Lichwiarze próbowali eksmitować na dziko
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!
W maju 2019 r. pan Mariusz z Lubina w woj. Dolnośląskim zaciągnął kredyt w firmie lichwiarskiej na kwotę 54 000 zł. Aktem notarialnym przekazał prawa wartego wielokrotnie więcej mieszkania na rzecz pożyczkodawcy (umowa sprzedaży z prawem odkupu). Pan Mariusz spłacił 15 tys. na konto spółki. Potem popadł w tarapaty finansowe. Lichwiarze próbowali dwókrotnie doprowadzić do dzikiej eksmisji. Zostało to udaremnione przez działania Stowarzyszenia 304kk a także Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
W lipcu 2020 r. odbyła się pierwsza próba nielegalnej eksmisji przez właściciela i jego pracowników. Wyważono i zniszczono drzwi wejściowe do lokalu. Policja nie zrobiła nic, uczestnicząc tym samym w przestępstwie. Po interwencji w Komendzie Głównej bandyci odstąpili od dzikiej eksmisji i naruszenia miru domowego. W Prokuraturze Rejonowej w Lubinie toczyło się postępowanie o naruszeniu miru domowego. Jak często bywa, zostało umorzone pod pretekstem „braku czynu zabronionego”. Przez rok nic się nie wydarzyło.
W czerwcu 2021 r. nastąpiła druga próba nielegalnej eksmisji w asyście policji. Włamono się do lokalu i wymieniono drzwi i zastraszono kobiety przebywające w lokalu. Z ust napastników padły słowa, że „sprowadzą kolegów i się z nimi odpowiednio zabawią”. Mieli wprowadzić obce osoby do wspólnego zamieszkiwania, w celu wywarcia presji na opuszczenie lokalu przez mieszkańców. Po interwecji Komitetu Obrony Praw Lakatorów i Stowarzyszenia 304kk policja zatrzymała sprawców, zabierając ich na Komendę Policji.
W czasie zajścia pan Mariusz przebywał w pracy. Po przybyciu do swojego mieszkania zastał zamnięte drzwi z narzeczoną i matką narzeczonej w środku. Nie miał kluczy, więc wyważył drzwi i zmienił zamki. Lichwiarze zabrali lokatorom psa Amstafa w obecności Policji. Do czasu kiedy policja zatrzymała bandytów nie było żadnej informacji o zwierzęciu. Okazało się, że zwierzę zostało wywiezione do schroniska oddalonego o 20km od miejsca zdarzenia, choć nie było do tego żadnych podstaw.
W sprawie toczy się postępowanie prokuratorskie o naruszenie miru domowego.
Poniżej nagranie rozmowy działaczki Stowarzyszenia 304kk Sylwii Chełminackiej z policjantami odpowiedzialnymi za brak reakcji podczas drugiej próby nielegalnej eksmisji. Kolejny raz, jak na dłoni widać niekompetencję i niedouczenie funkcjonariuszy policji, którzy nie wiedzą, że naruszenie miru domowego jest przestępstwem, któremu należy zapobiec.
Jak możesz pomóc?