Łódź: Antylokatorskie represje przy Drewnowskiej 60

Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!

Jak informuje Express Łódzki, działajac na polecenie właścicielki posesji administrator zrujnowanej kamienicy przy Drewnowskiej 60 próbuje bezprawnie pozbyć się z budynku 22 zamieszkujących w nim rodzin. Administrator kamienicy, Mariusz Rosiak, chce zmusić lokatorów do opuszczenia mieszkań w przeznaczonej na sprzedaż kamienicy w ciągu najbliższych kilkunastu dni, uzyskał w tym celu zaświadczenie z Nadzoru Budowlanego że kamienica grozi zawaleniem.

Tymczasem zdaniem pracowników referatu lokalowego bałuckiej delegatury urzędu miasta, samo zaświadczenie nie wystarczy, by zmusić lokatorów do wyprowadzki. Konieczne jest wypowiedzenie im umów najmu, a następnie uzyskanie od miasta lokali zastępczych dla mieszkańców wyłączonego z użytkowania budynku. Próbując pozbyć się lokatorów bez dopełnienia tych obowiązków administrator działa więc bezprawnie. Conajmniej dziwne jest również to, że jeszcze trzy lata temu kamienica przy Drewnowskiej 60 była w tak dobrym stanie technicznym że poprzedni właściciel zdecydował się na kosztowną wymianę w niej wszystkich okien. To, jak pod zarządem Rosiaka stan techniczny budynku pogorszył się tak znacznie w tak krótkim czasie, zbada wojewódzki inspektorat nadzoru budowlanego, do którego zaskarżono już decyzję o wyłączeniu kamienicy z eksploatacji.

Sami lokatorzy skarżą się natomiast na to, że administrator w porozumieniu z właścicielem próbuje ich zastraszyć. Opowiadają, że Rosiak wchodzi do ich mieszkań z grupą dobrze zbudowanych mężczyzn i każe się wyprowadzać, a do jednego z mieszkań wdarł się siłą. Lokal ten, podobnie jak inne mieszkanie, pozostające bez najemcy, został na polecenie administratora zdemolowany tak, że nie nadaje się do zamieszkania.

Można podejrzewać, że aktualnej właścicielce zależy na jak najszybszym wyprowadzeniu z budynku 22 rodzin, bo plac pod nim jest wystawiony na sprzedaż za 2,7 mln zł z lokatorami, a bez nich – za 3,2 mln zł.

Czarny Sztandar