje budowy mieszkań komunalnych. W roku 2010 liczba ta ma sięgnąć 608, w 2011 797, a w 2012 769. Widać tu pewien postęp, jednak nie równoważy on nawet ubytków w tkance mieszkaniowej spowodowanych przez reprywatyzację, umożliwianie wykupu mieszkań czy wyburzanie budynków konieczne ze względów technicznych. Mówienie o tym iż wcześniej budowało się mniej to tylko pół prawdy, ponieważ w rzeczywistości wciąż buduje się o wiele za mało.
Z przeprowadzonych przez przedstawicieli WSL rozmów z Panią przewodniczącą Rady Ewą Malinowską Grupińską wiemy, że miasto zamierza odzyskiwać również mieszkania komunalne użytkowane niezgodnie z ich przeznaczeniem czyli na przykład wynajmowane osobom trzecim. Tego typu inicjatywa jest oczywiście potrzebna, ale w naszej opinii nie przyczyni się ona znacząco do wzrostu liczby dostępnych warszawiakom mieszkań komunalnych. 200 odzyskanych dotąd mieszkań komunalnych to kropla w morzu potrzeb, mniej niż 1% zasobu komunalnego.
Tymczasem zapotrzebowanie jest ogromne. W roku 2008 gdy tworzono plan gospodarowania liczba oczekujących na mieszkania rodzin przekraczała 5 tys. Szacowano również, że rocznie liczba potrzebujących wzrastać będzie o 9,5%, a szacunki te mogą okazać się znacznie zaniżone w związku z przyjęciem nowych zasad wynajmowania lokali komunalnych. 653 umowy dla osób zakwalifikowanych do najmu komunalnego w roku 2009, według pani Łęgiewicz to raczej samooskarżenie władz miasta, a nie powód do dumy.
Uchwałą z dnia 10 lipca 2009 roku Rada Warszawy umożliwiła staranie się o nie między innymi lokatorom z budynków reprywatyzowanych, wcześniej traktowanych jako posiadający własne mieszkania. Nawet gdy, w opinii naszego stowarzyszenia, panują bardzo rygorystyczne normy dochodowe, które w myśl uchwały Rady spełnić muszą kandydaci do wynajmu mieszkania komunalnego, liczba oczekujących znacząco się wydłuża. Składane przez lokatorów wnioski o mieszkania komunalne miesiącami pozostają bez odpowiedzi. Ludzie nie wiedzą nawet czy się kwalifikują.
Same władze Warszawy przyznają, że czynnikiem wpływającym na wydłużenie kolejki mieszkaniowej jest także postępująca degradacja już istniejącego zasobu komunalnego. Już obecnie warunki panujące w wielu budynkach są tragiczne, a zamieszkiwanie w nich uwłacza ludzkiej godności. Jeśli chcemy aby ten stan uległ zmianie musimy zmienić stosunek do zasobu komunalnego, traktowanego dotąd jak zbędny balast.
Władze Warszawy rozwiązanie widzą w zastępowaniu mieszkań komercyjnych wynajmowanymi od prywatnych właścicieli budynków z gwarancją płacenia im różnicy między czynszem komunalnym, pokrywanym przez lokatora, a komercyjnym. Kilkakrotnie w wypowiedziach dla mediów mówił o tym wiceprezydent Andrzej Jakubiak, a w rozmowie z delegacją naszego stowarzyszenia również Pani przewodnicząca Rady m. st. Warszawy.
Według nas jest to rozwiązanie co najwyżej tymczasowe, mogące dodatkowo stanowić usprawiedliwienie dla wycofania się przez miasto z jakichkolwiek inwestycji w nowe budownictwo komunalne. Polityka podnajmu może również przyczynić się do wzrostu wysokości czynszów komercyjnych, gdyż uzyskanie pieniędzy od miasta da prywatnym właścicielom budynku przyczynek do dalszej maksymalizacji zysków. W dłuższym czasie takie rozwiązanie jest więc bardziej kosztowne niż zwiększanie zasobu komunalnego.
Politykę miasta w kwestii mieszkalnictwa komunalnego uważamy za krótkowzroczną i antyspołeczną. Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów już wielokrotnie zwracało się do Rady miasta z konkretnymi postulatami zmiany obecnego stanu. Niestety jak dotąd nasze pisma pozostały bez konkretnej odpowiedzi.
