English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Lokatorski dzień świstaka

Opublikowane 04/08/25 o godz.08:56 w kategorii Publicystyka.
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!

Déjà vu w polskiej polityce mieszkaniowej

Czytając najnowsze doniesienia prasowe o planach weryfikacji dochodów lokatorów mieszkań komunalnych, trudno oprzeć się wrażeniu déjà vu. Te same argumenty, te same uzasadnienia, te same obietnice “rewolucji mieszkaniowej” – wszystko to słyszeliśmy już wielokrotnie przez ostatnie 20 lat. Historia się powtarza z nieubłaganą precyzją, jak w filmie “Dzień świstaka”, gdzie bohater na nowo przeżywa te same wydarzenia.

Znajome melodie w prasie

Obecna “ofensywa” wiceministra Tomasza Lewandowskiego brzmi jak odgrzewany kotlet z czasów wszystkich poprzednich rządów:

“Będzie obowiązkowa weryfikacja dochodowa wszystkich najemców mieszkań komunalnych. Rząd chce też znieść automatyczne dziedziczenie umów najmu mieszkań komunalnych. Ma to ukrócić proceder przejmowania zasobu komunalnego przez osoby majętne.” (Portal Samorządowy, 16 czerwca 2025)

“Powinniśmy wiedzieć, ile lokator zarabia, żeby wiedzieć, kogo mamy w zasobie mieszkaniowym. Nie może być tak, że osoba zarabiająca 18-20 tysięcy złotych netto płaci za najem jedną piątą wartości rynkowej.” (Warszawa w Pigułce, 2 sierpnia 2025)

“Możesz zarabiać 100 tysięcy zł, rodzice mieli mieszkanie komunalne (…) – wchodzisz do umowy najmu z automatu. Uważam, że to jest po prostu niesprawiedliwe.” (Infor.pl, 30 lipca 2025)

Te wypowiedzi mogłyby równie dobrze pochodzić z 2009, 2011, 2016 czy 2017 roku. Tylko nazwiska ministrów się zmieniły.

Muzeum uzasadnień deregulacyjnych

Każda kolejna ekipa rządowa używała niemal identycznych argumentów. Nowelizacje ustawodawstwa z lat 2001-2022 analizowaliśmy szczegółowo w naszej historii uzasadnień deregulacyjnych.

  • 2009 rok – PO: Wprowadzenie “najmu okazjonalnego” – pozbawionego praw lokatorskich, z możliwością eksmisji bez sądu i bez prawa do lokalu socjalnego. Po raz pierwszy od lat przywrócono “eksmisję na bruk”. „Celem proponowanych zmian jest pobudzenie rynku wynajmu lokali mieszkalnych, przez zdefiniowanie najmu okazjonalnego i wyłączenie go spod reżymu większości przepisów ustawy o ochronie praw lokatorów[…]” Przedstawianie praw lokatorskich jako bariery w rozwoju gospodarczym stanie się stałym motywem myśli ustawodawczej.
  • 2011 rok – PO: “Poprawa istniejącego stanu rzeczy wymaga ograniczenia istniejących barier i stworzenia elastyczniejszych instrumentów regulacyjnych, które umożliwiłyby gminom racjonalne gospodarowanie posiadanym zasobem mieszkaniowym, efektywniejsze kierowanie wsparcia finansowego do osób najbardziej potrzebujących, większą rotację lokatorów.”
  • 2016 rok – PiS: “Rząd czyści gminne budynki. Bogatsi lokatorzy na bruk” – tak Gazeta Prawna komentowała kolejną próbę “oczyszczenia” zasobów komunalnych z rzekomych “bogatszych” lokatorów.
  • 2018 rok – PiS: Wprowadzenie weryfikacji dochodów, gdzie przekroczenie progów oznaczało przejęcie całej nadwyżki na czynsz – mechanizm, który KOPL nazwał “konfiskatą dodatkowego dochodu”.
  • 2025 rok – KO/Lewica: “Weryfikacja dochodów raz na pięć lat” i “proporcjonalne podwyżki” – te same rozwiązania w nowym opakowaniu.

Mit “bogatych lokatorów”

Przez wszystkie te lata stałym elementem uzasadnień była konstrukcja mitu o “bogatych lokatorach” nadużywających systemu. Jak zauważył KOPL już w 2011 roku, projekty te nie opierały się na żadnych danych statystycznych potwierdzających skalę rzekomego problemu.

I tak jest do dziś. Wiceminister Lewandowski operuje pojedynczymi, nagłośnionymi przypadkami – jak “majętny wicemarszałek” mieszkający w lokalu komunalnym. Ale gdzie są masowe dane pokazujące skalę zjawiska? Gdzie są badania dowodzące, że to właśnie “bogaci lokatorzy” są główną przyczyną kryzysu mieszkaniowego?

Magia deregulacji

Najgorsza jest w tym wszystkim konsekwentna wiara w magię: przekonanie, że odebranie praw lokatorom, wprowadzenie “elastyczności” i “rotacji” magicznie rozwiąże problemy mieszkaniowe bez konieczności budowania wystarczającej liczby nowych mieszkań.

Jak pisał KOPL o projektach z 2011 roku: “Czytając ten i wiele następnych projektów (…) można odnieść wrażenie, że zwiększenie rotacji lokatorów i elastyczności przepisów samoczynnie spowoduje rozwiązanie problemów lokalowych trapiących polską rzeczywistość, bez konieczności budowy dodatkowych zasobów mieszkaniowych, przez swoiste ‘przelewanie z pustego w próżne’.”

