English | Deutsch
Zdjęcie pochodzi z blogu warszawa78.blox.pl

Wybory – najlepszy czas, by oszukać lokatorów

Opublikowane 16/05/25 o godz.15:34 w kategorii Publicystyka.
Nie radzisz sobie z urzędnikami lub prywatnym właścicielem i potrzebujesz naszej pomocy? Skontaktuj się z nami!

Na kilka dni przed wyborami prezydenckimi pojawia się mnóstwo oskarżeń wokół spraw lokalowych, począwszy od afery wokół Nawrockiego, aż po sprzedaż nieruchomości miejskiej na ul. Marszałkowskiej 66. W normalnych okolicznościach cieszymy się, gdy jest głośno o tych sprawach, jednak nie możemy nie zauważyć, że są one wykorzystywane instrumentalnie.

Jednocześnie widzimy ponownie, że prawicowi członkowie innych organizacji otwarcie agitują na rzecz PiS lub – w tym przypadku – kandydata przez niego popieranego. Nie możemy więc pozostawić tych rzeczy bez komentarza, gdy widzimy, że członkowie „organizacji lokatorskiej” tak bardzo chcą tuszować antylokatorską politykę jednej partii – tej, która najwyraźniej jest bliższa ich światopoglądowi.

Po pierwsze, powinno być oczywiste, że nie popieramy polityki mieszkaniowej miasta. W tej kwestii wielokrotnie zabieraliśmy głos i podejmowaliśmy działania. Większość krytyki, którą widzimy, wysuwanej przez niektórych „miejskich aktywistów” i „stowarzyszeń lokatorskich”, jest skierowana personalnie przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu, przy wsparciu polityków PiS. Rafał Trzaskowski i jego partia z pewnością zasługują na krytykę. Wielokrotnie zniżył się do kłamstwa w różnych sprawach. Skłamał o sukcesach Warszawy w budowie nowych mieszkań, a my to kłamstwo rozdmuchaliśmy zarówno w mediach, jak i na naszych własnych portalach społecznościowych. Powiedział też szalone kłamstwo w niedawnej debacie. Nawrocki zapytał:

– Czy w pana emocji społecznej mieści się także składanie pozwu eksmisyjnego do rodziców sześcioletniego dziecka i do tego sześcioletniego dziecka? I czemu miasto Warszawa chce poddać eksmisji mundurowych i ich sześcioletnie dziecko?

A Trzaskowski odpowiedział:

Jak zwykle pan manipuluje, bo to sądy podejmują tego typu decyzje.

Może nie wszyscy czytający wiedzą kto składa pozwy o eksmisję do sądu. To nie Rafał Trzaskowski. Pozew składa Gmina, czyli prawnicy Gminy (w przypadku Warszawy – Dzielnicy). Czytaliśmy setki takich pozwów. To nie Trzaskowski osobiście składa pozwy, ale Gmina. A polityka eksmisyjna jest taka sama od lat. Wprowadziło ją SLD.

Trzaskowski manipuluje, bo to nie sądy składają pozwy, a także to nie do końca ich decyzje, bo politykę eksmisji ustała rząd i Gmina. Sądy powinny dostosować się do obowiązujących przepisów.

Zakłady Gospodarowania Nieruchomościami, czyli jednostki administrujące w Dzielnicach mieniem Miasta, od bardzo dawna prowadzą pro-eksmisyjną politykę, nazywaną przez nich „odzyskiwaniem mieszkań”. W większości Dzielnic od lat rządzą ci sami biurokraci. Działali tak samo podczas rządów SLD, PO czy PiS.

Gdy Gmina składa pozwy o eksmisję, Gmina też często prosi o zasądzenie wyroku BEZ prawa do lokalu socjalnego. Widzieliśmy to dziesiątki razy. (Nawet gdy pozywa prywatny właściciel, Gmina dołącza się do pozwu jako interwenient uboczny, domagając się by NIE wskazywać prawa do lokalu socjalnego.)

