Czy Rafał Trzaskowski pomoże lokatorom?
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!
Dużo do myślenia daje brak odcięcia się tego kandydata od planów poprzedniej ekipy, ale też od planów rządowych. Można się więc spodziewać niewielkiej poprawy, a nawet pewnego pogorszenia sytuacji lokatorów.
W ostatnich dniach kandydat na Prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski występował w prasie i w telewizji z informacją, że zapowiada lepszy dostęp do tanich mieszkań. Jak podawał TVN, kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział:
Tańsze mieszkania na wynajem, wzmocnienie zasobu mieszkań komunalnych oraz złożenie poprawek do małej ustawy reprywatyzacyjnej, które uniemożliwią oddawanie mieszkań z lokatorami
Niestety kandydat nie mówił zbyt wiele o szczegółach, a są one przecież kluczowe. Nie chcemy oceniać jego intencji, bo jeszcze nie wiemy, czy będzie proponował coś nowego. Ale gdy mówi o programach już uchwalonych, nie może być wątpliwości jakie są ich założenia.
Być może wyborcy nie są świadomi tego, że programów mieszkaniowych nie wymyślił ten kandydat, ale wynikają one z ustaleń Rady Warszawy, a także z założeń rządowego Narodowego Programu Mieszkaniowego. Rada Warszawy w grudniu 2017 r. uchwaliła Wieloletni Program Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Gminy na lata 2018-2022, budżet oraz program Mieszkanie 2030. Ten ostatni ma współgrać z Narodowym Programem Mieszkaniowym.
A więc linia rozwoju mieszkalnictwa dla Warszawy została już przyjęta przez ekipę HGW i jeśli Trzaskowski nie zaproponuje zmian, rezultaty mogą mocno rozczarować.
Komitet Obrony Praw Lokatorów śledzi dokładnie plany Miasta i niejednokrotnie wypowiadaliśmy się krytycznie o tych planach. Pan Trzaskowski niestety mocno przesadził mówiąc o „wzmocnieniu zasobów mieszkań komunalnych”. Miasto, co prawda, planuje remontować pustostany, co pozwoli przywrócić te zasoby do użytku, co na pewno jest ważne. Są też mieszkania komunalne w budowie. Jednak ostatecznie należy spojrzeć w liczby opublikowane przez Miasto w Wieloletnim Programie Gospodarowania Zasobem Mieszkaniowym. Padają tam konkretne liczby. Pomiędzy 2017 a 2022 r., Miasto przewiduje wzrost mieszkaniowych zasobów o 589 mieszkań. Przewiduje budowę prawie 600 nowych mieszkań komunalnych, ale także przewiduje utratę mieszkań z tego zasobu. Utrata będzie związana m.in. z ponowną kwalifikacją mieszkań komunalnych na mieszkania socjalne. (Nie będzie już podziału zasobów jak kiedyś, ale będzie różnica w stawce czynszu i w przeznaczeniu mieszkań, czyli w dostępności mieszkań dla osób osiągających określone dochody.)
Tak więc wzrost zasobów będzie mniejszy niż liczba nowo wybudowanych mieszkań, a przekształcenie zasobów na lokale dla osób spełniających kryteria dla mieszkań socjalnych może oznaczać realny spadek liczby lokali dostępnych dla osób spełniających kryteria dochodowe dla mieszkań komunalnych. Według statystyk Miasta, może to oznaczać spadek nawet o 2000 mieszkań.
Naszą krytykę Wieloletniego Programu opublikowaliśmy tutaj.
Typowy dla polityków trąbiących o swoich rzekomy sukcesach jest sposób, w jaki przedstawiają fakty, aby wpłynąć na świadomość społeczną. Są na przykład w stanie powiedzieć, że „Miasto wybuduje 600 nowych mieszkań komunalnych” i to wystarczy, by ludzie poczuli się zadowoleni. Ważne są jednak szczegóły. Jeśli Miasto przekwalifikuje istniejące mieszkania na zasoby dla najuboższych, co w pewnym zakresie jest uzasadnione, pomimo budowy będziemy mieć o około 2000 mieszkań mniej dla osób z niskimi dochodami.
Warto tu przeanalizować inny aspekt wystąpienia tego medialnego kandydata. Stwierdził on, że „Miasto dopłaci do czynszu”. Występując w TVN Trzaskowski powiedział:
Formułując założenia programowe, chcemy jasno mówić właśnie o mieszkalnictwie. Sformułować propozycje przede wszystkim dla ludzi, którzy zarabiają w Warszawie w sposób umiarkowany, których nie stać na pozyskanie kredytów. Dla nich chcemy przygotować tańsze mieszkania na wynajem.
Znowu warto pokreślić, że Trzaskowski nie prezentuje tu swojego programu, ale założenia programu Mieszkania 2030 oraz Narodowego Programu Mieszkaniowego.
