Czy projekt Lewicy pomoże przeciętnym emerytom?
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!

W założeniu projekt ustawy ma pomagać seniorom, ale jest wadliwy i wytwarza nierówność szans.
Czas przeanalizować projekt nowelizacji przepisów złożony przez Nową Lewicę. Robimy to tutaj, w sposób publiczny, gdyż projekt nie został wysłany do konsultacji organizacji lokatorskich, co było dotychczas przyjętą praktyką.
Część projektu Nowej Lewicy jest skierowana do seniorów posiadających mieszkania i polega na odkupieniu od nich mieszkań.Jest to coś w rodzaju instytucji odwróconego kredytu hipotecznego. Gmina mogłaby wykorzystać kapitał z funduszu na spłatę 50 proc. wartości mieszkania danej osoby i spłacać resztę wartości przez okres 20 lat. Właściciele mieszkania musieliby przepisać własność mieszkania na Gminę i mieszkaliby w tym lokalu lub innym jako lokatorzy komunalni.
Pierwsza uwaga, która się nasuwa jest taka, że to skandal, że seniorzy nie mają emerytury gwarantującej ich utrzymanie. Minimalna emerytura, do której obecnie nie każdy ma prawo (zwłaszcza ci, którzy pracowali latami na umowach śmieciowych) wynosi zaledwie 1878,91 zł brutto. To nie jest rozsądna kwota. Nikt nie powinien być w sytuacji, w której musi sprzedać swoje mieszkanie, aby po prostu przeżyć, ponieważ ma nędzną emeryturę. Niezależnie od tego, jest wiele problematycznych kwestii związanych z samym projektem.
1. Rezygnacja ze sprawdzania kryterium dochodowego
To duża sprzeczność w domniemanym celu tego programu. Choć pomoże to lokatorom, których nie stać na życie z emerytury, to jeśli kryteria nie zostaną sprawdzone, ktoś z wyższą emeryturą może się zakwalifikować do programu. Jednocześnie wszyscy inni seniorzy będą musieli spełnić te kryteria i zgodnie z inną propozycją Nowej Lewicy, będą musieli być weryfikowani co pięć lat i otrzymają podwyżkę czynszu, jeśli zarobią choć jeden grosz więcej, niż wynosi kryterium dochodowe. Tak więc, jeśli osoba ma bardzo dobrą emeryturę i posiada prywatne mieszkanie, może kwalifikować się do mieszkania komunalnego, ale jeśli nie posiada prywatnego mieszkania, nie kwalifikuje się.
Co więcej, nie zakwalifikuje się ktoś, kto wynajmuje mieszkanie na rynku prywatnym w Warszawie i ma niską emeryturę, ale przekracza kryterium metrażowe, czyli jeśli powierzchnia wynajętego pokoju wynosi choćby 11 m2. To absurdalny przepis, bo minimum wynikające z norm budowlanych, po dodaniu łazienki i kuchni – to 25 metrów. Po prostu nie buduje się aż tak małych mieszkań przeznaczonych do stałego pobytu ludzi!
Jeśli ktoś mieszka w mieszkaniu komunalnym i ma nawet niewielką część prywatnego mieszkania (np. ze spadku), musi się liczyć z eksmisją, ale według propozycji Nowej Lewicy zakwalifikują się właściciele mieszkań prywatnych. Co więcej, w niektórych miastach, takich jak Warszawa, mieszkańcom odmawia się mieszkania komunalnego, ponieważ ktoś z ich krewnych jest właścicielem prywatnego mieszkania.
Istnieje również zasada, że jeśli sprzedasz mieszkanie prywatne w ciągu 7 lat poprzedzających złożenie wniosku o mieszkanie komunalne, możesz otrzymać odmowę, ponieważ była szansa „zaspokoić własne potrzeby mieszkaniowe” pieniędzmi ze sprzedaży. Nie jest nawet brane pod uwagę, czy mieszkanie zostało sprzedane w celu spłaty długów, ponieważ dana osoba nie była w stanie go utrzymać, czy powodu rozwodu lub innych okoliczności.
Naszym zdaniem to wielka sprzeczność. Ale może ta polityka bardziej koncentruje się na nabywaniu nieruchomości, niż na sprawiedliwości społecznej.
2. Kryterium metrażowe
Projektodawcy nie wzięli pod uwagę, że w Warszawie trzeba mieć bardzo mały metraż, żeby otrzymać przydział lokalu komunalnego. Więc osoby mieszkające w mieszkaniach większych niż 10 metrów (lub 14 metrów dla dwóch osób) są wykluczone. Czy kryterium zostanie zniesione dla właścicieli mieszkań i pozostawione dla wynajmujących? Autorzy projektu nie wspominają, co się stanie w tej sytuacji.