Ta “magia deregulacji” przetrwała wszystkie zmiany rządów. Zamiast budować wystarczającą liczbę mieszkań, politycy wolą “dociskać śrubę” lokatorom w istniejących zasobach.

Fiasko w budownictwie komunalnym

Tymczasem skala planowanego budownictwa społecznego i komunalnego przez obecny rząd jest w oczywisty sposób niewystarczająca. Wiceminister Lewandowski zapowiada:

  • 15 000 mieszkań w 2025 roku
  • Docelowo 20-40 000 mieszkań rocznie do 2030

Brzmi imponująco? Nie bardzo. W Polsce brakuje 1,5-3 milionów mieszkań. Przy tempie 20 000 mieszkań rocznie zasypanie luki mieszkaniowej zajmie 75-150 lat.

Matematyka nierówności

Oddajmy głos liczbom:

  • Demagog.org (2024): “Według różnych źródeł w Polsce liczba brakujących mieszkań wynosi od 1,5 mln do 2 mln”
  • Forsal.pl (2013): “Niedobór mieszkań w Polsce: brakuje 2,4 mln lokali”
  • Money.pl (2019): “Realny deficyt mieszkaniowy w Polsce należy oszacować nawet na 3 miliony lokali”
  • Obserwatorium Polityki Miejskiej (2023): “Deficyt mieszkaniowy w Polsce w 2020 r. wynosił ok. 2,4 miliona mieszkań”
  • W Polsce na 1000 mieszkańców przypada około 420 mieszkań, podczas gdy średnia europejska wynosi 514-516 mieszkań. To oznacza, że jesteśmy o ponad 20% poniżej średniej unijnej.

Prawdziwa patologia

Prawdziwą patologią nie są “bogaci lokatorzy”, ale sytuacja, w której:

  • 53% Polaków 25-34 lat mieszka z rodzicami (1,7 mln osób) – dane GUS z 2023
  • Przeludnienie: 33,9% przy średniej UE 16,8% – dane Eurostat
  • Pokoje na osobę: 1,2 pokoju (przy średniej UE 1,6) – dane za 2020
  • Brak instalacji: około 750 tys. bez toalety, około 1 mln bez łazienki – dane GUS 2023

Kto jest tutaj prawdziwym problemem – lokatorzy, czy politycy, którzy od 20 lat zamiast budować mieszkania, wolą “weryfikować” tych nielicznych, którzy jakiś dach nad głową mają?

Karanie za poprawę sytuacji

Mechanizm “proporcjonalnych podwyżek” to powrót do konfiskaty dodatkowego dochodu z 2018 roku. Jak pisał wówczas KOPL: “Propozycja niweczy motywację do poprawy zarobków przez znalezienie lepszej pracy lub otrzymanie podwyżki w istniejącej, gdyż całość uzyskanego w ten sposób dochodu zostałaby przejęta na poczet czynszu. (…) Propozycja zachęca do obchodzenia prawa i uzyskiwania nieudokumentowanych dochodów i w efekcie zwiększy rozmiary szarej strefy.”

Czy to ma być recepta na rozwój kraju? Karanie ludzi za to, że lepiej zarabiają?

Cykl polityczny trwa

Historia pokazuje nieuchronny cykl polityczny polskiej mieszkaniówki:

  1. Diagnoza kryzysu mieszkaniowego
  2. Obwinianie lokatorów za nadużycia (bez przedstawiania dowodów)
  3. Proponowanie “elastyczności” i “rotacji” zamiast wystarczających planów budowy
  4. Wprowadzanie przepisów karzących za poprawę sytuacji
  5. Pogłębianie problemów mieszkaniowych

I tak w kółko, od 20 lat. Tylko nazwiska się zmieniają.

Czas na zmianę myślenia

Nadszedł czas, by przerwać ten błędny cykl. Zamiast traktować lokatorów jak problem do rozwiązania, trzeba ich traktować jak obywateli potrzebujących wsparcia.

Prawdziwa rewolucja mieszkaniowa wymagałaby:

  • Masowego budownictwa społecznego – 200-300 tysięcy mieszkań rocznie
  • Wzmocnienia praw lokatorskich – stabilności najmu, ochrony przed arbitralnymi podwyżkami i dzikimi eksmisjami
  • Inwestowania w zasoby publiczne zamiast ich wyprzedawania
  • Regulacji rynku najmu chroniącej przed spekulacją
  • Zmiany myślenia – od mieszkania jako towaru inwestycyjnego do mieszkania jako prawa człowieka

Konkluzja: Trzeba chronić, nie wyrzucać

Po 20 latach nieudanych eksperymentów z deregulacją czas na uczciwe przyznanie: walka z lokatorami nie rozwiąże kryzysu mieszkaniowego, tylko go pogłębi.

Zamiast kolejnych “weryfikacji” i “rotacji”, Polsce potrzeba więcej ochrony praw lokatorskich, nie mniej. Potrzeba stabilnych umów najmu, uczciwych czynszów i masowego budownictwa mieszkań na wynajem. Czas skończyć z tym “dniem świstaka” i zacząć budować przyszłość, w której każdy ma prawo do godnego mieszkania. Bo jedyną prawdziwą patologią w polskim systemie mieszkaniowym jest to, że przez 20 lat kolejne rządy próbują rozwiązać kryzys mieszkaniowy przez walkę z mieszkańcami.

Jak możesz pomóc?

Dodaj swój komentarz


Top