Ratusz w programie Mieszkania 2030 stara się wprowadzić nowe pojęcie „miejskie mieszkania”. (Zresztą Narodowy Program Mieszkaniowy także stara się zlikwidować pojęcie mieszkania komunalnego.) To pojęcie zawiera w sobie wszystkie mieszkania z udziałem Miasta – czyli dawne mieszkania socjalne i komunalne (obecnie mieszkania z socjalnym czynszem i z czynszem komunalnym), TBS-y oraz mieszkania komercyjne.
Kiedy mówi się o 100 tys. „miejskich mieszkań”, chodzi przed wszystkim o wzrost liczby komercyjnych mieszkań z udziałem kapitału miejskiego.
Także warto pokreślić, że przy cięciach, które dotyczą lokatorów komunalnych, zarówno politycy PO jak i politycy PiS zawsze mówią o pozbywaniu się lokatorów, o sprawdzaniu ich, aby mieszkania komunalne mogły być przeznaczone dla „najbardziej potrzebujących”. Jednak Trzaskowski chwali się, że dzięki programowi „Dom dla Ciebie” (czyli inaczej mówiąc Mieszkanie Plus) wybuduje 1500 mieszkań rocznie i że nie będzie w nich żadnych progów dochodowych.
Kiedy Trzaskowski mówi o „tanich mieszkaniach z dopłatą”, chodzi o mieszkania i dopłaty przewidziane w nowych ustawach, które krytykowaliśmy. Założenia Narodowego Programu Mieszkaniowego – lepiej znane jako „Mieszkanie Plus” na początku miały być takie – że powstaną mieszkania z regulowanym czynszem dla osób zarabiających więcej, niż by je kwalifikowało do mieszkań komunalnych ale nadal za mało, by wynająć mieszkania na wolnym rynku.
Niedawno przesłano nam do konsultacji projekt Ustawy o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania. Ta właśnie ustawa przewiduje dopłaty do czynszu. Możemy domniemywać, że Trzaskowskiemu chodzi o możliwość dopłat przewidzianą w tej Ustawie lub w Ustawie o dodatkach mieszkaniowych.
Niestety już wiadomo, że Mieszkanie Plus nie będzie funkcjonować w formie, którą pierwotnie zapowiedziano. Czynsze w Mieszkaniu Plus będą rynkowe. Nawet według pierwszych założeń, czynsze w Warszawie wraz z opłatami miały wynosić ok. 30 zł za metr. Rząd już zadeklarował, że takie czynsze są „nierealne”, więc możemy się spodziewać czynszów na poziomie ok. 40 zł za metr.
Niestety, dopłaty do czynszów będą ograniczone w czasie. Lokatorzy mogą je otrzymać na okres do 9 lat, ale co 3 lata będą znacznie zmniejszane. Obecnym założeniem rządu jest to, że te dopłaty będą tylko dla osób z niskimi dochodami. Ale co to znaczy „niski dochód”?
Niestety „niski dochód” oznacza poziom, który obecnie kwalifikuje mieszkańców do wynajęcia mieszkań komunalnych. Czyli te mieszkania, które rzekomo mają być dla „zbyt bogatych dla mieszkań komunalnych” będą funkcjonować ZAMIAST mieszkań komunalnych. Dla tych naprawdę „zbyt bogatych” Ustawa nie przewiduje żadnych dopłat. Pisaliśmy o tym tutaj.
Ponieważ Trzaskowski nie wchodził w szczegóły, a dziennikarze nie pytali o nie, nie wiemy, czy kandydat miał coś innego na myśli. Ale wiemy jakie plany i możliwości są przewidziane w Ustawach i Uchwałach Rady Miasta. Dopóki Trzaskowski nie zaprezentuje innych projektów, zakładamy, że chodzi o te istniejące.
(Na swoim profilu Facebookowym, Trzaskowski już lansuje nową markę PR-ową – Program “Dom dla Ciebie” . Znowu, nie wiadomo co to jest, ale wygląda na remarketing Mieszkania Plus. Założenia są bowiem identyczne.)
Z pewnością wielu będzie się cieszyć nawet jak dostaną mieszkania przy zajezdni za 1500 zł. Ciągle powtarzamy że nie jesteśmy przeciwko ofertom tańszych mieszkań dla ludzi zarabiających więcej niż minimum i od wielu lat to postulowaliśmy. Ale to nie jest oferta dla osób zarabiających w granicach minimum dochodowego. Dla tej kategorii mieszkańców zmniejszą się zasoby mieszkaniowe i będą oni wypychani do znacznie droższych zasobów niż dotychczas. W dodatku w trybie najmu instytucjonalnego – czyli bez prawa do obrony przed eksmisją i bez prawa do lokalu socjalnego w razie, gdy powinie im się noga.