3. Brak szczegółów dotyczących sprzedaży
Choć prawdą jest, że niektórzy seniorzy podpisują niekorzystne umowy w zamian za „opiekę”, jedną z największych słabości tego projektu jest całkowity brak dyskusji na temat tego, jak będzie przebiegać proces zakupu mieszkań. Otwarte pozostają m.in. te kwestie:
- Jaki jest mechanizm obliczania wartości mieszkania?
- Co stanie się z niespłaconą częścią wartości mieszkania, która ma być spłacana przez 20 lat, jeśli senior umrze wcześniej? Czy nie jest to aby mechanizm uzyskiwania mieszkań za ułamek ich wartości rynkowej?
- Czy wykluczone zostaną duże mieszkania? (Wiele miast nie chce dużych mieszkań w swoich zasobach i nawet je sprzedaje.) Czy miasta uzyskają, a następnie sprzedadzą duże mieszkania osobom prywatnym lub inwestorom?
- Jak potencjalnie posiadanie przez Gminę jednego mieszkania w prywatnym budynku będzie działać w przypadku polityki, zgodnie z którą miasta pozbywają się mieszkań w budynkach, które są w większości prywatne?
Ponieważ nie ma absolutnie żadnych informacji na ten temat, prosimy projektodawców o wyjaśnienie ich propozycji.
Uważamy jednak, że ta propozycja przynosi korzyści głównie Gminie i rządowi, dając im zachętę do utrzymywania seniorów w ubóstwie. Ponieważ dopóki będą zbyt biedni, aby żyć z emerytur, będą ofiarami tych, którzy chcą ich mieszkań – czy to będą prywatni wyłudzacze mieszkań, czy też Gmina.
To prawda, że biorąc pod uwagę skrajne ubóstwo, z którym niestety zmaga się wielu seniorów, niektórzy ludzie widzieliby to jako jedyną opcję przetrwania we własnych domach. Ale jaka to jest Nędza Lewicy, że akceptuje logikę nadużyć i ubóstwa i jedynie szuka mechanizmów dla seniorów dysponujących kapitałem, a nie szuka rozwiązań dla wszystkich.
Domagamy się:
- Podniesienia minimalnej gwarantowanej emerytury o 100%.
- Upewnienia się, że wszyscy się na nią kwalifikują, poprzez usunięcie dyskryminacji osób, które miały umowy śmieciowe i których okresy pracy nie były wliczone. (Rozumiemy, że to właśnie zaproponowała Lewica i jest to projekt, który możemy poprzeć.)
- Pozyskania funduszy UE na dotacje na pomoc w adaptacji dostępności mieszkań (instalacja wind, poszerzanie drzwi, wprowadzanie innych modyfikacji). Powinno to dotyczyć zarówno mieszkań komunalnych, jak i prywatnych, gdy właścicieli nie stać na samodzielne ich wykonanie. (Takie dotacje są dostępne w wielu krajach europejskich.)
- Poprawy funkcjonowania Opieki Społecznej, aby pomóc seniorom w codziennym funkcjonowaniu, ale także w zdobywaniu wiedzy na temat różnych programów, które mogą im pomóc finansowo.
- Usunięcia kryteriów ograniczających dostępność dodatków mieszkaniowych. Obecnie zbyt wiele osób jest wykluczonych przez kryteria dochodowe i metrażowe.
- Poprawy mechanizmów zamiany mieszkań w gminach.
- Zniesienia kryteriów metrażowych, które w Warszawie mocno dyskryminują osoby na rynku prywatnym, które powinny przeprowadzić się do mieszkań komunalnych z powodu swoich niskich dochodów.
- Naciskania na gminy, aby faktycznie budowały bardziej nowoczesne mieszkania komunalne dla osób o niższych dochodach (a nie tylko TBSy) i w pełni dostępne dla seniorów.
Uwagi na temat braku konsultacji
Warto zwrócić uwagę na to, że zarówno ten projekt Nowej Lewicy, jak i kilka innych projektów, które pojawiły się w ostatnim czasie nie było konsultowanych z organizacjami lokatorskimi. To stanowi odejście od obowiązującej dotąd praktyki. Patrząc na inny sposób procedowania projektu dotyczącego mieszkalnictwa, tzn. „projektu ustawy o zmianie ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa oraz niektórych innych ustaw” i wyniki tzw. „konsultacji” można się zdziwić. Projekt był komentowany, ale przez losowe osoby i jedynym stowarzyszeniem, które skomentowało projekt było Polskie Stowarzyszenie Psychoterapii Integracyjnej. Może projektodawcy uznali, że nie warto posłuchać organizacji lokatorskich. Brak woli konsultacji z organizacjami lokatorskimi wskazuje na to, że autorzy projektów są świadomi, że coś jest nie tak z ich projektami i że nie realizują one interesów lokatorów.
Jak możesz pomóc?