Medialne echa sprawy z Siedleckiej 25
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!
Prowadzona dość skandalicznie rewitalizacja kamienicy przy ul. Siedleckiej 25 na warszawskich Szmulkach odbiła się w mediach dość szerokim echem. Stało się tak za sprawą remontu generalnego prowadzonego z lokatorami w środku – niczym podczas klasycznego czyszczenia kamienic po reprywatyzacji.
Na domiar złego doszło do sprawy eksmisyjnej 98-letniej mieszkanki, która musiała znosić wdychanie pyłu i była narażona na upadek w przepaść utworzoną przez demontaż stropów. Żadna barierka nie chroniła przed upadkiem dwa piętra w dół i budowa nie była odpowiednio zabezpieczona.
Do sytuacji odnosi się dzisiejszy artykuł Wojciecha Karpieszuka w Gazecie Wyborczej zatytułowany “PiS krytykuje deklarację LGBT+. Radny Ozdoba strzelił kulą w płot”. Chodzi o wypowiedź radnego Jacka Ozdoby, który napisał na Twitterze:
Może zamiast »hostelu LGBT« godne warunki zostaną zapewnione rodzinie przy Siedleckiej 25.
Krytykując wypowiedź radnego, Wojciech Karpieszuk napisał:
W ubiegłym roku dzielnica Praga-Północ, do listopada rządzona przez partyjnego kolegę radnego Ozdoby, zaproponowała wnuczce i zarazem opiekunce 98-letniej kobiety z Siedleckiej dziewięć mieszkań zastępczych w różnych dzielnicach. […] Rodzina nie zdecydowała się na przeprowadzkę. Dzielnica wniosła więc sprawę o eksmisję do lokalu zastępczego. Wnuczka z 98-letnią babcią niejako na własne życzenie zostały w kamienicy przeznaczonej do generalnego remontu.
Warto skomentować te wypowiedzi – w naszym przekonaniu obie są niewłaściwe i obciążają odpowiedzialnością osoby, które nie są winne powstałej sytuacji.
Nie trzeba tłumaczyć, że Komitet Obrony Praw Lokatorów ma ogromne zastrzeżenia do działań Ratusza, zwłaszcza w kwestii braku wypłaty odszkodowań dla lokatorów. Nie ma dla takiej postawy uzasadnienia – jest ona antyspołeczna i okrutna wobec podeszłych wiekiem lokatorów, którzy mogą nie doczekać wypłaty odszkodowań. Kilku już niestety w międzyczasie zmarło. Jednak nie ma powodu krytykować inicjatywy hostelu dla osób LGBT, które często są wyrzucane z domów z powodu braku akceptacji przez rodzinę. Należy im się wsparcie i koszty tego przedsięwzięcia nie będą duże. Ustawianie lokatorów przeciw osobom LGBT jest działaniem dość niskich lotów i nie przyniesie rozwiązania żadnego problemu. Może tylko nabić tanim kosztem popularności kilku politykom, ale nie będzie to powód do chwały. W podobny sposób kwestia tzw. “roszczeń żydowskich” jest wykorzystywana w kampanii do Europarlamentu, by nabić trochę punktów rozniecając emocjonalne reakcje, które mogą tylko utrudnić racjonalną argumentację o braku podstaw prawnych do wysuwanych roszczeń.
Z drugiej strony jednak bardzo nie podoba nam się sposób podejścia do eksmitowanej 98-latki. Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby rozpoczynać remont generalny w obecności lokatorów – niezależnie od tego, czy proces przyznawania lokalu zamiennego nie mógł być zakończony w terminie. Rodzina kobiety posiadała przecież orzeczenia lekarskie, z których wynikało, że przeprowadzka w tym wieku może spowodować tak wielki stres, że wiąże się to z zagrożeniem życia. Nikt nie wysłuchał głosu rodziny, która chciała, by wskazano lokal zamienny w najbliższej okolicy, tak by 98-latka mogła nadal chodzić do kościoła do którego zawsze chodziła i by zminimalizować jej poczucie wyobcowania w nowym miejscu. Czy aż tak dziwi, że rodzina odmawiała kolejnych wskazań, wiedząc jak może zadziałać stres związany z przeprowadzką?
Widać, że brak skutecznego mechanizmu wymiany informacji z lokatorami, wsłuchania się w ich potrzeby (a przecież rewitalizacja miała być dla nich!). Zakład Gospodarowania Nieruchomościami nie współdziała z władzami Dzielnicy, działania Biura Polityki Lokalowej nie są z nimi skoordynowane, a Ratusz snuje oderwane od rzeczywistości wizje rewitalizacji, które w żaden sposób nie pokrywają się z realnym doświadczeniem mieszkańców.
W tej mętnej wodzie padają uproszczone oskarżenia przypisujące odpowiedzialność najsłabszym i najbardziej wykluczonym. Jako społeczeństwo stać nas na więcej.
Jak możesz pomóc?