Czy zarząd Pragi-Północ znów odmówi pomocy ofiarom dzikich eksmisji?
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!
Pani Grażyna przeżyła już dwie dzikie eksmisje. Pierwszą na ul. Łochowskiej 36, w zreprywatyzowanej kamienicy. Drugą na ul. Księcia Ziemowita, gdzie też padła ofiarą czyściciela kamienic. Teraz z powodu braku pomocy ze strony Dzielnicy Praga-Północ może czekać ją kolejna dzika eksmisja.
W 2018 r. pani Grażyna została nagle pozbawiona dostępu do lokalu, gdy administrator kamienicy przy ul. Łochowskiej zamknął mieszkanie na łańcuch i kłódkę. W środku zostały dokumenty, leki i recepty. Została nagle bezdomna. Wówczas Urząd Dzielnicy odmówił pomocy, gdyż nie było nakazu eksmisji – a jednak dzika eksmisja została przeprowadzona. Pani Grażyna tułała się po różnych lokalach.
Ostatecznie, w ramach porozumienia, właściciel zobowiązał się zapłacić za lokal zamienny przy ul. Księcia Ziemowita. Jak się jednak okazało, właściciel zapomniał przelać pieniędzy! W 2019 r. historia powtórzyła się. Gdy pani Grażyna była w pracy, ktoś wszedł do domu i wymienił górny zamek. Sytuacja identyczna, jak ta, która miała miejsce rok wcześniej. Nie pomogła ani wzywana policja, ani pogotowie, a pani Grażyna, cierpiąca od 20 lat na powypadkową epilepsję została bez żadnej pomocy instytucjonalnej. Dokumenty, pieniądze, leki i wszystkie rzeczy osobiste zostały w mieszkaniu, do którego nie miała możliwości wejść. Dzielnica nadal nie poczuwała się do zapewnienia pomocy mieszkaniowej.
Dziś, pani Grażyna mieszka wraz z córką i małoletnim wnuczkiem w mieszkaniu przy ul. Linneusza. Miała umowę najmu do 1 kwietnia b.r., licząc na przyznanie lokalu przez Dzielnicę. Jednak burmistrz dzielnicy Praga-Północ, Ilona Soja-Kozłowska, podpisała w czerwcu uchwałę zarządu Dzielnicy odmawiającą prawa do lokalu z zasobów Miasta. Podstawą odmowy miało być niespełnianie kryterium metrażowego. Jednak urzędnicy bardzo słabo znają przepisy Uchwały Rady Miasta w sprawie wynajmowania lokali należących do zasobu mieszkaniowego m.st. Warszawy, gdyż art § 7 ust 2. pkt 5 tej uchwały stanowi, że kryterium metrażowe nie dotyczy mieszkańców budynków prywatnych, gdy upłynął okres, na jaki zawarta została umowa najmu lokalu. A umowa najmu zakończyła się już w momencie podejmowania decyzji odmownej!
Odmowa udzielenia pomocy mieszkaniowej dla tak doświadczonej już mieszkanki dzielnicy może mieć bardzo poważne konsekwencje. Właściciele mieszkania już wielokrotnie naruszali mir domowy usiłując zmusić panią Grażynę i jej rodzinę do opuszczenia lokalu. W każdej chwili lokatorka oczekuje próby dzikiej eksmisji. Jest sterroryzowana i boi się opuszczać lokal. Czy zarząd Dzielnicy usunie naruszenie prawa i spełni swoje obowiązki wobec rodziny już tak doświadczonej przez dziką reprywatyzację i czyścicieli kamienic?
Poniżej, prezentujemy wywiad z panią Grażyną:
2 Komentarzy
Niestety, w Polsce tylko najemcy lokali komunalnych muszą spełniać obowiązki określone przepisami prawa. W przeciwnym razie grozi im eksmisja. Zarządcy i administratorzy lokali komunalnych nie wypełniają swoich obowiązków określonych przepisami prawa i nic im za to nie grozi. Wciąż uważają się za ważnych.
Kiedy w Polsce skończy się czas prześladowania ludzi biednych, chorych, mało zaradnych, którzy nie potrafią odnaleźć się w gospodarce opartej na prawach rynku kapitalistycznego? Ludzi, którzy często po poważnych chorobach, utracie zdrowia, utracie pracy, opuszczeni przez rodzinę czy dalszych krewnych, POZBAWIENI JAKIEJKOLWIEK POMOCY ze strony LOKALNYCH WŁADZ czy INSTYTUCJI, całkowicie odarci z LUDZKIEJ GODNOŚCI – załamują się i nie są już w stanie samodzielnie się podnieść!
Potrzebne w Polsce są INSTYTUCJE POMOCOWE z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA, zatrudniające LUDZI PRAWYCH I EMPATYCZNYCH, rozumiejących problemy i chcących je rozwiązać!!!