Przypomnijmy, że program Mieszkanie Plus (w opakowanej na nowo formule „Dom dla Ciebie”) nie ma żadnych kryteriów dochodowych. Czyli nie jest przeznaczony dla najbardziej potrzebujących.
Ciekawy jest pomysł poprawki do małej Ustawy Reprywatyzacyjnej, które uniemożliwiłyby oddawanie mieszkań z lokatorami. Na razie nie znamy szczegółów proponowanych przez kandydata rozwiązań, ale pisaliśmy o tej sytuacji nie raz. Kiedy uchwalona została mała Ustawa reprywatyzacyjna, krytycznie odnieśliśmy się do faktu, że budynki mieszkalne nie były traktowane jako przeznaczone na cele publiczne. Naszym zdaniem należy to zmienić i odmawiać oddawania gruntów na których są posadowione takie budynki.
Ale znowu, to od szczegółów zależy, czy te propozycje będą sensowne. Niestety niektórzy myślą, że wystarczy powiedzieć: „nie oddamy budynków z lokatorami”. Niestety nie. Jak widzimy, Miasto już dąży do wysiedlania pod różnymi pretekstami mieszkańców z budynków z roszczeniami i nie kieruje tam nowych lokatorów. Znamy niektóre adresy, gdzie pozostali już nieliczni lokatorzy i od kilkunastu lat są pustostany (a nawet w niektórych szykują się kolejne przekręty reprywatyzacyjne).
Gdyby nie nasza interwencja, jedna z tych kamienic już dawno by stała się „budynkiem bez lokatorów”. Przepisy uniemożliwiające oddawanie mieszkań z lokatorami nie są tożsame z zakazem zwrotu nieruchomości w naturze, o co zabiegamy. Nie chcemy, aby lokale stały puste latami ze względu na roszczenia i nie chcemy, aby Miasto starało się opróżnić lokale z lokatorów, aby załatwić przejęcie kamienic przez inwestorów i mafię. Taka polityka będzie tylko prowadziła ciągłej utraty lokali lub braku ich wykorzystania.
Czekamy na to, co finalnie zostanie zaprezentowane w tej kwestii.
W każdym razie, stoimy na stanowisku, że obecny kierunek polityki PO-PiSu w temacie mieszkalnictwa pozostawia wiele do życzenia i mamy nadzieje, że niezależnie od tego, która opcja polityczna będzie w przyszłości rządzić w Ratuszu, podjęte zostaną starania, by zmienić niekorzystny dla lokatorów kurs uchwalony przez Radę Warszawy. Jak na razie, nie ma żadnych krytycznych refleksji ze strony kandydata Trzaskowskiego, więc wygląda na to, że nie będzie żadnej różnicy.
Jak możesz pomóc?1 Komentarz
We wspomnianym tu Biurze Polityki Lokalowej m. st. Warszawy stworzono też program “Poznaj swojego najemcę” i na jego podstawie załogi ZGN-ów i Administracji wywierają silną presję na mieszkańców (łącznie z wymuszaniem oświadczeń). Natomiast, ponad 250 000 mieszkańców mieszkań komunalnych, socjalnych i innych związanych z majątkiem miasta jest pozbawionych informacji o sposobie przygotowywania przepisów. Wiele z nich poważnie pogarsza sytuację mieszkańców. Kierując się oczekiwaniem realizacji podstawowych idei samorządności oczekujemy wprowadzenia programu “Poznaj swojego Urzędnika”. Główne założenia:
1) Doprowadzenie do stanu, w którym przepisy dotyczące warszawiaków zamieszkałych w zasobach mieszkaniowych miasta, będą tworzyły osoby, na których sytuację życiową te przepisy będą miały realny wpływ, czyli osoby zamieszkałe w TBS, i tych gdzie Miasto posiada partycypację. (Obecnie wśród 50 osób w tym Biurze, BRAK jest takich, które zamieszkują lokale należące do miasta [!!!], jest to sytuacja absurdalna !!! – źródło: bazy danych, PESEL.)
2) Projekty przepisów kierowanych na Sesję Rady Miasta powinny być opatrzone informacją identyfikującą autorów przepisów – w celu wzięcia odpowiedzialności za konsekwencje skrajnie szkodliwych przepisów. (Np. w następstwie wprowadzenia przepisów niszczących możliwość wykupu lokali komunalnych, wiele osób poniosło trwały uszczerbek na zdrowiu lub zmarło – odposiedzialność KK).
3) Poniechanie praktyki wyprowadzania pieniędzy z budżetu Miasta poprzez dotowanie licznych mieszkańców podwarszawskich gmin, którzy są tolerowani w tym Biurze. Istnieje również wysokie ryzyko ich osobistych związków z branżą deweloperską, której interesy są sprzeczne z interesami Mieszkańców. (źródło: bazy danych, PESEL)