Uważamy, że publiczny zasób mieszkaniowy należy zaklasyfikować jako część polityki społecznej. W związku z tym, nie może on ograniczać swoich źródeł finansowania wyłącznie do składek beneficjentów czyli opłat czynszowych. Adekwatnie do innych systemów wsparcia grup obywateli (np. zasiłków dla bezrobotnych, świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego itp.), środki na jego funkcjonowanie powinny być zabezpieczane ze stosownym do potrzeb udziałem środków publicznych pozyskiwanych z innych źródeł. W celu przeanalizowania możliwości pozyskania takich środków powinien zostać według nas powołany zespół w którym znaleźliby się przedstawiciele samorządu, eksperci z dziedziny budownictwa oraz przedstawiciele strony społecznej. Zespół taki mógłby zacząć przygotowywać kolejny wieloletni plan gospodarowania zasobem komunalnym uwzględniający potrzeby mieszkańców Warszawy oraz gwarantujący im tanie i dostępne mieszkania komunalne.
Według nas celem takiego programu powinno być wybudowanie w okresie do roku 2020 minimum 40 tys. lokali na potrzeby zasobu mieszkaniowego m.st. Warszawy. Program ten powinien zakładać, że działania poszczególnych dzielnic w zakresie budownictwa komunalnego zostaną objęte systemem ścisłej koordynacji i kontroli oraz uwzględniać możliwość pozyskania środków unijnych.
Dla realizacji tego celu konieczne wydaje się zabezpieczenie w kolejnych uchwałach budżetowych miasta środków finansowych w wysokości minimum 500 mln złotych rocznie z obligacja wzrostu przeznaczanych środków rok do roku o minimum 10%. Według nas nie jest to kwota duża jeśli wziąć pod uwagę jak istotny problem mógłby zostać przez jej wydatkowanie rozwiązany.
Realizacja proponowanego przez nas postulatu budowy mieszkań komunalnych pozwoliłaby zaspokoić mieszkaniowe potrzeby Warszawiaków. Liczbę potrzebnych mieszkań oszacowaliśmy natomiast na prognozach wzrostu kolejki osób oczekujących na mieszkania, zmniejszania się zasobu komunalnego oraz procesów migracyjnych.
W naszej opinii w realizacji takiego projektu rozwoju mieszkalnictwa komunalnego pomogłoby zamieszczenie w przepisach prawa lokalnego zapisów obligujących realizatorów budownictwa komercyjnego (deweloperów) do bezpłatnego przekazania na potrzeby najmu komunalnego, w zależności od wielkości inwestycji, od 3% do 5% ogółu lokali w tworzonym zasobie, pod warunkiem pokrycia z budżetu m.st. Warszawy wszystkich kosztów podatkowych związanych z ich budową oraz zobowiązania się do pokrycia kosztów utrzymania nieruchomości w stopniu odpowiednim do metrażu przekazanych lokali.
Aby wygospodarować więcej środków na budownictwo należałoby ustalić maksymalną bonifikatę przy wykupie mieszkań komunalnych na poziomie 15%. Tego typu zniżki występują w krajach Europy Zachodniej, pozwalając na odtwarzanie zasobu komunalnego.
Ponadto za istotne uznajemy utworzenie ze środków pozyskiwanych z wyprzedaży mieszkań komunalnych odrębnego funduszu przeznaczonego wyłącznie na odtwarzanie publicznego zasobu lokalowego, gdyż obecnie nie mamy gwarancji iż środki uzyskane z wykupu zostaną przeznaczone na politykę mieszkaniową miasta.
Uważamy, postulaty te za wstęp do dyskusji nad rozwojem mieszkalnictwa komunalnego w Warszawie. Uważamy, że miasto może wybrać dwie drogi – pozostawić lokatorów swojemu losowi, czyli skazać wielu z nich na wykluczenie społeczne, albo wzorem wielu stolic zachodnioeuropejskich poważnie podejść do kwestii mieszkaniowych. Nie przyjmujemy tłumaczenia się brakiem funduszy i możliwości ze strony władz samorządowych. Warszawa jest najbogatszym miastem w Polsce, któremu stosunkowo najłatwiej pozyskiwać fundusze na różnorodne inwestycje, tym bardziej problem zapewnienia godnych warunków mieszkaniowych wszystkim mieszkańcom powinien zostać szybko rozwiązany, również w interesie tych, którzy dzisiaj aby mieć dach nad głową muszą zaciągać wieloletnie kredyty czy godzić się na komercyjny wynajem. Dla wielu z nich mieszkalnictwo komunalne stanowiłoby przecież atrakcyjną alternatywę.
Na koniec apeluję również do Rady o podjęcie uchwały, aby nie dokonywano w Warszawie eksmisji do pomieszczeń tymczasowych, którymi mogą przecież być baraki i pokoje w noclegowniach. Podstawowe zasady solidarności międzyludzkiej wymagają aby nie skazywać eksmitowanych lokatorów na takie warunki i aby każdy miał możliwość uzyskania lokalu socjalnego.
http://www.lokatorzy.pl/artykuly/specjalna-sesja-rady-warszawy-wystapienie-piotra-ciszewskiego
Jak możesz pomóc?