Jednak Ratusz niekoniecznie kłamie, gdy mówi, że ci lokatorzy mogą nie trafić na bruk. Faktycznie, mogą otrzymać prawo do lokalu socjalnego z wyroku sądu. (Chyba, że nie stawią się na rozprawę, a sąd orzeknie, że nie mają prawa do lokalu socjalnego i mogą trafić na bruk jeśli rodzina nie podejmie pewnych działań. Także sądy mogą korzystać z niekorzystnych przepisów wprowadzonych przez PiS aby wyrzucić rodzinę na bruk.)

To bardzo oburzająca sytuacja, zważywszy jakie były stanowiska PiSu w sprawie eksmisji. PiS ułatwił eksmisje w 2 przypadkach. Program Mieszkanie Plus wprowadził pojęcie Najmu Instytucjonalnego (które dotyczy nie tylko Mieszkania Plus.) Te przepisy pozwalają na eksmisję na bruk, tzn bez prawa do lokalu socjalnego lub tymczasowego. Drugi przypadek: to PiS wprowadził prawo, które stanowi, że osoby zajmujące lokale bez tytułu prawnego nie muszą otrzymywać lokalu socjalnego w razie eksmisji i które pozwala sądom ignorować listę przypadków uprawniających do lokalu socjalnego. Tak się składa, że akurat ta rodzina, o której mowa, to osoby bez tytułu najmu do lokalu po zmarłej babcia i oni nigdy nie mieli tytułu najmu.

Dobrze, że dotychczas rządy nie zawsze pozbawiają rodziców z dziećmi prawa do lokalu socjalnego – ale czasami jednak to robią. Dzięki fatalnej polityce PiSu.

My z Komitetu oczywiście walczyliśmy przeciw tym dwóm formom eksmisji na bruk. Niestety, niektóre organizacje, którzy raczej promowały postawę PiSu, po prostu przemilczały całą sprawę. (Możemy powiedzieć, że nie widzieliśmy innych organizacji lokatorskich na pikietach, ale dość mocno protestował wtedy Adrian Zandberg.)

Więc, mówmy prawdę. Eksmisje na bruk załatwiła nam akurat partia PiS, więc jest wielką hipokryzją, że kandydat popierany przez tę partię poucza kogokolwiek innego na temat eksmisji.

Kolejna ciekawostka o lokatorze, którego dotyczy sprawa. Pewni działacze stowarzyszenia lokatorów rozsiewają propagandę pro-PiSowską i anty-Trzaskowską o tym, że ten Artur zarabia więcej, niż wynosi limit dochodowy i dlatego ma “karny czynsz”. Ale musimy coś powiedzieć o źródłach takiego karnego czynszu bo to… też zasługa Prawa i Sprawiedliwości.

W 2018 r. to PiS forsował taki pomysł, pomimo naszego sprzeciwu. (Oczywiście pro-PiSowskie organizacje wtedy też milczały.) Dzięki nam, algorytm podwyżek jest nieco łagodniejszy i nie dotyczy wszystkich lokatorów, ale i tak, jest to okropne. Tłumaczyliśmy betonowym PiSowcom, że ich karny czynsz może być wyższy, niż czynsz w TBS-ach i w Mieszkaniu Plus. Ale o to właśnie im chodziło. O pozbycie się ludzi z mieszkań komunalnych.

Więc, jeśli masz płacić 50 zł. za metr w mieszkaniu komunalnym, pretensje trzeba mieć do PiSu, nie do Trzaskowskiego. Ale przed wyborami, najważniejsze to oszukać ludzi i winić kogoś innego.

Co jeszcze? Sprzedaż budynków komunalnych. Decyzje o sprzedaży mieszkań lub budynków są podejmowane w dzielnicach, a potem Rada Warszawy je aprobuje lub nie. Ale jakie są podstawy prawne do sprzedaży mieszkań komunalnych?

1. Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U z 2004 r. nr 261 poz. 2603 z późn. zm.).

Czyli, rządy AWS/UW oraz w 2004, SLD/UW.

