Tragiczna sytuacja sześciu rodzin z Zakopanego
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!
Trudna sytuacja lokatorów domu z ul. Sienkiewicza. Właścicielka teraz wyłączyła ogrzewanie.
Stary dom przy ul. Sienkiewicza sypie się, a lokatorzy ze strachem czekają na zimę .
Sytuacja sześciu rodzin zamieszkujących stary dom przy ul. Sienkiewicza w Zakopanem jest tragiczna. Aż do lutego nie mieli ogrzewania, bo właścicielka je wyłączyła. Kilka dni temu na jej polecenie piece centralnego ogrzewania zostały… zdemontowane. Tymczasem idzie zima.
– Geotermia zabrała nam właśnie piece, na zimę zostaniemy bez ogrzewania! Właścicielka chce się nas pozbyć. Błagamy o pomoc – apelowała do radnych zdenerwowana pani Jadwiga, lokatorka Wołodyjówki, domu przy ul. Sienkiewicza.
Lokatorzy, większość osoby starsze, są przerażeni.
– Nie mamy gdzie iść i to jest najgorsze – mówi pani Maria, najstarsza lokatorka Wołodyjówki. – Siedem lat już tak mieszkamy w niepewności. Gmina obiecała nam mieszkania przy Jagiellońskiej, ale tam nic się nie dzieje. Całą ubiegłą zimę, aż do końca lutego mieliśmy wyłączone grzejniki.
Jak wspomina starsza pani, ludzie musieli chodzić w płaszczach, bo nie dało się wytrzymać. A elektryczne grzejniki nie na wiele się przydawały. W starym domu już o tej porze roku jest zimno, a w wyjątkowo mroźne zakopiańskie zimy bez ogrzewania nie da się żyć.
– Właścicielka chce ten dom zburzyć, a nas przenieść do nowego domu przy ulicy Smrekowej, ale za to chce kupić od gminy działkę od strony ulicy, przylegającą do gruntu, na którym stoi Wołodyjówka – tłumaczą sytuację lokatorzy. – Burmistrzowie zgodzili się, ale niestety, radni są temu przeciwni. Teraz czekamy na łaskę gminy…
Działka gminna, o którą stara się właścicielka Wołodyjówki, to 528 mkw. Pięć lat temu już ówczesny zarząd gminy przeznaczył ją do sprzedaży. Dokonana została wycena (250 zł za mkw.), opracowany był projekt podziału działki. Jednak radni nie dali się przekonać. Zdecydowali, że zaczekają, aż ceny pójdą w górę.
Dziś ceny pod Tatrami skoczyły niemal sześciokrotnie, ale radni nadal nie chcą sprzedać właścicielce Wołodyjówki 528 metrów przy ul. Sienkiewicza.
– To szantaż ze strony właścicielki, która posługuje się lokatorami, aby zmusić gminę do sprzedaży jej działki! Stali się państwo zakładnikami tej pani – stwierdził na poniedziałkowej komisji ekonomiki jej przewodniczący Leszek Dorula.
Wiceburmistrz Zakopanego, Jan Gąsienica-Walczak dodaje, że sprawa od początku była skomplikowana, gdyż właścicielka domu kupiła go z lokatorami i on nie widzi szans na rozwiązanie. Wyjaśnia, że to nieprawda, iż przy Jagiellońskiej nic się nie dzieje, bo ciągle załatwiane są tam kwestie proceduralne, a poza tym nie wiadomo, czy lokatorzy z Sienkiewicza są uprawnieni do otrzymania mieszkań komunalnych.
Elżbieta Sawczuk, właścicielka posesji przy ul. Sienkiewicza, mówi, że proponowała gminie wiele rozwiązań, m.in. wykup działki, zamianę, zapewnienie lokatorom mieszkań w nowym domu przy ul. Smrekowej.
– Nie chcę nikogo wyrzucać, ale budynek nie nadaje się do zamieszkania, co potwierdziła straż pożarna – wyjaśnia. – Lokatorzy nie płacą, są zadłużeni na 120 tys. zł. Dam im lokale na Smrekowej, ale nie za darmo. Radni wszystkie moje propozycje ignorują. O wymontowaniu pieców informowałam władze miasta już w grudniu 2008 roku.
Imiona lokatorów zostały zmienione.
NaszeMiasto
Jak możesz pomóc?