Łódź: Urząd Miasta poszukuje pustostanów
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!
Jak informuje lokalne wydanie Gazety Wyborczej, w ramach podjętej przez władze miasta z inicjatywy gazet akcji „Zgłoś pustostan” Łodzianie poinformowali władze o 87 komunalnych mieszkaniach, pustych lub zajmowanych bezprawnie. Spośród zgłoszonych lokali udało się jednak „odzyskać” jedynie 5, kolejne 6 spraw jest w toku. Podobną listę pustostanów przygotowała posłanka Zdzisława Janowska. Pod koniec zeszłego roku przekazała do magistratu listę, z której wynikało, że niemal przy każdej łódzkiej ulicy stoi wolne mieszkanie, a niekiedy też cała pusta kamienica.
Gazeta nie informuje niestety, co stało się z „odzyskanymi” lokalami i czy zostały one zasiedlone przez Łodzian oczekujących na mieszkania z puli miasta. Nie wiadomo również, ile z ponad 1300 pustych lokali, odnalezionych w miejskich zasobach podczas wielkiej inwentaryzacji przed dwoma laty zostało zasiedlonych, ile zaś trafiło w ręce prywatnych inwestorów i spekulantów. Sądząc jednak po ilości pustych budynków z zamurowanymi oknami, jakie pojawiły się w Łodzi w ciągu ostatnich dwu lat, miejska kampania przyczyniła się raczej do pojawienia się na rynku dużej ilości atrakcyjnych działek w śródmieściu niż do poprawy sytuacji mieszkaniowej Łodzian.
W tej sytuacji akcja „Zgłoś pustostan” (która z racji tego, że dotyczy również „nielegalnie” zajmowanych lokali powinna raczej nosić nazwę „Zakapuj sąsiada”) służy bardziej lokalnym deweloperom niż mieszkańcom miasta. Lepszym rozwiązaniem ich problemów mieszkaniowych byłaby napewno uchwała Rady Miasta, przydzielająca „z urzędu” komunalne pustostany osobom, które je odnajdą a które nie posiadają własnego mieszkania, oferując im jednocześnie pomoc przy doprowadzeniu ich do stanu używalności.
Podobne regulacje pozwalające na zasiedlenie przez „znalazcę” lokalu, który stoi pusty przez określony czas wzamian za ustalony przez miasto, „socjalny” czynsz powinny zresztą dotyczyć również lokali prywatnych. Wiele z nich traktowanych jest lokata kapitału i celowo nie jest wynajmowana, właściciele innych zwyczajnie czekają, aż zabytkowy budynek popadnie w ruinę i będzie można uzyskać zgodę na jego rozbiórkę, a następnie sprzedać z krociowym zyskiem działkę, na której stoi.
Doprowadzenie do ich zasiadlenia przez Łodzian poprawiło by z całą pewnością sytuację mieszkaniową w mieście, dlatego wszelkie inicjatywy na rzecz rozwiązania problemu miejskich pustostanów z korzyścią dla mieszkańców miasta zasługują na uwagę i wsparcie. Jeśli jednak jedynym pomysłem miasta na jego rozwiązanie jest masowa prywatyzacja, naszą odpowiedzią na to powinno być równie masowe skłotowanie opuszczonych, miejskich lokali.
Źródło: Czarny Sztandar
Jak możesz pomóc?