(SLD = eksmisja na bruk, uwolnienie czynszów)

2. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 14 września 2004 r. w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości. (Dz.U. z 2004 r. nr 207, poz. 2108)

SLD/UW

3. Uchwała Nr XXXVIII/534/2004 Rady m. st. Warszawy z dnia 14 kwietnia 2004 r. w sprawie zasad nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości oraz ich wydzierżawianie i wynajmowanie na okres dłuższy niż 3 lata

(Wtedy PiS miał  24 radnych, a SLD/UP. 20)

W 15 grudnia 2011, Uchwałą Rady Miasta, postanowiono o zbywaniu nieruchomości oraz nowych zasadach najmu lokali. W tym, zdecydowano, że lokale powyżej 80 metrów mają iść na sprzedaż. Druk 708 przeszedł przede wszystkim dzięki wsparciu PO i SLD. Więc od tego czasu miasto przewiduje sprzedaż takich mieszkań. (Byliśmy wtedy na sesji i protestowaliśmy przeciwko.) Wtedy nie występował Rafał Trzaskowski, ale Michał Olszewski oraz figuranci z Biura Polityki Lokalowej, jak Beata Wrońska-Freudenheim lub Tomasz Krettek.

Więc w zasadzie, była większa zgoda na zbycie nieruchomości, a zgoda była wyrażona przez różnie partie polityczne, w tym SLD, UP, AWS oraz PiS. Akurat za sprzedażą większych lokali była raczej PO oraz SLD.

Decyzje o sprzedaży podejmują Dzielnice i były podejmowane również, gdy rządził Burmistrz z PiS-u. np. na Pradze w 2018 r., kiedy sprzedano budynek przy ul. Sprzecznej 6. Akurat w 2018 r., rozbudowa budynku obok Sprzecznej 8 przez Fenix spowodowały pęknięcia ścian i gmina zaczęła wysiedlać lokatorów i myśleć o sprzedaży tego budynku.

Logika jest zawsze taka sama, niezależnie czy słyszymy to od PiSu czy PO czy kiedyś od SLD.

Pewni działacze lokatorscy lub „społeczni” wspierający PiS wprowadzają ludzi w błąd i robią z nich idiotów.

Na koniec trzeba skomentować fakt, że ci działacze są przekonani, że PiS walczył przeciw reprywatyzacji. Jednak ta walka była wielkim show, aby oczernić opozycję. O swoich własnych przygodach z reprywatyzacją milczą.

Sprawa na Marszałkowskiej w pewnym sensie jest też zawiniona przez PiS – nie tylko PO. Dlaczego? Bo odrzucono nasze propozycje uregulowania reprywatyzacji, tak by nie powstały luki prawne. PiS proponował NIEKORZYSTNE DLA LOKATORÓW rozwiązanie obarczone luką prawną. Ustawa o reprywatyzacji chroniła tylko zamieszkałe kamienice przed zwrotami, ale jeszcze przed głosowaniem nad ustawą przewidywałyśmy, że miasto będzie się pozbywać lokatorów i prywatyzować miejskie zasoby. Jednak PiS nie interesował się tym, a PO doskonale zrozumiało, że CELOWO dano im metodę obejścia ustawy, aby dalej prywatyzować.

Hasło, że „prywatyzacja wróciła” jest, niestety nieprawdą, gdyż prywatyzacja nigdy nie została zatrzymana i od lat odbywa się po prostu w innym sposób.

Podsumowując – PO i spółka – to dwie partie antyspołeczne. Ale PiS, ze swoim programem eksmisji na bruk i naciskiem na komercyjne i prywatne zasoby mieszkaniowe (niejednokrotnie twierdzili, że mieszkalnictwo komunalne powinno zostać zlikwidowane) – w tej sprawie nie różnie się zbytnio. A socjaldemokracja? To długa historia złej polityki mieszkaniowej.

Nie daj się oszukać klakierom jednej czy drugiej partii!

Jak możesz pomóc?

Dodaj swój komentarz


Top